profil

Czy "Pan Tadeusz" uszczęśliwił Skawińskiego?

poleca 85% 718 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

Czy „Pan Tadeusz” uszczęśliwił Skawińskiego, czyli głównego i tytułowego bohatera noweli Henryka Sienkiewicza pt. „Latarnik”? Uważam, że tak, ale po części również unieszczęśliwił. Jest wiele argumentów, dzięki którym można poprzeć każde z tych twierdzeń. Postaram się je wszystkim przedstawić w przejrzystej argumentacji, która, mam nadzieję, wysnuje ostateczną tezę.

Pierwszym argumentem, który udowadnia, że „Pan Tadeusz” uszczęśliwił Skawińskiego, jest to, że epopeja przypomniała mu o jego polskim pochodzeniu. Wiele lat on tułał się po świecie i dlatego nie miał okazji myśleć o ziemiach polskich, na których się urodził, za którymi przecież tak bardzo tęsknił.

Drugim argumentem jest są wspomnienia. Wspomnienia, które przywołała ta książka-był on młodym żołnierzem walczącym o niepodległość Polski, który został zesłany na wygnanie. Przypomniał sobie również, jak wyglądali jego rodzice, jego rodzinny dom, do którego chętnie by wrócił. Niestety, jest to niemożliwe, ponieważ jego wieś została „zmieciona” z ziemi.

Trzecim argumentem jest odzyskanie przez niego nadziei na wolność Polski. Jak wiadomo, Polska w tamtych czasach nie istniała-była pod zaborami. Przez to Skawiński musiał opuścić kraj. Dzięki uzyskaniu wiary na niepodległość Polski zapewne żył z większym optymizmem, niż dotychczas.

Czwartym argumentem jest kontakt z ojczystą mową po długim „rozstaniu” z nią. Jak już mówiłam, Skawiński tułał się po świecie, dlatego musiał mówić w różnych językach. Jednak z mową polską nie spotkał się od czasów wygnania. Bardzo się ucieszył z tego prezentu.

Piąty argument to nadanie przez tą książkę sensu życia Skawińskiemu. Wiedział, że cokolwiek zrobi, dokądkolwiek pójdzie, jego domem będą ziemie polskie, do których chętnie by powrócił. Wiedział, że żyje po to, by być Polakiem, by kochać swój, choć nieistniejący, kraj.

Szóstym argumentem jest uzyskanie towarzyszki do dalszej tułaczki po świecie. Ona będzie go wspierać, pomagać mu wytrwać najcięższe chwile, pomagać w chwilach wahania. Był świadomy tego, że ta książka pomoże mu swoją obecnością. Dlatego chronił ją jak tylko mógł przed obawą, że ktoś mógłby mu ją zabrać.

To były argumenty potwierdzające, że ta epopeja uszczęśliwiła tytułowego latarnika. Jednak, jak podałam na początku swojej pracy, będę rozpatrywać również drugą możliwość. Oto argumenty, które mogą zaprzeczyć powyższym.

Pierwszym argumentem, który udowadnia, że „Pan Tadeusz” unieszczęśliwił Skawińskiego, jest to, że stracił pracę. Pracę, dzięki której miał wieść spokojne życie aż do śmierci. Nie musiałby się już nigdy martwić, co włoży do garnka, gdzie będzie żył, spał. Pracę, dzięki której nigdy nie musiałby się już nigdy tułać po świecie w poszukaniu własnego miejsca na Ziemi.

Drugi argument to skazanie go na tułaczkę po świecie, bo zaniedbał swoje obowiązki. Zaczytany zapomniał o Bożym świecie i o tym, że miał zapalić latarnię. Po wyrzuceniu z pracy nie miał się gdzie podziać i rozpoczął ponownie swoją tułaczkę. Być może wieczną. Tułaczki bez dłuższego spoczynku, mieszkania w jednym miejscu.

Trzecim argumentem jest to, że dzieło Mickiewicza przywróciło mu tęsknotę za ojczyzną, a to nie jest przyjemne uczucie. Zwłaszcza, kiedy „rozdziera” człowieka z tęsknoty za ukochanym krajem. Tak rozpaczał, iż nie mógł wydobyć z siebie głosu, ani zaczerpnąć powietrza. Po prostu zabrakło mu tchu. Kochał swój kraj, a jednak tak dawno o nim nie wspominał, tak dawno go nie widział. Dlatego tak bardzo chciał swoim szlochem go przeprosić.

Czwartym argumentem jest zaniedbanie przez Skawińskiego swoich obowiązków, co doprowadziło do nieszczęścia. „Zagłębiony” w lekturze zasnął zapominając o wywiązaniu się że swojej jedynej pracy-zapalenia latarni. Przez to rozbił się statek. Całe szczęście, że nikt nie utonął, bo można by było mówić o tragedii, która mogła się dla niego naprawdę źle skończyć.

Piąty argument to wspomnienia, które uświadomiły mu, że na zawsze utracił ukochaną ojczyznę. Wiedział, że jest duże prawdopodobieństwo, że już nigdy jej nie ujrzy, że już nigdy tam nie dotrze. Zdawał sobie z tego sprawę, dlatego czuł się strasznie. Połączone z tęsknotą dało istny obraz rozpaczy.

Szósty argument to przykre doświadczenie dla Skawińskiego-zwolnienie z pracy za zaniedbanie obowiązków jest ujmą dla jego honoru. Jako żołnierz zawsze go chronił za wszelką cenę. W późniejszym życiu również starał się nie postępować wbrew sobie. Tą sytuację również ciężko przeżył.

Tak więc „Pan Tadeusz” uszczęśliwił Skawińskiego, ale nie do końca. Dzięki tej książce wiele zyskał, ale również wiele stracił. Dlatego odpowiedź na pytanie zawarte na początku mojej pracy nie może być jednoznaczna. Zawsze znajdzie się jakieś „ale”...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty