profil

Moje spotkanie z antykiem

poleca 85% 577 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Zbigniew Herbert Ajschylos Homer Eurypides

Moje spotkanie z antykiem...? Właściwie, nie pamiętam dokładnie, kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z tą epoką –to było aż tak dawno- bodajże w trzeciej lub czwartej klasie szkoły podstawowej, poznając mity. Wtedy nie miałam jeszcze świadomości, że w starożytnych czasach oprócz mitów powstawały też dzieła literatury takich wielkich twórców jak Homer czy najsławniejszy z ówczesnych dramaturgów- Sofokles. Epoka owa pozostawiła po sobie przepiękne budowle a wśród nich Erektejon czy Koloseum a także wiele uniwersalnych i cenionych do dziś prawd o świecie. Tak więc nie podlega dyskusji iż oceniając dorobek antyku odpowiednie będą słowa: ,,Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu (...)”- antyk wciąż trwa, nadal jest żywy chociażby dlatego, że wielu współczesnych twórców ciągle powraca w literaturze do tematu starożytności np. Zbigniew Herbert, jaki napisał wiersz ,,Stary Prometeusz” w którym dobroczyńcę ludzkości przenosi do czasów współczesnych i ukazuje jako przeciętnego człowieka lub Albert Camus udowadniający w utworze: Mit Syzyfa” nieprawdziwość powzechnego stwierdzenia, które mówi, że Syzyf był nieszczęśliwy. Można by było wymieniać jeszcze wielu współczesnych autorów poruszających tą kwestię jednak ja poprzestanę na tych przykładach ponieważ chcę przenieść waszą wyobraźnie w podróż, która zilustruje świat starożytny współcześnie- widziany moimi oczyma...

„ Słońce unosi się wysoko na choryzoncie, ochładzam się resztkami wody pozostałymi w butelce, ale idę dalej gdyż wiem, że zaraz stanę na tym szczycie ( wciąż nie mogę w to uwierzyć )- szczycie będącym zapisem tego wspaniałego okresu- starożytności. Myśli nerwowo krążą w mojej głowie, bo przecież jestem tutaj pierwszy raz, zobacze na własne oczy miejsce dotychczas znane mi wyłącznie z opowieści – zamyśliłam się na chwilkę a tu widzę już doszliśmy. Rozglądam się – niewiem właściwie co czuję- chyba wszystko naraz . W dole widać Teatr Dionizosa z IV w p.n.e – nie mogę oderwąc oczu, zachwycam się miejscem gdzie miały miejsce premiery sztuki Sofoklesa, Ajschylosa czy Eurypidesa. Żałuję, nie mogę z dumą zasiąść na jednym z ogromnych marmurowych foteli, gdzie kiedyś zasiadali sławni owych czasów ( jakiś egoista zabronił zwiedzania)...idziemy dalej, moim oczom ukazuje się „uczestniczący w wieczności (...), świeży jak zorza świtu(...)”-jak to ładnie ujął Kubiak, Partenon. Dziwne, ale stojąc tutaj wydaje mi się, że to wszystko znam już od dawna, tak jakby było czymś z czym już dawno się oswoiłam czymś znajomym. Tutaj wszystko jest takie zwyczajnie proste, niby przeciętne-ale jednak coś w tym tkwi- klasyczne piękno. Mój zachwyt osiąga szczytowy punkt- ten spokój ta prostota, idealna równowaga, wszystko się nawzajem uzupełnia. Atena w Partenonie – dorównująca swym pięknem siedmiu cudom świata jest niesamowita. Wiedziałam, wiedziałam już od dawna, że ta sztuka ma coś wspólnego z naszą polską kulturą jest w pewnym sensie nam bliska- myślę.
Pstrykam zdjęcia gdzie tylko można ( niestety nie wszędzie) – przecież musze uwiecznić siebie( co prawda niedoruwnującą pięknem tym wszystkim zabytkom, ale jednak nie widzieć czemu mam taką potrzebę- będę miała się czym pochwalić-widziałam, dotknęłam to o czym inni tylko snują wyobrażenia...”

Po tej niezwykłej wycieczce wróciłam do Polski pełna nowych postanowień – zachwycona sztuką starozytnej Grecji wypożyczyłam któreś z dzieł Sofoklesa...

„(...) przepełniona ciekawością do ostatniej cząstki mego ciała , czytam wers po wersie dramat. Zapominam o całym Bożym świecie – coraz bardziej zagłębiam się w perypetię króla Edypa- dopinguję bohatera. Z każdą kolejną przeczytaną stroną nabieram szacunku a zarazem podziwu do autora, niezwykłego sposobu w jaki przekazał istotę nieuniknionego fatum, biorącego górę nad wszystkim. W osobie Edypa dostrzegam bliskie mi cechy jak np. kierowanie się emocjami w sytuacjach, które mnie przerastają i niestety mądrość i troche za duża wiara w słuszność własnego zdania. Zdziwienie- w odległych czasach stworzona wizerunek człowieka jaki jest niemalże odwzorowaniem wielu z nas?-rozmyślam. Literatura starożytna choć odległa wciąż uniwersalna- wciąż trwała i ciesząca się popularnośćią”

Myślę, że antyk wciąż trwa i zapewne będzie trwał gdyż pełen jest wartości jakich często niestety bez rezultatów poszukujemy we współczesnej twórczośći. Dorobek starożytności jest przede wszystkim prosty, nie można tutaj mówić o wesołosci bądź też o ponurości za to o niezwykłej prostocie pełnej subtelnego piękna, które jest dostrzegalne przez każdego. Te dzieła zachwycają właśnie prostotą a nie nadmiernym przepychem. Dzieła literatury starożytnej poruszają uniwersalną tematykę czyli bliskie każdemu z nas sprawy. Urzeka nas to jak bardzo wielcy twórcy się starali i ile wysiłku włożyli w swoją pracę. W sztuce antyku nie ma ,, jarmarku i wrzasku ulotnych emocji”-jak mówi Kubiak. Podstawą sztuki antycznej jest wnętrze, charakter. W literaturze brakuje żali autorów nad własną niedolą jest za to spokój. Uważam, że grubo mylą się ci którzy oceniaja starozytnośc jako coś spłowiałego. Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie-twórczość ta jest ponadczasowa i nieco dziwna może się wydawać jedynie człowiekowi który nie ma żadnej stycznościz kulturą własnego kraju – i nie wie że jej korzenie stanowi własnie starożytna grecja. Dorobek antyka zaciekawia mnie ale jednocześnie oniemieśmiela gdyż jest tak doskonały , bezbłedny jak niewiele rzeczy we wspólczesnym świecie. Wpółczesny świat to przede wszystkim pogoń za pieniądzem a antyk i jego dorobek to charakter, uczucia. Mój stosunek do starożytności idealnie oddają słowa Peryklesa: „Przyszłe pokolenia będą nas podziwiać tak, jak podziwiają nas współcześni”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut