profil

Idea „czystej gry” ponad żądzę zwycięstwa i pokonania przeciwnika.

poleca 85% 659 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Każdy rodzaj sportu niesie z sobą bogaty skarbiec wartości, które zawsze trzeba sobie uświadamiać, aby móc je urzeczywistnić. Ćwiczenie uwagi, wychowywanie woli, wytrwałość, odpowiedzialność, znoszenie trudu i niewygód, duch wyrzeczenia i solidarności, wierność obowiązkom - to wszystko należy do cnót sportowca. Zachęcam was, młodych sportowców, abyście żyli zgodnie z wymaganiami tych wartości, abyście w życiu byli zawsze ludźmi prawymi, uczciwymi i zrównoważonymi, ludźmi, którzy budzą zaufanie i nadzieję"
[Jan Paweł II, Elbląg, 6 czerwca 1999 r.]


Bezsprzecznie do uniwersalnych idei olimpijskich zaliczyć możemy powszechną już od dziś w każdej dziedzinie życia zasadę fair play, czyli czystej gry, a więc: odpowiedzialność za partnera, dążenie do celu, ale nie za wszelką cenę, pomoc przeciwnikowi pomimo utraty dobrego rezultatu, uczciwą rywalizację oraz postępowanie zgodne z zasadami. Zdarzało się i zdarza, że zawodnikowi, który wykazał się nienaganną postawą w zawodach sportowych, koleżeńskich i kulturalnych przyznaje się nagrodę fair play.

Historia „fair play” sięga starożytnej Grecji. Prawa startu w Igrzyskach Olimpijskich nie mieli zabójcy oraz wszyscy ci, którzy naruszali ekechejrie (Pokój Boży). W zawodach nie mogli uczestniczyć także sędziowie Igrzysk (hellanodikowie). Starożytni Grecy byli społeczeństwem podzielonym na klasy, dlatego też startu w zawodach nie mieli niewolnicy, którzy stanowili najniższy szczebel drabiny społecznej. Ich ewentualny udział w zawodach według Greków obniżałby tylko poziom widowiska sportowego oraz uczciwość walki. Przed każdymi ważnymi zawodami startujący składali przysięgę przed posągiem Zeusa Horkiosa (Strzegącego przysięgi). Zobowiązywali się do przestrzegania etyki w czasie rywalizacji. Niedotrzymanie przysięgi karano zazwyczaj grzywnami. Współczesna etyka sportowa wytworzyła się w ciągu XVIII i XIX w. w sporcie dżentelmeńskim wywodzącym się z Anglii. Była to kontynuacja średniowiecznych zasad kodeksu rycerskiego, który zakazywał walki ze słabszym przeciwnikiem, podstępu, wykorzystania chwili słabości przeciwnika (jeśli naruszało to wartość zwycięstwa np. upuszczenie broni). Wiele zasad etyki sportowej wiąże się z tradycjami rycerskimi średniowiecza, a w nowszych czasach z pojęciem honoru wojskowego. Są to zasady wytworzone przez naszą kulturę, do których powinniśmy stosować się w sytuacjach walki i współzawodnictwa. Współczesna etyka walki sportowej precyzyjnie określa pojęcie uczciwej walki.

Fair play określa najważniejsze wartości, jakie powinniśmy stosować w każdej walce sportowej. Pod tymi słowami kryje się nie tylko rywalizowanie zgodnie z przepisami, ale również zachowanie wszelkiego piękna, szlachetności i uczciwości. Zasada „czystej gry” zawiera najważniejszą rolę sportu. Jest to rola wychowawcza, która kształtuje postawę moralną człowieka.

Nagrody Międzynarodowego Komitetu Fair Play przy UNESCO z siedzibą w Paryżu przyznaje się od roku 1964. W 1968 roku tą prestiżową nagrodę jako pierwszy Polak otrzymał Andrzej Bachleda, za swoją sportową postawę podczas slalomu specjalnego w Aspen (Stany Zjednoczone). Były to jedne z ostatnich zawodów zaliczanych do Pucharu Świata, gdzie toczyła się zażarta i ostra rywalizacja zawodników. Reprezentant Polski znajdował się na znakomitym czwartym miejscu. Był to olbrzymi sukces, gdyż każde miejsce w pierwszej dziesiątce zawodów było wysoce punktowane. Mimo tak dobrej passy nagle doszło do zamieszania. Andrzej Bachleda podszedł do stolika sędziowskiego, prosząc o dyskwalifikację, podając za powód ominięcie bramki. Na początku uznano to za żart, jednak Polak dokładnie wyjaśnił, w jaki sposób minął bramkę, że sędzia mógł tego nie zauważyć. Prosząc o dyskwalifikację argumentował to tym, iż nie zasługuje na tak wysoką lokatę, ponieważ nie jest to zgodne z jego sumieniem. Prasa amerykańska uznała to za szlagier zawodów i rozpisywała się obszernie na ten temat. Andrzej Bachleda otrzymał wiele przydomków m.in. „dżentelmen białych tras” itp. Postawa Polaka została zauważona i Andrzej Bachleda otrzymał puchar Fair Play, ufundowany przez UNESCO w 1970 r. w Paryżu. Czyn ten został uznany za najpiękniejszy czyn roku w światowym sporcie. W tym samym roku na Mistrzostwach Świata FIS w Val Gardena, we Włoszech zdobył trzecie miejsce w trójkombinacji alpejskiej. Był to pierwszy medal zdobyty przez Polaka na narciarskich trasach alpejskich. Andrzej Bachleda pomimo wielkiego wysiłku włożonego w trening i zawody, przyznał się do popełnionego błędu, postępując jak przystało na sportowca, reprezentanta kraju. Ten piękny czyn został szczególnie podkreślony i z pewnością narciarz więcej na nim zyskał, niż stracił. Zachowanie takie jest godne naśladowania i każdy z nas powinien podążać za podobnymi wzorcami. Choć może nie w tak spektakularnych chwilach, to przynajmniej w naszym codziennym życiu.

Zasada Fair Play, mimo iż jest dobrze ukorzeniona w naszym społeczeństwie, jest przestrzegana tylko przez nielicznych. Większość z nas boi się przyznać do swojego błędu, udzielić pomocy przeciwnikowi, walczyć w uczciwej rywalizacji i postępować zgodnie z zasadami. Są też tacy, dla których stosowanie „czystej gry”, mogłoby zniszczyć dotychczasową pracę i dorobek. Z badań przeprowadzonych w różnych środowiskach świadomość w zakresie fair play kojarzy się głównie ze sportem, ale np. młodzież równocześnie wskazuje na uniwersalne wartości idei fair play, dostrzegając ich role i znaczenie w życiu rodzinnym., w klasie, w szkole, w kręgach koleżeńskich, w stosunkach międzyludzkich, w polityce i biznesie.

Współczesny sport pełen jest chemii, nieczystej walki, środków które zwiększają naturalne możliwości człowieka. W większości przypadków dotyczy to sportu zawodowego, gdzie stawką są wielkie sukcesy, pieniądze i sława. Hasło „sport to zdrowie”, które od zarania dziejów oddawało jedną z ważniejszych idei sportu, w dzisiejszych czasach nie jest już aktualne. Przez częste i długotrwałe stosowanie środków dopingujących wielu zniszczyło już swoją karierę, zdrowie, a niektórzy walkę o jak najlepszy wynik przypłacili tym co najcenniejsze – życiem. Ale czego się nie robi by stanąć na najwyższym podium ze złotym krążkiem zawieszonym na szyi i usłyszeć ojczysty hymn, przyprawiający o dumę wszystkich rodaków.

Za wielkim sportem idą wielkie pieniądze, i to właśnie chęć ich posiadania oprócz sławy i własnej satysfakcji jest jednym z głównych powodów sięgania po zakazane środki. Wielkie afery, o których słyszymy stosunkowo często, są tylko wierzchołkiem góry lodowej, tak naprawdę to tylko niewielki odsetek okrutnej rzeczywistości. Żadne laboratorium nie jest w stanie wykryć anabolików XXI wieku i tak naprawdę nie wiemy kto gra czysto, a kto tylko udaje. Lekarze, którzy składali przysięgę przez Hipokratesem niejednokrotnie szkodzą zdrowiu zawodników, zamiast leczyć degradują organizm sportowców podając niebezpieczne środki. Moim zdaniem współczesny sport nie jest już tym czystym i sprawiedliwym z początków XX wieku, dzisiejszy sport to przede wszystkim wielka gonitwa o sławę, lecz nie o taką sławę o jaką walczyli antyczni herosi. Współczesny sport to walka sławę, za którą stoi pieniądz, ponieważ to on w wielkim stopniu kształtuje dzisiejszych sportowców, ich sukcesy i porażki.

Czy całe nasze życie nie jest grą? Tak jak w sporcie cały czas podejmujemy szybkie decyzje znaczące mniej lub więcej. Każdy z nas ma swoje zasady, którymi w życiu się kieruje. Czy nie powinniśmy oprócz nich kierować się jeszcze dobrem innych, równością każdego z nas i szeroko pojętą sprawiedliwością? Musimy dostrzec na świecie coś więcej poza naszą jednostką, musimy rywalizować w równej grze, w sporcie i w życiu musimy grać „fair”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut