profil

Postawy bohaterów literatury wojennej

poleca 85% 663 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Inny Świat

Ze stwierdzeniem Gustawa Herlinga – Grudzińskiego "...człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich" zgadzam się całkowicie.
Człowiek w ekstremalnych warunkach jest w stanie robić takie rzeczy które, w normalnym życiu nazwał by zbrodnią i nieludzkim zachowaniem. Takie zachowanie nie powinniśmy osądzać według normalnych kryterii.

Wiek dwudziesty był bardzo tragiczny dla jednostek jak i dla całych narodów. Zgotował on nam dwie wojny światowe i wiele mniejszych oraz systemy totalitarne. Wiele milionów ludzi wymordowano oraz wyniszczono fizycznie i psychicznie. Celem maltretowanych ludzi było jedno - uratować swoje życie. Niekiedy, aby ten cel osiągnąć ludzie dokonywali czynów, które nam wydają się zbrodnicze i niemoralne. Co było przyczyną takich zachowań? Wiemy, że człowiek jako ssak jest zwierzęciem. Lecz my ludzie uważamy się za coś lepszego od zwierząt, gdyż posiadamy umysł zdolny logicznie myśleć i tworzyć. Ale też w każdym z nas przetrwały instynkty pierwotne - zwierzęce. Jednym z nich jest instynkt przetrwania, uratowania swojego życia za wszelką cenę. Tak jak zwierzęta, które odgryzają część swego ciała, aby uwolnić się z potrzasku i przeżyć, tak my ludzie w chwilach zagrożenia życia, jesteśmy niekiedy zdolni robić takie rzeczy, które normalnie byłyby dla nas nie do przyjęcia. Oczywiście nie można powiedzieć, że każdy człowiek w obliczu zagrożenia życia będzie mordował i kradł. Ludzie są różni i różne będzie ich postępowanie w tych sytuacjach.

Obozy koncentracyjne i łagry znam tylko z książek i filmów. Oglądając filmy mamy przed sobą obraz tych wydarzeń, widzimy jak to wszystko wyglądało. Czytając książki nie widzimy tego naocznie lecz oczyma wyobraźni i muszę przyznać, że wyobraźnia bardziej uwidacznia tragedię tych ludzi. Czytając "Proszę państwa do gazu", "U nas w Auschwitzu" Tadeusza Borowskiego czy "Inny świat" Gustawa Herlinga - Grudzińskiego wyobraźnia podsuwa takie obrazy które nie jest w stanie oddać żaden film, obrazy które "jeżą włos na głowie".

Siedząc sobie wygodnie w fotelu, popijając kawę zastanawiam się nad tym czy można osądzać ludzi, którzy dopuścili się niegodnych człowieka czynów w obozie koncentracyjnym czy łagrze. Dochodzę do wniosku, że żaden człowiek, który nie przeżył to co więźniowie, nie ma prawa ich osądzać... to dotyczy też mnie. W swoim życiu nie doświadczyłem głodu, niewolniczej pracy fizycznej, ani strachu przed śmiercią w każdej chwili.
Po przeczytaniu "Proszę państwa do gazu" zacząłem się zastanawiać jak ja bym postąpił na miejscu bohatera. Oczyma wyobraźni patrzę na ludzi którzy wychodzą z wagonów nieświadomi, że za chwilę nastąpi selekcja, która rozsądzi śmierć lub życie w strasznych warunkach. Następnie przystępuję do oczyszczania wagonów i tu staje przede mną pierwszy dylemat: wziąć sobie jakiś przedmiot aby potem go wymienić na coś do jedzenia, czy zostawić? Wiem, że to są rzeczy ludzi, którzy być może za chwilę zginą, czyli jakby ograbić zwłoki - sam się przerażam swoimi myślami i porównaniami, a co dopiero gdybym tam naprawdę był? Ale z drugiej strony, rzecz którą wezmę pozwoli mi otrzymać trochę jedzenia w zamian za nią... rozglądam się po pokoju, odsuwam od siebie te potworne wyobrażenia i cieszę się, że żyję tu i teraz. W normalnych czasach ten czyn określony by został jako niegodny człowieka. Ja jednak dochodzę do wniosku że nie mam prawa oceniać postaw ludzi którzy mieli nieszczęście znaleźć się w tamtej sytuacji. Gustaw Herling - Grudziński ma rację - nie można osądzać tych ludzi!
To doznanie - tylko wyobrażone, nie przeżyte naprawdę - powoduje, że nie mam chęci wcielać się w inne postacie opisane przez Tadeusza Borowskiego na przykład: kobiet, które wypierają się swego dziecka, aby nie trafić do gazu, ojca zabijającego syna za kradzież chleba, ludzi kradnących jedzenie, aby nie umrzeć z głodu. Tragedią dla tych ludzi nie było tylko to, że znaleźli się w obozie, ale również to, że aby przeżyć musieli niekiedy wyrzec się człowieczeństwa.

Takie zachowanie ludzi w sytuacji stałego zagrożenia życia to nie tylko obozy koncentracyjne, także sowieckie łagry - do niedawna temat "tabu". Jeszcze nie tak dawno nie mówiło się o nich głośno, a za porównywanie łagrów do obozów koncentracyjnych można było narazić się na kłopoty. Jednak czytając "Inny świat" Gustawa Herlinga - Grudzińskiego dochodzę do wniosku, że łagry to "wschodnia" odmiana obozów koncentracyjnych. Takie samo traktowanie ludzi jak przedmioty, katorżnicza praca, głód i nędza. Może nie było tam komór gazowych ale "trupiarnia" spełniała podobną rolę - przedsionka śmierci. W łagrach podobnie jak obozach koncentracyjnych, strach przed śmiercią z głodu, wyniszczenia fizycznego organizmu doprowadzał ludzi do podobnego zachowania. Odbierano też nadzieje na wyjście na wolność. Ludzie woleli nie myśleć o tym ile im zostało do końca wyroku - złudne nadzieje mogły być tragiczne w skutkach. Przypadek kolejarza z Kijowa, opisany przez Grudzińskiego, który zmarł na zawał serca w dzień wyjścia na wolność, po tym jak dowiedział że wyrok przedłużono mu bezterminowo.
Donosicielstwo na innych, za co spotykały ich represje, było czymś normalnym. Moralność obozowa pozwalała na to. Tak samo jak donosicielstwo, przekupstwo nie było piętnowane. Praca fizyczna była na tyle ciężka, a racje żywnościowe tak małe, że z powodu głodu niektórzy byli w stanie zrobić dosłownie wszystko dla kawałka chleba. Kobiety oddawały swe ciało, aby tylko zdobyć troszkę jedzenia. Okaleczano swe ciało, aby zdobyć zwolnienie na jakiś czas z katorżniczej pracy i trafić do szpitala. Jednak Grudziński nie potępia tych ludzi, stwierdza, że za utratę godności ludzkiej są odpowiedzialni ci, którzy doprowadzili więźniów do takiego stanu za sprawą wyniszczającej pracy i głodu.
Tak więc słowa Gustawa Herlinga - Grudzińskiego, że nie można sądzić człowieka/bohatera za czyny, jakie się dopuścił w warunkach nieludzkich, są w pełni trafne. Dla mnie to stwierdzenia nie odnosi się tylko do postaw ludzi w łagrach, ale i w obozach koncentracyjnych. Nie mam prawa oceniać zachowań tych ludzi, zwłaszcza, że sam nie przeżyłem czegoś takiego i nie wiem, jakie by było moje zachowanie w takiej sytuacji. Chcąc powiedzieć "To straszne. Ja bym tak nigdy nie postąpił" - zastanówmy się nad tym przez chwilę. Przecież nigdy tak naprawdę nie jesteśmy pewni jak postąpilibyśmy w danej sytuacji, dopóki się w niej nie znajdziemy.

Pozostaje tylko nadzieja, że w przyszłości ludzie nie staną w obliczu obozów koncentracyjnych i łagrów, a pamięć o ludzkich tragediach nie pozwoli, aby te straszne wydarzenia się powtórzyły.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut