profil

Obrona Zenona Ziembiewicza

poleca 85% 220 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki sądzie, ławo przysięgłych. Zebraliśmy się dzisiaj w tym miejscu, aby osądzić człowieka, powszechnie szanowanego obywatela, Zenona Ziembiewicza. Jest to postać dobrze znana w naszej społeczności i ogromnie zasłużona dla miasta, w którym przyszło nam żyć.
Oskarżony w swoim życiu stanął przed problemem, z jakim zetknął się każdy z nas. Musiał sobie odpowiedzieć na pytanie „być czy mieć?”. Jest to dylemat bardzo złożony, ponieważ, żeby być trzeba najpierw mieć. Mój przedmówca, wybitny prawnik, zarzucił mojemu klientowi zbrodnię, jak to określił, sprzeniewierzenia się własnym ideałom. Zenon Ziembiewicz był jednak do tego zmuszony. Potrzebował pieniędzy na to, aby mógł żyć. Padły na tej sali słowa, że pisanie artykułów dla pana Chechlińskiego to była zdrada i hańba. Ja jednak pytam: czy nikt z państwa, nie złamał, choć raz swoich ideałów pod wpływem ciężkiej sytuacji? Jestem przekonany, że nie ma takiej osoby, ponieważ nie ma ludzi idealnych. Idealnym nie jest także mój klient, lecz te błędy, jakie ma na sumieniu, zostają zatarte przez dobre uczynki, jakich dokonał w swoim życiu. Przyjrzyjmy się najistotniejszym faktom z życia Zenona Ziembiewicza.

Został wybrany na urząd prezydenta naszego miasta i jako przedstawiciel władzy dokonał niemal cudu. Wszyscy pamiętamy naszą miejscowość z okresu kadencji poprzedniego burmistrza: opustoszałe Przedmieście Chązebiańskie, walącą się cegielnię, szerzący grzech i rozpustę dancing, a także ogromne bezrobocie. Na tej Sali, na ławie oskarżonych, zasiada osoba, dzięki której ta sytuacja zmieniła się diametralnie niemal z dnia na dzień. Dał wielu ludziom pracę, a robotnikom wybudował domy na Przedmieściu z pieniędzy, jakie, dzięki swoim talentom, uzyskał z pożyczki bankowej. Na miejscu przybytku niemoralności wybudował piękny park z pijalnią mleka dla naszych dzieci oraz obiekty rekreacyjno-sportowe.
Wszystkie te dobra nie byłyby możliwe, gdyby nie wyrzeczenia i ogromna wytrwałość mojego klienta, które doprowadziły go na stanowisko prezydenta miasta. Podjął on studia w Paryżu, bardzo kosztowne studia. Aby móc kontynuować naukę, odmawiał sobie wielu rzeczy, chociażby nowego ubrania. I tak jego chęć samokształcenia, zapał do nauki, spowodowały, że chodził w zbyt małych ubraniach niezależnie od tego, jaka była pogoda, ponieważ nowe to był zbyt duży wydatek dla biednego żaka. Wtedy to zaciągnął pożyczkę u wspominanego już pana Chechlińskiego, co uzależniło go od tego człowieka. Jednak mój klient nie miał wówczas innej możliwości. Była to dla niego sprawa życia lub śmierci, ”być albo nie być”, jak mówił Hamlet.

Kolejnym oskarżeniem, przytoczonym przez mojego przedmówcę, było uwiedzenie Justyny Bogutówny a tym samym zranienie Elżbiety. Problem ten nie jest jednak taki prosty do osądzenia. Jak bowiem wymagać odpowiednich zachowań od kogoś, kto nie został ich nigdy nauczony? Czy można zarzucić dziecku świadomą chęć samookaleczenia lub wręcz próby samobójczej, gdy poparzy się mając pierwszy raz w ręku zapałki? Zenon Ziemkiewicz jest jak takie dziecko. Nie potrafi jednoznacznie ocenić, co jest dobre a co złe, bo nikt go tego nie nauczył. W jego domu rodzinnym jawna zdrada była niczym chleb powszedni. Dorastał w poczuciu, że zdrada to nic złego. W życiu dorosłym zaskutkowało to właśnie taką sytuacją jak ta z Justyną. Zenon Ziembiewicz nie zrobił tego świadomie, gdyż mój klient zmuszony jest, poruszać się w swoim życiu jak we mgle i uczyć się na swoich błędach, często dotkliwych. Zauważyć należy także, że oskarżony nie ucieka od odpowiedzialności. Pomaga finansowo Justynie. Choć wie, że ich romans nie powinien był się nigdy narodzić, nie opuszcza swojej kochanki, gdy ta zachodzi w ciążę. Pomaga jej znaleźć pracę, dalej wspomaga ją finansowo. Ponieważ wie, że będzie jej ciężko wychowywać samotnie dziecko, daje jej pieniądze na aborcję. W tej budzącej wiele emocji sprawie, należy podkreślić, że mój klient do niczego nie zmuszał panny Bogutówny. Pan Ziembiewicz stworzył jedynie możliwość wyboru, a decyzja o zabiegu była samodzielną decyzją Justyny. Po zabiegu, mój klient dalej wspomaga pannę Bogutównę opłaca jej pielęgniarkę do stałej opieki, a także wynajmuje lekarza, aby ocenił stan psychiczny Justyny.

Zenon Ziembiewicz jest także kochającym mężem, wspaniałym synem oraz głową rodziny, dźwigającym na swych barkach ciężar jej utrzymania. Po śmierci ojca opiekuje się swoją matką. Zabiera ją z Boleborzy. Dzięki temu matka czuje się swobodnie, co dowodzi, że mój klient, jak mało, kto, umie zbudować ognisko domowe, o jakim wielu z nas tylko marzy.

Przedstawiłem Państwu postać Zenona Ziemkiewicza, postać niezwykłą. W moich oczach jest on niewinny zarzucanych mu czynów, lecz ostateczny wyrok należy do Państwa. Wierzę, że będzie on zgodny z państwa sumieniem, a przede wszystkim z literą prawa.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty