profil

Roman Dmowski vs Józef Piłsudski, okres międzywojenny

poleca 83% 2904 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Józef Piłsudski

Roman Dmowski i Józef Piłsudski to dwie zupełnie odmienne postacie polskiej sceny politycznej XX wieku. Już jako dzieci szli zupełnie innymi drogami. Józef Klemens Piłsudski był drugim synem starej polsko-litewskiej rodziny szlacheckiej, nigdy nie miał problemów z nauką i błyskawicznie rozpoczął studia medyczne. Już w okresie studiów działał aktywnie w grupie opozycjonistów, co nie uszło uwadze władz i po roku Piłsudski zmuszony był przerwać studia. Wmieszany przypadkowo w zamach na cara Aleksandra III, został aresztowany i skazany na 5 lat zesłania na Syberię.

Po powrocie Piłsudski związał się z ruchem socjalistycznym i wkrótce wyrósł na jednego z czołowych przywódców Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), w której programie, obok haseł społecznych, znalazły się hasła niepodległościowe. Roman Dmowski natomiast, urodził się w ubogiej wiejskiej rodzinie. Zła sytuacja materialna z pewnością miała wpływ na jego wychowanie. Kiedy uczył się w szkole nie grzeszył pilnością - siedział po dwa lata w drugiej, trzeciej i czwartej klasie. Wraz z rozpoczęciem działalności narodowej jego wyniki w nauce, uległy poprawie. Dmowski należał do grona młodzieży, które najbardziej sprzeciwiała się rusyfikacji. Roman wstąpił do Związku Młodzieży Polskiej, nazwanego "Zet", w którym szybko stał się jednym z najaktywniejszych działaczy. Sprzeciwiał się wspólnej walce z ukraińskim ruchem narodowym, był za odrębnością poczynań polskiego ruchu narodowego.

Dmowski i Piłsudski mieli zupełnie inne poglądy na sprawę odzyskania przez Polskę niepodległości. Piłsudski był tzw. aktywistą, liczył na odzyskanie niepodległości dzięki wspólnej walce z wojskami przeciw Rosji. Interesy aktywistów reprezentował Naczelny Komitet Narodowy. Dmowski nazywany był pasywistą, liczył na odzyskanie niepodległości dzięki wspólnej walce z Rosją. Truizmem byłoby dowodzić szczególnych zasług Romana Dmowskiego oraz Józefa Piłsudskiego dla odzyskania przez Polskę niepodległości jesienią 1918. Obie te wybitne postacie skupiały wokół siebie szersze środowiska polityczne, których spór wycisnął swoje piętno nie tylko na dziejach odrodzonej państwowości, ale i na legendzie, tworzącej się wokół poczynań przywódców.

Były to postacie zupełnie do siebie niepodobne, nie tylko hołdujące odmiennym wartościom politycznym, ale różne co do struktury psychicznej. Najbardziej wyraziście opisał to Ksawery Pruszyński w artykule ogłoszonym na łamach "Wiadomości Literackich" w końcu stycznia 1939 r., „Panicz z Zułowa nie mógł znaleźć wspólnego języka z człowiekiem, którego droga życiowa personifikowała awans społeczny środowisk tradycyjnie dotąd w życiu publicznym "niemych". Człowiekiem, którego działania nie przypominają impetu husarii, świetności poloneza, ale rytm powolny młota kującego granit. System pracy nie znający zrywów, ale nie uznający i opadnięć. Tacy ludzie bywają pedantami, z takich rekrutują się samoucy...”

Dmowski i Piłsudski chcieli tego samego: odzyskania przez Polskę niepodległości.

Założyli sobie jednak zupełnie inne drogi do osiągnięcia tego celu. Piłsudski działał szybko dość radykalnymi metodami. Dmowski chcąc działać według swojego planu nieopatrznie niweczył to co dla Polski robił Piłsudski. Dzięki Piłsudskiemu, pomimo nieopisanych trudności, które piętrzyły się przed tym młodym państwem, Polska nie tylko zmartwychwstała, ale poczyniła ogromny skok naprzód we wszystkich dziedzinach, jego dokonania są nieprzecenienia, a rola jaka odegrał w walce o niepodległą Polskę ogromna. Mimo to, że grożono mu zesłaniem na Syberię na całe życie to nadal działał dla Polski. Symulował obłęd, ukrywał się, organizował akcje sabotażowe. Dmowski nie poświęcał się, aż tak dla Polski.

Ułożył plan według, którego systematycznie („jak młot powolny kuje granit”) starał się postępować. Nienawidził Piłsudskiego (pisze o tym w swoim Paryskim liście do Stanisława Grabskiego z 14 marca 1919 r.), uważał, że jego działania mogą „(...)Polskę zarżnąć…”, dlatego niweczył jego plany (Chociażby jadąc do Japonii, nie dopuszczając do nawiązania rozmów o ewentualnej pomocy dla przygotowań powstańczych w zaborze rosyjskim.).

Sadzę, że gdyby politycy znaleźli wspólny język i wyznaczyli jedną, wspólną drogę do utworzenia niepodległego państwa obeszłoby się bez takiego rozlewu krwi, a niepodległość zostałaby osiągnięta szybciej. (Dariusz Ciupiński)

Treść listu Romana Dmowskiego do kolegi Stanisława Grabskiego z 14 marca 1919r.

"Kochany Stachu! List Twój z 5. b.m. częściowo potwierdził moje pojęcia o sytuacji w kraju, częściowo obudził we mnie nowe troski.

Od dłuższego już czasu doszedłem do przekonania, że Piłsudski śni o dyktaturze wojskowej, o roli Napoleona wypływającego na fali rewolucji.

Ten człowiek ma różne wielce niebezpieczne strony:

1. nie rozumie Polski, nie zdaje sobie sprawy z tego, co w niej jest potrzebne i co możliwe;

2. nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do I - szej połowy XIX w.;

3. nie jest jednolity: to kombinacja starego romantyka polskiego z bolszewikiem moskiewskim, dająca się genetycznie wyjaśnić;

4. nie jest sobą, ale przedrzeźnia wielkie wzory historyczne, co zawsze prowadzi do czynów poronionych;

5. otrzymawszy posadę boga od jołopów, którzy go otaczają, usiłuje być większym, niż go Pan Bóg stworzył, robi pozory siły wielkiej, poza którymi ukrywa się słabość itd. Robi czasem na mnie wrażenie wołu, któremu wydaje się, że jest bykiem, i wdrapuje się na krowę…

Taki człowiek, podniecany przez swoich współkonspiratorów, łakomych na władzę, łatwo gotów pokusić się o zamach na sejm.

Zamach taki, moim zdaniem, skazany jest na fiasco w tym znaczeniu, że Polską rządzić bez poparcia narodu nikt nie jest w stanie.

Nam wszakże musi chodzić nie o to, żeby podobny zamach spotkał się z niepowodzeniem, ale o to, żeby zamachu nie było."

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut