profil

T. Różewicz wraz ze swoją twórczością jest "sumieniem pokolenia". Czy rzeczywiście?

poleca 85% 813 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Tadeusz Różewicz

T. Różewicz to jeden z reprezentantów pokolenia „apokalipsy spełnionej”, czyli ludzi, których młodość – lata radości i beztroski – przypadły na okres II wojny światowej. Wybuch wojny zmusił ich do porzucenia młodzieńczych ideałów na rzecz zmierzenia się z nową rzeczywistością. Część z nich zginęła z bronią w ręku. Kolumbom odebrano więc wszystko. Życiem przed wojną nie zdążyli się nacieszyć, natomiast życie po wojnie nie było już normalnym życiem, nie dla tych, którzy nosili na swoich barkach bolesne doświadczenia zdobyte podczas okupacji.„Sumienie” to nasz własny sędzia, to wewnętrzny głos, oceniający nasze poczynania według indywidualnego kodeksu wartości. T. Różewicz w swej twórczości zawarł obraz pokolenia, do którego sam należał; jego utwory stanowią kwintesencję tego, co nękało serca i dusze Kolumbów. Poeta przeprowadził analizę pokolenia, które przetrwało wojnę. Nie ograniczył się jednak tylko do opisu przeżyć. Chociażby w „Kartotece” skrytykował bierność swoich rówieśników, jednak jako człowiek z takim samym bagażem doświadczeń miał do tego, moim zdaniem, pełne prawo. Szczerość i trzeźwość wniosków Różewicza, a także wnikliwa analiza psychiki człowieka powojennego, określona w jego utworach przez wiele dobitnych słów, sprawia, że poeta ten jest, według mnie, sumieniem swojego pokolenia.

Charakterystyczna dla jego twórczości jest tzw. „poetyka ściśniętego gardła”, jak sam poeta nazwał ją w wierszu pt. „Odwiedziny”. Jest ona wynikiem porażenia wojną i śmiercią; Różewicz bowiem nie wszystko, co doświadczył, jest w stanie opisać. Nie stara się też używać wyszukanych zwrotów, przeciwnie – jego metafory są bardzo powściągliwe, gdyż czas okupacji również nie miał w sobie nic poetyckiego. Skromność środków artystycznych, potwierdzająca „poetykę ściśniętego gardła” widoczna jest m.in. w utworze p.t. „Zostawcie nas”. Dzięki prostocie słownictwa i bezpośrednim przekazie jest on bardziej jasny i przystępny dla każdego czytelnika, przez co każdy może zastosować się do zawartej w wierszu prośbie. T. Różewicz w imieniu całego swojego pokolenia prosi młodsze generacje, by nie wypytywali ich oni o wojenne doświadczenia. Dla nich bowiem owe wydarzenia to nie historia, ale lata młodzieńcze, które przyszło im przeżyć w atmosferze świstu kul, niepewności losu i nienawiści ze strony okupanta. Nikt, kto nie przeszedł takiej drogi, nie będzie w stanie pojąć ogromu bólu i cierpienia, jakiego zaznali. Podmiot liryczny prosi więc młodych, by nie rozdrapywali ledwo zabliźnionych ran, nawet jeśli będą kierować się czystą chęcią poznania tamtej rzeczywistości. Zdaniem poety i tak nie będą w stanie jej pojąć. Bo i jak ktoś pełny życia, cieszący się młodością, może zrozumieć kogoś, kto wolałby się nigdy nie urodzić lub „urodzić” pod postacią kamienia czy rośliny? Różewicz niejednokrotnie opisywał stan świadomości ludzi, którym udało się przeżyć okupację. Wnikając w treść i wymowę tych utworów można starać się zrozumieć, dlaczego koniec wojny nie przyniósł im spodziewanego spokoju. Na podstawie wiersza „Ocalony” można wysunąć następujący wniosek: ich ocalenie odnosiło się jedynie do kwestii fizycznej, cielesnej, było więc tylko pozorne. W rzeczywistości „ocalony” człowiek pogrążony był w moralnym chaosie, wcześniejsze wartości straciły na znaczeniu. Przeciwstawne pojęcia, jak „wróg i przyjaciel”, „miłość i nienawiść” czy „ciemność i światło” stały się synonimami, uległy ujednoliceniu, co dla nas, ludzi współczesnych, jest niewyobrażalne. Podobną wymowę – utracenie wiary w moralne wartości, w ludzkie życie, a nawet w Boga, ma wiersz p.t. ”Lament”. Podmiot liryczny jest człowiekiem, któremu wojna odebrała wrażliwość, młodość i umiejętność cieszenia się zwykłymi rzeczami. Jak mówi, ma 20 lat, jednak bagaż doświadczeń, jaki musi dźwigać na swoich barkach sprawia, że nie czuje się człowiekiem młodym. Dla niego bowiem śmierć stała się zjawiskiem powszednim, każdego dnia widział setki zamordowanych ludzi, lecz chcąc przeżyć wojnę musiał się do tego przyzwyczaić. Stało się to jednak kosztem jego psychiki.

W obu przytoczonych przeze mnie wierszach – „Ocalony” oraz „Lament” Różewicz pisze nie tylko o odczuciach swoich, ale i całego pokolenia. Wypowiadając się w jego imieniu stał się jakby jego rzecznikiem. Opisał tę generację jako ludzi okaleczonych psychicznie, pozbawionych wiary w ponadczasowe wartości, porażonych wojną i niezdolnych do normalnego funkcjonowania z powodu ciągle żywych wspomnień i obrazów zakodowanych w podświadomości. W ten sposób poeta stał się równocześnie i jej sumieniem, gdyż wziął na siebie odpowiedzialność prawdziwej analizy ludzi, w których wojna dokonała nieodwracalnych spustoszeń.

Odmienne stanowisko zajmuje Różewicz w dramacie „Kartoteka”, który to powstał dopiero pod koniec lat 50-tych. Widoczny jest tutaj dystans do przeszłości. Problematyka wiąże się z tragedią pokolenia Kolumbów, jednak ocena jest krytyczna. Bohater dramatu, ze względu na wielość imion i brak określonego wieku staje się Antybohaterem. Nie jest nikim konkretnym, jest po prostu „jedermannem”, czyli człowiekiem-każdym, gdyż jego los stanowi jakby ekran, na którym oglądamy losy całej generacji. Skupia w sobie cechy pokolenia „apokalipsy spełnionej”, jest jego typowym reprezentantem. Poeta przedstawił go jako istotę szczelnie zamkniętą w swoim świecie, przyjmującą tzw. „pozycję horyzontalną”, charakteryzującą się biernością i brakiem zdolności do podjęcia jakiegokolwiek działania. Swój brak zaangażowania w cokolwiek Bohater tłumaczy ciągle żywymi wspomnieniami wojennymi, o których nie może zapomnieć. Bolesne brzemię przeszłości przyczynia się do bezwładu i zrezygnowania Bohatera. Według niego to, co przeżył powinno usprawiedliwiać jego postawę wobec świata. Ja, znając dramat wojny jedynie z literatury i podręczników, a więc de facto nie znając go w ogóle, nie miałabym prawa tego wytłumaczenia kwestionować. Jednak Różewicz neguje „pozycję horyzontalną”, według niego przyjęcie jej nie jest dobrym wyjściem, nie przynosi nic konstruktywnego, jest tylko wygodnym ustosunkowaniem się do świata i ludzi. On sam nauczył się żyć od nowa. O ile niemożliwością byłoby całkowicie zapomnieć o tamtych wydarzeniach, o tyle, według poety, możliwe jest pogodzenie się z tym, co się stało. Tylko taka egzystencja będzie miała bowiem sens, gdyż przyniesie jakiś wkład w teraźniejszość i przyszłość. Różewicz krytykuje więc ludzi, którzy przetrwali wojnę, za ich bierność. Jednocześnie jednak staje w ich obronie, oskarżając tych, co do wojny doprowadzili, a jednocześnie spowodowali w ludziach zanik wiary w cokolwiek.

T. Różewicz w swej twórczości dał świadectwo zarówno czasom, w którym przyszło mu żyć, jak i ludziom, którzy zebrali podobne doświadczenia do niego. Stał się wyrazicielem całego pokolenia.Jego poezja i dramaturgia to niezgoda na wojnę, na „furgony porąbanych ludzi, którzy nie zostaną zbawieni”, na niesprawiedliwość. Głos Różewicza, choć nie zawsze pewny i mocny, choć wyrażający niewiarę w istnienie czystego dobra, przypomina jednak o pokoleniu straceńców wyciągających sparzoną dłoń po pomoc w odnalezieniu na nowo sensu życia. Czy Kolumbom udało się uwierzyć powtórnie w miłość, przyjaźń i solidarność? Czy w ogóle człowiek, który zawiedzie się na kodeksie podstawowych zasad, jest w stanie odbudować weń swoje zaufanie? Myślę, że jest to niezmiernie trudne. Jednak dopiero wtedy życie człowieka nabierze sensu, gdy uświadomi on sobie wartość owego kodeksu i znów zacznie realizować myśli w nim zawarte.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury