profil

Dwudziestolecie międzywojenne-matura ustna

poleca 85% 307 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski Julian Tuwim

1 grupy literackie XX lecia międzywojennego i ich programy – futuryści –jasieński skamander-tuwim awangarda krakowska – przyboś
2cezary baryka jako bohater szukający sensu życia-dzieje baryki
3 granica nałkowskiej jako powieść społeczna psychologiczna i filozoficzna –interpretacja tytułu
4 ocena postawy moralnej zenona ziembiewicza –bohatera granicy zofii nałkowskiej
5 satyra groteska i parodia w ferdydurke -witolda gombrowicza

1 grupy literackie XX lecia międzywojennego i ich programy – futuryści –jasieński skamander-tuwim awangarda krakowska – przyboś
" S k a m a n d e r " . Grupa skupiała się wokół pis-ma UW "Pro arte et studio". W 1919 roku poeci założyli kabaret li-teracki w kawiarni "Pod Picadorem". W 1920 roku pierwszy numer "Skamandra". Od 1924 roku organem skamandrytów są "Wiadomości literackie".
Postawa artystyczna poetów "Skamandra" nie była jednolita, charakterystyczny jest też dla tej grupy brak konkretnego programu. W słowie wstępnym do pierwszego numeru "Skamandra" poeci pisa-li: "programy są zawsze spojrzeniem wstecz, są dzieleniem nieobliczalnego życia przez znane". Zgodnie jednak podkreślali chęć silnego związku poezji z życiem współczesnym, z dniem codziennym. Starali się adresować swoją wypowiedź poetycką do jak najszerszego kręgu odbiorców, toteż oprócz wierszy chętnie pisali szopki polityczne, teksty piosenek do kabartów, felietony i wiersze satyrycz-ne. Wprowadzili do poezji konkretność obrazowania, opiewali opty-mistyczną radość życia, preferowali tematykę dnia codziennego, zwracając się do prostego człowieka wprowadzali do poezji język potoczny, stawali w opozycji do awangardowych grup poetyckich.
P r z e d s t a w i c i e l e S k a m a n d r a : Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Kazi-mierz Wierzyński.
F u t u r y z m . Kierunek ten na zachodzie Europy rozwinął się przed pierwszą wojną światową, natomiast w Polsce okres głów-nych wystąpień futurystów przypada na lata 1919-1921.
Futurystów cechował agresywny bunt przeciwko wszelkiej tradycji oraz fascynacja światem współczesnej techniki i cywilizacji. "Dobra maszyna jest wzorem i szczytem dzieła sztuki przez doskonałe połączenie ekonomiczności, celowości i dynamiki" - twierdzili futuryści. W ich programie łatwo odnaleźć sporo niekonsekwencji, a wśród nich kult techniki i pierwotnego instynktu, apologię maszyny i uwielbienie dla żywiołu, pochwałę nowoczesnej cywilizacji i zau-fanie do pierwotnych odruchów człowieka. Świadomą prowokacją wobec tradycji było głoszenie "dowolności form gramatycznych, ortografii i przestankowania".
P r z e d s t a w i c i e l e F u t u r y z m u : Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec, Anatol Stern, Adam Ważyk
A w a n g a r d a k r a k o w s k a . Poeci awangardy skupiali się wokół czasopisma "Zwrotnica", które ukazywało się w Krakowie. Teoretykiem grupy był Tadeusz Peiper. Twierdził on, że wiek XX całkowicie zmienił oblicze świata zarówno w sensie cywili-zacyjno-technicznym, jak i społecznym. Zdaniem Piepera człowiek powinien uczestniczyć w tym wielkim nurcie przemian. Uczestnictwo to powinno objąć wszystkie dziedziny życia, przemienić ludzką wrażliwość, uczuciowość i wyobraźnię.
Także nowoczesna sztuka powinna brać udział w tworzeniu nowych form życia, nowego modelu człowieka, powinna likwidować prze-dział, jaki wytworzył się między osiągnięciami cywilizacyjnymi a nieumiejętnością psychicznego dostosowania się do nich. Jego słowa hasła to m i a s t a , m a s a , m a s z y n a . Szybki rozwój techniki, ciągłe udoskonalanie maszyn, urbanizacja i industrializacja witane były z radosnym optymizmem. Idealnym modelem takiego świata było społeczeństwo traktowane jako doskonale działający organizm.
Peiper odrzuca natchnienie, wypowiada się przeciwko wolnej grze wyobraźni, twierdząc, że poeta powinien być rzemieślnikiem, osobowością roboczą. Rym regularny uznany został za niezbędny element nowej poezji ale był oddalony o pięć, sześć wersów, odpowiadając w ten sposób metodzie kojarzenia odległych pojęć.
P r z e d s t a w i c i e l e a w a n g a r d y : Julian Przyboś, Adam Ważyk, Jan Brzękowski.
P o e z j a r e w o l u c y j n a . W 1925 roku Stanisław Stande, Władysław Broniewski i Witold Wandurski wydali zbiorek poetycki, nazywany "Trzy salwy". Poeci nie mieli sprecyzowanego programu poetyckiego, podkreślali jedynie, że w bezlitosnej walce proletariatu z burżuazją stają zdecydowanie po lewej stronie

2 cezary baryka jako bohater szukający sensu życia-dzieje baryki
Jest on nowym typem bohatera w twórczości Żeromskiego - poszukuje idei. Biografia Cezarego jest w pewien sposób typowa dla młodego pokolenia Polaków. Poddany, jak wielu indoktrynacji radzieckiej, długo miał problemy z określeniem swej tożsamości narodowej. Jego udział w wojnie nie jest wyrazem głębokiego patriotyzmu - wziął udział, ponieważ "szli wszyscy". Cechuje go młodzieńcza chęć przebudowy świata, targa nim niepokój o los swój i Polski. Żeromski nie ukrywa jego wad, skłonności do awanturnictwa, nadmiernego ulegania emocjom. Charakteryzuje się też głębokim współczuciem, uczuciowością, dynamizmem. Cezary szuka idei przez całe życie. W obliczu rewolucji bakijskiej jak pojętny uczeń przyjmował hasła rewolucyjnej propagandy (choć niewiele z nich rozumiał). Bezkrytycznie przyjmował hasła równości społecznej itp. Wprawdzie matka usiłowała pokazać mu mankamenty rewolucji i komunizmu, lecz dla Cezarego nie miały one nic z siły niszczącej. Oprócz bywania na wiecach chętnie uczestniczył w egzekucjach. Polecenie władz o wydaniu kosztowności potraktował lojalnie jako przejaw nie tchórzostwa lecz idealizmu: 'Dość tego życia na koszt ludu! (...). Pali mnie złoto ojcowskie." W końcu Baryka zaczyna dostrzegać zło rewolucji. Najpierw zwrócił uwagę na przedwcześnie postarzałą matkę i dowiedział się, że aby zapewnić obojgu żywność kupuje na wsi (nielegalnie) żywność. Gdy umarła zatracił młodzieńczy entuzjazm i zachwiał się w swych przekonaniach, choć nadal widział potrzebę rewolucji ("Rewolucja jest to konieczność wyższa ponad wszystko"). Podczas nasilających się walk rewolucyjnych i porachunków narodowościowych, opuszczony i walczący o pożywienie Cezary, stał się obserwatorem okrucieństw rewolucji: "Krew płynęła nie rowami, lecz lała się po powierzchniach jako rzeka wieloramienna". Pracował jako karawaniarz, grabarz. Wśród trupów dostrzegł ciało młodej, pięknej i seksownej Ormianki, której obraz uświadomił mu bezsens niszczenia, śmierci niewinnych ludzi. Od tej chwili nie może zapomnieć krzywdy i zła. Załamuje się w nim idea rewolucji. Po powrocie do kraju wzbiera w nim chęć naprawy Ojczyzny. Podczas wizyty w Chłodku i Nawłoci poznał nędzne życie chłopów-komorników. Nie mógł zrozumieć bierności biedaków: "Cóż za zwierzęce pędzicie życie chłopy silne i zdrowe (...) Zbuntujcie się chłopy potężne przeciw sobaczemu losowi. Po powrocie do Warszawy prowadzi dyskusje ideowe z Szymonem Gajowcem (wiceminister ówczesnego rządu postulującym ewolucyjne przemiany społeczne i reformy) i z Antonim Lulkiem (komunistą). Jednak z żadnej z tych dróg Baryka nie może jednoznacznie zaakceptować. W ich koncepcjach dostrzega tylko częściowe racje.Szymonowi Gajowcowi zarzuca zbyt powolne reformy, które i tak nie zmienią życia najuboższych. Ten podkreśla, że pracujący poświęcający się bez reszty rząd realizuje skryte marzenia wielu pokoleń. Wskazuje osiągnięcia młodego państwa polskiego: wzmocnienie obronności Ojczyzny, odparcie najazdu radzieckiego, przeprowadzenie reformy walutowej, organizacja administracji państwowej i policji, wprowadzenie powszechnej oświaty. W oczach Cezarego Gajowiec jawi się jako mistyk wierzący w cuda i mit narodu wybranego. Antoni Lulek wykorzystywał niezadowolenie Cezarego, aby budzić w nim nienawiść do wszystkiego co polskie. Oczernia i ośmiesza wszystko co przyniosły reformy w Polsce, chwaląc przy tym organizację i ład społeczny, państwa sowieckiego. Cezary mając doświadczenia z baku, dostrzegał bezprawie i anarchię w Rosji radzieckiej. Nie mógł zaakceptować racji Lulka - "Bolszewickie idee nie były dlań już tak wystarczające i czyste". Zostaje zaproszony na konferencję partii komunistycznej. Ze zdziwieniem wysłuchuje patetycznych i doktrynerskich wypowiedzi. Nie może bezkrytycznie przyjąć idei walki klas jako siły napędowej przemian ludzkości, zgodzić się na negację idei państwa (budowanie ponadnarodowego tworu robotniczego na wzór ZSRR; oddanie władzy "klasie przeżartej nędzą i chorobami"). "Zaprzeczał jednym , zaprzeczał drugim, a swojej własnej drogi nie miał pod stopami."

3 granica nałkowskiej jako powieść społeczna psychologiczna i filozoficzna –interpretacja tytułu
TYTUŁ
GRANICA SPOŁECZNA
Społeczeństwo polskie dzieliły w tym okresie m. in. duże różnice majątkowe. Tworzyły one granice warstw i klas społecznych. Granice te są trudne do pokonania, zaś przełamanie ich kończy się zwykle nieszczęściem: Justyna usiłująca zdobyć Zenona i awansować społecznie nie tylko nie osiąga swego celu, ale traci też swoje
dziecko i zdrowie psychiczne. Granice społeczne są wyraźne w kamienicach mieszczańskich - np. u pani Kolichowskiej.
GRANICA MORALNA
Przekraczał ją wielokrotnie Walerian Ziembiewicz (zdradzał notorycznie żonę) oraz jego syn, Zenon. Zenon nie zerwał związku z Justyną mimo narzeczeństwa a później i małżeństwa z Elżbietą. Skutki nieodpowiedzialności Zenona ponosi Elżbieta, Justyna i on sam. Granicę moralna przekracza też rotmistrz
Awaczewicz, krewny panny Julii Wagner (nauczycielki Elżbiety). Choć posiada żonę i dwoje dzieci, romansuje z Julią, usiłuje też uwieść Elżbietę.
GRANICA ODPORNOŚCI PSYCHICZNEJ
"Musi coś przecież istnieć, jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą".
Justyna nie może znieść wyrzutów sumienia spowodowanych
usunięciem ciąży. Popada w obłęd i mści się na Zenonie.
Po przekroczeniu granicy odporności psychicznej człowiek przestaje być sobą, postępuje wbrew swym przekonaniom i - w ostateczności - załamuje się psychicznie. Ofiarą takiego załamania jest też Zenon,
który decydując się na karierę, wyrzekał się powoli swoich przekonań. Nie wytrzymał obciążenia psychicznego (związanego również z sytuacją osobistą) i popełnił samobójstwo.
GRANICA LUDZKIEGO POZNANIA - FILOZOFICZNA
Spór dotyczący możliwości ludzkiego poznania prowadzą osoby reprezentujące różne odmiany filozofii życiowej: Karol Wąbrowski i ksiądz Czerlon. Dochodzą do wniosku, że nie jest możliwe poznanie obiektywnej prawdy, gdyż człowiek ma ograniczone możliwości pojmowania świata i rozumienia prawideł nim rządzących.
INWERSJA
inwersja utworu; Nałkowska zaczęła opowieść od końca, właściwie zasygnalizowała zakończenie (koniec kariery Zenona Ziembiewicza i jego prawdopodobną śmierć), aby czytelnik zadał sobie pytanie: "dlaczego tak się stało?" i skupił całą swoją uwagę analizie wszystkich zdarzeń; NIE Co się stanie? Lecz Dlaczego się tak stało

4 ocena postawy moralnej zenona ziembiewicza –bohatera granicy zofii nałkowskiej
Trudno jednoznacznie ocenić jakim człowiekiem był Zenon Ziembiewicz. Jego życiowe credo brzmiało : „żyć uczciwie” i nigdy nie powtórzyć schematu z domu rodzinnego. Jednak za wszelką cenę chciał wspinać się po szczeblach kariery i popełnił wiele błędów, których nie dało się już naprawić. Aby zrobić karierę trzeba mieć silną wolę i potrafić zdobyć się na wiele wyrzeczeń, a tego niestety Zenon nie potrafił. Wyniósł z domu bardzo luźne zasady moralne. Jego dzieciństwo w Boleborzy upłynęło na przyglądaniu się romansom ojca, które matka aprobowała. Nie znał innego modelu rodziny, jednak nie chciał żyć tak jak jego rodzice. Pomimo chęci zabrakło mu silnej woli , aby nie wdać się w romans z Justyną, a później, aby się z niego wycofać. Początkowo nie chciał pozbywać się wygodnej kochanki, później było mu jej żal, gdy straciła matkę i została sama. Jednak, gdy okazało się, że Justyna jest w ciąży, dał jej pieniądze na zabieg. Wydawać by się mogło. Że postępował z nią uczciwie - pomagał finansowo, załatwiał kolejne posady, a jego poprzednie postępowanie tłumaczyć by można tym, że podświadomie powielał błędy swoich rodziców ale Justyna była osobą, dzięki której mógł zaspokajać swoje żądze.
Zenon studiował w Paryżu a pod wpływem zdobywanej wiedzy i pobytu w wielkim mieście czuł coraz większą niechęć do swoich rodziców i ich życia. Mógł skończyć studia dzięki pomocy Czechlińskiego - właściciele „Niwy” . Stał się nawet redaktorem naczelnym tej gazety. Wkrótce „dzięki pewnym wpływnym osobom” został prezydentem miasta. Można się więc zastanawiać na ile pomoc dla Justyny podyktowana była poczuciem winy i uczciwością, a na ile lękiem przed kompromitacją w razie ujawnienie dawnego romansu z córką służącej. Przez małżeństwo z Elżbietą próbował zrzucić z siebie część odpowiedzialności za swoje postępowanie. Szukając usprawiedliwienia swoich czynów obciążył swoją rodziną własnym poczuciem winy. Zenon żył w „kompleksie boleborzńskim” a uciekając przed wyniesionymi z domu wspomnieniami, powtórzył sytuację rodziców wplątując Elżbietę w romans z Justyną.
Kariera zawodowa Ziembiewicza nie opierała się jedynie na zdolnościach i pracowitości, lecz była wynikiem układów towarzyskich i protekcji. Jeż jako redaktor „Niwy” pozwalał na manipulację w gazecie, na ingerencje i zmiany w tekstach. Jego nominacja na prezydenta była załatwiona przez wpływowych ludzi, dla których Zenon był wygodny na tym stanowisku.
Z całą pewnością Zenon nie był złym człowiekiem - miał dobre intencje (plany budowy domów i centrum rekreacyjnego dla bezdomnych na Przedmieściu Chązebiańskim) udało mu się wyremontować starą cegielnię i zaadoptować ją na noclegownie dla bezdomnych, stworzył park z boiskami do tenisa, koszykówki i siatkówki, urządził pijalnię mleka dla dzieci w lokalu po zlikwidowanym dzięki niemu dancingu o złej sławie. Zatem jako prezydent chciał jak najlepiej lecz w pewnym momencie stracił panowanie nad sytuacją.
Podczas manifestacji po zamknięciu huty Hettnera doszło do tragedii, od strzałów policji zginęli robotnicy, a odpowiedzialnością za to obarczono prezydenta, gdyż Zenon utożsamiał się z ludźmi, którzy wydali rozkaz otwarcia ognia
Zenon Ziembiewicz pochodził ze zubożałej ziemiańskiej rodziny. Jego ojciec stracił własny majątek i został zarządcą u hrabiostwa Tczewskich w Boleborzy, a matka była wierna mężowi pomimo jego skłonności do romansów z innymi kobietami. Główną cechą charakteru Zenona jest niezmierna skłonność do kompromisów, najprawdopodobniej odziedziczona po matce. Jego intencje są zazwyczaj bardzo szlachetne, jednakże on sam nie potrafi zmierzyć się z przeciwnościami losu. Wydaje się być osobą, która już dawno stwierdziła, że Bóg już i tak wszystko zaplanował i nie da się tego w żaden sposób zmienić.

Ziembiewicz bardzo specyficznie postrzegał świat. Uważał bowiem, iż rzeczywistość narzuca pewne sytuacje, które można jedynie biernie przyjmować. I tak właśnie ulega atmosferze wolności, swobody, romantycznych chwil i zostaje kochankiem Justyny, przyjmując to jako zbieg okoliczności, coś czemu i tak nie mógł zapobiec.

Najbardziej irytuje jednak fakt, iż za młodu, patrząca na ojca Zenon dużo rozmyślał. ,,Na jego [ojca] twarzy, jak na szpitalnej karcie choroby, stały wypisane jego dzieje. Odczytywanie ich było dla Zenona upokorzeniem nie dającym się w żaden sposób oszukać ani ugłaskać.

Podobne zbiegi okoliczności towarzyszą jego całemu życiu. W zasadzie przypadkiem, rezygnując ze swoich idei, zostaje redaktorem ,,Niwy„, gdzie w rzeczywistości jest marionetką w rękach innych. Pozwala na drukowanie tam nieprawdziwych i przekłamanych wiadomości. Dzięki swojej uległości zostaje także prezydentem miasta, lecz i na tym stanowisku, manipulują nim inni ludzie. W zasadzie nie podejmuje żadnej indywidualnej decyzji.

Można by powiedzieć, że teraz spełniły się najskrytsze marzenia, o jakich śnić może każdy człowiek. Zenon ma już rodzinę, bardzo dobrze płatną posadę, piastuje bardzo wysokie stanowisko. Co prawda osiągnął to wszystko dzięki swej uległości, ale jest przecież osobą poważaną, znaną we wszystkich kręgach. Co więcej, ,,od początku Zenon wykazywał na swym stanowisku dużą inicjatywę, miasto zmieniało swój wygląd z dnia na dzień. (...) Pisma pełne były o tym czasie szczegółów z podjętej przez Ziembiewicza działalności i pochwał nowego zarządu miasta. „

Jak widać, największym problemem Zenona jest uległość, kompromis, brak aktywne-go zaangażowania. Cechy te są powodem przekraczania przez Zenona kolejnych granic: postępuje niemoralnie, a co gorsze, rezygnuje z własnych idei, wyrzeka się swojego zdania, przez co traci swoją prawdziwą osobowość. Wreszcie zostaje sam, a niestety czeka go walka oko w oko z pustką i prawdą, od której w zasadzie nie można uciec. Jedyną możliwością dezercji jest śmierć; i to właśnie wybiera Zenon.

Jego życie wydaje się być jedną wielką klęską, nie spełniło się żadne z jego marzeń. Życie osobiste nie układało mu się najlepiej - skrzywdził swoją żonę Elżbietę, Justynę, a wcześniej Adelę; starał się być przeciwieństwem swojego ojca a w rzeczywistości stał się jego lustrzanym odbiciem; kariera zawodowa również okazała się katastrofą - zginęli niewinni ludzie.

Zenon Ziembiewicz wybrał najprostsze z możliwych rozwiązań - popełnił samobójstwo. Uciekł przed odpowiedzialnością i cierpieniem. Najpierw jednak zrozumiał chyba, że człowiek ma ograniczone możliwości poznania świata, często bowiem rzeczywistość przekracza ludzkie możliwości rozumienia i pokonywania życiowych trudności.

Koleje losu tego bohatera przekazują jedno ważne motto - istnieje ,,jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą. „ Potem można już tylko ocalić siebie, odważnie i dziarsko broniąc własnych idei, albo wyrzec się ich i dostrzec już tylko pustkę roztaczającą się przed nami.

6 satyra groteska i parodia w ferdydurke -witolda gombrowicza
Twórcą jak najbardziej groteskowym był niewątpliwie Witold Gombrowicz. Gombrowicz nie zajmował się przewidywaniem tego jak potoczą się losy świata. Jego interesowała tylko forma – i człowiek, który jest nieustannie przez różne formy zdominowany. Gombrowicz postanowił zerwać z formą, odejść od klasycznej poetyki, nie dać się skrępować. Żeby nie powielać więc schematów stworzył powieść – niepowieść – Ferdydurke, dzieło całkowicie groteskowe.
Gombrowicz używa groteski niejako na przekór kanonom, ale stwierdzenie, że robi to tylko dlatego, żeby się wyróżnić, jest stwierdzeniem błędnym. Gombrowicz używa bowiem groteski także w innym celu – właśnie po to, aby przedstawić problemy świata – zarówno tego, który był współczesny jemu, jak i ten, który jest współczesny nam.
Dzieło Gombrowicza dotyczy formy – pewnego schematu, w który ludzie są wtłaczani przez społeczeństwo, przez pewne normy zachowań przyjęte powszechnie jako słuszne, etc.. Po pierwsze – groteska była niezbędna autorowi, żeby pokazać, iż on ma prawo krytykować przywiązanie do form, gdyż sam żadnej formy się nie trzyma. Gdyby bowiem Józio był naprawdę kilkunastoletnim chłopcem, który podlega, używając terminologii Gombrowicza, „upupianiu” w szkole, nie budziło by to zaskoczenia czytelnika. Być może uśmiechnąłby się czytając o lekcji polskiego i potraktował wszystko jako dobry żart. Nic by go jednak nie dziwiło – miejsce dziecka jest bowiem w szkole, która musi je wychowywać, a więc narzucać pewną formę. Formę, którą można przyjąć, albo nie – bo przecież człowiek po kilku latach wychodzi ze szkoły i sam decyduje o swoim życiu – tak myślałby czytelnik czytając losy Józia, który faktycznie byłby piętnasto- czy szesnastolatkiem. Gombrowicz jednak ucieka się do groteski – i Józio ma nie piętnaście, ale trzydzieści lat. A mimo to daje się jak dziecko zaprowadzić Pimce do szkoły i tam jak inni podlega „upupianiu”. To już zmusza do refleksji. Gombrowicz w ten groteskowy sposób pokazuje, że ze szkoły świata nie ma wyjścia. Że stając się uczniami – jesteśmy nimi całe życie. Nie mamy żadnego miejsca na własne zdanie – nie możemy powiedzieć, że „nie zachwyca”. Obowiązują nas bowiem pewne schematy, pewne wyrobione zdania, pewne konwencje zachowań, myśli, etc. Żeby to uświadomić czytelnikowi Gombrowicz musi odwołać się do groteski. Musi pokazać że trzydziestolatek jest takim samym „upupianym” dzieckiem jak piętnastolatek. To jak nas postrzegają ludzie nie zależy od tego kim jesteśmy i ile mamy lat, tylko od tego jak wiedzą, że powinni nas dostrzegać (vide ciocia Józia, która uważa go za dwuletniego brzdąca – bo takim go zapamiętała). Gombrowicz musiał wyolbrzymić to przywiązanie do norm – do nowoczesności, do tradycji, żeby zwrócić na nie uwagę. Groteska spełnia tutaj rolę wykrzyknika. Wszystko to mógłby pokazać Gombrowicz w sposób racjonalny, w naukowej rozprawie, albo w realistycznej powieści Dopiero wplecienie groteski w świat dobrze znany odbiorcy przyciąga jego uwagę. Bo groteska pokazuje nagle absurdalność rzeczywistości. Gombrowicz nie posługuje się groteską po to, aby zwrócić uwagę na siebie, ale po to, żeby zmusić czytelnika do przyjrzenia się światu, który w swoim dziele prezentuje. Nie jest to więc moda, ale sposób na pełniejsze przedstawienie pewnego problemu współczesnego świata. Dla Gombrowicza jest to ograniczająca nas forma.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 18 minut