profil

Kroniki - streszczenie

Ostatnia aktualizacja: 2020-09-24
poleca 83% 2855 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na wstępie chcę poinformować, że najważniejszymi autorami kronik są:
- Pierwsza częsć kroniki opracował Galla Anonim
- Drugą częsć kroniki opracował biskup Wincenty Kadłubek
- Trzecia częsć kroniki opracował Jan Długosz napisał najważniejszą częsć kroniki Polskiej.
- Dalszy wykonawca kroniki to: Jank z Czarnkowa

Biografie autorów kronik


Gall Anonim - nadworny kronikarz Bolesława Krzywoustego, żyjący na przełomie XI i XII wieku, jest autorem pierwszego tak dużego i wielowymiarowego dzieła w historii naszego państwa.Gall Anonim był prawdopodobnie benedyktyńskim mnichem. Gall Anonim jest postacią definitywnie tajemniczą. Wspólczesni wiedzą o nim tylko tyle iż przybył do Polski z Galii. Dlatego pseudonim tego pisarza brzmi własnie Gall-bo pochodził z Galli i Anonim-bo nie miał imienia.

Biskup Wincenty Kadłubek - Kronikarz znał dobrze sytułacje kraju ( okres rozbicia dzielnicowego ), jako kanclerz i dostojnik koscielny miał dostęp do wielu tajników życia dworskiego i polityki księcia. Był także kronikarzem i kapelanem nadworny Kazimierza II Sprawiedliwego w 1208-18 biskup krakowsk.

Jan Długosz - Jan Długosz cieszył się dużym szacunkiem Kazimierza Jagielończyka. Syn ubogiego szlachcica, biorącego udział w bitwie pod Grunwaldem, studiował na Akademii Krakowskiej. Piastował godność kanonika krakowskiego, a także sekretarza i kanclerza biskupa Zbigniewa Oleśnickiego. Pracował w słuzbach dyplomatycznych króla. Od 1467 r. zajął się wychowaniem synów monarchy: Wladyslawa, Kazimierza, Jana, Aleksandra, Zygmunta i Fryderyka. Podczas częstych podrózy po kraju chłopcy wcześnie wstawali, nosili skromną odzież, jedli niewyszukane potrawy i dużo czasu poświecali na naukę. W ten sposób nauczyciel przygotowywał ich do trudnej sztuki rządzenia. Największym dziełem Długosza sa "Roczniki, czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego", które prowadził do ostatnich chwil swego życia. Najsłynniejszy Polski dziejopisarz zmarł w 1480 r. i został pochowany w krakowskim kościele na Skałce.

Janek z Czarnkowa - Był kronikarzem , politykiem, podkanclerzem Kazimierza Wielkiego, zwolennikiem związania z Polska.

Pierwsza część kroniki napisana przez Gall Anonima

O księciu Popielu


Był mianowicie w miescie Gnieźnie, które po słowiańsku znaczy tyle co "gniazdo"1, książe imieniem Popiel, mający dwóch synów; przygotował on zwyczajem pogańskim wielką ucztę na ich postrzyzyny, na która zaprosił bardzo wielu swych przyjaciół. Zdarzyło się zaś z tajemnej woli Boga, że przybyli tam dwaj goście, którzy nie tylko że nie zostali zaproszeni na uczte, lecz nawet odpędzeni w krzywdzący sposób od wejścia do miasta2. A oni oburzeni nieludzkoscia owych mieszczan skierowali sie od razu na przedmieście, gdzie trafili zupełnym przypadkiem przed domek oracza wspomnianego księcia, który urządzał uczte dla synów. Ów biedak, pelen wspólczucia, zaprosil tych przybyszów do swej chatki i jak najuprzejmiej roztoczyl przed nimi obraz swego ubóstwa. A oni z wdziecznoscia przychylajac sie do zaprosin ubogiego czlowieka i wchodzac do goscinnej chaty, rzekli mu: "Cieszcie sie zaiste, izesmy przybyli, a moze nasze przybycie przeniesie wam obfitosc dobra wszelakiego, a z potomstwa zaszczyt i slawe".
Gall Anonim

1 Nazwa miasta Gniezna (dawniej Gniezdno) pochodzi w rzeczy samej od gniazda. Autor Kromki popisuje sie tak na poczatku niejaka znajomoscia jezyka slowianskiego.
2 Juz dawno podniesiono (jeszcze Jan Dlugosz w XV w.) podobienstwo przedstawionej w dalszym ciagu legendy o Popielu, Piascie i cudownych gosciach - do francuskiej legendy o sw. Germanie (której skrót przytacza Jakub dc V o r a g i n te, Zlota legenda, przeklad polski J. Pleziowej, s. 371 nn.). Nic jest jednak rzecza dosc pewna, czy mozna mówic o bezposredniej zaleznosci. Natomiast cytowane równiez zbieznosci z Przemianami Owidiusza wydaja sie mniej przekonywajace.

O Piascie synu Chosciska


Mieszkancami goscinnego domu byli: niejaki Piast1, syn Chosciska, i zona jego imieniem Rzepka; oboje oni z calego serca starali sie wedle moznosci zaspokoic potrzeby gosci, a widzac ich roztropnosc, gotowali sie pewien poufny zamysl, jaki mieli, wykonac za ich dorada. Gdy usiadlszy wedle zwyczaju rozmawiali tak o róznych rzeczach, a przybysze zapytali, czy maja co do picia, goscinny oracz odpowiedzial: "Mam ci ja beczulke [dobrze] sfermentowanego piwa, które przygotowalem na postrzyzyny jedynego syna, jakiego mam, lecz cóz znaczy taka odrobina? Wypijcie je, jesli wola!" Postanowil bowiem ów ubogi wiesniak w czasie, gdy ksiaze jego pan bedzie urzadza! uczte dla synów - bo kiedy indziej nie móglby tego zrobic dla zbytniego ubóstwa - przyrzadzic nieco lepszego jedzenia na postrzyzyny swego malca i zaprosic paru równie ubogich przyjaciól nie na uczte, lecz raczej na skromna zakaske; totez karmil prosiaka, którego przeznaczal na owa potrzebe. Dziwne rzeczy opowiem, lecz któz potrafi pojac wielkie sprawy Boze? albo któz powazy sie zaglebiac w dociekania nad dobrodziejstwami Boga, który juz w tym zyciu niejednokrotnie wynosi pokore biednych i nie waha sie wynagradzac goscinnosci nawet u pogan? Goscie tedy kaza spokojnie .Piastowi nalewac piwo, bo dobrze wiedzieli, ze przez picie nie ubedzie go, lecz przybedzie. I tak ciagle mialo przybywac piwa, az napelniono nim wszystkie wypozyczone naczynia, a natomiast ci, co ucztowali u ksiecia, znalezli [swoje naczynia] puste. Polecaja tez zabic wspomnianego prosiaka, którego miesem - rzecz nie do wiary - napelnic miano dziesiec naczyn, zwanych po slowiansku "cebry". Piast i Rzepka tedy na widok tych cudów, co sie dzialy, przeczuwali w nich jakas wazna wrózbe dla syna, i luz zamierzali zaprosic ksiecia i jego biesiadników, lecz nie smieli nie zapytawszy wpierw o to wedrowców. Po cóz zwlekac? - za rada wiec i zacheta gosci pan ich ksiaze i jego wszyscy wspólbiesiadnicy zaproszeni zostaja przez kmiotka Piasta, a zaproszony ksiaze wcale nie uwazal sobie za ujme zajsc do swojego wiesniaka. Jeszcze bowiem ksiestwo polskie nie bylo tak wielkie, ani tez ksiaze kraju nie wynosil sie jeszcze taka pycha i duma i nie wystepowal tak okazale otoczony tak licznym orszakiem wasali. Skoro wiec urzadzono zwyczajowa uczte i pod dostatkiem przyrzadzono wszystkiego, goscie owi postrzygli chlopca i nadali mu imie Siemowita na wrózbe przyszlych losów.
Gall Anonim

1 Od tego Piasta, który w ujeciu Galla-Anonima nie jest jeszcze kolodziejem, lecz oraczem (ratajem) ksiazecym, wiodla sie nastepnie dynastia wladajaca Polska do drugiej polowy XIV w. Historycznosc imion najdawniejszych jej przedstawicieli, Piast - Siemowit - Lestek - Siemomysl (ojciec Mieszka I), byla niejednokrotnie dyskutowana w nauce. Zdaniem naszym slusznosc jest po stronie tych, którzy uwazaja imiona czterech przodków Mieszka I za autentyczne. O poczatkach dynastii piastowskiej por. obecnie H. L o w m i a n s k i [w dziele zbiorowym] Poczatki panstwa polskiego, Poznan 1962, t. I, s. 112-122 (z literatura) oraz J. Banaszkiewicz, Podanie o Piascie i Popielu, Warszawa 1986.

O ksieciu Samowitaj 1, zwanym Siemowitem, synu Piasta.


Po tym wszystkim mlody Siemowit, syn Piasta Chosciskowica, wzrastal w sily i lata i z dnia na dzien postepowal i rósl w zacnosci do tego stopnia, ze król królów i ksiaze ksiazat za powszechna zgoda ustanowil go ksieciem Polski 2, a Popiela3 wraz z potomstwem doszczetnie usunal z królestwa. Opowiadaja tez starcy sedziwi, ze ów Popiel wypedzony z królestwa tak wielkie cierpial przesladowanie od myszy, iz z tego powodu przewieziony zostal przez swoje otoczenie na wyspe, gdzie tak dlugo w drewnianej wiezy broniono go przed owymi rozwscieczonymi zwierzetami, które tam przeplywaly, az opuszczony przez wszystkich dla zabójczego smrodu [unoszacego sie z] mnóstwa pobitych [myszy], zginal smiercia najhaniebniejsza, bo zagryziony przez [te] potwory4. Lecz dajmy pokój rozpamietywaniu dziejów ludzi, których wspomnienie zaginelo w niepamieci wieków i których skazily bledy balwochwalstwa, a wspomniawszy ich tylko pokrótce, przejdzmy do gloszenia tych spraw, które utrwalila wierna pamiec. Siemowit tedy, osiagnawszy godnosc ksiazeca, mlodosc swa spedzal nie na rozkoszach i plochych rozrywkach,, lecz oddajac sie wytrwalej pracy i sluzbie rycerskiej zdobyl sobie rozglos zacnosci i zaszczytna slawe5, a granice swego ksiestwa rozszerzyl dalej niz ktokolwiek przed nim. Po jego zgonie na jego miejsce wstapil syn jego, Lestek, który czynami rycerskimi dorównal ojcu w zacnosci i odwadze. Po smierci Lestka nastapil Siemomysl, jego syn, który pamiec przodków potroil zarówno urodzeniem, jak godnoscia6.
Gall Anonim

1 Samowitaj - ta odmianka imienia Siemowit (znaczaca tyle co: witaj zaraz, witaj tu!), oparta na jakiejs naiwnej etymologii ludowej, zdaje sie nawiazywac do ostatniego zdania poprzedniego rozdzialu - nadali mu imie Siemowita na wrózbe przyszlych losów - nie wiemy jednak, czy pochodzi od samego kronikarza, czy tez pózniej dopiero zostala dodana.
2 To dziwaczne dla nas sformulowanie znajduje wyjasnienie w wyobrazeniach i praktyce wczesniejszego sredniowiecza w odniesieniu do aktu wyborów. Dokonywal sie on w ten sposób, ze ktos jeden albo pewna niewielka liczba osób wskazywala kandydata, a reszta "wyborców" uznawala desygnowanego przez jednoglosny okrzyk (aklamacje). Za desygnujacego mógl niekiedy - jak w naszym wypadku - uchodzic Pan Bóg.
3 Kronikarz pisze to imie w formie Pumpil (co mozna by odczytac jako Papiel). Nastepny z kolei dziejopis polski, Kadlubek, przeksztalcil imie Pumpil na zaczerpniete z mitycznej historii rzymskiej Pompilius.
4 Podanie o myszach pozerajacych czlowieka przyszlo do nas byc moze z Nadrenii, gdzie wystepuje czesciej, za posrednictwem niemieckiegu otoczenia Rychezy, zony Mieszka II; por. H. Lowmianski, op. cit.i s. 114 n. Byloby ono w takim razie znacznie pózniejszego pochodzenia niz legenda o Piascie. Warto przy tym zwrócic uwage, ze wedle naszego kronikarza smierc Popiela miala nastapic poza granicami Polski (por. slowa wypedzony z królestwa), a nie, jak to pózniej lokalizowala legenda - w Kruszwicy.
5 Ten schematyczny obraz "zacnej mlodosci" bohatera powtórzy sie jeszcze w Kronice w wypadku Mieszka, syna Boleslawa Smialego, a znacznie szerzej rozbudowany w wypadku Boleslawa Krzywoustego
6 potroil zarówno urodzeniem, jak godnoscia - tzn. byl trzecim z kolei Piastem na Ironie i trzykroc znakomitszym od swego dziada Siemowita. Owa "godnosc" czy "znakomitosc" miala wiec w kolejnych pokoleniach rosnac jak w postepie geometrycznym.

O Slepocie Mieszka, syna ksiecia Siemomysla


Ten zas Siemomysl splodzil wielkiego i slawnego Mieszka, który pierwszy nosil to imie 1, a przez siedem lat od urodzenia byl slepy. Gdy zas dobiegala siódma rocznica jego urodzin, ojciec, zwolawszy wedle zwyczaju zebranie komesów i innych swoich ksiazat, urzadzil obfita i uroczysta uczte; a tylko wsród biesiady skrycie z glebi duszy wzdychal nad slepota chlopca, nie tracac z pamieci [swej] bolesci i wstydu. A kiedy inni radowali sie i wedle zwyczaju klaskali w dlonie2, radosc dosiegla szczytu na wiadomosc, ze slepy chlopiec odzyskal wzrok. Lecz ojciec nikomu z donoszacych mu o tym nie uwierzyl, az matka, powstawszy od biesiady, poszla do chlopca i polozyla kres niepewnosci ojca, pokazujac wszystkim biesiadnikom patrzacego juz chlopca. Wtedy na koniec radosc stala sie powszechna i pelna, gdy chlopiec rozpoznal tych, których poprzednio nigdy nie widzial, i w ten sposób hanbe swej slepoty3 zmienil w niepojeta radosc. Wówczas ksiaze Siemomysl pilnie wypytywal starszych i roztropniejszych z obecnych, czy slepota i przewidzenie chlopca nie oznacza jakiegos cudownego znaku. Oni zas tlumaczyli, ze slepota oznaczala, iz Polska przedtem byla tak jakby slepa, lecz odtad - przepowiadali - ma byc przez Mieszka oswiecona i wywyzszona ponad sasiednie narody. Tak sie tez rzecz miala istotnie, choc wówczas inaczej moglo to byc rozumiane. Zaiste slepa byla przedtem Polska, nie znajac ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oswieconego [cudownie] Mieszka i ona takze zostala oswiecona, bo gdy on przyjal wiare, naród polski uratowany zostal od smierci w poganstwie. W stosownym bowiem porzadku Bóg wszechmocny najpierw przywrócil Mieszkowi wzrok cielesny, a nastepnie udzielil mu [wzroku] duchowego, aby przez poznanie rzeczy widzialnych doszedl do uznania niewidzialnych i by przez znajomosc rzeczy [stworzonych] siegnal wzrokiem do wszechmocy ich stwórcy. Lecz czemuz kolo wyprzedza wóz? Siemomysl tedy w podeszlym wieku rozstal sie ze swiatem.
Gall Anonim

1 który pierwszy nosil to imie - brzmienie tekstu lacinskiego, a co za tym idzie, takze tlumaczenia polskiego, jest w tym miejscu watpliwe. Powyzsze tlumaczenie oparto na lekcji rekopisu H (qm primus nowine vocatus illo) ; rekopisy Z S zamiast illo maja alio, co nie daje sensu; aby ten sens uzyskac, wydawcy zmieniaja czesto (przekazane we wszystkich rekopisach) primus na prius (mozliwa omylka paleograficzna), co wtedy znaczy: "który pierwej zwany innym imieniem". Owo "inne imie" to imie Dagome, pod którym Mieszko I ma wystepowac w znanym akcie z r. 990- 992. Ale trzeba zwrócic uwage, ze ewentualne "inne imie" mialby on nosic przed siódmym rokiem zycia, przed postrzyzynami; po cóz zatem fakt ten notowalby po 150 z góra latach kronikarz, nie cytujac przy tym owego innego imienia? Naturalniejsze wydaje sie wiec przyjac za prawdziwa lekcje rekopisu H z dosc banalnym stwierdzeniem, ze Mieszko byl pierwszym tego imienia wladca z rodu Piastów .
2 wedle zwyczaju klaskali w dlonie - jeszcze w XIII w. autor Zywotu mniejszego sw. Stanislawa mówi, ze "do dzis dnia na ucztach u Slowian spotyka sie poganskie piesni, klaskanie w dlonie i przepijanie do siebie nawzajem".
3 hanbe swej slepoty - kalectwo dziecka uchodzilo za cos hanbiacego, ponizajacego - zwlaszcza w rodzie ksiazecym.
Potega Chrobrego
"Wieksze sa jednak i liczniejsze dziela Boleslawa, anizeli my to mozemy opisac lub prostym opowiedziec slowem. Albowiem jakiz arytmetyk móglby zelazne jego szyki dosc pewna okreslic cyfra, a cóz dopiero przytoczyc opisy zwyciestw i trumfów w takiej mnogosci! Z Poznania bowiem 1300 pancernych rycerzy i 4000 zolnierzy z tarczami, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników, z Wloclawka grodu 800 pancamych i 2000 tarczowników, z Giecza 300 pancernych i 2000 pancerników i tarczowników. Ci wszyscy niezwykle waleczni i wprawni w rzemiosle wojennym wystepowali do boju za czasów Boleslawa Wielkiego (...). Taka byla okazalosc rycerska króla Boleslawa, a nie mniejsza byla jego cnota posluszenstwa duchowego (...). Boga czcil z najwyzsza miloscia. Kosciól swiety wywyzszal i przyozdabial go królewskimi darami. Mial tez pewna wybitna ceche sprawiedliwosci i przystepnosci (...). Za czasów Boleslawa wszyscy rycerze i wszystkie damy dworskie zamiast sukien lnianych lub welnianych nosily plaszcze z delikatnych tkanin, a skór, nawet kosztownych, chocby byty nowe, nie noszone na jego dworze bez podszycia kosztowna tkanina i bez zlotoglowiu. Zloto bowiem za jego czasów tak bylo w powszechnym posiadaniu u wszystkich, jak dzis srebro, srebro zas bylo tanie jak sloma (...). Za jego bowiem czasów nie tylko komesowie, lecz nawet ogól rycerstwa nosil lancuchy zlota niezmiernej wagi, tak oplywali wszyscy w nadmiar pieniedzy".

Cnota zony Boleslawa


Ksiazat zas swoich, komesów i dostojników kochal jakby braci lub synów i zachowujac [wlasna] godnosc, szanowal ich jak madry wladca. Gdy sie na nich skarzono, nic dawal lekkomyslnie wiary, a potepionym przez prawo lagodzil litosciwie wyrok. Nieraz bowiem zona jego, królowa, kobieta madra i roztropna1, wielu wydanych na smierc za przestepstwo wyrwala z rak pacholków, ocalila od bezposredniego niebezpieczenstwa smierci i w wiezieniu, pod straza zachowywala ich milosiernie przy zyciu, niekiedy bez wiedzy króla, a kiedy indziej za jego milczaca zgoda. Mial zas król dwunastu przyjaciól i doradców, z którymi oraz ich zonami, wielokrotnie, zbywszy sie trosk i planów, lubil ucztowac i posilac sie, z nimi tez poufalej prowadzil tajne narady w sprawach królestwa. Gdy tak wspólnie ucztowali i weselili sie, a mówiac o tym i owym wspomnieli przypadkiem owych skazanych z racji ich rodu, król Boleslaw ubolewal nad ich smiercia ze wzgledu na zacnosc ich rodziców i wyrazal zal, ze ich rozkazal Stracic. Wtedy czcigodna królowa, reka glaskajac pieszczotliwie zacna piers króla, zapytywala go, czy sprawiloby mu to przyjemnosc, gdyby przypadkiem jakis swiety wskrzesil ich z grobu. Król odpowiadal jej, ze nie ma nic tak kosztownego, czego by nie dal, gdyby ktos mógl ich z tamtego swiata do zycia przywolac, a ród ich uwolnic od plamy bezecnosci. Slyszac to madra i wierna królowa oskarzala sie jako winna i swiadoma poboznego podstepu, i wraz z dwunastu przyjaciólmi i ich zonami padala do nóg królowi, proszac o przebaczenie winy wlasnej i skazanców. Król laskawie ja obejmujac i calujac, rekoma podnosil z ziemi i pochwalal jej cnotliwy podstep, a raczej dzielo milosierdzia. I tejze samej godziny posylano po owych wiezniów, zachowanych przy zyciu dzieki madrosci kobiecej, z odpowiednio licznym pocztem koni i naznaczano jadacym termin powrotu. Wtedy to rosla w zebranym gronie wszelka radosc, skoro [okazywalo sie], jak roztropnie królowa dba o czesc króla i pozytek królestwa, król zas wysluchiwal wraz z rada przyjaciól jej prósb. Skoro zas przybyli ci, po których posiano, nic od razu byli stawiani przed oblicze królewskie, lecz najpierw przed królowa, która karcila ich [na przemian] slowami surowymi i lagodnymi, po czym prowadzono ich do lazni królewskiej. Tam ich król Boleslaw we wspólnej kapieli chlostal jak ojciec dzieci, wspominal i wychwalal ich ród, mówiac: "Wam wlasnie, wam, potomkom takiego, tak znakomitego rodu, nie godzilo sie popelniac takich wystepków!" Starszych pomiedzy nimi slowami tylko karcil, i sam, i za posrednictwem innych, do mlodszych zas ze slowami stosowal i rózgi. A tak po ojcowsku napomniawszy, przyodziewal ich w stroje królewskie, dawal podarunki i zlewal na nich zaszczyty, po czym pozwalal im z radoscia udac sie do domu. Takim oto okazywal sie Boleslaw wobec ludu oraz dostojników i tak rozumnie sklanial wszystkich swoich poddanych, by sie go bali i kochali zarazem.
Gall Anonim

1 Boleslaw Chrobry zonaty byl cztery razy (o czym kronikarz zdaje sie nic nie wiedziec); niniejsza wzmianka odnosi sie zapewne do jego trzeciej zony (w latach 987-1017) Emnildy.

Zjazd gnieznienski z roku 1000


"Równiez i to uwazamy za godne przekazania pamieci, ze za czasów Boleslawa Chrobrego cesarz Otto Rudy przybyl do grobu sw. Wojciecha dla modlitwy i pojednania z Bogiem, a zarazem w celu poznania slawnego Boleslawa, jak o tym mozna dokladniej wyczytac w ksiazce o meczenstwie sw. Wojciecha- Boleslaw przyjal go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadalo przyjac króla, imperatora rzymskiego i tak wielkiego goscia. Albowiem przedziwne wprost cuda przygotowal na przybycie cesarza; najpierw szyki przerózne rycerstwa, nastepnie ksiazat rozstawil, jak chóry, na obszernej równinie (...). Zwazywszy jego chwale i potege i bogactwa, to co widze, wieksze jest, niz wiesci niosly!" I za rada swych magnatów dodal wobec wszystkich: "Nie uchodzi to, by takiego i tak wielkiego meza ksieciem nazywac lub konesem, jakby jednego z posród dostojników, lecz wypada chlubnie wyniesc na tron królewski i wywyzszyc korona". I zdjawszy z glowy swej diadem cesarski, wlozyl go na glowe Boleslawa na przymierze przyjazni, za choragiew triumfalna dal mu w darze gwózdz z krzyza Panskiego z wlócznia sw. Maurycego, za co w zamian ofiarowal mu Boleslaw ramie sw. Wojciecha. Ponadto odstapil tez jego wladzy oraz jego dostojników wszystko to, co w zakresie zaszczytów koscielnych nalezalo do cesarstwa w królestwie polskim, a takze w innych podbitych juz przez Boleslawa krajach barbarzynców oraz w tych, które w przyszlosci podbije. Uklad ten zatwierdzil papiez Sylwester przywilejem sw. Rzymskiego Kosciola".
Gall Anonim

O wstapieniu na tron Mieszka II , syna slawnego Boleslawa


Skoro tedy wielki Boleslaw zeszedl z tego swiata, tron objal syn jego Mieszko II, który juz za zycia ojca pojal za zone siostre cesarza Ottona III1, z której splodzil Kazimierza, to jest Karola2, odnowiciela Polski. Ten zas Mieszko byl zacnym rycerzem, wiele tez dokonal dziel rycerskich, których wyliczanie za dlugo by trwalo. On tez stal sie przedmiotem nienawisci dla wszystkich sasiadów, a to skutkiem zawisci, jaka zywili dla jego ojca; lecz nie odznaczal sie juz tak jak ojciec ani zaletami zywota, ani obyczajów, ani tez bogactwami. Opowiadaja tez, ze Czesi schwytali [go] zdradziecko na wiecu i rzemieniami skrepowali mu genitalia tak, ze nie mógl juz plodzic [potomstwa], za to, ze król Boleslaw, jego ojciec podobna im wyrzadzil krzywde, oslepiwszy ich ksiecia, a swego wuja3. Mieszko tedy powrócil wprawdzie z niewoli, lecz zony wiecej nie zaznal. Lecz zamilczmy o Mieszku, a przejdzmy do Kazimierza, odnowiciela Polski.
Gall Anonim

1 Mieszko zonaty byl od 1013 r. z Rycheza, siostrzenica ,a nie siostra cesarza Ottona III.
2 Kazimierz ( odnowiciel ) ur. 26 lipca 1016, zm. 28 listopada 1058 nosil dwa imiona : slowianskie Kazimierz i chrzescijanskie Karol.
3 swego wuja - Boleslawa III Rudego

O hojnosci i szczodrobliwosci Boleslawa i pewnym ubogim kleryku.


Nic zataje równiez pewnego pamietnego taktu nadzwyczajne hojnosci Boleslawa II, lecz podam go jako wzór do nasladowania przez nastepców. Pewnego dnia siedzial Boleslaw Szczodry w miescie Krakowie przed palacem w otoczeniu swego dworu i ogladal rozlozone na kobiercach haracze Rusinów i innych ludów, skladajacych [mu] daniny . Otóz zdarzylo sie, ze byl przy tym obecny pewien ubogi a obcy kleryk i zobaczyl ogrom tych wszystkich skarbów. A gdy tak z niezmiernym podziwem wbijal oczy w te masy bogactw i pomyslal [przy tym] o wlasnym ubóstwie, westchnal z glosnym jekiem. Król Boleslaw zas, jako ze byl porywczy, slyszac czlowieka zalosnie jeczacego i myslac, ze to komornicy kogos uderzyli, rozgniewany pyta, kto osmielil sie tak jeknac i kto odwazyl sie tu kogos bic. Wtedy ów biedny kleryk przerazony pomyslal, ze lepiej byloby nigdy nie ogladac tych pieniedzy, niz z tego powodu stanac wsród dworu królewskiego. Lecz czemuz kryjesz sie, biedny kleryczku? Czemu boisz sie przyznac, zes to ty jeknal? Jek ten rozprószy wszystkie twe - smutki, westchnienie owo przysporzy ci wielkiej radosci. Nie pozwól, szczodry królu, nie pozwól, by kleryk biedaczyna dluzej tak nie mógl zlapac tchu z przerazenia, lecz pospiesz grzbiet jego obarczyc twymi skarbami! Zapytany wiec przez króla, o czym myslal, wzdychajac tak zalosnie, kleryk z drzeniem odparl: "Królu-panie! przypatrujac sie swojej nedzy i swemu ubóstwu, a waszej chwale i waszemu majestatowi, porównywalem, jak niepodobne sa sobie szczescie i bieda, i westchnalem z wielkiej bolesci!" Wtedy szczodry król rzecze: "Jezeli z powodu ubóstwa westchnales, to znalazles w królu Boleslawie pocieszyciela swego niedostatku. Przystap tedy do bogactw, które [tak] podziwiasz, i ilekolwiek zdolasz za jednym razem uniesc, niech bedzie twoim!'' - Przystapiwszy tedy ów biedaczek tak wyladowal zlotem i srebrem swój plaszcz, ze mu pekl od zbytniego ciezaru, a kosztownosci sie wysypaly. Wtedy szczodry król zerwal plaszcz ze swych ramion, dal go biednemu klerykowi zamiast worka na pieniadze i pomagajac mu, jeszcze wiekszymi kosztownosciami go obladowal. Do tego stopnia bowiem objuczyl kleryka zlotem i srebrem szczodry król, ze kleryk wolal, iz mu kark peknie, jesli jeszcze wiecej dolozy. Król wzrósl w slawe, a wzbogacony biedak odszedl.
Gall Anonim

Upadek Boleslawa Smialego


"Jak zas król Boleslaw z Polski zostal wyrzucony, duzo byloby o tym do opowiadania, lecz to powiedziec wolno, ze nie powinien byt pomazaniec po pomazanca jakiegokolwiek grzechu cielesnie mscic. To bowiem wiele mu zaszkodzilo, gdy przeciw grzechowi grzech zastosowal, gdy za zdrade wydal biskupa na obciecie czlonków. Ani bowiem zdrajcy biskupa nie usprawiedliwiamy, ani króla mszczacego sie tak szpetnie nie zalecamy"
"(...) Boleslaw sam bedac pomazancem Bozym nie powinien byt pomazanca za zaden grzech karac cielesnie. Wiele mu to bowiem zaszkodzilo gdy grzech przeciw grzechowi zastosowal i za zdrade wydal biskupa na obciecie czlonków. My zas nie usprawiedliwiamy biskupa, zdrajcy, ani me zalecamy króla, który tak szpetnie dochodzil swych praw .
Gall Anonim

O synie Boleslawa , Mieszku III


Mial zas król Boleslaw jednego syna, imieniem Mieszko1, który nie okazalby sie pod wzgledem zacnosci gorszy od [swych] przodków, gdyby zawistne Parki2 nie przeciely chlopcu nici zywota w przededniu lat meskich. Tego to chlopca wychowywal po smierci ojca król wegierski Wladyslaw i kochal go miloscia ojcowska jakby [wlasnego] syna. Sam zas chlopiec istotnie przewyzszal wszystkich zarówno Wegrów, jak Polaków szlachetnymi obyczajami i pieknoscia i zwracal na siebie uwage wszystkich jawnymi dowodami, pozwalajacymi wrózyc mu przyszle panowanie. Stad stryj jego, ksiaze Wladyslaw, postanowil wezwac chlopca - pod zla wrózba- z powrotem do Polski i ozenic go - na prózno, niestety - z ruska dziewczyna3. Zonaty wiec mlodzieniaszek, golowasy a piekny, tak wlasciwie i tak rozumnie postepowal, tak przestrzegal starego obyczaju przodków, ze caly kraj z niezwyklym uczuciem upodobal go sobie. Lecz wrogi pomyslnosci smiertelnych los w bolesc zamienil wesele i w kwiecie wieku przecial nadzieje [pokladana w] jego zacnosci. Powiadaja mianowicie, ze jacys wrogowie z obawy, by krzywdy ojca niepomscil, trucizna zgladzili tak pieknie zapowiadajacego sie chlopca; niektórzy zas z tych, którzy z nim pili, zaledwie uszli niebezpieczenstwu smierci4. Skoro zas umarl mlody Mieszko, cala Polska tak go oplakiwala jak matka smierc syna-jedynaka. I nie tylko ci, którym byl znany, pograzeni byli w rozpaczy, lecz i tacy, którzy go nigdy nie widzieli, z placzem postepowali za marami zmarlego. Wiesniacy mianowicie porzucali plugi, pasterze trzody, rzemieslnicy swe zajecia, robotnicy robote odkladali z bólu za Mieszkiem. A takze chlopcy i dzieweczki, co wiecej, sludzy i sluzebnice czcili pogrzeb Mieszka lzami i lkaniem. Na koniec biedna matka5, gdy w sarkofagu skladano szczatki nieodzalowanego chlopca, przez godzine lezala jakby umarla, bez tchu i bez zycia, i dopiero po egzekwiach biskupi ocucili ja wachlarzami i zimna woda. Nic czyta sie tez [nigdzie], aby smierc jakiegokolwiek króla czy ksiecia nawet u barbarzynskich narodów oplakiwana byla tak dlugo i zalosnie; ani pogrzeby dostojnych wladców nie bywaja powodem takiej zaloby, ani rocznica pogrzebu cesarza nic bylaby obchodzona wsród tak zalobnych spiewów. Lecz zamilczmy juz o smutku za pogrzebanym chlopcem a przejdzmy do radosci z chlopca, któremu przeznaczone bylo panowanie!6
Gall Anonim

1 syn Boleslawa Smialego, ur. w 1069
2 zawistene Parki - trzy siostry Parki byly wedlug mitologii greckiej boginiami losów ludzkich. Wyobrazano sobie je jako stare kobiety przedace i przecinajace nici losów ludzkich.
3 Mieszko powrócil do Krakowa w r. 1086, ozenil sie w r. 1089. Zone jego Dlugosz - nie wiadomio , czy slusznie - nazywa Eudoksja
4 Smierc Mieszka nastapila w r. 1089.
5 biedna matka - nieznanego imienia wdowa po Boleslawie Smialym.
6 chlopca, któremu przeznaczone bylo panowanie - oczywista aluzja do Boleslawa Krzywoustego

Jak Boleslaw zabil dzika


Wiele móglbym pisac o odwadze tego chlopca, gdyby nie to, ze czas juz nagli, by zdazac do glównego tematu dziela. Jednemu wszakze faktowi nie pozwole pozostac w ukryciu, skoro godny jest blyszczec jako wzór dzielnosci. Pewnego razu Marsowe dziecie, siedzac w lesie przy sniadaniu, ujrzalo ogromnego dzika, przechodzacego i chowajacego sie w gestwine lesna; natychmiast zerwal sie od stolu, pochwycil oszczep i popedzil za nim, atakujac go zuchwale sam jeden, nawet bez psa. A gdy zblizyl sie do bestii lesnej i juz cios chcial wymierzyc w jej szyje, z przeciwka nadbiegl pewien jego rycerz, który powstrzymal jego ramie, wzniesione do ciosu, i chcial mu odebrac oszczep. Wtedy to Boleslaw, uniesiony gniewem oraz mestwem, sam zwyciesko stoczyl w cudowny sposób podwójny pojedynek: z czlowiekiem i ze zwierzem. Albowiem i owemu [rycerzowi] oszczep wyrwal i dzika zabil. Ów zas potem zapytany, dlaczego to uczynil, wyznal, ze sam nie wiedzial, co robi; z tego powodu jednak przez dlugi czas pozbawiony byl jego laski1. Chlopiec zas powrócil stamtad zmeczony i ledwo [wreszcie] odzyskal sily [dlugo] wachlowany.

Gall Anonim

1 Zachowanie tego rycerza bylo istotnie bardzo podejrzane i wygladalo na posredni zamach na zycie Boleslawa. Gdyby znane byly blizsze szczególy , latwo mozna by sie w tym fakcie dopatrzyc reki Sieciecha

Krytyka Boleslawa III


"Niech nikt nie wierzy, ze byl to grzech z wyrachowania, a nie z zapalczywosci, ze go spelniono z rozmyslu, a nie pod wplywem okolicznosci".
Gall Anonim

Pokuta Boleslawa


"Widzielismy [...] tak znakomitego meza, tak poteznego ksiecia [...], jak przez czterdziesci dni poscil publicznie lezac wytrwale na ziemi w popiele i wlosienicy [...] jak wyrzekl sie obcowania i rozmowy z ludzmi majac ziemie za stól, trawe za obrus, czerstwy chleb za przysmaki, a wode za nektar".
Gall Anonim

O smierci Wladyslawa


Lecz na razie dajmy nieco chlopcu wypoczac po trudach, az pióro nasze pogrzebie w pokoju ksiecia Wladyslawa, meza poboznego i lagodnego. Ksiaze Wladyslaw tedy, pamietny na dawne zamieszki, po wygnaniu Sieciecha z Polski, choc slaby byl skutkiem wieku i choroby, zadnego przeciez nic ustanowil na dworze swoim palatyna lub jego zastepcy. Wszystko mianowicie juz to sam osobiscie roztropnie zalatwial, juz to kazdorazowo temu komesowi, którego ziemie odwiedzal1, zlecal troske o dwór i jego sprawy. I tak to sam rzadzil krajem bez komesa palacowego, az duch jego, cielesnego zbywszy sie ciezaru, odszedl na miejsce naleznego mu pobytu, aby pozostac tam na wieki. Zmarl zatem ksiaze Wladyslaw2 w podeszlym wieku i dluga slaboscia zlozony, a arcybiskup Marcin z kapelanami przez piec dni w miescie Plocku odprawial za niego egzekwie, nie smiejac go pogrzebac przed przybyciem synów. Skoro zas obaj bracia przybyli, zanim jeszcze pochowali ojca, doszlo pomiedzy nimi do wielkiego sporu o podzial skarbów i królestwa, lecz za natchnieniem laski Bozej i za posrednictwem wiernego starca3, arcybiskupa, zastosowali sie w obliczu zmarlego do zarzadzen wydanych przezen za zycia. Tak wiec po wcale zaszczytnym i okazalym pogrzebie ksiecia Wladyslawa w kosciele plockim, po rozdzieleniu skarbca ojcowskiego pomiedzy synów i po urzadzeniu królestwa polskiego wedle podzialu dokonanego jeszcze za zycia ojca4, kazdy z braci zajal czesc przypadla mu z podzialu. Boleslaw atoli, jako prawy syn, otrzymal dwie glówne stolice królestwa5 i czesc kraju ludniejsza. Objawszy tedy swój dzial ojcowizny, wzmocniony rycerstwem i rada, chlopiec Boleslaw zaczal skladac dowody dzielnosci ducha i sily ciala i zaczal w opinii i w latach wyrastac na mlodzienca o najlepszych cechach charakteru.
Gall Anonim

1 którego ziemie odwiedzal - trzeba pamietac ze dwór ksiazecy wówczas znajdowal sie w ciaglej podrózy.
2 4 czerwca 1102 r.
3 wiernego starca - kronikarz lubi tak nazywac arcybiskupa Marcina.
4 Kronikarz poskapil szczególowych informacji. Biorac jednak pod uwage porozrzucane w kronice wiadomosci mozna sie domyslec , ze Zbigniew otrzymal pólnocna czesc Polski tj. Wielkopolska z Kujawami i Mazowsze, a Boleslaw Slask , ziemie Krakowskie i Sandomierskie.
5 dwie glówne stolice królestwa - kronikaz nie wyraza sie precyzyjnie; przez owe dwie stolice mozna zrozumiec albo Kraków i Sandomierz ( jesli Wroclaw Boleslaw juz mial poprzednio) albo Wroclaw i Sandomierz, podczas gdy Kraków przypadl Zbigniewowi jako seniorowi

W "Kronice" przedstawiono dokładnie dwóch władców- dwa wzory zalecane w sredniowieczu do nasladowania. Pierwszy jest przedstawiony Boleslaw Chrobry. Jest on wzorenm władcy , który tworzy siłe państwa (wprowadza służbe wojskową ) a także rządzi sprawiedliwie i mądrze ale nie jest zbyt roztropny. Jego zaleta jest umiejetnosć podejmowania decyzji w krótkim czasie a także goscinnosć. Te ostatnia ceche doskonale widać w opisywanym obszernie Zjezdzie Gnieznienskim w 1000 roku. To własnie wtedy Otton III włożył mu na skron korone jako przepowiednie koronacji. Bolesław miał przydomek "chrobry" co chociaz jest juz archaizmem znaczyło w jego czasach: mezny i odważny. Nie bez powodu władca a pózniej król go uzskał ponieważ to chwycił Polske w żelazne ręce, ustalił jej granice z sąsiadami i zakładał miasta. W "kronice" jest równiez opisane wydarzenie , którego bohaterem jest sw. Wojciech. Zapis kronikarski głosi ,że ciało zmarlego zostało odkupione przez Bolesława za tyle zlota ile ważył wysłannik koscioła.
Podsumowując Bolesław Chrobry jest przedstawiony w "kronice" jako Władca-rycerz. Walczy za swój kraj, pozwala mu zaistniec i buduje siłe państwa. Zawsze staje w obronie wiary i ponosi konieczne ofiary.

Drugim władca przedstawionym w dziele Galla Anonima jest Bolesław III Krzywousty. Ten władca jest bardzo roztropny i ta cecha znaczaco odróżnia go od Boleslawa II Chrobrego. Król Polski powoduje wzrost znaczenia politycznego państwa. Sąsiednie królestwa liczą sie z jego zdaniem. Jego argumentem jest prawie absolutną władza i silne panstwo. Bolesław Krzywousty był człowiekiem, który potrafił widzieć daleka przyszłosć i podejmował kroki aby była lepsza. Za jego czasów chłopi byli najbardziej uprzywilejowana grupa ponieważ król troszczył sie o nich bardziej niz o arystokracje. Jednoczesnie rozwój miast był szokujący. Gniezno stało sie stolicą ale widać dokładnie było iż nie spłnia swojej funkcji. Dlatego w tym czasie już istniały plany przeniesienia stolicy do bardziej ludnego i bogatszego Krakowa. To główne zasługi tego władcy.
Warto również wspomnieć o jegopoczęciu. Według kroniki to Bóg brał wiekszy udział w poczeciu dziecka niz sami rodzice, jednak tutaj jest to bardzo przesądzone i swiadczy o tym jak bardzo Poska podporządkowana była epoce sredniowiecznej, która charakteryzowała sie uwielbieniem boga w niemal wszystkich tekstach.

„Kronika królów i ksiazat polskich” tzn; kronika Galla, składa sie z trzech częsci (pierwsza do narodzin Krzywoustego, druga- lata 1086- 1109, trzecia z trudnych do wyjasnienia przyczyn urywała się nagle na roku 1113). Anonim poslugiwal sie łacina. Należy zauważyc, że pod wzgledem wartosci literackich, dzieło Galla należy do szczytowych osiagnięc tej epoki w Europie. Jest również podstawowym źródłem informacji o najdawniejszych dziejach Polski az do 1113 roku, z którego korzystali m. in. Kadlubek, Dlugosz czy Kromer.

W kronice Galla Anonima zauważyc możemy charakterystyczne dla ówczesnych dzieł aspekty. Pierwszym, i dla historyków najważniejszym, jest układ chronologiczny. Ponadto każda kronike cechował brak krytycyzmu przy wykorzystywaniu zapisków i ustnych informacji. Na koniec cecha bezposrednio dotycząca kreowania władcy.

Władca jest nadmiernie idealizowany, aby potomni poznali jego chwalebny wizerunek. Na kazdym kroku spotykamy uwznioslajace przydomki, okreslenia, nie zawsze znajdujace poparcie w rzeczywistosci („chlubne imie…”, „wladza jego slawna i potezna…”, „wielki Boleslaw…”). Król pokazany jest przez Galla jako ideal w każdej dziedzinie życia. Największy nacisk kładzie jednak na cztery podstawowe, najważniejsze dla sredniowiecznego władcy. Nikogo nie zadziwi chyba, że na pierwszym miejscu kronikarz stawia sfere duchowa, czyli podstawe dla każdego czlowieka z tamtych czasów. Dalej plasuje się dbałosć o państwo i stosunek do poddanych. I ostatecznie obyczaje i okazałosć rycerska. Jak wiadomo w sredniowieczu niemal wszystkie spory rozwiązywane były siłowo, tak wiec by zaistniecć i stworzyć silne państwo, trzeba było zacząć od silnej armii. Tu wspaniałosć Bolesława nie była ani troche przesądzona; za jego czasów Polska byla prawdziwa potega.

Kronikarz stosuje liczne porównania , heroizujace króla i ukazujące, jak potrzebny był państwu. Potega i dostatek do których Bolesław doprowadzil Polske odeszły do grobu wraz z nim („…wiek zloty zmienil sie w ołowiany”). By pokazać jak oddanym władca byl Bolesław, Anonim uosabia Polske z żoną opłakująca odejscie wspaniałego meza. Beznadziejnosć sytuacji i niemóc wdowy opuszczonej przez swa podpore.

Gall Anonim zawarł w swojej kronice opowiesci o Bolesławie Chrobrym, którego scharakteryzował jako ideal wladcy. Wsród jego zalet wymienił: sprawiedliwosć, dobroć, milosć do wszystkich poddanych, mądrosć, wyrozumiałosć, zdolnosć wybaczania win, goscinnosć, walecznosć, męstwo, stworzenie z Polski silnego panstwa.

W innym fragmencie Gall opowiada o walkach Bolesława Krzywoustego z Niemcami. Podkresla walecznosć polskiego króla, jego umiejetnosci wojskowe i odnoszone dzięki temu zwyciestwa. W opisie bitwy pod Glogowem z 1109 r. zwracał uwage na wielkie poswiecenie mieszczan Głogowa, którzy nie bacząc na swych bliskich wzietych jako zakładników i przywiazanych do niemieckich machin oblezniczych, atakowali wroga.

Druga częsć kroniki napisana przez biskupa Wincentego Kadłubka

Testament Boleslawa Krzywoustego


"Gdy Boleslaw Krzywousty czul, ze bedzie musial ulec przeznaczeniu, polecil spisac testament i wydal rozporzadzenia, moca których przekazal czterem synom przyklady cnót przodków i nastepstwo w rzadach, rozgraniczajac dokladnymi granicami cztery dzielnice z tym by przy starszym co do wieku pozostawal pryncypal wladzy nad prowincja krakowska i godnosc wladzy ksiazecej. Gdyby go zas smierc dosiegla, to zawsze starszenstwo wieku i zasada pierworództwa ma rozstrzygac spór o nastepstwo (...). Niech zamilkna wiec skargi na nieprawosc testamentu, bo sluszna jest rzecza, by sprawy maloletnich powierzac-opiekunom, a nie maloletnim. Przyjawszy tedy zbawienne lekarstwo zakonczyl szczesliwy ojciec, nie latwo o nim powiedziec, czy wsród jasnosci pokoju byl szczesliwy, czy oreznymi zwyciestwami swietniejszy".
Wincenty Kadlubek

Zabójstwo biskupa Stanislawa


Przeswiety biskup krakowski Stanislaw, gdy nie mógl odwiesc go od tego okrucienstwa, wpierw grozil mu zaglada królestwa, wreszcie wyciagnal przeciw niemu miecz klatwy. Atoli on, jak byl zwrócony w strone nieprawosci, w dziksze popadl szalenstwo; bo pogiete drzewa latwiej zlamac mozna niz naprostowac. Rozkazal wiec przy oltarzu i w infule, nie okazujac uszanowania ani dla stanu, ani dla miejsca, ani dla chwili - porwac biskupa. Ilekroc wszak okrutni sluzalcy próbuja rzucic sie na niego, tylekroc skruszeni, tylekroc na ziemie powaleni lagodnieja. (Ale) tyran lzac ich z wielkim oburzeniem sam podnosi swietokradzkie rece, sam odrywa oblubienca od lona Oblubienicy, pasterza od owczarni: sam zabija ojca w objeciach córki i syna w matki wnetrznosciach. O zalosne, o przeponure widowisko smierci! Swietego bezboznik, milosiernego zbrodniarz, biskupa niewinnego najokrutniejszy swietokradca rozszarpuje, poszczególne czlonki na najdrobniejsze czastki rozsiekuje, jak gdyby mialy poniesc kare poszczególne czesci czlonków.
A ja ze zdumienia i z jakowegos przerazenia calkiem zdretwialem, tak iz ledwie pojac, a cóz dopiero jezykiem, cóz dopiero piórem wyrazic zdolam cudowne dziela, na tym Swietym przez Zbawiciela dokonane. Wsród opowiadania bowiem zawodzi rozum, zrozumieniu nie dopisuje mowa, a slowa nie wyjasniaja rzeczy zgodnie z tym, co zaszlo. Albowiem ujrzano, ze z czterech stron swiata nadlecialy cztery orly, które krazac dosyc wysoko nad miejscem meczenstwa, odpedzaly sepy i inne krwiozercze ptaki, zeby nie tknely meczennika. Ze czcia strzegac go czuwaly bez przerwy dniem i noca. Mamze to noca nazwac czy dniem? Dniem raczej nazwalbym niz noca, to jest bowiem druga noc, o której napisano: ,,A noc jak dzien bedzie oswietlona". Tyle bowiem boskich swiatel przedziwnej jasnosci zablyslo w poszczególnych miejscach, ile rozrzuconych bylo czastek swietego ciala, tak iz niebo samo jakby zazdroscilo ziemi jej ozdoby, jej chwaty, ziemi, ozdobionej blaskiem gwiazd jakichs i jakimis, myslalbys, promieniami slonca. Niektórzy zas z ojców ozywieni radoscia z powodu tego cudu i gorliwa poboznoscia zapaleni pragna usilnie pozbierac rozrzucone czastki czlonków. Przystepuja krok za krokiem, znajduja cialo nie uszkodzone, nawet bez sladu blizn, podnosza je, zabieraja i namaszczone drogocennymi wonnosciami chowaja w bazylice mniejszej Swietego Michala. Az do dnia przeniesienia, którego przyczyne sam dobrze znasz, nie ustapil stamtad silny blask wspomnianych swiatel.
Po tym wydarzeniu ów okrutnik przerazony, nie mniej przez ojczyzne, jak przez senatorów znienawidzony, uchodzi na Wegry.

Wincenty Kadlubek


W Kronice Kadlubka znalazło się sporo akcentów hagiograficznych i basniowych. Pierwsza ksiegę wypełnił pisarz legendami o Krakusie i Wandzie, Popielu (do których czesto wracała polska literatura ) oraz własnymi, miał fantastyczne pomysły, np; pisząc o walkach i zwyciestwach legendarnych polskich przodków nad. Aleksandrem Wielkim i Juliuszem Cezarem. Kadlubek chciał uswietlnić dzieje Polski przedhistorycznej i podał wiele rzeczy zmyslonych.

Trzecia częsć kroniki napisana przez Jana Długosza


Imię i nazwisko Autora kroniki - Jan Długosz. Tematyka Dlugosza w tym dziele opisywała dzieje Polski od najdawniejszych czasów do roku 1480.
Data powstania 1455 - 1480 r. wiek XV
Data wydarzenia przedstawionego Wydarzenia historyczne od poczatków państwa Polskiego do roku 1480
Pierwszy raz wydano w Polsce tylko tom I w pocz. XVII w. Innych tomów nie wydano z powodu niepopularnosci Długosza wsród szlachty polskiej. W swoim dziele krytykował przywileje szlacheckie oraz to, że Polacy kierowali sie w swoim postepowaniu zazdroscia.W całosci dzieło Długosza ukazało się w Lipsku w latach 1711 - 12 czyli 231 lat po jego smierci. W Krakowie calosć wydano w latach 80-tych XIX w. Jest to najwieksze dzieło kronikarskie XV w. napisane w Europie po Łacinie.

Zbrodnia Boleslawa Smiałego


,,Kiedy król Boleslaw, brnac we wszelkich zbrodniach i niegodziwosciach posuwal sie do coraz gorszych czynów, a kpiac sobie z klatwy, która na niego rzucil swiatobliwy maz, biskup Stanislaw, zniewazal boskie obrzadki i narazal na smiech i pogarde swiete tajemnice i autorytet Kosciola, uniesiony gniewem maz Bozy Stanislaw (...) wyklina króla i kiedy ten chce wejsc do jego krakowskiej katedry, zabiega mu droge i imieniem Wszechmogacego Boga i swoim zabrania wykletemu wstepu do swiatyni oswiadczajac, ze w razie nieposluszenstwa z wieksza dla króla hanba przerwie odmawianie nabozenstwa. A kiedy król wbrew zakazowi meza Bozego wdziera sie z rycerzami, którzy hamuja jego porywczosc, natychmiast na polecenie biskupa Stanislawa kler milknie i przerywa rozpoczete nabozenstwo. (...) 13 maja, który przypadl we czwartek, o swicie, biskup krakowski Stanislaw, pragnac jak zwykle zlozyc ofiare nalezna Chrystusowi, udal sie w towarzystwie kleryków do kosciola na Skalce (...). Chwyciwszy szybko miecz [król] w liczniejszym niz zwykle orszaku rycerzy, którym kazal isc ze soba, udaje sie tam, by zabic Bozego meza. (...) Dobywszy miecza, który mu Opatrznosc dala tak, jak kazdemu innemu królowi i moznemu, nie w celu zadawania ale scigania krzywd i niewinnej smierci, wsciekly, pieniac sie z checi wywarcia zemsty na Bozym mezu, zgrzytajac, zziajany wpada do kosciola (...) swiatobliwemu biskupowi odprawiajacemu msze rozcina mieczem swieta glowe (...). Niegodziwy i zdradliwy król kladzie trupem swietego biskupa Stanislawa, proszacego o przebaczenie dla niego i pozostalych jego zabójców i siepaczy".
Jan Dlugosz

Podział kraju


,, Zostawil Boleslaw Krzywousty pieciu zyjacych synów, zatem wiekszosc Polaków przewidywala (co tez sie stalo) nieszczesny rozpad Królestwa, który nastapil w krótkim czasie, oraz niemoznosc utrzymania dlugotrwalej zgody wsród tylu ksiazat. I nie mylne byly te przewidywania, jak to przedstawimy w nastepnych rozdzialach. I zeby po jego smierci nie wybuchly przypadkiem miedzy synami wojny o tron królewski, nienawisci i spory, dzieli miedzy synów Królestwo Polskie, którego sam do tej pory byt jedynym ksieciem i wladca. Pierworodnemu Wladyslawowi, synowi Rusinki, zapisuje ziemie krakowska, sieradzka, leczycka, Slask i Pomorze. Poleca by w jego reku z tytulu primogenitury zostala wladza zwierzchnia, tron ksiazecy i dawny autorytet, a pozostalym braciom rozkazuje, zeby mu byli we wszystkim posluszni. Twierdzi, ze jesli w Królestwie Polskim nie bedzie jednego czlowieka, który bedzie mial piecze nad wszystkim, nastapi calkowity upadek i rozprzezenie. Boleslawowi Kedzierzawemu zapisuje Mazowsze, ziemie dobrzynska, Kujawy i ziemie chelminska. Mieczyslawowi [Mieszkowi] Staremu ziemie gnieznienska, poznanska i kaliska, Henrykowi I ziemie(...) sandomierska i lubelska. Pozostal urodzony w poprzednim roku syn Kazimierz, jeszcze niemowle w kolysce, któremu po rozdzieleniu miedzy czterech synów wszystkich ziem i prowincji , nie zostawil zadnego dzialu ".
Jan Dlugosz

Rozprawa z buntownikami


"Ksiaze Wladyslaw, wszedlszy do Krakowa z liczniejszym niz kiedy indziej rycerstwa pocztem, wszystkie dochody wójtostwa krakowskiego, oplaty z mlynów, jatek, sklepów, domów i innych miejsc zabral (...), zas sprawców i przywódców buntu na postrach i przyklad dla drugich, aby sie podobnej wystrzegali zbrodni, kazal pojmac i konmi wlóczyc po ulicach, a potem wieszac albo w kolo wplatac".
Jan Dlugosz

Bitwa pod Płowcami


,,Krzyzacy po raz pierwszy poczuli, ze wojuja z Polakami. Przedtem bowiem Krzyzacy do tego stopnia lekcewazyli rycerstwo i oddzialy polskie, ze twierdzili, iz Polacy nigdy nie potrafia zlamac ich sily".
Jan Dlugosz

Rzez Gdanszczan


"Rzadko dawniej wylano wiecej polskiej krwi przy zdobywaniu jakiejs miejscowosci, rzadko rzez byla bardziej nieludzka. Nie bylo zadnego rodzaju gwaltu i okrucienstwa, którego by ku zatracie Polaków nie uzyta sroga reka wrogów. Osmielili sie popelnic podwójna, niegodziwa i najohydniejsza zbrodnie, której nie mozna porównywac z zadnym barbarzynskim okrucienstwem. Najpierw bowiem wezwani przez ksiecia Wladyslawa Lokietka do obrony grodu Gdanska, wnet po haniebnym wygnaniu tych, którym przyszli z pomoca, zajeli gród. Nastepnie, kiedy wymordowali, jak jakie zwierzeta ofiarne, rycerzy, którzy przybyli na targ, zajeli z biegiem czasu miasto Gdansk, a Polacy byliby woleli raczej poniesc kleske z reki Sasów niz z Krzyzakami odniesc zwyciestwo nad Sasami".
Jan Dlugosz

Koronacja Kazimierza Wielkiego


"(...) wyznaczono uroczystosc sw. Marka Ewangelisty, która przypadala w niedziele (23 kwietnia), na koronacje jego i jego zony (...). O swicie (...) ksiaze Kazimierz, ubrany przez biskupów w palacu w szaty królewskie i przyprowadzony do katedry krakowskiej przez arcybiskupa gnieznienskiego Janislawa w asyscie biskupów (...) oraz licznie zgromadzonych i wyrazajacych swoje poparcie panów i szlachty polskiej, zostaje namaszczony i ukoronowany na króla polskiego (...). A dzien ten i dalsze nastepne dni spedzono ku wielkiej radosci i uciesze wszystkich na tancach, turniejach i uciechach."
Jan Dlugosz

Uporzadkowanie praw


"Pragnal zatem [król] wprowadzic porzadek w calym Królestwie przez jednakowe i sprawiedliwe prawa. Zdawal sobie bowiem sprawe, ze sady polskie (...) sa pelne róznego rodzaju oszczerstw, wyszukanych oszustw i falszerstw. Wiedzial, ze wskutek oszustw i oszczerstw cierpia dotkliwie nie mozni i winowajcy, ale ludzie ubodzy (...). Wiedzial tez, ze wobec tej samej osoby oglaszano coraz to inne wyroki wedlug upodobania zasiadajacych w trybunale (...)".
Jan Dlugosz

Uczta u Wierzynka


,,(...) zaprosil na uczte do swego domu pieciu królów i wszystkich ksiazat, panów i gosci. Kiedy uzyskal od monarchów pozwolenie, zeby porozdzielal miejsca królom wedlug wlasnego uznania, pierwsze i znaczniejsze miejsce kazal zajac królowi polskiemu Kazimierzowi, drugie królowi rzymskiemu i czeskiemu Karolowi, trzecie królowi Wegier, czwarte królowi Cypru, a ostatnie królowi Danii, biorac pod uwage, ze wobec zadnego z królów nie jest zobowiazany do wiekszej czci, jak w stosunku do swego pana, króla polskiego Kazimierza za niezmierne dobrodziejstwa, którymi zaszczycil i wzbogacil, obcego przybysza. Przyjal ich wyszukanymi potrawami, nadto kazdemu w czasie uczty ofiarowal wspaniale dary. Ale dar, który na oczach wszystkich królów wreczyl królowi polskiemu Kazimierzowi, byl podobno tak wspanialy, ze przekraczal kwote 100 tysiecy florenów i budzil u wielu ludzi nie tylko podziw, ale i zdziwienie".
Jan Dlugosz

Kronika Janka z Czarnkowa z lat 1374-1387


KRONIKA WIELKOPOLSKA -opis dziejów państwa Polskiego od czasów przedhistorycznych do roku 1272 autorstwa Godysława Baszki, uzupełniony przez Janka z Czarnkowa powstała w Gnieźnie lub w Poznaniu ok. roku 1295; napisana po łacinie stanowi cenny wkład w wiedze o społeczenstwie z okresu rozdrobnienia feudalnego. Wydana po raz pierwszy 1730 po łacinie, po Polsku 1822.
Janko z Czarnkowa (ok. 1320-1387) Był kronikarzem , politykiem, podkanclerzym Kazimierza Wielkiego, zwolennikiem zwiazania z Polską.

Kronika Ibrahima ibn Jakuba


Zwyczaje Slowian Zachodnich


"Mieli zas zwyczaje swoje i prawa ojców swoich i podania, i kazdy szczep swój zwyczaj. Polanie tedy mieli zwyczaje ojców swoich proste i skromne; wstydliwosc wobec swoich synowic i sióstr, i matek i ojców swoich, a synowe wobec swierków i dziewierzów wielka mialy wstydliwosc. Stadla u nich bywaly we zwyczaju. Oblubieniec nie chadzal po narzeczona, jeno przyprowadzono mu ja wieczorem, a nazajutrz przynoszono jej wiano. Nie maja Slowianie lazni, lecz posluguja sie deskami z drzewa. Zatykaja szpary w nich czyms, co bywa na ich drzewach, podobne do wodorostów, a co oni nazywaja mech. Sluzy to zamiast smoly do ich statków. Buduja piec z kamienia w jednym roku i wycinaja w górze na wprost niego okienko dla ujscia dymu. A gdy sie piec zagrzeje zatykaja owe okienko i zamykaja drzwi domku. Wewnatrz znajduja sie zbiorniki na wode. Wode te leja na rozpalony piec i podnosza sie kleby pary. Kazdy z nich ma wiechec z trawy, którym porusza powietrze i przyciagaja ja ku sobie. Wówczas otwieraja sie im pory i wychodza zbedne substancje z ich cial. Plyna z nich strugi potu i nie zostaja na zadnym z nich ani sladu swierzbu czy strupa".
Ibrahim ibn Jakub

Relacja o Slowianach


,,Zamieszkuja oni krainy najbogatsze w obszary zdatne do zamieszkania i najzasobniejsze w srodki zywnosci. Oddaja sie ze szczególnal gorliwoscia rolnictwu i poszukiwaniu srodków do zycia, w czym przewyzszajal wszystkie ludy pólnocy. Handel ich docieraladem i morzem do Rusów i Konstantynopola[..]
We wszystkich krajach pólnocy glód nie powstaje w skutek braku opadów i dlugotrwalej suszy lecz jedynie z powodu czestych deszczów i dlugotrwalego nagromadzenia wody gruntowej[..]Sieja w dwóch porach roku: póznym latem i na wiosne; i zbieraja dwa zbiory. Najwiecej sieja prosa. Zimno jest dla nich zdrowe , nawet gdy jest bardzo wielkie , a goraco zgubne [...]Ich wina i napoje upajajace - to miód."
Ibrahim ibn Jakub

Panstwo Mieszka I


"A co sie tyczy kraju Mieszka, to jest on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w zywnosc, mieso, miód i role oma. Pobierane przez niego podatki stanowia odwazniki handlowe. Ida one na zold dla piechurów. Kazdemu przypada co miesiac oznaczona ilosc. Ma on 3 tysiace pancernych, podzielonych na oddzialy, a setka ich znaczy tel, co dziesiec secin innych wojowników. Daje on tym mezom odziez, konie, bron i wszystko, czego tylko potrzebuja. A gdy jednemu z nich urodzi sie dziecko, on kaze wyplacac mu zold od chwili urodzenia, czy bedzie plci meskiej, czy zenskiej. A gdy dziecie dorosnie, to jezeli jest mezczyzna, zeni go i wyplaca za niego dar slubny ojcu dziewczyny. A dar slubny jest u Slowian znaczny, w czym zwyczaj ich jest podobny do zwyczaju Berberów. Jezeli mezowi urodza sie dwie albo trzy córki, to one staja sie powodem jego bogactwa, a jezeli mu se urodzi dwóch chlopców, to staje sie to powodem jego ubóstwa. Z Mieszkiem sasiaduja: na wschodzie Rus, a na pólnocy Burus (Prusy). Siedziby Burus leza nad Oceanem (tzn. Morzem Baltyckim). Obszerne panstwo w krainach Slowian, nad morzem, wsród gestych lasów, przez które trudno sie wojskom przedzierac. Imie króla jest Mieszko".
Ibrahim ibn Jakub

Kronika Thietmara


Stosunek Mieszka I do cesarstwa niemieckiego


"Tymczasem dostojny margrabia Hodo , zebrawszy wojsko, napadl z nim na Mieszkan w 972 roku, który byl wiemy cesarzowi i placil trybut az po rzeke Warte. Na pomoc margrabiemu pospieszyl wraz ze swoimi tylko mój ojciec, graf Zygfryd, podówczas mlodzieniec i jeszcze niezonaty. Kiedy w dzien sw. Jana Chrzciciela starali sie z Mieszkiem, odniesli zrazu zwyciestwo, lecz potem w miejscowosci zwanej Cedzyna brat jego Czcibor zadal im kleske kladac trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjatkiem wspomnianych grafów. Cesarz poruszony do zywego wiescia o tej klesce wyslal czym predzej gonców, nakazujac Hodonowi i Mieszkowi, aby pod rygorem utraty jego laski zachowali pokój do czasu, gdy przybedzie do miejsca i osobiscie zbada sprawy".
Thietmar

Kary za niewiernosc we wczesnym sredniowieczu


"Za czasów poganskich... jesli znaleziono niezadnice jakowa , obcinano jej srom, by ja w ten szpetny i okrutny sposób pokarac , nastepnie zas - jesli sie godzi o tym mówic - wieszano ów wstydliwy okrawek nad drzwiami domu, by uderzajac w oczy kazdego wchodzacego, do opamietania na przyszlosc go przywiódl oraz ostroznosci. Prawo Boze nakzaywalo kamienowac za to, a obyczaj naszych przodków zada obciecia glowy takim niewiastom."
"Jezeli ktos sposród tego ludu [ chodzi o Polaków ] osmieli sie uwiesc cudza zone lub uprawiac rozpuste , spotyka go natychmiast nastepujaca kara: prowadzi sie go na most targowy i przymocowywuje don wbijajac gwózdz poprzez moszne z jadrami. Nastepnie umieszcza sie obok ostry nóz i pozostawia sie trudny wybór: albo tam umrzec , albo obciac owa czesc ciala"
Thietmar

O Dobrawie


"Owa wierna wyznawczyni Chrystusa, widzac swego malzonka pograzonego w wielorakich bledach poganskich, zastanawiala sie usilnie nad tym, w jaki sposób moglaby go pozyskac dla swej wiary. Starala sie go zjednac na wszelkie sposoby, lecz dla korzysci wunikajacych z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pozadanej nagrody w zyciu przyszlym .
Umyslnie postepowala ona przez jakis czas zdroznie , aby pózniej móc dlugo dzialac dobrze . Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego malzenstwa nadszedl okres wielkiego postu i Dobrawa starala sie zlozyc Bogu dobrowolna ofiare przez wstrzymywanie sie od jedzenia miesa i umartwianie swego ciala, jej malzonek namawial ja slodkimi obietnicami do zlamania postanowienia. Ona zas zgodzila sie na to wtym celu, by z kolei móc tym latwiej zyskac u niego posluch w innych sprawach"
Thitmar

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem
Komentarze (7) Brak komentarzy

za duzo pisanie a malo konkretow , ze sie tak chcialo???

jezu!!!! po co pisac takie prace jak sie niema zielonego pojecia o tymm co sie pisze??!! omfg!!:/

niewiesz jak mieli na imie to se wpisz na wikipedi idolu -.-

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 44 minuty