profil

Tragizm Konrada Wallenroda

poleca 88% 110 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Konrad Wallenrod dokonał rzeczy wielkiej - uratował ojczyznę od niechybnej klęski, ale używając metod niegodnych średniowiecznego rycerza. Konrad był synem litewskiego rycerza i gdy był dzieckiem został porwany przez Krzyżaków. Dorastał na dworze mistrza krzyżackiego. Bohater od małego był podsycany tęsknota za Litwą i powolną nienawiścią wobec Krzyżaków, przez litewskiego tłumacza na dworze mistrza krzyżackiego – Halbana. Gdy udaje mu się wraz z wajdelotą uciec na Litwę, dostaje się na dwór księcia Kiejstuta. Poznaje tam Aldonę – córkę księcia i zakochuje się w niej ( a po niedługim okresie czasu, żeni się z nią ). I tu następuje pierwszy tragiczny wybór, którego musi dokonać Konrad – Krzyżacy chcą jak najszybciej zaatakować Litwę, przez co Wallenrod musi wybierać pomiędzy życiem rodzinnym, domem, żoną a ojczyzną, jednocześnie wie, że gdy zostanie w domu z żoną, krzyżacy zaatakują, a cóż to za życie nawet szczęśliwe jeżeli nie ma ojczyzny, państwa. Mickiewicz uznaje, że ojczyzna pozostaje jednak ważniejsza i tu można by się chyba pokusić następny wybór – może już nie tak tragiczny, ale bardzo ważny, jak mówił Halban jeszcze w niewoli krzyżackiej: „Tyś niewolnik; jedyna broń niewolników – podstępy…”. Bohater znów uznaje, że podstęp – niegodny średniowiecznego rycerza, okaże się bardziej pożądany w skutkach, niż honorowa walka, która przystoi rycerzowi.
Już jako mistrz krzyżacki nasz bohater stara się powoli osłabiać zakon. Ku zaskoczeniu wszystkich krzyżaków nie rusza na Litwę jak wszyscy tego by chcieli, ale narzuca na wszystkich posty, dzięki którym zyskuje na czasie. Jest ogromnie zaskoczony tym, że jego żona Aldona jest tam gdzie On – w zakonie. Po opuszczeniu ją przez męża postanowiła, że poprosi mnichów aby ją zamurowali w jednej z wierz w zakonie – mnisi po dość długich negocjacjach się zgadzają i już na zawsze zamurowali wejście do wieży.
Gdy Konrad uświadamia sobie, że krzyżacy nie będą już dłużej zwlekać z najazdem na Litwę, znów podejmuje tragiczną w skutkach dla zakonu i hańbiącą go metodę walki. Posyła żołnierzy zakonu do walki, wie jakie pułapki na nich czekają i dlatego posyła ich na pewną śmierć, ci z kolei przysięgali bezgraniczną służbę zakonowi i bez względu na to czy im się podoba czy nie wykonują rozkazy narzucone im z tzn. „urzędu”. W ten sposób świadomie ich zabijał, ranił, mordował – a wszystko to dla dobra ojczyzny.


Wallenrod zawsze reagował na trzy słowa: „ojczyzna, powinność, kochanka” – pierwsze można odnieść do własnego państwa, które chciał bronić jak tylko mógł, drugie to powinność wobec własnej ojczyzny i wielki patriotyzm, a trzecie przede wszystkim żona Aldona i znów ukochana dla niego ojczyzna. Rzadko kto jest tak oddany ojczyźnie jak oddany był Konrad, faktem jest, że niemal całe jego życie to wybory, tragiczne wybory. Bardzo trudno powiedzieć czy bohater jest zdrajcą, czy bohaterem – jedno jest pewne wszystko co zrobił to zrobił dla ojczyzny, dla własnego narodu, nie dla siebie. Chciał ocalić swoją ojczyzną przed „śmiercią” – wiedział, że to co robi jest złe, ale moim zdaniem wybrał najmniejsze zło – bo chyba nikt inny nie umiałby poświęcić tyle dla ojczyzny, dla kraju.
Śmierć samobójcza to kolejny i ostatni już z tragicznych wyborów Konrada Wallenroda, jest jak mówi o sobie chrześcijaninem – a wybiera śmierć, za którą można nigdy nie dostąpić „nieba bram”. Może chce przez to udowodnić samemu sobie, że za każdy grzech jest się rozliczany – nawet za ten, który może ocalić wiele istnień ludzkich, i wiele istnień ludzkich pozbawić, za każdy czyn swego życia będziemy kiedyś odpowiadać i nic nas od tego nie uchroni nawet nieoceniona powinność wobec kochanki, którą może być ojczyzna.
Na koniec gdy Konrad umiera w tym samym momencie umiera jego ukochana Aldona. Oznaczać to może miłość – miłość, którą nawet śmierć nie rozłączy, bo kochankowie zawsze będą razem – nawet po śmierci. I tym dość optymistycznym akcentem o miłości chciałbym zakończyć tragizm jaki dosięgną Konrada Wallenroda, głównego bohatera powieści Adama Mickiewicza o tym samym tytule.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty