profil

Portret ojca i córki, interpretując „Tren XII” Jana Kochanowskiego.

poleca 85% 1464 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Treny” Jana Kochanowskiego to niezwykły poemat cykliczny, poświęcony pamięci zmarłej trzydziestomiesięcznej córeczki poety, Urszulki. W skład cyklu wchodzi 19 utworów, w których Jan z Czarnolasu wyraził swój ból i rozpacz po stracie ukochanego dziecka, ale też ukazał obraz kryzysu światopoglądowego, jaki przeżył jako ojciec i jako renesansowy humanista. Nowatorstwo tego poematu polega również na tym, że Kochanowski potrafił połączyć tu kilka wątków myślowych, czyniąc bohaterem lirycznym zarówno siebie samego, jak i zmarłą Urszulkę, której obraz nakreślił niezwykle szczegółowo i wyraziście szczególnie w „Trenie XII”.

Portret dziewczynki zamyka się w trenach od I do XII, a z każdego kolejnego utworu wyłaniają się kolejne szczegóły z życia dziecka, po stracie którego zrozpaczony ojciec funkcjonował na granicy bólu i obłędu, bliski szaleństwa i bluźnierstwa przeciw Bogu.
W Trenie V Kochanowski rozgoryczony i pełen bólu przyrównał Urszulkę do ledwie wschodzącej oliwki, nieopatrznie przyciętej przez nieostrożnego ogrodnika. Również w Trenie XII, w apostrofie „(...)Kłosie mój jedyny, jeszcześ mi się nie był został (...)” porównał ją do kiełkującej roślinki, której nie dane było wzrastać i wydać plon.

Niezwykle realistyczny obraz bohaterki wyłania się z Trenów VIII i XII, w których Kochanowski ukazał dziecko na tle domu rodzinnego. Wspomnienia te są pełne szczęścia, jakie w progi domu w Czarnolesie wnosiła ta mała dziewczynka. Poeta wspomina, że kiedy Urszulka biegała po wszystkich zakątkach, dom tętnił życiem, był rozśpiewany i radosny, gdyż ona „za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała”. Była dzieckiem pełnym wewnętrznego ciepła, kochającym rodziców, potrafiącym ich rozweselić, rozproszyć ich smutki. Po śmierci Urszulki dom stał się pusty, jakby martwy, a każdy kąt przypomina zrozpaczonemu ojcu szczęśliwe chwile, kiedy żyła córka. Ten dynamiczny opis dziecka został dopełniony w „Trenie XII”, w którym realistyczny opis rytmu życia Urszulki wzbogacony został całą gamą epitetów ją opisujących.
Poeta daje do zrozumienia, że Urszulka mając zaledwie dwa i pół roku, była dzieckiem niezwykle roztropnym i grzecznym. Zawsze pamiętała o porannej i wieczornej modlitwie, o pozdrowieniu rodziców, zanim poszła spać. Tęskniła za ojcem, kiedy ten wyjeżdżał i niecierpliwie go wypatrywała, aby się przywitać, gdy tylko wrócił. Zawsze radosna, chętnie pomagała w pracach domowych, troszczyła się o potrzeby rodziców. Widzimy, że sam poeta dziwił się, że „to w tak małym wieku sobie poczynała”, jakby dawał do zrozumienia, że ogrom jego rozpaczy i szaleństwa po śmierci córeczki jest usprawiedliwiony.

W Trenie XII Kochanowski idealizuje Urszulkę, nadając jej cechy, jakich z pewnością nie mogło mieć tak małe dziecko. Według poety Urszulka była dzieckiem posłusznym, dobrze wychowanym, skromnym, nierozpieszczonym, a na dodatek potrafiącym „śpiewać, mówić, rymować jako co uczone”. Także wcześniej, w Trenie VI, poeta pisał o niezwykłej wrażliwości poetyckiej Urszulki, zwracając się do niej uroczystą apostrofą „(...) ucieszna moja śpiewaczko, Safo słowieńska (...)”. Nazywając ją w ten sposób, Kochanowski dawał do zrozumienia, że wiązał wielkie nadzieje z talentem poetyckim córeczki. Chciał, aby stała się „dziedziczką jego lutni”. Obraz Urszulki wyłaniający się z tego utworu, jest pełen ciepła i tkliwości, poeta nazywa ją „wdzięczną szczebiotką” i „słowiczkiem”. Pisze, że Urszulka cały dzień śpiewała, układała piosenki i rozweselała rodziców. Tym bardziej staje się zrozumiały wielki smutek ojca, który stracił „niepospolitą dziecinę”, jak nazwał Urszulkę w dedykacji do zbioru „Trenów”.

Nowatorstwo i odwaga poety polegały na tym, że poświęcił cały cykl utworów żałobnych dziecku, co było niezwykłe w XVI wieku, kiedy to treny pisywano na cześć wybitnych postaci, które zasłużyły się dla społeczeństwa. Jan Kochanowski napisał poemat ku czci zmarłej córeczki, dając do zrozumienia, że tragedia osobista, jaką przeżył, zmieniła go, kazała mu zwątpić w renesansowy optymizm, radość życia oraz wartość stoickiego spokoju i opanowania.

Portret dziecka wyłaniający się z „Trenów” jest pełen ojcowskiej miłości i smutku, ale jest jednocześnie tak wyrazisty, że możemy bez trudu wyobrazić sobie Urszulkę biegającą po domu, śpiewającą piosenki i przytulającą się do ojca. Budzi się w nas współczucie dla Jego rozpaczy, a Urszulka staje się chyba jednym z najbardziej pamiętanych dziecięcych bohaterów literackich.

Bibliografia:
1. Janusz Pelc, Jan Kochanowski, Warszawa 1988
2. Jerzy Ziomek, Literatura Odrodzenia, Warszawa 1987
3. Witold Babiński, Anna Janusz-Sitarz, Bogusław Kołcz, Barwy Epok- Kultura i Literatura 1, Warszawa 2002

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty