profil

Porównanie demokracji ateńskiej, republiki rzymskiej i ustroju Sparty

Ostatnia aktualizacja: 2020-10-16
poleca 82% 2899 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Starożytne narody wprowadziły do powszechnej historii wynalazek organizacji państwa, w której brali udział wszyscy obywatele lub przynajmniej większość, wspólnie decydowali o sprawach społeczeństwa, wojnach, ustalali system prawny, pilnowali jego przestrzegania, tradycji, sądzili i skazywali.

Począwszy od Grecji, gdzie na przestrzeni kilkunastu wieków wysoko rozwinęła się kultura, nauka i filozofia, mamy tam dwa przykłady społeczności, które utworzyły charakterystyczne dla swojej kultury i odrębne ustroje społeczno-polityczne. Były to dwa miasta-państwa, które odegrały w dziejach Grecji starożytnej role szczególne. Rywalizacją Sparty i Aten, bo o nich mowa, była nie tylko walka o wpływy polityczne, ale także konfrontacja dwóch różnych modeli sprawowania władzy i życia publicznego. Trzecim systemem, w którym znaczącą rolę odegrał lud, lecz nieco później ukształtowanym, bo od V do III w.p.n.e. była republika rzymska.

Sparta była rywalką Aten, a zarazem tłem dla jej blasku. Według współczesnych norm wrażliwości brzydota Sparty dorównywała pięknu Grecji. Grecja była krainą górzystą, o poszarpanej linii brzegowej z mnóstwem małych wysepek. Dlatego rozwijało się żeglarstwo i handel, a Ateny szczyciły się najlepszą flotą wojenną. Sparta w odróżnieniu od innych miast leżała w głębi lądu na równinie Lakonii, w samym środku Peloponezu. Nie miała rodzimej floty i oddana była bez reszty idei militaryzmu, co pozwoliło jej stawić czoła wszystkim najbliższym sąsiadom. Sparta miała niewiele kolonii, a problem przeludnienia rozwiązywała za pomocą selekcji niemowląt płci męskiej. Słabe i chore noworodki ceremonialnie skazywano na śmierć przez porzucenie. Wszyscy chłopcy, którym udawało się uniknąć śmierci, z chwilą ukończenia 7 lat przechodzili pod opiekę państwa i rozpoczynali edukację w zakresie sprawności fizycznej i wojskowej dyscypliny. Po dojściu do wieku dojrzałego musieli oni nadal żyć w koszarach, dopiero po 30-tym roku życia Spartanin mógł stale mieszkać w domu, ale i tak większość czasu spędzał z resztą oddziału bojowego. Nie wolno im było zajmować się ani handlem, ani rzemiosłem, a środków utrzymania dostarczał im znój helotów. W wyniku takiego ustroju powstała kultura, która niezbyt wiele czasu poświęcała sztuce i kultywowaniu piękna, a także nie wykazywała zbyt silnego poczucia solidarności z resztą Hellady. Według Arystotelesa było to również społeczeństwo, w którym liczba ludności męskiej zaczęła drastycznie spadać, a wielka część ziemi znalazła się w rękach kobiet.

Jedynymi pełnoprawnymi członkami polis, jej obywatelami, byli potomkowie mieszkańców pięciu pierwotnych osad, które założyły polis - Spartę. Tylko oni brali udział w zgromadzeniu i sprawowali urzędy. Spartanie niechętnie odnosili się do cudzoziemców i nie chcieli zmian, które mogłyby podważyć ustrój i militarny charakter ich państwa.

Podobnie kwestia obywatelstwa wyglądała w Atenach. Realizacja programu demokratycznego dała prawo uczestniczenia w rządach ogromnej, jak na stosunki greckie, liczbie obywateli. Tylu pełnoprawnych członków nie miało żadne państwo greckie, np. w tym samym czasie liczba Spartan nie przekraczała 25 tys. Ludzi, a w Atenach dochodziła do 150 tys. Ta masa obywateli ateńskich partycypowała w ustroju, który i dziś uchodzi za szczytowe osiągnięcie ludzkości w tej dziedzinie, tj. w ustroju demokratycznym. Słusznie więc mógł się chwalić Perykles w mowie, że każdy Ateńczyk ma równe prawa, że nikomu niczego nie zazdrości. Jednakże oceniając tę demokrację według naszych pojęć trzeba stwierdzić, że nie była ona w pełni doskonała. Nie wszyscy bowiem mieszkańcy państwa ateńskiego byli obywatelami, nie wszyscy, choć byli obywatelami, mieli prawa polityczne. Do tej grupy zaliczyć należy kobiety, którym żaden z analizowanych systemów nie przyznał praw politycznych. Trzeba nadto dodać, że nie wszyscy obywatele byli z pochodzenia Ateńczykami. Nie miała prawa obywatelstwa grupa przybyszów z różnych miast świata greckiego, tzw. metojkowie, którzy odgrywali ważną rolę w organizmie gospodarki Aten. Płacąc pewną daninę i zobowiązując się do służby wojskowej, mogli zajmować się swobodnie handlem, rzemiosłem, bankierstwem, natomiast nie wolno im było posiadać ziemi. Oczywiście niewolnicy byli najzupełniej poza nawiasem państwowości ateńskiej jako najbardziej upośledzona kategoria ludności. Na ich barki spychano najcięższe prace, wymagające ogromnego wysiłku fizycznego.

Każdy Ateńczyk po osiągnięciu wieku dojrzałego zapisywany był na listy obywateli, co z reguły odbywało się publicznie. Prawo do znalezienia się na listach miały tylko dzieci pochodzące z małżeństw, w których oboje rodzice byli Ateńczykami.

Organizacja społeczeństwa w Sparcie wyglądała w ten sposób, że każda z rodzin spartańskich otrzymywała w użytkowanie jeden z kilku tysięcy działów ziemi uprawnej, na jakie podzielono żyzne grunty położone w dolinie Mesenii. Działów tych nie wolno było sprzedawać, zostawiać, przekazywać testamentem. Uprawiane one były przez zależnych chłopów - helotów - związanych nie z określonym właścicielem, lecz z ziemią, na której żyli od pokoleń. Indywidualny Spartanin nie mógł ich uwolnić ani sprzedać, nie mógł też zmienić wysokości daniny, którą określała tradycja.

Spartan było niewielu, helotów o wiele więcej. Spartanie byli w pełni świadomi niebezpieczeństwa rewolty chłopów. Lęk przed nią determinował całe życie społeczności, przygotowującej się nieustannie na wypadek wojny domowej. Obywatele, wolni od trosk ekonomicznych, poświęcali całą swoją uwagę na zdobycie i utrzymanie sprawności bojowej. Niechętnie angażowano się w kampanie wojskowe, które wymagały wysłania daleko dużych oddziałów zbrojnych, aby nie sprowokować powstania. Specjalny system wychowania czynił ze Spartan świetnych żołnierzy.

Mieszkańcy obszarów mniej żyznych lub położonych bliżej granic, nazywani metojkami ("mieszkającymi wokół Sparty"), choć wolni osobiście, to nie mieli żadnych praw politycznych.

W strukturze społeczeństwa rzymskiego przytłaczającą większość również stanowili chłopi. Rzemieślnicy i kupcy byli ciągle nieliczni i nie odgrywali istotniejszej roli w życiu społecznym i politycznym. Władza w państwie należała do wąskiej, składającej się z kilkuset rodzin, grupy arystokracji. Pozycja arystokracji w życiu politycznym była niezmiernie silna dzięki specyficznej dla Rzymu instytucji patronatu, umożliwiającej jej przewodzenie w obywatelskim gronie. Patroni zapewniali klientom opiekę prawną i materialną w zamian za różnego typu usługi, a zwłaszcza głosowanie na zgromadzeniach zgodnie z ich zaleceniami. Z początkiem II w.p.n.e. Rzym wszedł w okres charakteryzujący się najwyższym rozwojem niewolnictwa. Nigdy i nigdzie w starożytności nie posługiwano się niewolniczą pracą na taką skalę, jak w Italii w wiekach II-I p.n.e. powiększenie liczby niewolników przyczyniło się do pogorszenia ich sytuacji prawnej. W Rzymie tej epoki kształtuje się pogląd, wedle którego niewolnik był rzeczą, a więc znajdował się całkowicie w ręku właściciela. Zgodnie też z nim państwo nie powinno ingerować w stosunki między nim a jego panem, nawet jeśli pan odznaczał się wyjątkowym okrucieństwem i posuwał się aż do pozbawienia niewolnika życia.

Zrujnowani chłopi w większości opuszczali osady i szukali dla siebie miejsca w miastach. Znaczna część napływała jednak do Rzymu, w którym żyli ich patroni, z nadzieją na pomoc z ich strony. Przyciągały ich liczne prace budowlane, podejmowane w tych latach zapewniały im na pewien czas zajęcie, oraz liczne uroczystości. Rosła więc liczba obywateli określanych mianem proletariuszy (którzy mają proles - potomstwo). Skupienie mas ludzi pozbawionych stałych źródeł dochodów groziło na przyszłość rewoltą.

Ustrój Sparty, stworzony w zamierzchłych czasach przez Likurga, określa się jako despotyczną formę oligarchii, gdyż rzeczywista władza leżała głównie w rękach arystokracji.

Na czele państwa stało dwóch królów, jednakże ich funkcje zostały z czasem ograniczone do roli religijnej i wojskowej, na rzecz rady starszych - geruzji - składającej się z 28 starców. Ciałem zbiorowym było także zgromadzenie ludowe, które teoretycznie podejmowało najważniejsze decyzje, lecz o wszystkim decydowało 5 urzędników - eforów. Stopniowo zagarnęli całą władzę administracyjną, kontrolę nad organami władzy, kierownictwo nad polityką zagraniczna, wreszcie sądownictwo. Mogli nawet postawić w stan oskarżenia królów. Jednak rola ogółu, tzw. równych w państwie spartańskim była skromna. Istniało wprawdzie zgromadzenie ludowe - apella, zwoływane było jednak tylko przez eforów i nie miało żadnej inicjatywy. Rola jego ograniczała się do zatwierdzania wniosków przedstawionych przez urzędników. Ponadto sposób głosowania za pomocą krzyku dawał przewodniczącemu zawsze możliwość wygodnej jego interpretacji. Zresztą całe życie Spartan przebiegało na modłę wojskową, niedającą wiele możliwości ujawniania własnego zdania.

Więcej wolności obywatelskiej przejawiała demokracja w Atenach. Tam podstawową instytucją życia publicznego było zgromadzenie wszystkich obywateli, zbierające się często, przynajmniej dziesięć razy w roku, później już czterdzieści. Jednak mimo tego, że demokracja ateńska cieszy się tak dużą sławą i jest uważana wręcz za doskonałą, bo stworzona przez ludzi rozumnych i sprawiedliwych, to system ten, zresztą jak każdy inny, nie był wolny od wad. Mieszkańcom Aten stawianie się na obrady nie sprawiało większego problemu, ale żeby chłop rolny mógł brać udział w zgromadzeniu, na którym rozpatrywano ważne dla niego sprawy, musiał niejednokrotnie przebywać kilkadziesiąt kilometrów, aby dotrzeć na agorę, co sprawiało wielką trudność, szczególnie podczas intensywnych robót w polu. Poza tym aby zapewnić kworum 6 tys. Osób, gdyż tyle potrzeba było obywateli do podejmowania ważnych decyzji, obywateli dosłownie łapano na ulicach i wleczono do amfiteatru. Mimo tych kilku wad system ten sprawdzał się w życiu. Obywatele rzeczywiście rządzili i cieszyli się równością wobec prawa. Największą zaletą ateńskiej polis była możliwość powszechnego udziału w życiu politycznym państwa. "Jesteśmy jedynym ludem, który jednostkę nie interesująca się życiem państwa uważa nie za bierną, ale za nieużyteczną" twierdził Perykles. Poprzez takie myślenie każda osoba w państwie była zaangażowana w sprawy polityczne i kulturowe państwa.

Zgromadzenia zaczynały się o świcie, obywatele zasiadali na stoku wzgórza bądź agorze. Każdy miał prawo zabrania głosu i zaproponowania uchwały. Obowiązywała jednak zasada, ze nie można było głosować od razu. Wniosek musiał być bowiem szczegółowo przedyskutowany i porównany z istniejącymi już przepisami. Projekt ustawy przechodził do rady, która nastadzee przedstawiała go zgromąniu ze swoją opinią. Taka zasada chroniła państwo przed uchwałami podejmowanymi pod naciskiem chwili. Rada Pięciuset dzieliła się na dziesięć zespołów, które pełniły stałą służbę przez jedną z dziesięciu części roku. Przewodniczący grupy wylosowany na 1 dzień sprawował pieczę nad kluczami do świątyń, gdzie znajdowały się dokumenty. Rada ponadto kontrolowała poczynania urzędników, których było ok. 700. Coroczna wymiana urzędników gwarantowała bezpieczeństwo demokracji. Nie mogli zasmakować z władzy i musieli myśleć o państwie, a nie o dobrach osobistych płynących z racji urzędu. Lecz miało to też złą stronę: dobry i uczciwy urzędnik musiał odejść po roku ustępując miejsca kłamcy. Jedynym wyjątkiem był urząd stratega, który można było pełnić wielokrotnie jak Perykles.

Podstawowym narzędziem walki politycznej było słowo. Należało przekonać słuchaczy do swoich racji, umieć zbijać argumenty innych polityków. Takich oratorów nazywano demagogami.
W starożytnym Rzymie formalnie najwyższym organem władzy państwowej było zgromadzenie ludowe. Zwoływali je urzędnicy i jedynie oni posiadali inicjatywę ustawodawczą - w Atenach każdy obywatel. Ponadto w czasie obrad nie dyskutowano, lecz jedynie głosowano za lub przeciw wnoszonym projektom ustaw. Rzadko w zgromadzeniach uczestniczyli obywatele mieszkający poza samym Rzymem, co dodatkowo ograniczało ich wpływ na sprawowanie władzy. Zgromadzenie podejmowało najważniejsze decyzje - np. w sprawie prowadzenia wojny i zawarcia pokoju, wybierało także urzędników państwowych. Cechą wspólną wszystkich urzędów było to, że były wybieralne, kadencyjne, kolegialne, bezpłatne i kontrolowane przez zgromadzenie. Sprawowanie urzędów było wielkim zaszczytem, który można było dostąpić wypełniwszy kilka warunków. Należało posiadać obywatelstwo i odpowiedni wiek oraz pełnić w przeszłości kolejno niższe urzędy: edyla, kwestora, cenzora, pretora i wreszcie konsula. Była to najwyższa godność. Pełniło go zawsze dwóch ludzi przez jeden rok. Posiadali najwyższą władzę w państwie, zarówno wojskową jak i religijną. Ich imionami nazywano kolejne lata. Dowodzili armią, zwoływali zgromadzenia ludowe i posiedzenia senatu, którym przewodniczyli.

Pretorzy zajmowali się sadownictwem. W Atenach wymiar sprawiedliwości należał do 6 tys. Wylosowanych obywateli i podzielonych na komplety sędziowskie. Ponadto stosowano sąd skorupkowy do osądzania urzędników zagrażających ustrojowi państwa.

Specjalne znaczenie miał urząd cenzora. Obowiązkiem cenzorów było przeprowadzanie cenzusu czyli spisu wolnej ludności według posiadanych majątków oraz podział obywateli na klasy. Ustalali także listy senatorów, nadzorowali przestrzeganie obyczajów. Specyficzną pozycję posiadali trybunowie ludowi oraz dyktator. Konflikt między patrycjuszami a plebejuszami doprowadził do ustanowienia urzędu trybunów ludowych. Chronili oni interesy plebejuszy poprzez prawo veta w stosunku do decyzji wszystkich władz państwowych. Dom trybuna był miejscem azylu, a oni sami byli nietykalni. Natomiast dyktatora powoływano na 6 miesięcy w sytuacji zagrożenia bytu państwa. Był to urząd pełniony jednoosobowo. Dyktator posiadał w czasie rządów władzę absolutną, lecz po jej zakończeniu odpowiadał za swoje decyzje.

Duży wpływ na życie polityczne posiadały także kolegia kapłańskie. Wynikało to ze specyficznego obyczaju rzymskiego, w którym ofiary i wróżby miały wielkie znaczenie przy podejmowaniu wszelkich decyzji. Odnajdujemy w tym podobieństwo z tradycją państw greckich, gdzie religia i obrzędy były ściśle powiązane z władzą i urzędami.

Ostatnim członem rzymskiego życia politycznego, obok zgromadzenia i urzędników, był senat. Początkowo był radą utworzoną przez ojców rodów rzymskich, pełniących uprzednio urzędy państwowe. Od czasów II wojny punickiej stał się on instytucją kontrolującą politykę państwa. Senatorów było początkowo trzystu, do końca republiki ich ilość wzrosła do dziewięciuset. Jednak nie wszyscy urzędnicy dostępowali tego zaszczytu.

W Rzymie urzędy były nie opłacane, a ludzie je sprawujący winni byli z własnych środków pokrywać różne wydatki. W wyniku tego władza leżała w rękach ludzi bogatych, a biedniejsi nie mieli możliwości dostępu do urzędów, zwłaszcza, że grupa starych rodów nie dopuszczała do swojego kręgu ludzi spoza.

W Atenach prawo w tej kwestii było bardziej 'sprawiedliwe'. Członkowie Rady Pięciuset oraz sędziowie byli opłacani. Wynagrodzenia były niewielkie, na ogół niższe od tego, co mógł w danym czasie zarobić rzemieślnik, ale pozwalały ludziom niezamożnym na czynne uczestniczenie w życiu politycznym.

Republika rzymska różniła się zdecydowanie od modelu demokracji ateńskiej. Świat starożytnego Rzymu odznaczał się pewną spójnością, której nie miała Grecja i chyba wszystkie cywilizacje starożytne. Rzym był w pewnym sensie kontynuatorem tradycji greckich. Przejął od niej całą architekturę, filozofię i,co ciekawe, bogów zmieniając jedynie ich imiona.

Bardzo pięknie i pochlebnie o ustroju Aten wypowiedział się Perykles: "Nasz ustrój polityczny nie jest naśladownictwem obcych praw, a my sami raczej jesteśmy wzorem dla innych niż inni dla nas". Stawia to demokrację w bardzo dobrym świetle, skoro sami mieszkańcy Aten byli z niej dumni oraz cieszyli się wolnością osobistą i wolnością słowa. Świadczy to o tym, jak dobrze sprawdzał się ten system w tamtejszych warunkach. Który z dzisiejszych polityków odważyłby się na takie sformułowanie?

Biorąc jednak pod uwagę wyłącznie ustrój Sparty, Aten i Rzymu i oceniając pod względem większej swobody ludu i jego możliwości brania aktywnego udziału w rządzeniu państwem, palmę pierwszeństwa trzeba przyznać demokracji. Jednak pomimo tych superlatyw wygłaszanych przez historyków na temat demokracji ateńskiej, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że zarówno demokracja jak i republika rzymska po kilkuset latach istnienia straciły rację bytu. W dodatku doprowadzili do tego ludzie, żyjący w tych systemach, którzy wymienili go na despotyzm i terror narzucany przez jednostkę. Można więc przypuszczać, że starożytni myśliciele i twórcy tamtych systemów, choć wykazali się maksymalnie swoimi możliwościami twórczymi, to jednak nikt nigdy nie zdołał stworzyć idealnego ustroju społeczno-politycznego, do którego nikt nie miałby jakichkolwiek zarzutów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (17) Brak komentarzy

super praca niezdązyłam do konca przeczytac ale daje 5

Praca za długa dobra dla Historyków ale nie dla nas za długa!!!!!!!!!

Fajna ale za długa

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 15 minut