profil

Literackie spotkanie wrogów na podstawie Pana Tadeusza i Iliady

poleca 88% 105 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Homer

Zawsze, gdy słyszymy słowo „spotkanie” kojarzy nam się ono z czymś miłym – przebywaniem wśród przyjaciół oraz bliskich. Jednak „spotkania” jak wszystko na tym świecie, nie zawsze związane bywają z czymś miłym a ich uczestnicy nie są niekiedy przyjaciółmi a wręcz wrogami.

Z taką sytuacją spotykamy się właśnie w poniższych fragmentach „Iliady” Homera i „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.
W obydwu przypadkach obserwujemy konfrontację dwóch zaciętych wrogów, z których każdy w normalnych okolicznościach pragną by pozbyć się drugiego.

W pierwszym fragmencie dochodzi do spotkania Achillesa i Prima.
Achilles to jeden z naczelnych wodzów armii greckiej, półbóg, najlepszy przyjaciel Patroklesa a także morderca najstarszego syna Prima – Hektora.
Jego wrogiem jest stary król Troi – „czcigodny” Prima. Człowiek ten nie bacząc na niebezpieczeństwa udał się do obozu wroga, aby prosić go o zwrot ciała swego pierworodnego chcąc pochować go z należytym szacunkiem i godnością. Chcąc wpłynąć na srogiego, przepełnionego nienawiścią Achillesa okazuje mu szacunek - „obejmuje jego kolana” i „całuje ręce zabójcy straszliwe” tłumiąc własną dumę i godność. Aby dopiąć swego celu stosuje on wszystkie przychodzące mu na myśl sposoby wzruszenia twardego serca herosa. Na początku próbuje się on powołać na samego ojca Achillesa, który tak jak i Prima kocha swego syna i dal jego dobra zrobiłby wszystko. W następnych etapach rozmowy prosi on wroga o zrozumienie jego ciężkiej sytuacji w związku ze stratą wszystkich swych potomków a także oferuje mu on okup w postaci bogactwa. Następnymi jego argumentami stają się prawa boskie, które nakazują chowanie zmarłych oraz zrozumienie jego bólu.
Prośby króla okupione płaczem i lamentem zmiękczają nieprzekonanego do tej pory Achilla, który ze łzami w oczach podnosi z ziemi zrozpaczonego ojca i w podziwie dla jego odwagi oraz pokory zgadza się na wydanie zwłok. Aby ulżyć bólowi Prima nakazuje on dodatkowo wymyć i wybalsamować ciało, po czym własnoręcznie składa je wozie.

Drugi fragment to także spotkanie dwóch antagonistycznych postaci – Gerwazego i Księdza Robaka.
Pierwszy z nich to Rębajło, wierny sługa rodu Horeszków, który po śmierci swego pana, Stolnika obiecał sobie nawet za cenę własnego życia zgładzić z powierzchni ziemi wszystkich przedstawicieli rodu Sopliców. Drugi z bohaterów to pełen pokory, umierający Jacek Soplica który pragnie przebaczenia za popełnioną kiedyś zbrodnię.
Już na wstępie prosi on z pokorą swego wroga o cierpliwe wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia i pozostawia w jego gestii to, co zrobi po usłyszeniu treści wyznania wobec spowiednika. Po tej krótkiej prośbie zaczyna on o swych losach – niespełnionej miłości oraz próbach odpokutowania winy w bojach.
Przejęty szczerością wyznania a także związaną z nią odwagą Gerwazy mięknie w swej nienawiści i wyznaje umierającemu zatajoną przez siebie informacje. Ujawnia, iż pan jego tuż przed śmiercią znakiem krzyża wybaczył winę swemu zabójcy. Przyznaje się również do błędu, jaki popełniał ulegając nienawiści do Sopliców.

Choć obydwa fragmenty różnią się między sobą okolicznościami zajścia a także formą rozmowy między wrogami to najważniejsza ich część, czyli przesłanie jest takie same. Stanowi ono ukazanie najwspanialszej cechy całego naszego gatunku, jaką jest człowieczeństwo. Każdy z nich poszczególnie ukazuje, na czym polega prawdziwe piękno człowieka oraz jak powinno się postępować w sytuacjach sporu. Myślę, iż obydwa teksty mają na celu uświadomienie czytelnikowi, jakim wielkim złem jest nienawiść oraz jakim heroizmem jest gest przebaczenia.



Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty