profil

Recenzja filmu ,,Stowarzyszenie umarłych poetów”

poleca 84% 2771 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Film Petera Weira pt: ,,Stowarzyszenie umarłych poetów” podbił serca wszystkich widzów USA, Francji, a także Polski. Reżyser zrealizował to widowisko filmowe w oparciu o powieść N.H. Kleinbaum pod tym samym tytułem. Moim zdaniem nie wykorzystał, niestety, wielu pomysłów, które niosła książka, służąca jako podstawa scenariusza.

Akcja filmu rozgrywa się w ekskluzywnej męskiej szkole ,,Welcome Academy” w stanie Vermont. Był to czas skostniałych metod edukacyjnych (1959). Film doskonale ukazuje nam to, że ta szkoła przygotowuje uczniów do kariery, a nie do życia. Możemy zaobserwować jak młodzież jest podatna na wpływy, naiwna, idealistycznie nastawiona do życia. Filmowi można zarzucić czarno-biało podział charakterów. Według mnie schlebianie młodzieży nie jest błędem, jednak ma ono wielu przeciwników. Wyraźnie przedstawione mamy skutki nauczania w szkole do której mogli uczęszczać tylko chłopcy . Prowadziło ono często nawet do wypaczeń w psychice młodzieży. Według mnie powinniśmy się cieszyć że do naszej szkoły mogą uczęszczać zarówno chłopcy jak i dziewczęta. Profesor Keating (Robin Wiliams) odgrywa bardzo znaczącą rolę w filmie. Uczył on uczniów wyrażania własnych poglądów, myśli oraz pragnął rozwijać ich osobowość. Budziło to dezaprobatę dyrekcji szkoły jak też rodziców. Jednak on nie poddawał się ciągle żył według swojej zasady którą wpajał także uczniom - ,,Carpe Diem” czyli ,,Chwytaj Dzień”. Te słowa Kartezjusza traktował jak swoje motto. Ta postać uświadamia nam że my także powinniśmy znaleźć sobie dewizę według której byśmy żyli, oraz abyśmy „chwytali” dzień i nie pozwolili „uciec” żadnej chwili. Gra aktorów i montaż są naprawdę znakomite. Wielką niespodzianką dl widzów był wybór Robina Wiliamsa, który raczej sprawdza się w rolach komediowych. Wcielił on się w rolę prof. Johna Keatinga, z którą poradził sobie wyśmienicie. Koncert gry aktorskiej zaprezentował Robert Sean Leonard jako Nill Perry. Doskonale zidentyfikował się ze swoim bohaterem Gale Hausen czyli filmowy Charlie Dalton. Rolę Pittsa kreował James Waterson.Ethan Hawke sugestywnie wcielił się w rolę Toodda Andersa. Akcja filmu była żywa, dynamiczna i bardzo interesująca. Oglądając go mogliśmy się wiele dowiedzieć i nauczyć. Wzbogaciliśmy wiedzę o angielskim systemie szkolnym na początku lat 60-tych. Na pewno podczas oglądania rozszerzmy nasze horyzonty myślowe na temat życia młodzieży. Możemy też dowiedzieć się czym jest poezja i jak można się jej uczyć.

Jesteśmy świadomi tego jakie szczęście nas spotkało że obecny system szkolny zabrania kar cielesnych. Ogólnie, moim zdaniem, film był bardzo dobry. Świetnie grał na uczuciach widzów, a od strony technicznej przedstawiał się wspaniale. Piękna muzyka Dona Karlina dopełniał całość widowiska.

Ekipa, reżyser, aktorzy spisali się na medal. Doskonały, roztaczający przed nami cudowne obrazy, film, możemy określić jako dzieło kina światowego. Według mnie warto go obejrzeć, i wszystkim go polecam.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty