profil

Charakterystyka Senatora Nowosilcowa na podstawie III części „Dziadów” Adama Mickiewicza

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-27
poleca 85% 1663 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Adam Mickiewicz pisząc III część „Dziadów” zdawał sobie sprawę, że polskie społeczeństwo nie jest całkowicie jednolite. Ukazuje bardzo mocno zróżnicowany obraz społeczeństwa, w którym znajdują się zarówno patrioci, jak i dorobkiewicze, służalcy. Jest wręcz przerażony, że na czele narodu stoją ludzie, którzy wręcz powszechnej opinii i przekonań powinni godnie reprezentować naród i sprawy ogółu, a nie dążyć w nieustannej pogoni za własną karierą i dorobkiem. To właśnie skłania Piotra Wysockiego do głębokich refleksji, dotyczących polskiego narodu:

„...Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi,
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.”


Senator Nowosilcow był urzędnikiem rosyjskim, stanowiącym z rozkazu cara najwyższą władze w Polsce. W swych poczynaniach i prowadzonej polityce był niezwykle okrutny, nie kierował się żadnymi moralnymi wartościami. Ludzkie cierpienie było dla niego bez znaczenia. Mając ogromną władzę nigdy nie zawahał się jej użyć, kierując się wykreowaną postawą okrutnego, bezwzględnego i nielitościwego tyrana. Krwawo rozprawiał się z przejawem jakiegokolwiek sprzeciwienia się jego woli, nie obawiając się konsekwencji, ponieważ zdawał sobie sprawę z własnej, wysokiej pozycji jaką odgrywał na arenie politycznej. W nieograniczony sposób manipulował społeczeństwem, zdobywając przychylność i aprobatę arystokracji siłą perswazji intelektualnej i emocjonalnej.

Jako delegat cara kontynuuje wspinanie się po szczeblach kariery kosztem niewinnych ,przerodzonych w świadomości czytelnika męczenników, prowadząc śledztwo, mające na celu wykrycie prowizorycznie istniejącego wśród młodzieży uniwersyteckiej spisku i niekompetencji wobec władzy namiestnika. Jego egoistyczną troskę o własną pozycję, uznanie i łaskawą przychylność cara, ukazuje trafnie fantastyczna scena VI.

Ukazuje ona jak diabły zakłócają sen Nowosilcowa, dręczą spokój jego duszy koszmarnymi, choć proroczymi wizjami, w których dławi się własnym szczęściem. Na jawie, w codziennej rzeczywistości, fałszywie i obłudnie szanowany i podziwiany przez urzędników, chociaż w śnie spełnia swoje skryte marzenia ,gdzie wszyscy kłaniają się jemu, zazdroszczą jego osiągnięć i poparcia samego cera. Jest dumny z nadanych mu licznych tytułów i godności. Wokół słychać błogie nad wyraz szepty:
„Senator w łasce, w łasce, w łasce...”

Jednak nagłe ta fanatyczna wizja szczęścia i poparcia zawsze wiernych mu popleczników ulega radykalnej zmianie. Pryska czar świetności, a wokół rozlega się tym razem złowieszczy, pogardliwy szept:
„Senator wypadł z łaski, z łaski, z łaski...”

Wówczas senatorzy i dworacy odwracają się od Nowosilcowa, kpiąc i szydząc z niego ,a nawet sam car okazuje mu swoje rozczarowanie i niezadowolenie. Diabły gorliwie wykonują zaczęte przez siebie zadanie ,rzucając się na jego duszę, dręcząc ją aż do świtu.

Przerażający sen senatora Nowosilcowa jest najstraszliwszą kara, jaką piekielni słudzy zdołali dla niego wymyślić. By nie przegrać wyścigu do stanowiska, pieniędzy i łaski, gotowy był na wszelkie spekulacje. Bez skrupułów gardził dawnymi przyjaciółmi i deptał tych, których los uczynił gorszymi od niego. Zapomniał o moralności, własnej godności. Odrzucił wszelkie zasady postępowania wobec bliźniego, by kierować innymi ludźmi jak marionetkami, traktując ich jako bezwolne narzędzia, mające pomóc mu w osiągnięciu wytyczonego celu.

Jako carski prześladowca nie oszczędzał nawet najmłodszych, właśnie na nich kładąc najcięższe podejrzenia, czyniąc ich męczennikami narodowej sprawy. W „Dziadach” została przedstawiona sytuacja ucznia Rollisona, który bezpodstawnie został skatowany i dotkliwie pobity w czasie prowadzonego przez Nowosilcowa śledztwa. Pomimo okrutnych tortur i młodego, niedojrzałego jeszcze wieku, zdawał sobie sprawę z sytuacji narodu i nie wydał towarzyszy.

W scenie VIII Senator po raz kolejny ukazuje swoją bezduszność i obojętność wobec cierpienia innych ludzi. Nie wzruszają go prośby ślepej, biednej staruszki- pani Rollisonowej, która zrozpaczona błaga o okazanie litości. Jak każda kochająca matka głęboko przeżywa stratę swojego jedynego dziecka, a jeszcze większych cierpień, wobec których może zachować jedynie bierność i bezczynność, przysparza jej wieść o jego katowaniu.

Wielu wpływowych na dworze Senatora ludzi podjęło próby wstawienia się za wdową, jednak Nowosilcow w swych postanowieniach pozostał nieugięty. Zręcznie manipulując staruszką , zapewniał ją o zajściu niewybaczalnego nieporozumienia. Tymczasem wraz ze swoimi współpracownikami rozpatrywał kolejny, perfidny sposób zgładzenia i wyeliminowania młodego Rollisona, którego żywot stanowił problem i podważał jego wykreowany autorytet. Tym zachowanie utwierdza nas w przekonaniu, że obywatele nieustannie byli okłamywani, poddawani propagandzie, zniewoleni i wykorzystywani. Jego okrucieństwo i podłość nie pozostaje jednak bez kary.

Wpajając kobiecie przekonania o umorzeniu śledztwa i rychłym uwolnieniu je syna, wywołał jej euforię, rozradował do tego stopnia, że wychodząc z salonu, wychwalała Senatora. Kiedy jednak wypadki potoczyły się inaczej, wbrew powszechnym zapewnieniom władzy, nieszczęsna matka ponownie wtargnęła na salony, przeklinając jego i współpracowników za okrucieństwo, kłamstwa . Rozczarowana, bluźni także Boga, zaś po chwili upada zemdlona.

Nawet jeżeli człowiek lub kraj cierpi, to powinien zaufać boskiemu miłosierdziu, wierzyć, że ból ten ma jakiś sens, że kryje się w tym jakiś boski zamysł. „Dziady” Mickiewicza właśnie to nam uświadamiają.

Utwór ten odgrywa ważną rolę w kształtowaniu naszej świadomości, a wywierając wpływ na uczucia, którym wobec tak ogromnej tyranii nie możemy pozostać obojętni, stają się miarą człowieczeństwa. . Emocje i ambicje jakim podlega każdy człowiek, z większą mocą ujawniają się tam, gdzie możliwości jednostki są znikome, a mierzy się je w wielkiej skali.

Dlatego męczennicy narodowej sprawy uczą nas, jak kształtować własne patriotyczne postawy, stanowią dla nas wzorce osobowe. Za wzorzec godny naśladowania i podziwu nie może nam posłużyć perfidna, złowieszcza postać Nowosilcowa, którego zachowanie nie tylko wśród Polaków budzi niechęć i pogardę, ale także w szerszych kręgach stał się utożsamiany z powszechnie rozpoznawanym kanonem zła, bezlitosnego okrucieństwa i rządów tyranii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury