Scena 1 – ranczo Tarretów
(Lus Marija opala się a na trawie koło niej siedzi don carlo który cały czas jest zapatrzony w chmury)
LUS MARIJA- Don Carlo ! Chłopcze młody przynieś mi w tej chwili szklankę zimniej wody!
Esprina ! gdzie ten placek potrzebujesz więcej rąk ?
ESPERINA- już go niosę pani miła!
PONCZITA- Mamciu moja kochana wiesz, że ona dzisiaj obiadu nie ugotowała, sukni nie uprała cały dzień tylko za Don Carlem ganiała
LUS MARIJA- Czy to prawda ty leniuchu?
(Esperina pochyla głowę w dół i odchodzi z płaczem)
PONCZITA- Za karę nie dostaniesz dzisiaj kolacji! mamuniu a może warto zmienić służącą? Esperina obija się cały dzień.
LUS MARIJA- Co mam zrobić? Przecież nie wyrzucę nieudacznika na bróg.
PONCZITA – czemu ?
(W tym momencie rozmowę przerywa Don Carlos )
DON CARLO- Matko, gdy doiłem krowę zobaczyłem jakiegoś kawalera. Kręcił się za bramą pół godziny aż w końcu poszedł
PONCZITA- Pewnie ma zwidy nieuk jeden!
LUS MARIJA- Niewiadomo, Niewiadomo! A może to po ciebie przybył ten nieznajomy?
(Don Carlo uśmiecha się od ucha do ucha)
PONCZITA- Po mnie?
LUS MARIJA- Tak. Don Carlosku gdy zobaczysz go jeszcze raz spytaj się czego chce
PONCZITA- i ile ma pieniędzy!
Scena 2
( Don Carlos pracuje w polu. Widzi tamtego mężczyznę.)
DON CARLOS- kim jesteś? Jak się nazywasz? czego chcesz?
FERITTO- Jestem z meksyku. Mam na imię Feritto. Doszły mnie słuchy ze mieszka tu piękna dziewczyna
DON CARLOS- Esperina?
FERITTO- Nie, ma chyba inaczej na imię...
DON CARLOS- A no to w takim razie moja siostra ponczita
FERITTO- mogę się z nią zobaczyć?
DON CARLOS- yyyyy, ale jej nie ma. Proszę przyjechać jutro
FERITTO- w takim razie przyjadę jutro
(Don Carlos pobiegł do domu)
DON CARLOS- Ponczito, mamo znowu był ten kawaler! Szukał Ponczity
LUS MARIJA- Gdzie on jest? Wprowadź go!
DON CARLOS- powiedziałem mu że Ponczity nie ma. Myślałem będziesz na mnie zła i kazałem mu....
LUS MARIJA – Milcz ty głupia istoto! Wszystko psujesz
PONCZITA- Naprawdę mnie szukał? Czego chciał? Kazałeś mu brzydalu przyjechać kiedy indziej?
DON CARLOS- Tak, ma przyjecheć jutro. Szukał pięknej dziewczyny więc wskazałem na esperine ale jednak to o ciebie chodziło
PONCZITA- Co? Mówiłeś mu że w tym domu jest jeszcze jakaś inna piękna dziewczyna oprócz mnie? Przecież to nie prawda! Ta Esperina jest wstrętna! A w dodatku nie umie nawet ugotować obiadu!
DON CARLOS- Nie mów o niej tak! Ona jest jak syrena
LUS MARIJA- dzieci przestańcie się kłócić trzeba jutro uroczyście przyjąć gościa . Esprino choć tu natychmiast !
ESPERINA- Tak pani?
LUS MARIJA- Na jutro proszę przygotować obiad dla 4 osób. Masz nazbierać kwiatów i przystroić dom
ESPERINA- a czy ktoś u nas zagości?
LUS MARIJA- a co cię to obchodzi leniu? Zejdź z moich oczu nim się zdenerwuje
ESPERINA- tak jest pani
Scena 3
(następny dzień. Przyjeżdża Feritto.)
DON CARLOS- witam panie miły
FERITTO- witam! Zastałem Ponczite?
DON CARLOS- tak, siedzi na tarasie! Proszę iść za mną.
FERITTO- witam moje panie! Długo czekałem na taką chwile w moim życiu. Od dawna chciałem zobaczyć tak piękną pannę.
PONCZITA- Witam paniczu! Chciałam powiedzieć że...
LUS MARIJA- Moje dzieci jedzcie już bo rosół wystygnie.
FERITTO- Chciałem się zapytać pani Lus Mario czy mógł bym zabrać Ponczite do meksyku tuż po obiedzie
LUS MARIJA- Esperino kocmołuchu przynieś drugie danie! YYYY tak możesz zabrać Ponczite do miasta.
ESPERINA- proszę, tak jak pani sobie życzyła
FERITTO- Co to za dziewczyna
LUS MARIJA- to tylko leniwa sierotka
PONCZITA- to moja najlepsza przyjaciółka ale jest bardzo nieśmiała. Ona ma już męża
LUS MARIJA- Co ty mówisz Ponczitko?
PONCZITA- Oj mamo nie wtrącaj się jak rozmawiam z gościem
FERITTO- Kończmy już Ponczito i jedźmy do meksyku
Scena 4
(Feritto i Ponczita w Meksyku)
PONCZITA- Kim ty w ogóle jesteś Feritto i skąd o mnie wiedziałeś
FERITTO- Mam swoją firmę. Nie mogę ci jednak odpowiedzieć na drugie pytanie
PONCZITA- Dlaczego?
FERITTO- Za wcześnie
(Przy piosence Airsz t. Love pokazywane są urywki zajęć pary np. jedzenie lodów, huśtanie się, taniec, bigi)
Scena 5
(dom)
LUS MARIJA- Jak się bawiliście? Gdzie Feritto?
PONCZITA- Było Świetnie. Feritto pojechał już do domu. Esperino gdzie ty łazisz sieroto? Przynoś mi natychmiast szklankę soku z malin bo nie dostaniesz jutro obiadu!
DON CARLOS- I tak nie masz u niego szans! Ja Stawiam na piękną Esperinę
PONCZITA- Cicho bądź durniu!
LUS MARIJA- Dzieci nie kłócie się. Córeczko kiedy się spotykasz z tym kawalerem ?
PONCZITA- Jutro
LUS MARIJA- jedziecie gdzieś? Może byście zostali tu?
PONCZITA- Chyba żartujesz matko
(następnego dnia Feritto przyjeżdża i wita go jak zawsze Don Carlos)
DON CARLOS- Dzień dobry.
FERITTO- witam
DON CARLOS- Zanim spotkasz chciałbym ci coś powiedzieć
FERITTO- No słucham? Mów szybko bo już nie mogę się doczekać spotkania z Ponczitą!
DON CARLOS- nie spotykaj się z nią! To zła dziewczyna!
FERITTO- co ty pleciesz? To zwyczajne kłamstwa przecież
DON CARLOS- Jeśli mi nie wierzysz to podejdź pod okno i posłuchaj jak Ponczita odnosi się do Matki i naszej pięknej służącej Espeiny
FERITTO- No to mnie tam zaprowadź
DON CARLOS- Za mną
(Feritto podsłuchuje)
PONCZITA- Esperino choć tu kocmołuchu! Natychmiast przynieś mi czerwoną suknie! I nie obijaj się bo nie dostaniesz już dzisiaj jedzenia.
LUS MARIJA- Córeczko obchoć się z nią czasami delikatniej
PONCZITA- A niby dlaczego
LUS MARIJA- przecież to taka sama dziewczynka jak ty
PONCZITA- Taka sama? Nie pouczaj mnie ty biedaczko! Wkrótce nie będę musiała patrzeć na tą wstrętną esperine gdy tylko wyprowadzę się do mojego bogatego Feritta. Już on będzie mi w stanie zapewnić dobre życie.
LUS MARIJA- to ty tylko dlatego spotykasz się z nim?
PONCZITA- A coś ty myślała że go kocham? Ha ha ha ha ha ha ha
DON CARLOS- To wystarczy?
FERITTO- A już myślałem o nas poważnie...Dziękuje ci za to że pokazałeś mi siostrę jaka jest naprawdę
DON CARLOS- Nie ma za co...
(W domu)
FERITTO- Ponczito to koniec
LUS MARIJA- Słucham?
PONCZITA- Dlaczego?
FERITTO- Podsłuchałem przez okno fragment twojej rozmowy z matką i służącą. Zobaczyłem jaka jesteś naprawdę.
PONCZITA- Jak mogłeś podsłuchiwać prywatne rozmowy ?
FERITTO- Przynajmniej wiem co kryje się w twoim sercu.
LUS MARIJA- Może chociaż zjesz z nami obiad?
FERITTO- Nie dziękuje, ale chciałbym zabrać do miasta ciebie Lus Marijo. Chcesz?
LUS MARIJA- Dlaczego nie... W końcu nie mam żadnego zajęcia po południu.
FERITTO- Więc jedźmy!
PONCZITA- Jak możesz matko? Ukradłaś mi mężczyznę
LUS MARIJA- Sama sobie jesteś winna
(w mieście przy muzyce chcę tu zostać pokazywana para jest w kawiarni itp.)
(Pod domem)
FERITTO- Lus Marijo mam do ciebie ważne pytanie.
LUS MARIJA- Słucham
FERITTO- Wyjdziesz za mnie ??????
LUS MARIJA- Tak
FERITTO- Od początku bardziej mi się podobałas niż Ponczita.
(w Domu_
LUS MARIJA- Don Carlosku, Ponczitko, wychodzę za mąż
DON CARLOS, PONCZITA- CO?
PONCZITA- Za kogo?
LUS MARIJA- Feritto mi się oświadczył
PONCZITA- jak możesz!
DON CARLOS- to świetnie! Ja także wiem kto będzie moją żoną
LUS MARIJA- Kto?
DON CARLOS- Esperina
(Lus marija mdleje)
(Pokazane dwa śluby Lus Marij i Feritta i Don Carlosa z Esperiną)
PONCZITA- Zostałam sama jak palec. Co ja teraz zrobię? To przez to że byłam taka zła dla matki, brata i Esperiny. Muszę się poprawić
(wchodzi Lus Marija z Ferittem i Don Carlos z Esperiną i biorą Ponczite.)