profil

Sprawdzian+odpowiedzi: \

poleca 83% 2868 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

instrukcja:
1. sciagnac
2. wydrukowac
3. przepisac
/wg zalecen prof. Wiesia
/Kosciuch, Pruszkow, kl. II


Grupa I
I Analiza i interpretacja „Trenu XI”
1. Zdefiniuj pojęcie „poeta doctus”. W jaki sposób Kochanowski realizował tę postawę twórczą w swej wcześniejszej liryce (przed „Trenami”)? Czy podmiot liryczny „Trenów” to także „poeta doctus”? (Uzasadnij odpowiedź odwołując się do jednego lub dwu wybranych trenów – oprócz XI – albo ogólnie do całego cyklu, ale także cytując.) (3p)
2. Czy w „Trenie XI” dostrzegasz pochwałę czy krytykę jednego z antycznych (i renesansowych) kierunków filozoficznych? Jakiego konkretnie? (Uzasadnij obie odpowiedzi definiując założenia tego kierunku i przywołując tekst utworu.) Czy podmiot liryczny tego trenu to także „poeta doctus”? (Uzasadnij) (4p)
3. Jaką nazwę nosi figura poetycka (i zarazem retoryczna) zastosowana w przedostatnim wersie? Jaką nazwę nosi chwyt stylistyczny rozpoczynający utwór? Jaką funkcję (charakterystyczną dla liryki) realizuje ów chwyt Jakie inne środki spełniają w tym trenie tę samą funkcję? (dwa środki stylistyczne i jeden wersyfikacyjny – ściślej: wersyfikacyjno- składniowy; nazwij je i podaj przykłady.) O czym świadczy takie bogactwo środków realizujących typową dla liryki funkcję? – to znaczy: na jaką cechę podmiotu lirycznego wskazuje ich nagromadzenie? (podpowiedzi, nie polecenia: czy podmiot liryczny tego treny to „poeta doctus”, czy może inny typ podmiotu? a może taki i taki? O podobnych komplikacjach mówiliśmy analizując sonety Sępa.) (7p)
4. Jaką kategorię estetyczną dostrzegasz w wykładzie antropologii (koncepcji człowieka, filozofii człowieka), zawierającym się w wersach od czwartego do ósmego? Wymień 6 pojęć wiążących się z tą (grecką) kategorią. Zastosuj 2-3 z nich w interpretacji tego fragmentu – to znaczy: które słowa (wyrażenia czy zwroty) trenu odpowiadają tym pojęciom? Czy jest to kategoria (i zarazem antropologia) tylko „wyczytana” przez autora u Greków, czy ma też – w jego sytuacji, w tym trenie – inne jeszcze źródło? (zwróć uwagę na ostatni wers.)
(Prawidłowa odpowiedz na ostatnie pytanie pomoże Ci też zrozumieć kwestię konstrukcji podmiotu lirycznego może teraz poprawisz odpowiedź na pytania odnoszące się do tej kwestii...) (7p)
5. Na czym polega ta sama kategoria estetyczna w liryce innego autora, powstałej w tym samym (mniej więcej) czasie, lecz zaliczanej do następnej epoki? (3p)
6. „Pociecha” – co to znaczy? „baczenie” – co to znaczy? Na czym polega dwoisty charakter nieszczęścia w „Trenach” (jako całości), sygnalizowany również w tych słowach? (Krótko; po pierwsze: nieszczęście jako dramat – czyj? po drugie: nieszczęście jako dramat – czyj? ewentualnie: jaki? – Nie „Kochanowskiego”, broń Cię Boże!)(Także to pytanie wiąże się z konstrukcją podmiotu...) (2p)
7. W tym trenie poeta filozofuje nie tylko na temat antropologii – także epistemologii. Czy metafora snu (życia jako snu) wskazuje na epistemologiczny optymizm, czy pesymizm? (Uzasadnij) W którym trenie sen ma znaczenie przeciwstawne pod względem epistemologicznym? (Uzasadnij; zwróć uwagę na „boże tajemnice”, to znaczy na eschatologię.) (2p)
8. Boleśnie doświadczony śmiercią dziecka (a wcześniej brata), Kochanowski zawiódł się srodze na antycznych mądrościach. Czy w takim razie zerwał z humanizmem? W odpowiedzi posłuż się wnioskami z wcześniejszej analizy podmiotu lirycznego tego trenu – albo (ewentualnie: oraz) przypomnij sobie formułę Terencjusza („Człowiekiem jestem i...”) i pomyśl (błagam!), czy w tekście trenu nie ma słów (np. dwóch) brzmiących podobnie? (2p)
(Strasznie trudne, dobrze to rozumiem... Ale cóż, tylko trudne zadania mają sens – zmuszają do myślenia, „ciągną” nas w górę... A taki właśnie jest mój obowiązek wobec Ciebie, Aniu, Asiu, Magdo, Marcinku, Piotrusiu, Tomeczku, jeden z drugim, Kubusiu jeden z drugim – et consotes.)
II. Odwołując się do wybranych utworów Jego Eminencji, scharakteryzuj twórczość księdza biskupa prymasa Ignacego Krasickiego. (Podstawy filozoficzne, polityczne, społeczne, cechy formalne, stylistyczne, gatunkowe, funkcje, tematyka. Ogólniki – to znaczy brak przykładów z utworów – nie będą punktowane.) (20p)
III Wybierz jeden z wierszy i racz łaskawie odpowiedź na poniższe (arcytrudne i arcynudne) pytania; jeżeli wybrałeś ten o ponętnej „córze grzechowej”:
1. Jak nazywa się autor i jak brzmi tytuł utworu? (1p)
2. Z jakiej epoki pochodzi ten wiersz? (1p)
3. Ten poetycki monolog skonstruowany został na zasadzie niezwykle charakterystycznej dla epoki; określ tę zasadę; objaśnij, na czym polega (jaki ma cel?) jej realizacja w tym utworze. Jaką nazwę nosi nurt poetycki preferujący tę zasadę (od nazwiska włoskiego poety)? Kto był modelowym twórcą tego nurtu w polskiej poezji (tłumaczył i parafrazował włoskiego poetę)? (5p)
4. Autor wiersza o „córze grzechowej” reprezentuje jednak – przede wszystkim – inny nurt poetycki; jaki? Podaj tytuł jego utworu należącego do tego nurtu. Objaśnij (cytując lub krótko omawiając wiersz) związek przytoczonego przez Ciebie utworu z tym nurtem (4p)
5. Podaj tytuł innego wierzsza tegoż autora, dowodzącego związku jego poezji z trzecim wreszcie kierunkiem literackim (ideowym, obyczajowym itd.), charakterystycznym dla literatury polskiej tej epoki. Określ, o jaki nurt tym razem chodzi i co łączy wiersz z tym kierunkiem. (2p)
6. Jedno z pytań do wyboru:
a) Podaj tytuł (i autora) wiersza z tej samej epoki, w którym pojawił się ten sam motyw („córy grzechowej”), a w związku z nim jednocześnie motyw vanitas – marności, nietrwałości żywota ludzkiego.
b) Z jakim wierszem średniowiecznym kojarzy Ci się (oby) ten o „córze grzechowej”? – chodzi o podobieństwo motywu, ale i jego ujęcia (to znaczy o to, kogo kosi – przepraszam!... – ta demoniczna, zaiste femme fatale, bez wątpienia ostra kobietka...) (1p)
Jeżeli byłeś łaskaw(-a) wybrać wiersz o nadobnych oczętach (ach! ach! rym! rym! hip-hip! hop-hop!):
1. Jak nazywa się autor i jak brzmi tytuł utworu? (1p)
2. Z jakiej epoki pochodzi ten wiersz? (1p)
3. Ten poetycki monolog skonstruowany został na zasadzie niezwykle charakterystycznej dla epoki; określ tę zasadę; objaśnij, na czym polega (jaki ma cel?) jej realizacja w tym utworze. Jaką nazwę nosi nurt poetycki preferujący tę zasadę (od nazwiska włoskiego poety)? Kto był modelowym twórcą tego nurtu w polskiej poezji (tłumaczył i parafrazował włoskiego poetę)? (5p)
4. Być albo nie być...och, przepraszam, to nie jest to pytanie. Chwileczkę, już, już – określ (nazwij) 4 środki poetyckie – charakterystyczne dla tej epoki – podaj przykład (cytat) każdego z nich (4p)
5. Podaj tytuł wiersza tego samego autora, z którego pochodzi (tzn. z wiersza, nie z autora) wycinek: „Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt – żywot ludzki słynie. [...] wielom była / Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.” Takie spojrzenie na życie (mogiła jako matka – a więc prawdziwe życie dopiero wtedy się zaczyna?) łączy poetę z innymi (niż wymieniony – mam nadzieję – przez Ciebie w odpowiedzi 3) kierunkiem poetyckim tejże epoki. Określ ten kierunek i wymień nazwisko jego modelowego reprezentanta w poezji polskiej. (2p)
6. Jedno z pytań do wyboru – do koloru (czarnego) – dla humoru (rym-rym):
a) Eddie z „Koszmaru z ulicy Wiązów” albo Frankenstein to oksymoroniczna koncepcja antropologiczna (romantyczna, ale też widoczna w cytowanym przed chwilą fragmencie – skoro życie jest dopiero za grobem, to po tej stronie odwrotnie) – zapisz ten oksymoron (przymiotnik i rzeczownik).
b) Czy nurt poetycki, który reprezentuje wiersz wybrany przez Ciebie, może być uznany za przykład działań człowieka inaczej określonego (niż powyższym oksymoronem) – to znaczy homo ludens?(Uzasadnij.) (1p)

(Obie formuły antropologiczne dają się odczuć również w moich żartach tu wplecionych – w humorze czarnym, wisielczym cokolwiek... – to była podpowiedź, nie nudzenie moją osobą!)




Sprawdzian literatury - od "Trenów" do oświecenia
Odpowiedzi - grupa I

I. "Tren XI"

1. POETA DOCTUS - poeta-erudyta, "uczony", przede wszystkim w zakresie (humanistycznym) wiedzy o kulturze antycznej; nawiązujący do starożytnej filozofii, mitologii, historii, literatury - kontynuujący jej tematykę oraz antyczne formy poetyckie (gatunki literackie, style, kategorie estetyczne).
Przed "Trenami" Kochanowski realizował tę postawę np. w pieśniach - wzorując się (w zakresie i formy, i tematyki) przede wszystkim na LIRYCE HORACEGO (carmen - pieśń), inspirując się FILOZOFIĄ STOICKĄ I EPIKUREJSKĄ (Horacjański topos Fortuny, jego myśl "carpe diem") - np. "Pieśń IX" i "Pieśń XX" ze zbioru "Księgi pierwsze", "Pieśń XII" z "Ksiąg wtórych" - przywołując MITOLOGIĘ I TOPIKĘ ANTYCZNĄ (np. arkadyjską we fraszce "Na lipę" i w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" - fraszka to forma antycznego EPIGRAMATU), zaś "Pieśń świętojańska" jest sielanką, a więc kontynuacją antycznej IDYLLI).
Podmiot liryczny "Trenów" to TAKŻE POETA DOCTUS, ponieważ posługuje się niezliczonymi motywami antycznymi: MITOLOGICZNYMI (Persefona - Prozerpina, Hades - Pluton, Charon, Orfeusz, Erato, Niobe i in.), FIZOLOFICZNYMI ("łzy Heraklitowe", dyskusja z filozofią stoicką - w tym z Cyceronem - m.in. w "Trenie IX", nawiązanie do Platońskiej koncepcji preegzystencji dusz w "Trenie X"), historycznymi, LITERACKIMI (Symonides, Safona). Sam tren - gatunek liryczny - wywodzi się z antyku (wspomniany w "Trenie I" - wstęp, świadome, programowe nawiązanie - Symonides z Keos); wybór gatunku nie jest już jednak kompetencją podmiotu lirycznego, lecz autora (tzw. podmiotu czynności twórczych - ściśle mówiąc).

2. "Tren XI" stanowi jeden z przykładów KRYTYCZNEGO stosunku poety do FIZOLOFII STOICKIEJ. Jej główne założenia polegały na przekładaniu ROZUMU nad UCZUCIA. Kierujący się rozumem mędrzec ("wyłączający" - na ile to możliwe UCZUCIA) może osiągnąć SZCZĘŚCIE ziemskie dzięki STOICKIEMU SPOKOJOWI (apatheia), realizacji CNÓT (wartości, cennych cech charakteru); osiąga w ten sposób niezależność - o ile to możliwe - od nieszczęśliwych zdarzeń, wyroków losu, uzyskuje wpływ na swój los (możliwą do osiągnięcia wolność). Kochanowski poddaje krytyce stoicyzm, przyznając rację Brutusowi, gdy ten ("porażony" - chwili samobójstwa) nazywa CNOTĘ fraszką (błahostką). Mędrcy - w tym sam poeta - "hardzi" (dumni, ale też NIECZULI czy niewrażliwi), próbują jedynie "UDAĆ ROZUMY". Wszyscy jednak podlegamy złemu FATUM ("NIEZNAJOMY WRÓG jakiś miesza ludzkie rzeczy/ Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy."). Nie mamy wpływu na swój los (czy postępujemy dobrze, czy źle, czeka nas smutny koniec - katastrofa: "Prawli, krzywli, bez braku każdego dosięże."). Sam podmiot-bohater uświadamia sobie w finale, że wygłasza te myśli pod wpływem UCZUĆ, rozżalenia ("Żałości! co mi czynisz?"), co z jednej strony łagodzi tę bezwzględną krytykę filozofii stoickiej (skoro wypowiada ją rozżalony czy wręcz zaślepiony - w afekcie...), z drugiej jednak krytykę tę jeszcze bardziej wyostrza: okazuje się, że nie można nie dopuścić uczuć do głosu, stłumić uczuć (jak w stoickiej apathtei), ponieważ są one po prostu ludzką naturą – są nam przyrodzone. („Tren XI” ponawia więc dramatyczne pytanie – wciąż otwarty problem jakim kończył się „Tren I”, wstęp: „Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować, / czyli się z PRZYRODZENIEM gwałtem mocować?” Czy poddać się smutkowi, żałości – uczuciem – czy je zwalczać GWAŁTEM, to znaczy wbrew naturze, wbrew samemu sobie?) Podmiot liryczny „Trenu XI” to również poeta doctus: zna historię starożytną (Brutus), filozofuje, ma „baczenie” (wiedzę, rozum, mądrość).

3. Figura poetycka (i retoryczna) w przedostatnim wersie to APOSTROFA (do Żałości). Utwór rozpoczyna WYKRZYKNIENIE (eksklamacja): „Fraszka cnota!” Pełni ono typową liryczną funkcję – EKSPRESYWNĄ. Realizują ją również inne środki stylistyczne, np. LEKSYKALNE – WYRAZY NACECHOWANE EKSPRESYWNIE, emocjonalnie: „wróg”, „hardzi”, „prostaki”, „tępy” (jakby mówił nienawistnie przez zaciśnięte zęby), „żałość”. Pierwsze cztery wersy zbudowane są na zasadzie POWTÓRZEŃ (anafora i figura retoryczna zwana conduplicatio - -powtórzenie dwukrotne:
FRASZKA cnota! – powiedział Brutus porażony...
FRASZKA, kto się przypatrzy, FRASZKA z każdej strony!
Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała?
Dwukrotne powtórzenie „fraszka” wyraża – Z NACISKIEM – siłę przekonania o słuszności okrzyku Brutusa („Fraszka...fraszka...fraszka!” – i jeszcze powtarza ten rozpaczliwy okrzyk z całą mocą, z wielkim naciskiem – emocjonalnie, niezwykle ekspresyjnie. SKŁADNIOWYM (zdanie pytające), a zarazem retorycznym środkiem jest pytanie retoryczne: „Kogo kiedy pobożność jego ratowała?” (WIADOMO: nikogo) – identyczni następne:
„Kogo dobroć przypadku złego uchowała?” (wiadomo: nikogusieńko...) (Nie są zaś pytaniami retorycznymi te finałowe: „Żałości! co mi czynisz? Owa już oboje / Mam stracić: i pociechę, i baczenie swoje?” – żałość „czyni” stratę więc ODPOWIEDŹ, czyli pytanie nie retoryczne). Środkiem WERSYFIKACYJNYM wzmacniającym ekspresję jest PRZERZUTNIA (wprowadzająca „zorganizowany chaos”, mowę – czy rytmikę – uczuć, dramatyzm), zastosowana trzykrotnie:
Wspinamy się do nieba, boże tajemnice
upatrując; ale wzrok śmiertelnej źrenice
Tępy na to! [...]
Żałości! co mi czynisz? Owa [czy] już oboje
Mam stracić: i pociechę, i baczenie swoje?
„Mam stracić” brzmi (dzięki przerzutni) tak, jakby w miejscu dwukropka należało postawić kropkę – to znaczy jakby końcowy znak zapytania „przerzuconych” wyrazów nie obejmował...

Takie bogactwo środków realizujących funkcję ekspresywną wskazuje na znamienną cechę skonstruowanego przez poetę podmiotu lirycznego; jest nią oczywiście SPOTĘGOWANA EMOCJONALNOŚĆ, uczuciowość. Zgodnie z wcześniejszą (odpowiedź na pytanie 1) analizą podmiotu lirycznego „Trenów” – także w tym (XI) trenie wypowiada się poeta doctus (zob. ostatnie zdanie w odp. 2). Z drugiej strony: tak duża ilość środków EKSPRESJI (FORMA zgodna z „treścią”, z TEMATEM: poezja O uczuciach – „Żałości! co mi czynisz?”) eksponuje uczuciowość podmiotu. Podmiot liryczny cechuje więc złożoność: poeta doctus (operujący intelektem), ale też wyrażający uczucia („poeta serca”).

4. Wersy IV-VII stanowią WYKŁAD antropologii TRAGICZNEJ. Greckie pojęcia wiążące się z tragizmem: FATUM, WINA TRAGICZNE (hamatria), IRONIA TRAGICZNE, KONFLIKT TRAGICZNY, PATOS (siódme: hybris – definicja w podr. „do pracy w szkole” do I klasy, str. 72; ósme: KATHARSIS, dziewiąte: LITOŚĆ, dziesiąte: TRWOGA...) W „Trenie XI”: FATUM: „Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy / Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy.” A zatem: obojętnie, czy dobrze, czy źle postępujemy – dosięga nas fatum; człowiek nie ma więc wpływu na swój los; wobec przeznaczenia jest zawsze winny (hamatria) – nawet jeśli nic nie zawinił w „czysto ludzkim” rozumieniu. Każdy wybór, czyn, każda możliwa decyzja („dobra” czy „zła”) prowadzi go do zguby (jak w sytuacji KONFLIKTU TRAGICZNEGO w „Antygonie”) – do KATASTROFY: „bez braku KAŻDEGO dosięże” (finałowa strata „pociechy i baczenia” – „obojga”, a więc WSZYSTKIEGO – to również katastrofa, klęska moralna, duchowa, życiowa). Jeżeli fatum określa się jako nieokreślone (paradoks, tak jest!) – i to podwójne: wróg „NIEZNAJOMY”, a po drugie „JAKIŚ” – a ponadto „sny płoche nas bawią, / Które się nam podobno [prawdopodobnie, zapewne] NIGDY NIE WYJAWIĄ...” – to znaczy, że nie znamy naszego przeznaczenia, naszej sytuacji życiowej, egzystencjalnej (częściowo jak Edyp: przeznaczenie znał, ale nie wiedział, że je już spełnił, a więc żył w niewiedzy); NIEWIEDZA taka stanowi podstawę IRONII TRAGICZNEJ (rozdźwięku między sytuacją bohatera a jego wiedzą – niewiedzą! fałszywym wyobrażeniem – o tejże sytuacji); podmiot-bohater tego trenu jednak – jak Sokrates – wie, że nie wie... (to znaczy wie, że w każdej chwili może nas znaleźć w sytuacji ironii tragicznej...)
Tragizm (tak tu „dokładny”, jeżeli tyle związanych z nim pojęć autor wprowadził – na tak niewielkiej przestrzeni!) to jeszcze jeden przykład złożoności podmiotu lirycznego: POETA DOCTUS WYKŁADA (wykład= intelekt) swoją teorię człowieka (antropologię tragiczną), stosując greckie kategorie estetyczne (prócz tragizmu WZNIOSŁOŚĆ – wysoki styl sygnalizowany m. in. obecnością pytań retorycznych, apostrofy) i związane z nimi pojęcia – a przecież wiedzy o tragizmie nie „wyczytał” tylko u Greków; również w tym trenie – ostatnim wersie – wskazane zostało inne źródło tragicznej antropologii: strata „pociechy” – Urszulki (grom z jasnego nieba w sam środek czarnoleskiej Arkadii, renesansowej sielanki, harmonii – „bez braku każdego dosięże”...). Tragizm („wyczytany” przez poetę UCZONEGO) znakomicie „nadawał się” do ekspresji JEGO uczuć, odczuć – jego własnego, indywidualnego, prywatnego, LUDZKIEGO doświadczenia życiowego. (Humanizm- ERUDYCJA w dziedzinie antyku oraz ANTROPOCENTRYZM – wyraża się więc w obu cechach podmiotu lirycznego.)

5. Tę samą kategorię estetyczną (bliższą duchowi baroku, niż renesansowemu optymizmowi, renesansowej wierze w możliwość harmonii, szczęścia na ziemi – renesansowemu przeświadczeniu, iż człowiek może być „kowalem własnego losu”) obserwowaliśmy w liryce Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, w której polega ona na rozdarciu ludzkiego bytu – między „światem, szatanem, ciałem” a stroną duchową i „szczęśliwością własną” (właściwą), to znaczy Bogiem. „Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,/ Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?” („Niebaczność” – podobnie jak utrata „baczenia” w „Trenie XI” – oznacza brak wiedzy, rozpoznania własnej sytuacji – choć i on „wie, że nie wie” – a więc element „zbłądzenia tragicznego” – ironii tragicznej.)

6. „Pociecha” i „baczenie” – już wiesz (?) z poprzednich odpowiedzi, co oznaczą. Te słowa sygnalizują dwoisty charakter nieszczęścia opisanego w całym cyklu (w „Trenach” jako dramatycznej całości): nieszczęście jako DRAMAT OJCA (RODZINY, „zwykły”) i jako dramat ŚWIATOPOGLĄDOWY, FILOZOFICZNY, (POETY HUMANISTY, który traci wiarę w antyczne – a tym samym humanistyczne – ideały; były przecież dotąd jego własnymi ideałami). (Oczywiście wiąże się owa dwoistość dramatu życiowego z konstrukcją podmiotu lirycznego: emocjonalnego – skupionego na ekspresji uczuć – a jednak ciągle „uczonego”, wciąż filozofującego, realizującego wzorzec „poeta doctus”.)

7. W „Trenie XI” Kochanowski filozofuje na temat antropologii (pytanie 4), ale także epistemologii (teorii poznania, wiedzy). Metafora życia jako snu („Sny lekkie, sny płoche nas bawią, / Które się nam podobno NIGDY NIE WYJAWIĄ...”) wskazuje na POZNAWCZY (EPISTEMOLOGICZNY) PESYMIZM – a przynajmniej sceptycyzm. („Bawią” w tym wypadku znaczy „łudzą”.) Mędrcy tylko „udają rozumy”; nie możemy POZNAĆ PRAEDY o naszym przeznaczeniu („NIEZNAJOMY wróg jakiś”). (Zupełnie inaczej wyglądała epistemologia Kochanowskiego w okresie niezachwianej wiary w humanistyczne ideały; np. w „Hymnie” prezentował się jako WIEDZĄCY, znający „boże tajemnice” – np.: „Złota też, WIEM, nie pragniesz”.)
Kochanowski nie okazał się jednak „czarnowidzem”, pesymistą, mazgajem!... W „Trenach” pojawia się tzw. „trudny optymizm” (trudny, bo przecież tyle nagromadził argumentów przeciw optymizmowi...), wręcz heroiczny. „Tren XIX – albo Sen” przynosi KONSOLACJĘ (POCIESZENIE) również w sensie epistemologicznym. Dzięki – znów – snowi bohater zostaje dopuszczony do „bożych tajemnic”: matka z Urszulką na ręku ujawnia PRAWDĘ ESCHATOLOGICZNĄ; życie wieczne istnieje. (Zarówno dramat ojca, jak i filozofa, zostaje w ten sposób rozwiązany, zakończony; wszystkie wcześniejsze treny nie miały jednoznacznej wymowy, filozoficznej pointy, kończyły się w sposób otwarty – rozpaczą, pytaniem; dlatego właśnie cykl nazywamy całością – nie luźnym zbiorem – a więc poematem, dramatem.) „Tren XIX” na więc charakter optymistyczny również pod względem EPISTEMOLOGICZNYM.

8. Bolesne doświadczenia (śmierć brata, a przede wszystkim Urszulki) spowodowały zachwianie wiary (czy nawet jej utratę) w humanistyczne ideały, w antyczne mądrości. A jednak właśnie treny przynoszą pogłębioną – i niezwykle osobistą – NOWĄ FORMUŁĘ HUMANIZMU. „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce.” Nic – także więc cierpienie, rozpacze, śmierć, nieszczęście. W tekście „Trenu XI” podobnie do sentencji Teremcjusza brzmi sformułowanie „ludzkie rzeczy” – synonimiczne wobec owej złotej myśli. (A że nie jest to sformułowanie przypadkowe, bez znaczenia, świadczy fakt, iż pojawiło się już wcześniej – blisko ażeby mógł czytelnik uświadomić sobie jego poprawną rolę – w „Trenie IX”: „WSZYSTKI RZECZY LUDZKIE” – „wszystki” tj. WSZYSTKIE, a zatem jeszcze bliżej myśli Terencjusza – ponadto wzmacniają je słowa i wyrażenia: „wszystki LUDZKIE frasunki”, „a CZŁOWIEK tylko nie w anioła odmienić”, „nieszczęśliwy ja CZŁOWIEK”.) Również nasza analiza podmiotu lirycznego „Trenu XI” służyć miała sformułowaniu takiego samego wniosku: „POETA DOCTUS” (HUMANISTA, intelektualista, filozof) – co zresztą sugerowało pytanie 7: „W tym trenie poeta FILOZOFUJE nie tylko na temat antropologii” – a z drugiej strony podmiot WYRAŻAJĄCY (za pomocą różnych środków realizujących funkcję ekspresywną) UCZUCIA (rozpacz, nieszczęście) – „ludzkie rzeczy”.

III Wiersz o „córze grzechowej” (kobietce-żyletce, ostrej, nie tylko facetów koszącej):
1. Mikołaj Sęp Szarzyński, „napis na statuę abo na obraz Śmierci”.
2. Barok (wczesny barok, ewentualnie: późny renesans, przełom epok).
3. Utwór został skonstruowany na zasadzie barokowego KONCEPTU. Ma ona na celu zadziwienie, zaskoczenie, poruszenie (permovere) czytelnika (funkcja impresywna) – a w tym utworze wręcz JEGO PRZERAŻENIE. Poeta zmierza do tego celu poprzez „wpisanie” odbiorcy w tekst, w rzeczywistość przedstawioną w utworze (podobnie jak w opowiadaniu Cortazara „Ciągłość parków”); czytelnik stał się BOHATEREM WIERSZA – najpierw ogólnie, poprze zwrot do wszystkich czytających ten utwór: „I wy, co to ćcicie” (czytacie), Sęp czyni ich (nas) partnerami dialogu, by w finale (tak już przygotowanego, „obsadzonego” w roli bohatera wiersza) czytelnika potraktować jednostkowo, indywidualnie, konkretnie (w miejsce dość abstrakcyjnych „wszystkich”, ogółu – konkretny „każdy”): „Strzeż się: oto bije.” (Teraz właśnie – GDY CZYTASZ.) Przestroga to właściwie groźba; a raczej stwierdzenie faktu (w każdej chwili nie tyle śmierć nam grozi, co JUŻ nas kosi – przecież tak JEST: z każdym dniem, z każdą chwilą starzejemy się, a więc umieramy). Cisza po wierszy to dokładnie moment Twojej. Czytelniku, śmierci; „oto bije.” – i po kropce już nie żyjesz ...
Nurt preferujący zasadę konceptu (konceptyzmu) nosi nazwę MARINIZMU (Giambattista Marino). Modelowym – wzorcowym – twórcą konceptystycznym (parafrazującym i tłumaczącym Marina) był Jan Andrzej Morsztyn.

4. Sęp natomiast to modelowy przedstawiciel baroku przede wszystkim METAFIZYCZNEGO (inni: Sebastian Grabowiecki, Kasper Miaskowski, w licznych wierszach Daniel Naborowski, poza tym konceptysta), o czym przekonują już same tytuły jego sonetów: „Sonet I. O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego”, „Sonet IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światłem i ciałem”, „Sonet V. O nietrwałej miłości rzeczy świata tego”. Metafizyczność polega tu na zainteresowaniu dla wartości nadprzyrodzonych, nadzmysłowych (meta = poza, ponad; physis = natura), ponadziemskich, niematerialnych. „Szczęśliwością własną” (tj. właściwą) Sęp nazywa Boga; szczęście (pokój, spokój – a więc podobnie określane jak u stoików) na ziemi nie jest osiągalne, gdyż ciało i zmysły (natura, MATERIA, tj. „ŻYWIOŁY” – „z żywiołów utworzone ciało [...] Zawodzi duszę” – „Sonet V”) wiążą człowieka z nietrwałymi, ziemskimi „wartościami” („Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone / Piękne oblicze” – „Sonet V”; sceprt – berło, czyli władza), które nie są w stanie go nasycić – „zawodzą dusze, której wszystko mało”, gdy nie widzi Boga; te „niestałe dobra” („Sonet I”) należą do domeny szatana („Sonet IV”), zepsucia, nietrwałości, marności. „Pokój- szczęśliwość, ale bojowanie / Byt nasz podniebny” (czyli ziemski). „Cóż będę czynił w tak straszliwym boju, / Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?” (Tragiczne rozdarcie, o którym była mowa o odpowiedzi na pytanie 5 zadania I.)
(Analogię z „Trenami” można przeprowadzić także od tej strony. Szczęście w fazie wczesnej – renesansowo- optymistycznej – było wg Kochanowskiego, autora pieśni kultywujących epikureizm i stoicyzm – omawianych na lekcji! – osiągalne NA ZIEMI; w „Hymnie” homo naturalis współegzystuje na ziemi – i w kosmosie – z Bogiem, na sposób panteistyczny utożsamianym z naturą: „wszędy pełno Ciebie”. Jest to zatem przywrócenie stanu rajskiego; w „Pieśni świętojańskiej” to samo przekonanie obrazuje topika arkadyjska: „A fanowie skaczą leśni”; znów człowiek z bogami na jednej – ziemskiej – płaszczyźnie, w naturze. W „Trenach” człowiek na ziemi jest nieszczęśliwy, zaś konsolacja staje się możliwa jedynie na płaszczyźnie metafizycznej, w perspektywie eschatologicznej. Następuje zatem już tu znamienne przesunięcie punktu ciężkości humanistycznych koncepcji człowieka ku metafizyce, zapowiadające HUMANIZM BAROKOWY; Sęp przecież również humanizm kontynuuje – interesuje go „żywot człowieczy”, antropologia, tragizm, relacja: CZŁOWIEK – Bóg. w „Trenach”, jak u Sępa, RELIGIJNOŚĆ I METAFIZYKA SĄ TYM SAMYM; „Hymn” „sprowadzał” Boga na ziemię – w naturę, w fizyczność – reprezentuje więc RENESANSOWĄ RELIGIJNOŚĆ – „NIEMETAFIZYCZNA”. Ostatnie trzy treny – XVII, XVIII, XIX – są już w pełni metafizyczne: konsolacyjny XIX – eschatologiczny – „hiobowy” XVII: „Pańska ręka mię dotknęła, / Wszystkę mi radość odjęła: / Ledwe w sobie czuje duszę / I tę podobno dać muszę. [...] O mój Boże, / Kto się przed Tobą skryć może?” – już nie greckie fatum, „nieznajomy wróg jakiś” – „A ja za tym łzy niech leję, / Bom stracił wszystkę nadzieję, / By mię rozum miał ratować; / Bóg sam mocen to hamować.” – i dramatyczny, modlitewny, „psalmiczny”, KONFESYJNY, to znaczy „SPOWIEDNICZY”, XVIII: „Wielkie przed Tobą są występy moje, / Lecz miłosierdzie Twoje / Przewyssza wszystki złości. / Użyj dziś, Panie, nade mną litości!”)

5. Sępa nie sposób „zaszufladkować” – obok nurtu metafizycznego i związków z konceptyzmem także w jego poezji rysuje się wyraźny związek z trzecim nurtem barokowym, to znaczy z SARMATYZMEM: w „Pieśni IV. O cnocie ślacheckiej”, „Pieśni V. O Fridruszu, który pod Sokalem z zabit od Tatarów roku Pańskiego 1519”, „Pieśni VI. O Strusie, który zabit na Rastawicy od Tatarów roku Pańskiego 1571”, „Pieśni VII. Stefanowi Batoremu, królowi polskiemu”. w licznych epitafiach i wierszach o herbach; Batorego opiewa w innym jeszcze utworze tymi słowy: „Niebo koroną, mężnym ojczyzna go zowie, / A my go wyznawamy królem, SARMATOWIE.” Pieśni heroiczne – rycerskie – opiewające Fridrusza i Strusa, łączy z sarmatyzmem rycerski wzorzec osobowy, rycerska hierarchia wartości .

6. a) Śmierć (w związku z motywem vanitas) pojawia się w niezliczonych utworach barokowych, np. w „Marności” i „Krótkości żywota” Daniela Naborowskiego – ze słynną ENUMERACJĄ: „Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt – żywot ludzki słynie.” (Ten autor również odzwyczaja nas od schematyzmu w myśleniu, od „szufladkowania”; przytoczone utwory można zaliczyć do nurtu metafizycznego, jednak wiele innych – np. „Na oczy królewny angielskiej” – to przecież czysty konceptyzm.)
b) Kobietka- żyletka rżnie równo WSZYSTKICH („I wy, co to ćcicie”) i KAŻDEGO („Strzeż się: oto bije”), toteż nietrudno skojarzyć „Napis” z „Rozmową Mistrza Polikarpa ze Śmierci” (danse macabre odtańcowują WSZYSCY) .


III Wiersz o nadobnych oczętach (ach! ach! rym-rym! hip-hip! hop-hop! dance-danse!):
1. Daniel Naborowski, „Na oczy królewny angielskiej”.
2. Barok.
3. Zasada KONCEPTU polega tym razem na wyliczaniu (ENUMERACJI), nagromadzeniu (zgodnie z barokową – celową – przesadę, nadmiarem) coraz bardziej HIPERBOLICZNYCH zestawień (nie porównań, ale identyfikacji, RÓWNAŃ: „Nie oczy, lecz pochodnie...”) oczu królewny z coraz potężniejszymi przedmiotami (a żaden – mimo to – nie jest w stanie dorównać wspaniałości oczu), dzięki czemu powstaje NAPIĘCIE; czytelnik zastanawia się (powinien!): dokąd tak można, przecież nie w nieskończoność!. Napięcie zostaje rozładowane dzięki ZASKAKUJĄCEJ poincie: „Lecz się wszystko zamyka w jednym oka słowie: / Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie.” Oczy królewny (tak przecież MAŁE, naprawdę mniejsze od pochodni, gwiazd itd.) są więc NIESKOŃCZENIE piękne – przekraczają (obejmują) całą wspaniałość kosmosu, nieskończoność. Konceptowi służy w tym wierszu GRADACJA (stopniowanie wyliczanych przedmiotów – coraz potężniejszych), a także chwyt zaprzeczania własnym słowom przez podmiot (każde hiperboliczne zestawienie odrzuca po namyśle jako niewystarczające). W ten sposób powstał też utwór METAPOETYCKI (POEZJA O POEZJI) – swoiste nawiązanie do topiki niewyrażalności – stąd w finale chodzi nie tylko o oko, lecz o słowo „oko” („w jednym oka SŁOWIE”). Napięcie i zaskoczenie – zaciekawienie czytelnika, „wciągnięcie” do poetyckiejj zabawy – miał na celu Naborowski. (Jeżeli Ciebie nie zaciekawił, czy to jego wina? – pytanie retoryczne...)
Wzorcowym konceptystą (MARINISTĄ) polskim był Jan Andrzej Morsztyn

4. Przykłady typowo barokowych środków poetyckich zostały wymienione w poprzedniej odpowiedzi (enumeracja, hiperbola, gradacja, zaskakująca pointa) – można jeszcze dodać ANAFORĘ – powtórzenie słowa na początku wersu – czy PARALEIZMY SKŁADNIOWY, tzn. podobną konstrukcję zdań, a także ZDANIA ELIPTYCZNE, tzn. z usuniętym elementem, w tym wypadku orzeczeniem. Wszystkie te środki znajdują się we fragmencie:
Nie nieba : niebo torem jednostajnym chodzi;
Nie słońca: słońce jedno wschodzi i zachodzi;
Nie gwiazdy, bo te tylko w ciemności panują;
Nie pochodnie, bo lada wiatrom te hołdują.
(Jednak szczególnie typowe dla baroku są środki poetyckie wymienione w odpowiedzi na pytanie 3) Niebo- nie- niebo, słońce, które nie jest słońcem – można tu także dostrzec zamiłowanie twórców barokowych do PARADOKSU.

5. Wiersz cytowany w pytaniu nosi tytuł „Krótkość żywota”. Skoro życie zaczyna się po śmierci (grób – podziemie – utożsamiony z matką, macic, źródłem życia, matką ZIEMIĄ, czyli boginią telluryczną – Tellus Mater) – następuje, jak w końcowych trenach, przesunięcie uwagi ku sprawom ostatecznym, eschatologicznym – otwarcie perspektywy METAFIZYCZNEJ, nadzmysłowej, nadnaturalnej, a więc związek z BAROKIEM METAFIZYCZNYM. Jego wzorcowy przedstawiciel to Mikołaj Sęp Szarzyński.
6. a) Frankenstein czy Freddie Kruger to, rzecz jasna (?), ŻYWY TRUP (oksymoron).
b) Homo ludens – człowiek tworzący (kulturę) w trakcie zabawy – obecny jest oczywiście w konceptyzmie; polega on na GRZE z czytelnikiem .


Wesołych Świąt (i owocnej pracy)! I pięknej Gwiazdki – jak pochodnia, jak miłej – lub miłego – oczęta...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 25 minut