profil

Alkohol - cicha trucizna

Ostatnia aktualizacja: 2021-11-18
poleca 90% 213 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Alkohol (alkohol etylowy) jest jedyną substancją, działającą uzależniająco, której stosowanie nie jest rygorystycznie ograniczone przez państwo.

Alkohol odgrywa podwójną rolę. Z jednej strony uchodzi za używkę i wydaje się niezbędnym elementem każdego spotkania towarzyskiego. Z drugiej strony ma jednoznaczne znaczenie środka odurzającego. W przeciwieństwie do wzrastającej świadomości zdrowotnej u palaczy, którzy rzucają palenie, nie ma tendencji spadkowej w konsumpcji alkoholu.

Zaznacza się roczny wzrost spożycia o jeden procent. W statystykach spożycia alkoholu uwzględnia się wciąż dzieci, co podnosi jeszcze średnią ilość wypitego alkoholu na każdą osobę dorosłą!. Wśród uzależnionych alkoholowo wzrasta również liczba kobiet i młodocianych.

Picie wina, piwa lub innych napoi spirytusowych przy okazji towarzyskich stało się historycznie usankcjonowanym elementem naszej kultury. Wielu jednak zatraciło umiejętność umiarkowanego picia i delektowania się alkoholem. Przejście z picia okazjonalnego, przy którym ceni się rozprężające i znoszące zahamowania działanie alkoholu, do picia nałogowego, przy którym ciągle trzeba zwiększać ilość alkoholu, jest płynne. Dotknięci nałogiem w ogóle nie zauważają przekroczenia granicy. Nadużywanie alkoholu, będące przedpolem do alkoholizmu, prawie zawsze uważane jest za "konsumpcję normalną". Do tego dochodzi jeszcze błędne mniemanie, że tzw. pijący towarzysko, którzy upijają się wyłącznie w towarzystwie innych, nie są właściwie alkoholowo zagrożeni. U mężczyzn wypijanie już 80 g alkoholu dziennie szkodzi wątrobie do tego stopnia, że po dwudziestu latach co drugi lub co trzeci alkoholik musi się liczyć z marskością wątroby. U kobiet te same skutki wywołuje już 35 do 40 g alkoholu dziennie.
60 do 100 g alkoholu dziennie odpowiada czterem do siedmiu butelkom piwa lub butelce wina (0,75 do 1,6 litra) lub 0,2 do 0,5 litra wódki (w zależności od zawartości alkoholu).

Dolegliwości


Wymienione objawy sygnalizują, że stałeś się uzależniony od alkoholu:
- Musisz wypijać określoną jego ilość, by czuć się odprężonym i zadowolonym.
- Uważasz, że tylko przy pomocy alkoholu jesteś wstanie uporać się z sytuacjami obciążającymi.
- Sądzisz, że jesteś w stanie tolerować coraz większe ilości alkoholu.
- Coraz wcześniej w ciągu dnia sięgasz po kieliszek.
- Stajesz się niespokojny, nerwowy i rozedrgany, jeśli nie dysponujesz żadnym alkoholem.
- Pochłaniają cię myśli o najbliższej okazji do napicia się.
- Gdy tylko zabraknie alkoholu, opanowuje cię silne jego psychiczne pożąda nie.
- Okłamujesz samego siebie co do ilości wypijanego alkoholu i systematyczności picia w towarzystwie przyjaciół i znajomych.
- Cierpisz na bezsenność i zaburzenia libido. Skryty alkoholizm daje się raczej rozpoznać poprzez znalezienie:
- ukrytych pełnych lub już pustych butelek, - butelek potajemnie opróżnionych z alkoholu i dopełnionych innymi płynami.

Przyczyny


Na rozwinięcie się alkoholizmu ma wpływ splot szeregu uwarunkowań: indywidualnych, psychicznych i społecznych.
- Picia alkoholu uczymy się od innych, na przykład to ile i jak piją rodzice ma wpływ na dzieci. W przypadku grupy mi odzieżowej picie alkoholu może być potwierdzeniem przynależności do niej, dokumentować dorosłość i stawanie się podobnym do swych idoli. Naśladowanie innych może prowadzić - poprzez eskalację spirali uzależnienia - do alkoholizmu przewlekłego,
- Alkohol przynosi odprężenie i zmniejsza lęk.'
Tego rodzaju początkowo pozytywne doświadczenia mogą skłaniać do permanentnego sięgania po kieliszek w sytuacjach obciążających.

Ryzyko zachorowania


We współczesnym społeczeństwie jest bardzo wysokie. Ocenia się że 1,5 miliona osób w Polsce systematycznie nadużywa alkoholu, a 500 tysięcy to nałogowi alkoholicy. Na podstawie długofalowych badań prowadzonych przez Infratest ocenia się, że w grupie wiekowej 30 do 59 lat, piętnaście procent mężczyzn i cztery procent kobiet możn:i1 zakwalifikować jako "zagrożonych" alkoholizmem. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienia się między innymi:
- Niebywałą łatwość dostępu do alkoholu i jego przystępne ceny. Ponadto picie alkoholu zajmuje poczesne miejsce w społecznym sposobie bycia.
- Fakt życia coraz większej liczby osób samotnie w izolacji. Wzrasta w ten sposób ryzyko szukania pocieszenia w kieliszku.
- Złudne przekonanie, że przy pomocy alkoholu można "utopić" napięcia występujące w życiu prywatnym lub zawodowym. To zwodnicze rozwiązanie preferują przede wszystkim mężczyźni oraz jednostki z grup żyjących na marginesie życia społecznego.

Alkoholizm jako choroba


Alkoholizm uważa się za chorobę. Alkoholicy to ludzie uzależnieni od alkoholu. Alkohol jest zmieniającą świadomość używką, która może spowodować chorobę o nieuchronnym i dającym się przewidzieć przebiegu. Choroba ta rujnuje pijącego fizycznie, emocjonalnie, duchowo i intelektualnie. Właściwe leczenie może jednak powstrzymać jej rozwój i pijącego przywrócić do zdrowia. Przyczyny alkoholizmu nie są znane; alkoholikiem może stać się każdy i to niezależnie od tego, ile i jak mocne alkohole pije. Wielu uzależnionych piło tylko okresowo, wielu piło tylko piwo. Trudno jest przewidzieć, jak długo ktoś utrzyma się w granicach picia towarzyskiego, ile lat picia spowoduje, że zostanie alkoholikiem.
Alkoholikiem jest ktoś, u kogo (stale lub co jakiś czas) odzywa się przymus picia i kto traci kontrolę nad ilością wypijanego alkoholu. Osoba taka, po wypiciu pierwszego kieliszka, nie potrafi się powstrzymać i pije tyle, że upija się. Po pewnym czasie ten brak kontroli rodzi coraz poważniejsze problemy i chory stopniowo przestaje kierować całym swoim życiem i staje się mniej odpowiedzialny, zarówno w stanie upojenia jak i na trzeźwo.

Pijący podają wiele powodów swojego picia, ale nie rozumieją i nie przyjmują faktu uzależnienia. Mówią najczęściej "piję, bo nikt mnie nie rozumie", "bo mam kłopoty w domu", "bo nie mogę wytrzymać z żoną', "bo mam kłopoty w pracy", "bo nie mam gdzie mieszkać", "bo dostałem awans", "bo nie dostałem awansu". Tymczasem prawda jest inna: alkoholik zawsze pije z jednego powodu: bo jest uzależniony od alkoholu i musi pić.

Powody podawane jako usprawiedliwienie picia to racjonalizacja części intelektualnego mechanizmu, który pozwala choremu sądzić, że nie jest alkoholikiem. Przełamanie tego mechanizmu jest najważniejszym i zarazem najtrudniejszym etapem leczenia. Chory musi sam uznać, że alkohol jest problemem w jego życiu, a jego nadużywanie powoduje wszystkie pozostałe problemy. Im dłużej alkoholik nie ponosi konsekwencji picia, tym trudniej mu dostrzec fakt uzależnienia.

Wszyscy uzależnieni przechodzą w podobny sposób przez cztery fazy:
I faza - Następuje odkrycie, że picie jest sposobem na poprawę samopoczucia, na osiągnięcie miłego nastroju lub przyjemnego zawrotu głowy. W tej fazie picie jest przyjemne i nie pozostawia większych negatywnych skutków. Najczęściej ma charakter okazjonalny, towarzyski.

II faza - Zaczyna się świadome dążenie do zmiany nastroju; już wiadomo, ile trzeba wypić, żeby osiągnąć pożądany stan: zapomnienie, luz czy brak napięcia. Zaczyna się poszukiwanie tego nastroju i jednoczesne wchodzenie w nawyk picia.

III faza - Wyraźny początek choroby, picie staje się kłopotliwe. Pojawia się wstyd
z powodu picia i związanego z nim zachowania, żeby uwolnić się od tych nieprzyjemnych emocji, pijący wymyśla wiele powodów upijania się: "wypił na pusty żołądek", "pił za szybko", "mieszał alkohole" itp. Włączają się obrony intelektualne, które odcinają pijącego od jego własnych emocji i pozwalają lepiej o sobie myśleć mimo coraz bardziej nieodpowiedzialnych zachowań.

Po kolejnych ekscesach zaczyna pojawiać się autentyczne poczucie winy. Pogarsza się opinia pijącego o sobie, niezadowolenie z siebie staje się chroniczne. Mogą wystąpić myśli samobójcze. Pijący wyraźnie zmienia styl życia, coraz częściej układa plan dnia wokół okazji do wypicia. Chorobliwe uzależnienie w tej fazie polega na tym, że życie pijącego staje się podporządkowane:
a) potrzebie uzyskania upbie uzyskania upu upicia się,
b) przestrzeganiu pory picia,
c) coraz większej pomysłowości w zdobywaniu coraz większych ilości alkoholu.

Sami pijący nie mogą dostrzec zachodzących w sobie zmian, gdyż tracą zdolność właściwej oceny swojego postępowania i przestają panować nad swymi uczuciami i zachowaniami.

IV faza - Pije się, żeby "dojść do siebie". Punktem wyjścia picia jest cierpienie lub depresja. Picie staje się koniecznością, pozostaje już zupełnie poza kontrolą. Coraz częstsze są "przerwy w życiorysie", nasila się, na skutek zniekształceń pamięci, pamięć euforyczna, dzięki której pijacy nie widzą ruiny swojego życia. W zachowaniu stają się często agresywni, przerzucają nienawiść do siebie na innych, zwykle
na osoby najsilniej związane z nimi uczuciowo (członków rodzin, itp.). Pijący mają poczucie, że są otoczeni nienawistnymi im osobami: "Gdyby oni się zmienili, ze mną byłoby wszystko dobrze". Porażki w powstrzymywaniu pijącego od picia, powodują popadanie rodziny w coraz głębsze poczucie winy. Cały układ rodzinny wymaga pomocy oraz terapii.

Mechanizm uzależnienia


Osoby uzależnione od alkoholu muszą pić, żeby normalnie żyć i nie cierpieć. Piją, mimo że alkohol niszczy ich zdrowie, relacje z ludźmi, przynosi ból ich bliskim, jest przyczyną rodzinnych dramatów.

Pierwsze spotkanie z alkoholem jest na ogół przyjemne. Pijący odkrywa, że wypicie kieliszka lub dwóch wyraźnie poprawia nastrój, odpręża i dostarcza miłych przeżyć. Gdy działanie alkoholu mija, bez żadnej szkody wraca się do normalnego stanu. To proste odkrycie, że kilka kieliszków wpływa na zmianę samopoczucia może być wykorzystane zawsze ilekroć pijący zapragnie, picie można kontrolować.

Powoli powstać może jednak nawyk picia. Teraz pijący świadomie dąży do zmiany nastroju poprzez alkohol. Coraz chętniej uczestniczy w życiu towarzyskim i planuje różne "okazje". Pijący osiąga stany euforyczne i płaci za to złym samopoczuciem fizycznym ("kac"), lecz wspomnienie mile spędzonych chwil wynagradza fizyczne dolegliwości. Pijący wciąż bez kosztów emocjonalnych wraca do normalnego stanu psychicznego. Zmiana nastroju jest planowana świadomie i pijący nie ponosi żadnej szkody. Aby został alkoholikiem, muszą nastąpić nowe doświadczenia z alkoholem.

Po kolejnym pijaństwie okazuje się, że pijący zrobił coś, czego nie chciał, np.: obraził przyjaciół, kogoś pobił, coś zgubił albo zniszczył. Teraz oprócz normalnych dolegliwości fizycznych pojawiają się koszty emocjonalne (np. wstyd), które w miarę rozwoju choroby alkoholowej będą się nasilały. Za każde upicie się alkoholik płaci coraz większą cenę. Jest to niezbity dowód, że uzależnienie przybrało chorobliwe rozmiary. Będzie się ono coraz bardziej pogłębiać, ponieważ alkoholik nie chce przyjąć do wiadomości niszczącego wpływu alkoholu. Mówi się nawet, że alkoholizm to choroba zaprzeczeń.

Występują drastyczne zmiany osobowości, dokonujące się bez świadomości uzależnionego. W tej fazie pojawiają się przykre uczucia, a lęk przed cierpieniem emocjonalnym pobudza psychikę do nieświadomego budowania systemu racjonalizacji. Wstyd, zażenowanie i poczucie winy stają się nie do wytrzymania, więc mechanizm obronny nie dopuszcza ich do świadomości. Daje to początek tłumienia uczuć i prowadzi do całkowitej utraty kontaktu z rzeczywistością. Coraz przemyślniejsze usprawiedliwienia podtrzymują poczucie własnej godności. Jednocześnie kolejne ekscesy pijackie coraz bardziej podważają poczucie godności i własnej wartości, co prowadzi do ukrytej nienawiści do siebie. Niezadowolenie z siebie przechodzi w stan chroniczny i jest nieświadomie odczuwane nawet wtedy, gdy się nie pije.

Równocześnie styl życia alkoholika ulega zmianie - całkowicie podporządkowuje się on piciu. Wszystko to staje się podłożem myśli samobójczych. Ustawiczne pragnienie pozostawania w stanie upojenia prowadzi do popijania ukradkiem, chowania butelek, braku kontroli własnego postępowania. Umacniają się także mechanizmy obronne, blokujące ujście niepokojowi, napięciom, wstydowi i wyrzutom sumienia. Emocje gromadzą się i w tym ostatnim stadium uzależnienia alkoholik znajduje się w ciągłej depresji. Nagromadzenie niepokojów, poczucia winy, nienawiści do siebie wraz z fizycznym wyniszczeniem organizmu często doprowadzają alkoholika do śmierci.

Uzależnienie nie musi prowadzić do śmierci. Tę chorobę można leczyć. Pomocy należy szukać w poradniach odwykowych oraz na specjalistycznych oddziałach szpitalnych, w ruchu Anonimowych Alkoholików oraz klubach abstynenta. Nie istnieje oczywiście żadne cudowne lekarstwo. Leczenie polega na przyznaniu się przed sobą do choroby, nauczeniu się nowych sposobów zachowań w sytuacjach, które dawniej były rozwiązywane przez picie, wypracowaniu nowego stylu życia oraz obronie przed nawrotami "picia". Osoba uzależniona - jeśli chce uniknąć tragicznych skutków choroby - musi przestać pić, czyli przez resztę swego życia zostać abstynentem.

Otyłość


Gram alkoholu (zawierający 7,1 kcal/30 k) ma stosunkowo dużo energii, która może być bez "pracy trawienia" względnie szybko wchłonięta. Z alkoholu pochodzi 10 do 20% kalorii spożytych przez osoby dorosłe, tak więc alkohol powoduje tycie.

Możliwe następstwa i powikłania
Alkoholizm niesie ze sobą poważne i dalekosiężne skutki dla samych pijących i ich rodzin oraz dla całego społeczeństwa.

Następstwa psychiczne:
- Wymienione zaburzenia występują prawie u wszystkich alkoholików: upośledzenie trwałej pamięci i podzielności uwagi, obniżona zdolność koncentracji, zwiększona możliwość, obniżenie zdolności osądu, euforia przeplatająca się z nastrojami depresyjnymi i podwyższona nieufność wobec otoczenia.

Majaczenie alkoholowe (delirium tremem) dotknięte nim osoby są zdezorientowane co do miejsca, czasu i okoliczności, w jakich się znalazły. Występują u nich omamy, stany lękowe, jak również pobudliwość, euforia i mówienie od rzeczy. Nie leczone majaczenie alkoholowe trwa na ogół cztery do dziesięciu dni i jest obarczone piętnastoprocentowym do trzydziestoprocentowym odsetkiem zgonów.

Psychoza Korsakowa i encefalopatia Wernickiego wymienione zaburzenia dotyczące układu nerwowego stwierdza się u około dwóch do pięciu procent alkoholików: wskutek uszkodzenia mięśni ocznych występuje niemożność dowolnego poruszania gałkami ocznymi; chód i postawa stojąca są niepewne, chorzy cierpią na luki pamięciowe, jak również są niezdolni do zapamiętywania. Występuje niemożność koncentracji uwagi, orientacja jest zaburzona; myślenie i wypowiadanie się przychodzi chorym z trudnością.

Skutki somatyczne:
- Niedożywienie i niedobór witamin, gdyż głównym dostarczycielem energii staje się alkohol.
- Nasilone biegunki i sporadycznie krwawienia z górnego odcinka przewodu pokarmowego.
- Marskość wątroby
- Zapalenie trzustki
- Częste wymioty mogą przyczynić się do powstania pęknięć błony śluzowej w okolicy nad wpustowej przełyku, co staje się źródłem krwawienia.

Uczucie znieczulenia rąk i stóp, mrowienia w podudziach, osłabienie mięśni, bóle łydek i niepewność chodu (objawy zapalenia wielo-nerwowego, czyli polineuropatii).
Osłabienie i zaniki mięśni, przede wszystkim ud.
- Uszkodzenie mięśnia sercowego i w konsekwencji niewydolność lewo-komorowa z zastojem krwi w płucach.
- Duża podatność na zakażenia, na przykład zapalenia płuc i gruźlicę płuc .
Alkoholicy żyją przeciętnie o 10 do 22 lat krócej. Wskaźnik zapadalności na raka żołądka lub przełyku jest u nich 12 razy większy niż przeciętnie w populacji. Wskaźnik umieralności z powodu marskości wątroby jest 2-krotnie, a z powodu wypadków - 2,7-krotnie wyższy u alkoholików niż u osób nie pijących nadmiernie. 60% prób samobójczych w Polsce było podjętych po spożyciu alkoholu.

Skutki społeczne:
Alkoholicy często tracą partnerów i przyjaciół, popadają w długi, schodzą na drogę przestępczą, dopuszczaj,! się przemocy.
Trudne do policzenia są ekonomiczne straty spowodowane alkoholizmem - koszty pobytów w szpitalach i zasiłków socjalnych, wypadków przy pracy, wypadków drogowych itp.

Zapobieganie


Zadaniem społeczeństwa winno być umożliwienie wszystkim jednostkom prowadzenia życia zintegrowanego społecznie. Powszechnie dostępne powinny być napoje bezalkoholowe sprzedawane po konkurencyjnie niskich cenach. Zapobieganie we własnym zakresie: unikanie alkoholu jako środka ułatwiającego rozwiązywanie sytuacji trudnych i obciążonych lękiem.

Zmiany psychiczne i intelektualne


Działanie alkoholu wyłączające napięcie i opanowani powstaje na skutek oddziaływania na ośrodkowy system nerwowy. Ciągłe nadużywanie alkoholu ("narkoza jednostajna") uszkadza nerwy obwodowe i komórki mózgu. Zdolność myślenia i stabilność psychiczna są na ogól upośledzone.

Występują:
- zmniejszana zdolność pojmowania,
- ograniczona koncentracja i obniżana zdolność zapamiętywania,
- zaburzona zdolność oceny i wydawania samodzielnego sądu,
- łatwa pobudliwość i nadwrażliwe reakcje,
- euforyczne uczucia na przemian z nastrojami
depresyjnymi.
Wieloletnie, nadmierne używanie alkoholu wyrządza szkody na ciele, sprawności umysłowej i sumieniu.
Leczenie

Leczenie może być skuteczne tylko pod warunkiem uwzględnienia medycznych, społecznych i psychicznych aspektów choroby alkoholowej. Aby ustalić wytyczne leczenia, konieczne jest też wzięcie pod uwagę stopnia somatycznego, psychicznego i społecznego uzależnienia:
- Faza kontaktowa
W trakcie posiedzeń terapeutycznych w warunkach ambulatoryjnych przygotowuje się chorego do podjęcia leczenia choroby alkoholowej. Wspólnie z zainteresowanym opracowywany jest plan przyszłego leczenia
- Odtrucie (leczenie odwykowe)
Stacjonarny pobyt na oddziale specjalistycznym bez dostępu do alkoholu. Celem jest opanowanie objawów odstawienia i w razie potrzeby także podjęcie leczenia chorób będących następstwem alkoholizmu.
- Faza przygotowawcza
Właściwe leczenie rozpoczyna się po odtruciu. Przy udziale chorego podejmowana jest decyzja, czy mająca nastąpić psychoterapia będzie prowadzona w warunkach ambulatoryjnych (na przykład przez lekarza domowego), w zakładzie typu półotwartego (na przykład na oddziałach ukierunkowanych na kontynuowanie leczenia alkoholików po zakczeniu fazy odtruwania lub w tak zwanych terapeutycznych wspólnotach mieszkaniowych), czy w oddziale zamkniętym (na przykład w tak zwanych domach przejściowych lub zakładach leczenia odwykowego ).
- Faza odwykowa
Następuje trwający często wiele miesięcy okres intensywnego leczenia stacjonarnego i/ lub ambulatoryjnego, które obejmuje psychoterapię i poradnictwo społeczne (prawie zawsze prowadzi się terapię grupową)
- Opieka po zakończeniu leczenia odwykowego i rehabilitacja
zapewniana jest przez poradnie typu otwartego, organizacje samopomocy chorych oraz nie mające fachowego przygotowania osoby zaangażowane społeczne.
Dalekosiężnym celem leczenia jest osiągnięcie trwałej zmiany postępowania chorego i umożliwienie mu nawiązania na powrót normalnych więzi społecznych. Sprawą dyskusyjną jest, czy w związku z tym osoby po leczeniu odwykowym powinny na zawsze trwać w abstynencji, a więc nigdy więcej nie sięgać nawet po kieliszek alkoholu, czy też można liczyć na powodzenie, stosując zasadę "picia kontrolowanego".

Dzieci alkoholików - kim są, czego potrzebują?


Według najbardziej ostrożnych szacunków w Polsce żyje około 1,5 miliona dzieci alkoholików, a jeśli dodać do tego wszystkie dzieci obcujące z chronicznym pijaństwem rodziców, to liczba ta wzrasta do kilku milionów. W każdej klasie szkolnej jest kilkoro dzieci z takich rodzin, a są środowiska, gdzie dzieci alkoholików stanowią większość.

Alkoholizm rodziców wywiera dominujący wpływ na rozwój dziecka, jego problemy oraz strategie życiowe. Choroba alkoholowa ojca lub matki dotyka bowiem całą rodzinę, tak, że mówi się nawet o koalkoholizmie, czyli współuzależnieniu małżonka i dzieci. Skutki choroby rodziców są widoczne nie tylko w chorym stosunku do alkoholu i picia, lecz także w ogólniejszych postawach życiowych i cechach osobowości. Psychologiczne skutki wychowania się w rodzinie z problemem alkoholowym to m.in.: poczucie braku kontroli nad własnym życiem, brak zaufania do ludzi, poczucie niskiej wartości i związana z nimi potrzeba ciągłej aprobaty, niedorozwój potrzeby odpoczynku i zabawy.
Niezależnie od indywidualnych różnic sytuacje psychologiczne i trudności, z jakimi mierzą się dzieci alkoholików mają wiele cech wspólnych. W domu, gdzie jedno z rodziców pije, wszystko obraca się wokół alkoholu, niezależnie od tego, czy rodzic jest trzeźwy, trochę wstawiony, leczy kaca, czy akurat stara się utrzymać w abstynencji. Dla dziecka nie starcza na ogół uwagi, a jego problemy stają się dodatkowym ciężarem. Nie może zwłaszcza liczyć na pomoc w najtrudniejszej dla siebie sprawie - choroby ojca czy matki i jej wpływu na życie wszystkich domowników. Atmosfera w domu jest napięta, następują wybuchy żalu, wypominania krzywd, a często złości i nienawiści ze strony pijącego i innych domowników.

Ważnym elementem sytuacji psychologicznej dziecka jest poczucie niepewności, braku kontroli nad własnym życiem, skoro tyle zależy od nieprzewidzianych i często niezrozumiałych reakcji pijącego rodzica i pozostałych członków rodziny. Nie wiadomo, czy ojciec wróci pijany czy trzeźwy, czy będzie w dobrym czy złym humorze? Jak zachowa się matka, czy będzie go uspokajać, czy raczej nie wytrzyma i rozpocznie kłótnię? Czy brat da radę ich rozdzielić? Lęk i brak zaufania do najbliższych pozostawiają w psychice dziecka głębokie ślady.

Poczucie krzywdy przeplata się z poczuciem winy za sytuację w domu - dzieci mają skłonność do obciążania się odpowiedzialnością, zwłaszcza, że wiele z nich słyszy z ust rodziców oskarżenie, że to przez nich ojciec pije.

Najbardziej powszechnym doznaniem dzieci alkoholików jest poczucie wstydu za pijącego i całą rodzinę. Dzieci bardzo wcześnie orientują się, że pijący są wyśmiewani, potępiani i odrzucani, co wpływa także na ich własną samoocenę. One same także zaczynają czuć się "inne", "gorsze", stają się bardzo wrażliwe na sygnały dezaprobaty. Wiele wysiłku wkładają więc w bezskuteczne ukrywanie rodzinnej tajemnicy, odcinając tym samym możliwość uzyskania wsparcia.

Dzieci alkoholików próbują na wszystkie sposoby poradzić sobie z warunkami, w których przyszło im żyć. Najczęściej wymienia się cztery typowe strategie przetrwania.
"Bohater rodzinny" to osoba, z której wszyscy mogą być dumni, odpowiedzialna, dbająca o innych i nie sprawiająca nigdy kłopotów. "Bohater rodzinny" czasem wielkim kosztem - osiąga sukcesy we wszystkich dziedzinach. Opiekuje się młodszym rodzeństwem, pociesza matkę, przyprowadza pijanego ojca do domu. Nad odpowiedzialność, potrzeba całkowitej kontroli i perfekcjonizm powodują, że dziecko-bohater żyje w stanie ciągłego napięcia, nie umie się bawić, ani być zadowolonym z siebie i innych. Także w życiu dorosłym ma skłonność do kontrolowania innych i przyjmowania za nich odpowiedzialności. Żyje w napięciu, a w dorosłym życiu często jako partnera życiowego wybiera osobę, którą trzeba się opiekować np. alkoholika.
. "Kozioł ofiarny" notorycznie sprawia kłopoty, wchodzi w konflikty z dorosłymi i rówieśnikami, źle się uczy. Jest impulsywny, agresywny. Jego rola polega na skupianiu na sobie uwagi otoczenia i odciąganiu jej tym samym od alkoholika i rodzinnej choroby. Ci, którym przypadła w udziale rola "kozła ofiarnego", stanowią
najbardziej widoczną społecznie (w domu, szkole, na podwórku) kategorię dzieci alkoholików, a jednocześnie wzbudzają lęk, poczucie bezradności, a nawet nienawiści. Gdy nie uzyskają pomocy, będą w życiu dorosłym naruszać normy społeczne, wchodzić w konflikty z prawem, a często także nadużywać alkoholu.
. "Dziecko zagubione", zwane też "aniołkiem", swą strategią uczyniło bierność i wycofanie. Nie rzuca się w oczy, nikomu nie sprawia kłopotu. Jest smutne i samotne. Cierpi na chroniczny brak nadziei i poczucie bezradności. Sprawia wrażenie jakby nie zauważało awantur i scen wywołanych alkoholizmem rodzica, stopniowo rzeczywiście tracąc kontakt z rzeczywistością. W dorosłym życiu pozostaje wycofane i nieufne, co czyni je niezdolnym do nawiązania bliskich relacji z ludźmi.
. "Maskotka", czyli "clown" to dziecko, które przyjmuje rolę osoby rozładowującej napięcia rodzinne. Żartem, podstępem czy psotą odciąga uwagę domowników od prawdziwych problemów i do tego celu jest też "używane" przez innych. Za niefrasobliwością kryje się jednak niepokój i napięcie. Nastroje "maskotki" zależne są od samopoczucia innych, a poczucie własnej wartości dziecka nie płynie z szacunku do samego siebie, lecz z aprobaty otoczenia. Skazuje to dzieci - "maskotki" na wieczną niepewność oraz konieczność ciągłego zabiegania o cudze względy.

Cztery portrety dzieci alkoholików rzadko występują w postaci czystej - zazwyczaj dziecko przyswaja elementy kilku ról, z przewagą jednej. Sztywne sposoby reagowania wyznaczone przez role ograniczają rozwój emocjonalny i społeczny; uniemożliwiają uczenie się innych sposobów radzenia sobie z trudnościami i przekraczanie wewnętrznych oraz zewnętrznych konfliktów.

W domu dotkniętym chorobą alkoholową obowiązują sztywne role i sztywne, obwarowane surowymi sankcjami normy zachowań. Można je streścić trzema zakazami "Nie mów, nie ufaj, nie czuj".

Nakaz milczenia zobowiązuje do utrzymania w tajemnicy rodzinnego nieszczęścia, do omijania tematu picia nawet w obrębie samej rodziny (zdarza się często, że rodzeństwo nie rozmawia ze sobą na ten temat) i to nawet wtedy, gdy alkoholizm niemożliwy jest do ukrycia (na przykład w czasie pijackiej awantury). Koledzy i sąsiedzi też na ogół wierni są zasadzie "prania brudów we własnym domu", która skazuje dzieci alkoholików na całkowite osamotnienie.

Drugi zakaz to nauka, jaka wynika z niedotrzymanych obietnic, domowych kłótni i awantur, po wielokroć naruszanego poczucia bezpieczeństwa. Dziecko poddane takim próbom uczy się nieufności, która przenosi się na innych dorosłych i kolegów, uniemożliwiając tym samym uzyskanie wsparcia czy nawiązanie bliskich relacji.

Trzecia norma dotyczy nie ujawniania prawdziwych uczuć. Dziecko alkoholika nie może otwarcie okazywać swych trudnych przeżyć: lęku, rozczarowania, złości, nienawiści, wstydu; uczy się zatem spychania ich, tłumienia. Takie zaprzeczanie własnym emocjom powoduje utratę kontaktu z samym sobą, a często także atrofię uczuć.

Nie oznacza to, że wszystkie dzieci alkoholików skazane są na patologię. Znacznej ich liczbie udaje się nie tylko przetrwać, ale też w konstruktywny sposób poradzić sobie z sytuacją psychologiczną, w jakiej przyszło im żyć. Szansę są większe, gdy dziecku uda się spotkać kogoś, kto pomoże mu zrozumieć chorobę alkoholową rodziców i okaże zainteresowanie. Potrzebują kogoś, komu będą mogły opowiedzieć o swoim życiu, komu będą mogły zaufać, kto pozwoli im przestać się wstydzić i czuć
winnymi. Może to być koleżanka, sąsiadka, nauczycielka czy opiekunka ze świetlicy. Ważne jest, by dzieci alkoholików dowiedziały się, że:
- nie są same, że jest wiele dzieci, których rodzice piją;
- alkoholizm jest jak choroba, co oznacza, że ich ojciec (matka) nie piłby, gdyby mógł i że nałóg ten można zaleczyć;
- nie są winni choroby rodziców, nawet jeśli kiedyś usłyszeli z ich ust takie oskarżenie;
- to, że ojciec (matka) pije nie znaczy, że ich nie kocha;
- zasługują na pomoc i mają prawo do udanego życia.

Nie wystarczy, by dzieci tylko usłyszały te stwierdzenia z ust jakiegoś dorosłego.
Z pewnością najlepiej przyswoić je mogą w trakcie odpowiednio organizowanej sytuacji społecznej, mającej taką właśnie wymowę, np. w czasie spotkania z innymi dziećmi alkoholików, kiedy dowiedzą się, że inni też wstydzą się za swoich rodziców i też chcieliby móc ich kochać i być przez nich kochani. Dlatego w krajach, gdzie dzieci alkoholików otaczane są opieką, najczęściej prowadzi się z nimi pracę grupową. Wspólnoty dzieci z takich rodzin, Ala ten, zorganizowane są na wzór ruchu samopomocy Anonimowych Alkoholików.

Niebezpieczeństwo za kierownicą


Alkohol jest główną przyczyną wypadków drogowych. W Republice Federalnej i Austrii ustawowa granica zawartości alkoholu we krwi wynosi 0,8 promila. Kto prowadzi samochód mając wyższy poziom alkoholu we krwi, podlega karze. Wielu czuje się jednak mimo osiągnięcia lub nawet przekroczenia 0,8 promila zdolnymi do prowadzenia i uważa się za zdolnych do reagowania. Picie alkoholu jest powodem tego oszukiwania samego siebie. Zdaniem niemieckiego Trybunału Federalnego od 0,3 promila rozpoczyna się znaczne obniżenie ogólnej sprawności. W Polsce dopuszczalne stężenie alkoholu we krwi u prowadzącego samochód wynosi do 0,5 promila. 0,2 jest dowodem spożycia alkoholu. Gdy chcesz pić alkohol, nie siadaj za kierownicą.

Promile żyją długo


Wiele osób nie docenia zawartości resztek alkoholu we krwi. Alkohol zawarty we krwi zanika bardzo wolno. By poradzić sobie z jedną zwykłą wódką lub średniej wielkości kieliszkiem wina organizm potrzebuje sześćdziesięciu do dziewięćdziesięciu minut. Po wypiciu, krótkim śnie, zimnym prysznicu i filiżance kawy następnego dnia rano wsiadasz do samochodu, gdyż czujesz się przejściowo zdatny do kierowania. Jednak ze względu na pozostałości alkoholu we krwi ciągle jeszcze nie jesteś zdolny do jazdy. Na to nie pomoże kawa. Nie ma środka, który przyspieszyłby zanik alkoholu w organizmie.

Niebezpieczeństwo w miejscu pracy


Wyraźnie więcej nieszczęśliwych wypadków zdarza się w miejscu pracy, gdy w grę wchodzi alkohol. Nawet nieduże pozostałości alkoholu mogą być niebezpieczne. Zmniejsza się uwaga, zaw_ża się pole widzenia, spada sprawność reagowania.

Główny Urząd Niemiecki do Walki z Nałogami ocenia, że udział w wypadkach przy pracy spowodowanych używaniem alkoholu wynosi 5 do 30%. W prawie trzech milionach miejsc pracy obok biurka czy obrabiarki stoi alkohol. Jedenaście procent zatrudnionych podaje, że w ich zakładzie pije się codziennie alkohol. Przy tym pomiędzy piciem alkoholu w zakładzie pracy a warunkami w pracy i stresem istnieje podstawowa zależność.

Pięć sposobów odmawiania


Czy byłaś kiedyś namawiana na coś, czego nie chciałaś zrobić? Czy chciałeś kiedyś zachować się inaczej niż koledzy, którzy robili coś głupiego, a nawet złego, ale się bałeś im przeciwstawić? Czy próbowaliście kiedyś powiedzieć rówieśnikom NIE?

Mówienie NIE bywa trudne. Koleżanki czy koledzy mogą cię wyśmiać, obrazić się, nie chcieć się z tobą bawić. Poczujesz się samotny i odrzucony. Ale jeśli chcesz decydować naprawdę sam o sobie, musisz umieć odmawiać.

Można jednak nauczyć się odmawiać w taki sposób, by nie tracić na zawsze kolegów, na których ci zależy, a którzy akurat wpadli na jakiś niezbyt mądry pomysł. Odmawiać tak, by "robić swoje" nie kłócąc się niepotrzebnie i nikogo nie obrażając. Oto one:

I. Powiedz po prostu "NIE"
Mówiąc NIE bądź stanowczy, ale uprzejmy, krótkie NIE pozwoli ci nie wdawać się
w zbędne dyskusje. Czasem trzeba to będzie powtórzyć kilka razy...

II. Odejdź
Kiedy nic innego nie da się zrobić, najlepiej po prostu odejść. Nie musisz się z niczego tłumaczyć. Idź w swoją stronę z podniesioną głową. Naprawdę nie masz się czego wstydzić.

III. "Olej"
Jeśli nie podoba ci się pomysł kolegów, nie zwracaj uwagi na to, co robią albo
mówią. Zrób to, co uważasz za słuszne i "olej" ich.

IV. Podsuń lepszy pomysł
Czasami udaje się zastąpić zły pomysł własnym, mądrzejszym. Postaraj się zachęcić koleżanki czy kolegów do porzucenia głupiego projektu i zrobienia tego, co ty proponujesz.

V. Ratuj się dowcipem
Kiedy ktoś próbuje namówić cię do zrobienia czegoś, co jest głupie albo złe, możesz spróbować propozycję tę obrócić w żart. Poczucie humoru uczyni tę sytuację lżejszą i łatwiejszą. Dobrze mieć w zanadrzu kilka dowcipów...

Oczywiście te sposoby można stosować jeden po drugim, aż do skutku. Jeśli na przykład koledzy planują zawody w skakaniu z balkonu, możesz najpierw "olewać" to, co mówi pomysłodawca, potem zaproponować zawody w skokach w dal, następnie zażartować, że dziś nie możesz skakać, bo zapomniałeś spadochronu, a wreszcie - jeśli będą nadal upierać się przy tym głupim pomyśle, po prostu sobie pójść.

Uwaga!
Te wszystkie rady dotyczą jednak sytuacji, gdy nie chcesz ulec kolegom, ale wolałbyś ich nie stracić. Zdarza się jednak i tak, że lepiej jest zerwać z kolegami, a czasem nawet powiedzieć komuś dorosłemu, o tym, co chcą zrobić. Zamiast wciąż odmawiać, wymigiwać się lub odwracać uwagę od złych pomysłów - być może lepiej po prostu zmienić towarzystwo...
I na koniec zagadka:
Jagoda nie znosi papierosów. Gdy na imieninach koleżanki ktoś ją poczęstował,
zaczęła długo i zawile tłumaczyć, dlaczego palenia jest takie niezdrowe. Tak się zaplątała, że w końcu sama już nie wiedziała, co powiedzieć. Dla świętego spokoju wzięła papierosa do ust i zaczęła udawać, że się zaciąga.
Co innego mogła zrobić dziewczynka? Podaj wszystkie pomysły, które ci przychodzą do głowy.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 29 minut