profil

Wobec jakich dylematów moralnych stanęły bohaterki „Granicy” Zofii Nałkowskiej Elżbieta i Justyna??

poleca 85% 201 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Powieść Zofii Nałkowskiej pod tytułem „Granica” jest najwybitniejszym dziełem artystki. Pozornie treść utworu sprowadza się do obyczajowego romansu. Po dokładniejszym przyjrzeniu się możemy jednak, pod tą „banalną” przykrywką ujrzeć kunsztowną analizę psychologiczną poczynań głównych bohaterów. Nałkowska rekonstruuje mechanizmy zachowań i odruchów jednostki uwikłanej w procesy społeczne. Spróbujmy tu przyjrzeć się dokładniej bohaterkom „Granicy” Elżbiecie i Justynie. Jednym z problemów przed którymi stają te postacie, i których każdy z nas niejednokrotnie doświadcza w swoim życiu jest moralność oraz wiążące się z nią dylematy i trudne wybory.

Elżbieta Biecka jest panną z dobrego domu. Pierwszy raz pojawia się ona w powieści jeszcze jako młoda dziewczyna. Mieszka u swej ciotki Cecylii Kolichowskiej gdy tym czasem jej rodzicielka podróżuje ze swym drugim mężem po Europie. Dziewczynka czuje się odrzucona i bardzo samotna. Możemy wyobrazić sobie jak przez zaciśnięte żeby obiecuje sobie, ze jej potomstwo nigdy nie zazna tego uczucia.

Ta samotność da jej się we znaki także w późniejszym okresie jej życia, kiedy dowie się z ust swojego męża Zenona Ziembiewicza o zdradzie. Małżonek nie potrafi przyjąć konsekwencji swojego działania, wymaga od swojej partnerki daleko posuniętej tolerancji. Powtarza tym sposobem schemat swojego ojca Waleriana. Początkowo Elżbieta jak każda kobieta w związku ze zdrada kochanego mężczyzny odczuwa ogromny ból i upokorzenie. Postanawia opuścić małżonka i wyjechać do Warszawy. Nie jest jednak w stanie udźwignąć samotności i cierpienia . Wraca do Zenona nie pytając już nawet o jego kochankę- Justynę.

Dalej sytuacja ulega rozwinięciu. Ela dowiaduje się o ciąży Justyny. Zenon proponuje jej jako rozwiązanie i zakończenie całej sprawy aborcje. , przez co czyni małżonkę „wspólniczką” swojej winy. Nasza bohaterka staje przed trudnym wyborem: zna sytuacje kochanki męża; naiwnej, biednej dziewczyny, zrozpaczonej utratą matki. Nie postrzega jej jako konkurentki ale raczej jako ofiarę zachowania jej męża. Jest świadoma dzielącej je granicy społecznej, co tym bardziej każe jej pomóc dziewczynie. Zadaje sobie pytanie; czy zrobić wszystko aby uratować męża przed konsekwencjami zaistniałej sytuacji a samemu zlekceważyć los Justyny i jej nienarodzonego dziecka, czy stanąć po stronie swej godności i dobra drugiego człowieka??

Życie postawiło tą kobieta w bardzo trudnej sytuacji. Kocha Zenona i to uczucie kaze jej zapomnieć o całym zdarzeniu. Dodatkowo los podsuwa bardzo łatwe kuszące rozwiązanie, które pozwoli o wszystkim zapomnieć. Jednocześnie sumienie podpowiada jej, że powinna być sprawiedliwa. Postawa ta była by karą dla jej niewiernego męża. Wie też, ze od jej decyzji zależy dalszy los Justyny. Ma świadomość słabości psychicznej tej dziewczyny jak również jej trudniej sytuacji materialnej. Wie, że ona zdecyduje o być albo nie być jej dziecka.

W końcu jednak uczucie jakim darzyła męża i strach przed samotnością bierze górę. Przyjmuje Zenona, wybacza mu i popiera aborcje Justyny. Cała sprawa cichnie i wydawać by się mogło, że małżonkowie będą mogli sprowadzić swe życie na normalne tory. Elżbieta pomaga Justynie znaleźć prace a następnie „umywa ręce” w jej sprawie. Udaje jej się uśpić swoje sumienie.

Ocknie się ono dopiero gdy kobieta zobaczy Justynę obserwująca jej i Zenona synka- Waleriana. Dopiero to zdarzenie wyrywa ją z pełnego złudzeń letargu w jaki zapadła. Ogarnia ją strach i poczucie winy. Co jeśli Justyna zechce zemścić się i skrzywdzić jej syna??

To dopiero początek tragicznych konsekwencji jej wyboru. Końcowym rezultatem będą śmierć jej małżonka oraz przymus pozostawienie swego dziecka na łasce obcego mężczyzny, w domu jej ciotki. Dościga tu Elżbietę schemat zapoczątkowany przez jej matkę i prześladujący ja niczym klątwa, rzucona w niewiadomy sposób i przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Przyjrzyjmy się teraz całej sytuacji punktu widzenia Justyny. Dziewczyna ta pochodziła z ubogiej rodziny, była córką kucharki. To ona została kochanka Zenona. Poznała go z „tej” strony już wcześniej- romansowała z nim jeszcze za czasów jego studiów. Gdy ponownie spotyka kochanka jest w trudnej sytuacji. Zrozpaczona śmiercią swej matki szuka jakiejś formy pocieszenia i na ten czas znajduje ją w ramionach Zenona. Ten z kolei kontynuował romans w celu oszczędzenia bólu dziewczynie, przedłużenia jej nadziei na lepsze życie. W rezultacie tych działań Justyna staje się najbardziej poszkodowana z całej trójki. Zenon opuszcza ja i żąda aby przeprowadziła aborcje. Kobieta wpada w schemat porzuconej. Jego działanie jest bardzo egoistyczne. Zaczynając romans Zenon upaja się pięknem chwili nie bacząc na konsekwencje.

Justyna staje przed dylematem moralny: czy dać szansę swojemu nienarodzonemu dziecku, czy poddać się aborcji i zapomnieć o całej sprawie, poszukać lepszej przyszłości. Boi się, że jeżeli zdecyduje się wychowywać dziecko pójdzie w ślady swojej matki. Nie chciała dla swojego potomka ubóstwa i ciągłego korzystania z czyjejś łaski, Miała dosyć upokorzeń, postanowiła usunąć dziecko.

Porzucenie przez Zenona i aborcja zadały ogromna krzywdę psychice tej dziewczyny. Zaczyna ją dręczyć syndrom poaborcyjny. Wyrzuty sumienia, cierpienie , upokorzenie i samotność nie dają jej spokoju. W jej głowie pojawiają się myśli samobójcze. Bierze obce dzieci za swoje przez co wprawia w drżenie serce Elżbiety. Nie potrafi wziąć się w garść i uporządkować swoich myśli. Powoli odchodzi od zmysłów. Wreszcie chcąc zemścić się na Zenonie- sprawcy całej tragedii- oblewa go kwasem.

Na losach tych dwóch kobiet Zofia Nałkowska pokazuje nam istnienie pewnej granicy. Jest to granica moralności, za którą zadajemy krzywdę drugiemu człowiekowi. Nie chodzi tu o Elżbietę i Justynę. One nie były niczemu winne, były jedynie ofiarami przekroczenia tej granicy przez Zenona. Ciężko powiedzieć, które z nich ucierpiało na tym najbardziej, ale na pewno nie możemy stwierdzić, że Zenon nie został „ukarany” za swoje postępowanie. Myślę, że losy tych osób maja za zadanie przestrzec nas przed przekraczaniem tej granicy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut