profil

Człowiek i jego natura

poleca 85% 327 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Człowiek jest najdoskonalszym dziełem Boga, stworzony bowiem na jego podobieństwo. Nic też dziwnego, że twórcy literaccy opisują człowieka, przyglądając się jego czynom, opisują wzloty i upadki. Zawsze interesowano się naturą ludzką, zastanawiano się dlaczego tak idealny „twór” potrafi zachować się nagannie, zabijać niszczyć otaczający go świat. Wielu pisarzy snuje refleksje nad złożonością istoty ludzkiej zastanawia się dlaczego jedne osoby roztaczają wokół siebie samo szczęście a inne czynią spustoszenie. Człowiek jest i będzie tajemnicą, bo jego naturze tak naprawdę niewiele wiemy. Prawda o człowieku jest głęboko ukryta, w jego duszy, w jego psychice. Trudno więc dotrzeć do wnętrza ludzkiego, poznać motywy działania. Maksym Gorki powiedział słynne słowa „Człowiek to brzmi dumnie”. Tak zgadzam się z tym stwierdzeniem, gdy mam na myśli Antygonę, szlachetną dziewczynę, która zdała egzamin człowieczeństwa. Potrafiła udźwignąć Kreona i umrzeć w obronie ideałów, wierną miłości brata. Ale przecież trudno użyć słów Gorkiego w ocenie Jurgena Stropa, zbrodniarza, który zamordował tysiące żydów uwięzionych w getcie. Do takich przemyśleń skłania lektura wielu utworów literackich. Trudno nazwać człowiekiem godnym tego miana profesora Spannera, który produkował mydło z ludzkiego tłuszczu. Na pewno cytat „człowiek to brzmi dumnie”, pasuje do Kostylewa, bohatera „Innego świata”, który w sposób niezwykle trudny ratował swoje człowieczeństwo, gdy przyszło mu żyć „na nie ludzkiej ziemi”. Potworne doświadczenie ludzi,, którzy żyli podczas II wojny światowej, że człowiek postrzegany był często jak „twór” upadły, który by przeżyć gotów jest popełnić każdą zbrodnię, każdy występek. Kowal z „Innego świata” jest bestią w ludzkim ciele. Dlaczego wyzbył się wszystkich odruchów człowieczeństwa? Znalazł się w piekle na ziemi, w obozie, gdzie nie obowiązywały żadne prawa, więc uznał, że wolno mu robić wszystko. Czuł się bezkarny, więc popełnił czyny tak podłe, jak zbiorowy gwałt na więźniach „człowiek staje się podłą kanalią pod wpływem warunków, w których żyje, pod wpływem otoczenia”. W obozach koncentracyjnych ludzie ulegali wpływowi zbrodniarzy, oprawców, strażników, którzy byli dla więźniów panami życia i śmierci. Dlatego tadek, bohater opowiadań Tadeusza Borowskiego, z moralnego człowieka staje się cynicznym cwaniakiem, który robi wszystko, by przeżyć obóz. Kradnie pożywienie, unika pracy, lawiruje by uzyskać szansę na dalsze życie.

Jednak nie wszyscy ludzie upadali tak nisko, by żyć kosztem innych. Kobieta, która znalazła się na rampie kolejowej wzięła na ręce zmarłe dzieci, choć tym samym wydała na siebie wyrok śmierci. Nie wiem co skłoniło ją do takiego czynu, ale postą piła godnie. Nie mogę tego samego powiedzieć o matce, która na tej samej rampie uciekła przed własnym dzieckiem, by nie pójść z własną córką do komory gazowej. Jak to się dzieje, że jedni w chwili zagrożenia dokonują właściwych wyborów, inni zaś upadają na same dno? Trudni jest znaleźć odpowiedź na to pytanie. Można snuć przypuszczenia! Uważam, że wychowanie, silny charakter, prawdziwa i gruntowna wiara w Boga pomaga zachować się godnie, ocalić swoje człowieczeństwo. W jednej epoce żyli Roland i jego ojczym Janelon, a byli diametralnie różnymi ludźmi. Roland walczył w obronie „słodkiej Francji” oddał życie za Boga, wiarę, ideały. Janelon zdradził ojczyznę, paktował z wrogiem naraził swoje wojska na niebezpieczeństwo. Wychowani byli na tych samych ideałach, ale nie byli tymi samymi ludźmi. Roland był samotnym rycerzem, a jego ojczym okazał się zwykłym zazdrośnikiem, mały człowiekiem, który kierowany zazdrością dopuścił się zdrady.

Chciałbym zająć się teraz Roldem Imem, bohaterem stworzonym przez J.Konrada. Był to młody człowiek, który marzył o wielkich bohaterskich czynach. Został oficerem Królewskiej marynarki, dbał o honor, chciał być wiernym sobie. Skok z „Patny” zrujnował całe jego życie. Nie zatarł tego czynu, nie mógł zrzucić z swoich barków odpowiedzialności, żył więc w poczuciu winy, zdrady. Chwila strachu kosztowała go utratę szacunku do samego siebie. Jak to się stało, ten mężczyzna, który wychowany był w domu pastora, wierzył w Boga, cenił honor, okazał się tchórzem? Chwila słabości może spotkać każdego z nas, i czasem ta chwila decyduje o cały ludzkim życiu.

Ciekawym bohaterem jest również Roskolnikow, student petersburskiego uniwersytetu, z normalnego człowieka stał się zbrodniarzem. Odpowiedź na pytanie jak to się stało jest również skomplikowana. Uwierzył, że jest wyjątkowym człowiekiem, któremu wolno więcej, niż przeciętniakom. Uważał, że może grabić „motłochem”, więc może też zabić „wesz ludzką”, czyli starą lichwiarkę. Uważał, że czynem przysłuży się ludzkości, bo zlikwiduje osobę wręcz szkodliwą. Kim jest człowiek nazywający się Roskolnikow? Czy zabójcą bez moralności, który w brutalny sposób, posługując się siekierą, zabił dwie kobiety? Czy był tylko ofiarą fałszywej idei, fałszywej filozofii? Odpowiedź nie jest prosta, bo ten zabójca był równocześnie wrażliwym człowiekiem, który współczuł biednym niósł pomoc biednym. Był dorosłym synem, bratem, kolegom. Sam fakt, że po dokonaniu zbrodni nie może znieść ciężaru tego czynu. Prawdziwe odrodzenie tego człowieka, nastąpiło na katordze. Tam zrozumiał, że człowiekowi nie wolno zastępować Boga, wymierzać na własną rękę sprawiedliwości.

Obcowanie z literaturą pomaga rozszerzyć swoje poglądy na temat świata i natury ludzkiej. Tak naprawdę to od wieków pisarze próbują odpowiedzieć na to same pytanie, kim jest człowiek? Raz dostarcza.........

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut