profil

Ocena zjawiska Sarmatyzmu.

poleca 85% 239 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Ignacy Krasicki

Pojęcie „Sarmatyzm” pojawia się już w Kronikach Długosza, obejmując Polaków i Rusinów, którzy mieli wywodzić się od wpół legendarnego plemienia irańskiego z dorzecza Donu, wg podań walczącego z Rzymianami. Stąd też już u Kochanowskiego mit przodków Sarmatów miał wartość wychowawczą – ukazywał lud rycerski, kochający wolność.

Początkowo termin szlachcica Sarmaty miał znaczenie jak najbardziej pozytywne, ponieważ odwoływał się do tak szczytnych pojęć jak honor, walka w obronie Ojczyzny, tradycjonalizm. Polska miała być przedmurzem chrześcijanizmu, najdalej na Wschód wysuniętym bastionem Rzymu, dlatego też polski szlachcic miał chronić świat chrześcijański przed żywiołem innowierczym. I być może byłby to szczytny ideał, gdyby nie nabrał cech zaściankowości, gdyby nie przerodził się w zwykłą nietolerancję i brak zrozumienia wobec wszystkiego, co obce. Jan Chryzostom Pasek w swoich Pamiętnikach nie kryje się z niechęcią wobec innych zwyczajów i wierzeń, opisuje np. duńskie obyczaje z lekką nutą ironii, naigrawa się z ich naiwności i przytacza różne sytuacje, w których polscy żołnierze wykorzystali je w sposób prostacki i chamski, nie uważając tego za nic złego. Ma niezbite przekonanie o wyższości Polaków nad innymi nacjami, kiedy np. nazywa Szwedów „narodem świńskim”, a Moskali „narodem jaszczurczym”. Tymczasem obyczajowość XVII-wiecznego szlachcica Sarmaty pozostawia wiele do życzenia, pojawiają się w niej do pewnego stopnia zalążki nietzscheańskiej teorii nadczłowieka: Pasek bez żenady opowiada o pijackich burdach, zjazdach, bijatykach w obozach wojskowych, uważając, iż jest to przywilej szlachty, aby mogła mówić i robić, co jej się podoba. Odzwierciedlenie takiego typu myślenia znajdziemy także w Pospolitym ruszeniu Wacława Potockiego, krótkim wierszu przedstawiającym scenkę z życia polskiego obozu wojskowego, kiedy to dobosz otrzymuje od rotmistrza rozkaz obudzenia żołnierzy wobec zagrożenia najazdem nieprzyjaciela, uzyskując jednak w odpowiedzi wyzwiska i groźby ze strony nie życzących sobie zakłócania ich nocnego wypoczynku szlachciców, sam kładzie się spać, podobnie czyni też i sam rotmistrz. Widzimy więc, że to nie honor i gotowość do oddania ostatniej kropli krwi w obronie Ojczyzny pchała szlachtę na wojnę, ale – jak to było przynajmniej w przypadku samego Paska – raczej ciekawość i wizja wzbogacenia się na łupach, czasami też chęć doznania przygód właściwych stanowi żołnierskiemu.

Także w religijności naszych rycerzy można odnaleźć wiele hipokryzji. Wspominałam już, że uważali się za obrońców świata chrześcijańskiego i jego reprezentantów, stąd powinni chyba świecić przykładem i być żywą wykładnią swojej religii. I rzeczywiście – bardzo chętnie uczestniczą we mszach św., spełniają religijne obrzędy i wzywają Boga na pomoc, powołując się niejednokrotnie na szczególne u Niego względy, Pasek posuwa się wręcz do takiego absurdu, iż uzasadnia swoją wygraną w pojedynku po pijackiej burdzie tym, że Bóg widział jego niewinność i uchronił go przed ludzką niesprawiedliwością. Taka wiara ma również odniesienie do toczonych przez Polskę batalii, podczas których to „Bóg kule nosi”, Pasek zdaje się więc wkraczać w ideę polskiego mesjanizmu, który uważał Polaków za naród wybrany. Jednocześnie jednak pod powierzchnią dewocji niewiele kryło się prawdziwej wiary i szczerej miłości do Boga, religijność była raczej tym, co miało usprawiedliwiać różne występki (na zasadzie: „kradnę i zabijam, ale przystępuję do Komunii Św., więc zostanę zbawiony”), czego najlepszym przykładem może być scena, w której Pasek służy do mszy zbroczonymi krwią rękami, a ksiądz-celebrant uświęca to barbarzyństwo słowami: „Nie wadzi to nic, nie brzydzi się Bóg krwią rozlaną dla imienia swego”.

Wracając jednak do obyczajowości Sarmatów, należy też wspomnieć o ich wykształceniu. Otóż często zaznaczali oni swoją odrębność jako klasy światłej i wykształconej , a przez to niejako posiadającej prawo do wyzysku chłopów. Jednakże jeszcze w XVII wieku spora część mniej zamożnej szlachty kształciła się głównie w zakonach jezuickich, wynosząc z nich głównie umiejętność posługiwania się łaciną, teorię krasomówczą, kilka tekstów znanych na pamięć i szczątkową wiedzę w zakresie nauk przyrodniczych. Nic więc dziwnego, że edukacja w żaden sposób nie rozwiewała wiary w zabobony, nie wpływała na zaściankowość i ciasnotę umysłową ówczesnej szlachty. Nie zmieniały się także jej priorytety – nadal najważniejsze było łatwe i przyjemne życie w atmosferze bogactwa i luksusu, o czym mówi Potocki w wierszu Zbytki polskie. Co więcej – przez wieki ten styl życia był obwarowywany przywilejami szlacheckimi, co z kolei ukazuje poeta w wierszach Nierządem Polska stoi, czy Veto albo nie pozwalam. Krasicki zaś w swojej satyrze Do króla wytyka snobizm polskiej szlachty, której obojętne jest co dzieje się z krajem, a ważniejsza jest sama osoba króla, która powinna podlegać z dawna utartym schematom i układom.

Reasumując: założenia polskiego Sarmatyzmu były wartościowe i godne, niestety jednak ich realizacja w wielu miejscach uległa wynaturzeniom i odstępstwom, które ściągnęły na ten prąd słuszną krytykę twórców współczesnych i późniejszych, obwiniających szlachcica Sarmatę za upadek państwa polskiego.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury