profil

Mowa retoryczna "Obrona kultury hip-hopowej" (tekst przemowy na około 7 minut:)

poleca 85% 396 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzień dobry, witam szanowną panią profesor, szanownych państwa. Cieszę się, że zdecydowałam się przyjąć Państwa zaproszenie, jest mi bardzo miło, że mogę tutaj być. Konfrontując mój wizerunek hip hopowy z tym, co państwo słyszeli i co państwo myślą o naszej kulturze, zastanawiają się pewnie państwo, jak długo musiałam uczyć się tych grzeczności. Otóż jestem tutaj właśnie po to, aby udowodnić państwu, że muzycy hip hopowi i członkowie tej kultury to porządni, bardzo wartościowi i nierzadko dobrze wykształceni ludzie. Chciałabym także spróbować zmienić państwa stosunek do naszej muzyki.

Czy zastanawiali się państwo kiedyś choć przez moment, że plotki krążące o hip hopowcach mogą być nieprawdziwe? My nie napadamy na staruszki w tramwajach, nie niszczymy koszy na śmieci, nie okradamy ludzi na ulicach i nie gonimy dzieciaków z nożami! A dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta: bo po prostu nie mamy po co tego robić. Proszę sobie zapamiętać na zawsze, to co teraz powiem: średnio-młodzi ludzie, z przedziałkami na środku głowy, w błyszczących dresach z napisem Adidas, a częściej Adidos, to nie my!!! Powiedzą państwo, że w tej chwili to nienawiść przeze mnie przemówiła. Nie. My nie staramy się zarazić wszystkich ludzi miłością do czarnej muzyki. Nie dążymy też do zagłady wszystkich innych gatunków muzyki. Po prostu chcemy, aby słowa hip hop i nasz wizerunek nie kojarzyły się z przestępczością i przemocą.
Właśnie wizerunek to kolejna rzecz, o której chciałam powiedzieć. Czy ubiór nie jest prywatną i indywidualną sprawą każdego człowieka? Czy osiemdziesięcioletniemu dziadkowi z laską naprawdę przeszkadzają spodnie z tak zwanym krokiem w kolanach? Niestety, aż tak mu przeszkadzają, że potrafi przez pół miasta biec za mną, wymachując laską i krzycząc: „wariatka, niech ktoś sprowadzi lekarzy, ją trzeba zamknąć!” dlaczego nie możemy chodzić ubrani tak, jak mamy na to ochotę? Czy państwo lubią być krytykowani (ba! delikatne słowo), niemal prześladowani za własny wygląd? Nikt nie myśli o tym, że może po prostu jest nam tak wygodnie! Tyle się mówi o tolerancji, że trzeba walczyć z dyskryminacją, bo przecież najważniejsza w społeczeństwie jest równość! Zagwarantujcie nam proszę prawo do posiadania własnych przekonań i wyrażania siebie.

Kolejną sprawą są graffiti. Już słyszę głosy: oszpecanie miasta, dewastacja i niszczenie mienia publicznego. A może spróbują państwo spojrzeć na to z innej strony? Słynni malarze i fotograficy mają swoje wystawy, twórcy muzyki poważnej mają koncerty filharmoniczne – to, co tworzą jest wyrażaniem ich uczuć, ich emocji i ich osobowości. Dokładnie tak, jak graffiti, tyle że bez wernisaży i galerii. Gdzie więc mamy wystawiać nasze dzieła sztuki (bo dla nas graffiti jest sztuką)? Malować na kartkach i chować do kieszeni? Przecież to jest wbrew naturze człowieka! Przecież nikomu nie dzieje się krzywda, że szary, nudny mur pokryją kolorowe napisy i rysunki! A czy przyjrzeli się państwo kiedyś choć jednemu takiemu rysunkowi? Usłyszę, że pewnie nawet nie raz. Więc nie wierzę, że ani jeden nie spodobał się państwu tak, jak może na przykład spodobać się obraz. Najlepszym przykładem takiego „grafficiarskiego dzieła sztuki” jest czarno-biały portret dziewczyny z podpisem „łan ril low” pod jednym z katowickich mostów. Zwróćcie proszę na niego uwagę, a może choć w minimalnym stopniu dostrzeżecie sztukę.
Na koniec chciałabym powiedzieć kilka słów o samej muzyce i o muzykach hip hopowych. Czy nie jest tak, że krytykuje się znanych ludzi, tylko dlatego, że zazdrości im się sławy i sukcesu? Sukcesu, na który sami sobie, uczciwie zapracowali. Szczególnie na podstawie amerykańskich raperów (choćby pierwszego z brzegu Eminema) widać, że droga do sławy jest często długa i bardzo kręta. Samozaparcie w dążeniu do celu i miłość do rapowej muzyki sprawiają, że w swoich tekstach, osoby te mądrze radzą nam, jak żyć i jak postępować, czego w życiu unikać, a swoją postawą pokazują własną mądrość życiową.

Natomiast dla przeciętnego człowieka, tak zwanego „anty hip hopowca”, który najchętniej zniszczyłby całą tą muzykę, a muzyków wysłałby na bezludną wyspę, a tym samym dla człowieka, który ani razu nie słyszał prawdziwej i porządnej piosenki, hip hop to coś, polegającego na szybkim mówieniu o (za przeproszeniem) pierdołach w rytm czegoś nazwanego melodią. Skupię się na tych pierdołach. Pewnie nie uwierzą państwo, ale są takie piosenki, które mają naprawdę mądre teksty i zmuszają nas do zastanowienia. Dowody? Proszę bardzo! Z pozoru beznadziejne „jestem bogiem, ty też jesteś bogiem tylko wyobraź to sobie”. Jesteś panem swojego życia i swojego losu, sam decydujesz o sobie, masz prawo podejmować własne decyzje, które mają cię doprowadzić do spełnienia własnych marzeń. Mało?? „Siłę mózgu przeciwstawiam sile muskuł”. Ty decydujesz czy wybierzesz drogę na siłownię, potem napakowany będziesz myślał, że siłą zdobędziesz wszystko, czy wybierzesz drogę na uniwersytet, a potem dzięki wykształceniu i pracy zarobisz na własne utrzymanie. A: „zauważcie to wreszcie, odbierzcie dzisiejszy dzień jak podarunek”? Nie odnajdują tu państwo słynnego, filozoficznego „carpe diem”-„chwytaj dzień, ciesz się każdą chwilą”? Może jednak warto więc wsłuchać się czasem w teksty piosenek hip hopowych? Nie chcę sprawić cudu, aby wszyscy państwo zaczęli nagle z uwielbieniem słuchać hip hopu, ale żeby się zastanowili, czy potępiać coś, co naprawdę na potępienie nie zasługuje! Dziękuję bardzo.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty