profil

Rozterki Cezarego Baryki związane z określeniem własnej tożsamości - interpretacja fragmentu "Przedwiośnia".

poleca 85% 170 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Interpretując fragment Przedwiośnia, zwróć uwagę na rozterki bohatera związane z określeniem własnej tożsamości. Wnioski z analizy odnieś do refleksji wyniesionych z lektury całej opowieści.

W 1924 roku Stefan Żeromski napisał "Przedwiośnie". Powieść składa się z trzech części: "Szklane domy", "Nawłoć" i "Wiatr od wschodu". Bohater powieści, Cezary Baryka
nie czuł się szczególnie związany z żadnym z krajów, nie miał także sprecyzowanych poglądów politycznych. Trudno też wyraźnie określić jego przynależność klasową, gdyż rewolucja, którą przeżył zmieniła i odebrała mu wszystko. Wiadomo, iż ten gwałtowny przewrót niesie ze sobą śmierć i cierpienie. To też pokazał autor w powieści „Przedwiośnie”.

Stefan Żeromski prócz rewolucji opisuje również w „Przedwiośniu” charakterystykę różnych środowisk polskich i za pomocą bohaterów przeprowadza dyskusje o koncepcjach naprawy Polski. Tak więc jest to powieść polityczna, w której zawartych jest wiele pytań dotyczących naprawy Rzeczypospolitej. Autor nie udziela niestety jasnej odpowiedzi na nurtujące pytania. Główny bohater, Cezary Baryka mimo swoich polskich korzeni całe dzieciństwo spędził w Baku, dlatego też rodzice starali się wpoić w niego patriotyzm. W domu mówiono po polsku, aczkolwiek on sam wolał język rosyjski, który stwarzał mu mniej problemów. I nawet obecność polskich służących nie pomagała przemóc jego niechęci. W szkole uczył się polskich wierszyków, a w domu mógł podziwiać wspaniałą bibliotekę „białych kruków”, drogocennych, polskich dzieł. Kiedy przyszła rewolucja, z wielką radością opuścił przybytek nauki, by zatopić się w anarchii rewolucyjnej. Jako młody chłopiec łatwo uległ propagandzie rewolucjonistów, która go fascynowała. Bohater dostrzegł wyłącznie zalety przewrotu, nie widząc jego wad. Uważał, że jest to doskonała droga do wprowadzenia nowego, idealnego porządku. Niedługo po rozpoczęciu rewolucji matka Cezarego umarła i został on sam, gdyż ojciec wyjechał na wojnę za granicę, gdy Cezary był jeszcze dzieckiem. Od wielu lat nie dał znaku życia. Okazało się jednak, że Seweryn Baryka żyje i przyjechał po syna, by zabrać go do „lepszego świata”. Tym „lepszym światem” miała być Polska, z której wywodzili się rodzice Cezarego, a której sam Cezary „ani znał, ani pragnął”. Całe dzieciństwo przeżył w Baku, które uważał za swój dom, jednakże nie miał tam nikogo. Swego tatę pamiętał tylko z okresu dzieciństwa, które z czasem wydawało mu się być coraz bardziej odległe, tak więc i coraz bardziej zamazany wydawał mu się być obraz ojca. Podczas podróży do Polski Cezary zbliżył się do swego taty. Stacjonując w Charkowie i czekając na pociąg główny bohater miał czas, by chodzić na spotkania, jak sam uważał niepodzielnego, robotniczego ludu. Upewniał się tam w stwierdzeniu, że rewolucja jest czymś dobrym, gdyż mówcy przedstawiali ją jako rzecz dobrą w bardzo logiczny sposób. Podobnie myślał tłum przychodzący na mityngi, gdyż słuchanie o równości, braterstwie i wolności, przynosiło im radość i upewniała w tym, że ich niedola i nędza niedługo się skończą. Nie było już skłóconych ze sobą grup, panowała jedność, która urzekła młodego Barykę. Był to powód, dla którego w ogóle nie chciał jechać dalej z ojcem w nieznane dla siebie strony. Pragnął pozostać w Charkowie i dołożyć swych starań przy skruszaniu „starego łotrostwa”. Cezary podziwiał to nieznane mu dotąd zjawisko przewrotu i uważał, że podejmowane przez rewolucjonistów działania są czymś właściwym. Jednak, gdy wracał do rannego ojca, który z utęsknieniem wyczekiwał pociągu, coś w nim się kruszyło. Cezary wiedział, że Seweryn Baryka był człowiekiem czynu i wbrew ogólnemu zapałowi, jaki był związany z rewolucją chciał inaczej kształtować świat. Poglądy stworzone przez Karola Marksa nie trafiały w jego osobiste przekonania. Opowiadał synowi o Polsce jako o krainie dobrobytu, w której robotnicy mieszkają w czystych, ciepłych, szklanych domach. Zdawał sobie sprawę z tego, że wszystkie nowe idee, które tak bardzo podziwiał jego syn są zbudowane poprzez zniszczenie i chęć zemsty. Przemierzył wiele kilometrów, widział o wiele więcej niż jego syn i przez to sądził, że „trupi zaduch przeszkadza, ażeby moskiewskie powietrze można było wciągać wolnymi i szczęśliwymi płucami”. Wiedział, że teraz zbrodniarze będę osiadać w pałacach żyjąc w dostatku, podczas gdy plebs dalej będzie żył w nędzy. Dlatego też czekał tak bardzo na pociąg do Polski, którą widział jako coś zbawiennego dla siebie i swojego syna. Cezary, choć tak bardzo chciał zostać walcząc dla rewolucyjnych idei, nie chciał podważać decyzji ojca. Mimo iż sądził, że znalazł już swój autorytet, którego tak bardzo szukał w dzieciństwie, wiedział, że nie może opuścić swego kompana. Ponadto uważał, że ojciec może mu nakazywać i zakazywać, może wpływać na jego wolę. Cezary nie chciał się mu przeciwstawiać z tej prostej przyczyny, że Seweryn Baryka był jego tatą, więc byłoby to niemoralne. Powstały w nim zatem dwa sprzeczne poglądy na życie, z którymi musiał walczyć w sobie. Wiedział jednak, który wybierze, przecież nigdy nie zostawiłby schorowanego ojca samemu sobie, nie mógłby go tak zawieść. Czasem dochodziła do niego myśl o tym, że może lepiej byłoby, gdyby staruszek nigdy po niego nie wracał. Wtedy żyłby sam dla siebie i mógł razem z innymi tworzyć nowy ład w Rosji. Teraz jego powinność była inna – musiał tolerować i przystać na ideały ojca, a nie było to dla niego łatwe. Poglądy te wydawały mu się mgliste, a nawet śmieszne. Ostatecznie, kiedy przyjechał pociąg młody i stary Baryka wsiadłszy do niego odjechali w stronę Polski, która jak się później okazało była tylko idealistyczną wizją jego zmarłego w drodze „ku lepszemu bytowi” taty. Żeromski przedstawia epizod szklanych domów w „Przedwiośniu” chcąc skrytykować odwieczne romantyczne złudzenia i wiarę w fantazje pięknie, lecz nierealne.

Cezary Baryka cały czas szukał sposobu na życie, prawdy, idei, która by go pociągała. Czuł się jednak zbyt obcy, by móc integrować się z kimkolwiek lub czymkolwiek. Obcość, samotność prześladowały go od wczesnych lat młodości. Taki stan rzeczy dotyka go również w stosunku do Polski, w której będzie mieszkał po utracie ojca. Ciągle walczył ze sobą. Pociągała go pokusa urody życia, reprezentowana przez wiejską sielankę w Nawłoci i szaleństwo miłosne, a jednocześnie myśli o mrówczej pracy dla społeczeństwa i potrzebie znalezienia idei, za którą warto zapłacić każdą cenę. Ostatecznie podczas pochodu na Belweder Cezary Baryka dokonał wyboru: opowiedział się za rewolucją. Takie zakończenie powieści miało być ostrzeżeniem dla wszystkich odpowiedzialnych za los Polski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury