profil

"W świetle lamp filujących" - Różewicz

poleca 85% 119 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Tadeusz Różewicz

„W świetle lamp filujących” to utwór wydany niedawno, zaliczyć go możemy do najnowszych wierszy poety. Minęło już 50 lat odkąd Różewicz zadebiutował publikując swój pierwszy tomik. Poeta urodził się w 1921 roku, jako młody chłopak wkracza w wojnę, walczy w partyzantce. Należąc do pokolenia doświadczonego przez wojnę staje się wyrazicielem jego przeżyć. Myślę, że odniesienie się do kontekstu biograficznego poety jest niezwykle ważne. Po 50 latach życia i pisania nadchodzi bowiem dobry moment na wspomnienia. Często to, co powleczone patyną czasu wygląda piękniej, bowiem naturalną skłonnością człowieka jest zapomnienie o tym co złe i gloryfikowanie wspomnień związane nierozerwalnie z tęsknotą za tym co było i do czego nie ma powrotu. Jak zatem wypada przeszłość „w świetle lamp filujących” zestawiona z teraźniejszością?

Utwór zaliczymy do liryki pośredniej, ponieważ podmiot liryczny nie ujawnia się. Jego wypowiedź skierowana jest ku otaczającej rzeczywistości. Podmiot liryczny pojawia się w wierszu pośrednio poprzez zaimki osobowe („on”, „jego”) i przyporządkowane im formy czasownikowe („rozpoznany”, „jadł”, „wiedział”), a także poprzez bezokoliczniki („znaleźć się”, otworzyć”, „spotkać”) oraz formy bezosobowe („nakręcano”). Dopiero na samym końcu utworu podmiot liryczny ujawnia swą obecność i ”wychodzi z ukrycia” pisząc „kiedy myślę o nim...”. Jedynie w tym wersie i w żadnym innym więcej nie znajdziemy jawnej obecności podmiotu lirycznego. Takie „odkrycie się” podmiotu lirycznego spowodowało podkreślenie nastroju i ujawnienie stosunku do opisywanej sytuacji i osoby (a konkretnie do Brunona Schulza).

Na pierwszy plan utworu wysuwa się świat przedstawiony, który podporządkowany jest podmiotowi lirycznemu, bowiem stanowi odbicie jego wewnętrznych przeżyć, emocji, nostalgii. Wiersz jest całkowicie pozbawiony interpunkcji, zauważyć można niezwykłą dbałość o zwięzłość wypowiedzi, wręcz swoistą „ascezę językową”, wersy są krótkie, a dosadność wypowiedzi podkreśla użycie odpowiednich metafor, którym nadaje charakter „niespodzianki”, bądź kontrastu uczuciowego. Utwór jest niemal całkowicie pozbawiony cech tradycyjnej poetyckości - wersyfikacji, ozdobności stylistycznej. Wiersz liczy dziewięć strof, z których trzy składają się tylko z dwóch wersów. Wszystkie zwrotki mają charakter luźnych obrazów poetyckich powiązanych ze sobą emocjonalnie. Trzykrotne skrócenie strof do dwuwersowych podkreśla zmiany jakie zaszły w czasie, różnice między przeszłością a teraźniejszością.

Utwór można podzielić tematycznie na trzy części. W pierwszej podmiot liryczny wspomina przeszłość. Ma ona wymiar nieco arkadyjski, wypełniona jest szczęściem i tęsknotą. O tym, że był to czas niezwykły świadczyć może liczne użycie oksymoronów („twarze żywych umarłych”, „nieskończoność była skończona”, „z trumną i kołyską”), które podkreślają niesamowitość, niezwykłość dawnych czasów. O tym, że przeszłość odgrywa w życiu podmiotu lirycznego ważną rolę świadczą zamieszczane na początku strof paralelizmy, które rozpoczynają następujące strofy: pierwszą („w świetle lamp filujących”), czwartą („w świetle lamp kopcących”), piątą („w świetle lamp filujących”), siódmą („w świetle lamp naftowych”). Wspomnienie o „lampach kopcących” zamyka też utwór – zarazem go puentując. Jednak przedstawiona przeszłość jest ważna w kontekście teraźniejszości, bo jeśli nawet przedmiotem wypowiedzi są dawne przeżycia to zostają one zaktualizowane w świadomości podmiotu.

Nie ma już dzisiaj ciepłych „lamp filujących”. Odeszły w zapomnienie razem z minionymi latami, są już przeszłością. Dla podmiotu lirycznego są wspomnieniem tego wszystkiego co minęło i co ubyło z jego życia.: „w świetle lamp filujących świat wyglądał inaczej”. Pisząc inaczej – podmiot liryczny myśli – lepiej. Metafora „człowiek był zadomowiony mocniej w radości, głębiej w trosce” potwierdza, że dla podmiotu lirycznego świat, który cenił i kochał odszedł wraz ze światłem „lamp filujących”. Współcześnie coraz trudniej doświadczać nam radości jak i smutku. W warstwie semantycznej utworu odnajdziemy konsekwentny paralelizm: („świat wyglądał inaczej”„słowa były cieplejsze”) wszystkie zwroty nacechowane emocjonalnie i wyrażające tęsknotę, nostalgię za przeszłością. „W świetle lam filujących” to utwór liryczny w którym mocno odczuwamy lęk i niepokój „ja” lirycznego. Podmiot liryczny nie jest wyraźnie zaznaczony w tekście jednak wyczuwamy jego stan psychiczny. Zapewne dlatego, że utwór zawiera wiele epitetów („młode głowy”, „cienie rozchwiane”, „słowa cieplejsze”), które pozwalają na wydobycie nowych znaczeń, pozwalają uchwycić i odczuć emocje podmiotu lirycznego

Podmiot liryczny wprowadzając nastrój spokoju i nostalgii dynamizuje go jednak przez zastosowanie animizacji („cienie odchodziły”, „dym kołysał się”). Jednocześnie wszystkie zastosowane tu animizacje odzwierciedlają nostalgię za przeszłością, akcentowane są w nich bowiem pozytywne odczucia za tym wszystkim co minęło.

Pozornie życie kiedyś wyglądało tak jak obecnie, ludzie rodzili się i umierali („dym kołysał się odpływał z trumną i kołyską”), lecz więcej było bliskości i zrozumienia. „Człowiek był zadomowiony mocniej w radości/ głębiej w trosce..”, czyli potrafił przeżywać, odczuwając emocje, zarówno te radosne jak i smutne. Intensywne przeżywanie świata było naturalnym odruchem człowieka, było mu tak bliskie niczym dom rodzinny. Człowiek był ważny, traktowano go z szacunkiem. Wszystko było prostsze („wystarczyło zamknąć oczy aby znaleźć się w czwartym wymiarze”). Na pierwszy plan wysuwa się w tej części słowo „być” odmieniane w czasie przeszłym („był”, „były”, „była”) oraz inne wyrażenia w czasie przeszłym („odchodziły”, „wracały”, „kołysał się”, „jadł”). Taka konstrukcja podkreśla niewątpliwie ulotność minionych chwil oraz nasuwa nam myśl o tym, że to wszystko o czym pisze podmiot liryczny to przeszłość, która minęła wraz z tytułowymi „filującymi lampami”, a przyszłość stoi w opozycji do przeszłości. Z reguły w utworze lirycznym otwarte wyrażanie przeżyć jest możliwe dzięki: powtórzeniom, anaforom, zdaniom urywanym oraz wykrzyknikom. W omawianym utworze nie ma większości tych środków, jedynie zwraca uwagę stosowanie licznych powtórzeń, które podkreślają ważność i doniosłość wypowiadanych słów („wystarczyło zamknąć oczy”, „wystarczyło otworzyć drzwi”). Obecnie zamykając oczy coraz trudniej „przenieść” się w świat imaginacji, świat niematerialny. Coraz trudniej o bezinteresowną dobroć w stosunku do obcego człowieka. Wszystko przelicza się i przekłada na „opłacalność”, zysk. A przecież „życie przeżywa się idąc spotykając” – pisze poeta. Zamykając się na świat i ludzi nie przeżyjemy życia dogłębnie i prawdziwie. Konkludując, można stwierdzić, że współczesny człowiek nie wie do końca jak powinien żyć, na czym polega prawdziwe i pełne życie. Wiedział o tym natomiast Bruno Schulz, do którego nawiązuje podmiot liryczny w trzeciej części utworu.

„Kiedy myślę o nim
i jego księdze
wiedzę go
jego okiem
w świetle lampy kopcącej(...)”.

Schulz jest więc dla podmiotu lirycznego tym, który wiedział na czym polega życie („o tych lampach, prawie wszystko wiedział poeta z Drohobycza”). Schulz urodził się właśnie w Drohobyczu, mieście w znacznej mierze żydowskim, niedaleko naftowych pól Galicji. Studiował architekturę we Lwowie, specjalizując się w litografii i rysunku i przez większość życia mieszkał w rodzinnym mieście, gdzie zarabiał jako nauczyciel rysunków w gimnazjum. Do jego rysunków nawiązuje także podmiot liryczny „w świetle lamp filujących” („pojawiły się na ścianie znaki/poezja rysowana Bruna”). Schulz był samotnym artystą obdarzonym przeogromną wyobraźnią , skazanym na życie w prowincjonalnym otoczeniu. Pisywał tylko dla siebie, był bowiem zbyt nieśmiały, aby zwrócić się do wydawców. Pierwsza książka "Sklepy cynamonowe" (1934) przyniosła mu uznanie i akceptację środowiska literackiego. W tym samym roku wydał drugą "Sanatorium pod Klepsydrą". Całe jego twórczość ogranicza się do tych dwóch książek, gdyż rękopis powieści "Mesjasz", nad którą pracował - zaginął. W lirycznej, pełnej fantazji prozie Schulza fabuła jest zredukowana, większą rolę odgrywają opisy małego galicyjskiego miasteczka sprzed I wojny światowej, jego mieszkańców i obyczajów, nierzadko w klimacie zbliżonym do marzenia sennego. Proza Shulza odwołuje się do mitów, symboli i podświadomości, posługującego się groteską oraz ironią. Schulz zginął w okrutny i wstrząsający sposób - został zamordowany poprzez strzał w głowę („z ogromnym cieniem przestrzelonej głowy na ścianie” jak pisze Różewicz).
W piątej zwrotce podmiot liryczny odwołuje się do kontekstów kulturowych , historycznych: drogi uczniów Chrystusa do Emaus oraz do przepowiedni upadku Babilonu.

„wystarczyło otworzyć drzwi
żeby znaleźć się
w drodze do Emaus
spotkać Jezusa żywego(...)”

Podmiot liryczny nawiązując do spotkania Jezusa ze swymi uczniami. Na początku drogi uczniów do Emaus była Chrystusowa śmierć i zmartwychwstanie. Wyruszając w drogę owego poranka wielkanocnego, kiedy Chrystus zmartwychwstał i grób był pusty - o niczym jeszcze nie wiedzieli. Żyli ciągle tragicznym i niezrozumiałym wydarzeniem Wielkiego Piątku. Zaślepieni nie rozpoznali swego Pana mimo, że z nim rozmawiali. Potrzeba było spotkania przy stole w Eamus właśnie, by Go rozpoznać po łamaniu chleba. Ta zapisana w Ewangelii droga uczniów do Emaus może być i naszą drogą. „Wystarczyło otworzyć drzwi(...) żeby spotkać Jezusa żywego” – twierdzi podmiot liryczny. Czyli w czasach które wspomina podmiot liryczny, niewiele było potrzeba, aby kroczyć „drogą do Eamus”, czyli szlakiem wiary, że osiągniemy swój cel. Idziemy drogą naszego życia z wielkimi nadziejami, najpierw wierząc z ufnością, że zrealizujemy nasze marzenia, potem dopadają nas wątpliwości, mieszane odczucia. Możemy na tej drodze się pogubić, niekoniecznie „rozpoznać Jezusa w Eamus”. „Życie przeżywa się / idąc spotykając” – czytamy w „w świetle lamp filujących” (myśl tę wyróżnił poeta nadając jej „status” samodzielnego dwuwersu). Zamykając się na ludzi i świat , odgradzając od własnej wrażliwości możemy nigdy nie dowiedzieć się o co chodzi w życiu i jak żyć.

Podmiot liryczny rozpoczyna więc swoje wspomnienia z przeszłości od momentu gdy w „świetle lamp filujących” wierzył w to, że przyszłość spełni jego marzenia i oczekiwania. Kroczył swoją „drogą do Eamus” wierząc w to, że wie już wszystko o życiu i nic go nie zaskoczy. Mylił się... Był jak ci uczniowie, którzy nie rozpoznali swego Pana. Nagle „w świetle lamp naftowych”, czyli czasach, gdy jeszcze wierzył, że wszystko potoczy się zgodnie z jego wyobrażeniami, w tym czasie radości i miłości – nagle sytuacja się zmieniła. „Nakręcono zegary”, czyli czas posunął się do przodu , lecz podmiot liryczny tego nie zauważył. Nie dojrzał owych znaków „poezji rysowanej Bruna”. „Mane, tekel, fares” pisze podmiot liryczny. Słowa te oznaczają "policzono, zważono, rozproszono". Podmiot liryczny nawiązuje tutaj do Księgi Daniela i przepowiedni upadku Babilonu. Napis tej treści pojawił się (wypisany tajemniczą ręką) na ścianie pałacu królów babilońskich podczas legendarnej uczty Baltazara (syna ostatniego władcy Babilonu, Nabonida), która odbywała się w przeddzień upadku państwa (539 p.n.e.). Po ukazaniu się tych słów nic już Babilonu nie było w stanie uratować. Ale uczta trwała dalej... Rysunki Bruna są znakami jak owe słowa „Mane-Tekel-Fares”. Stanowią zapowiedź katastrofy, która w końcu nadchodzi.

Jaki jest więc współczesny świat? Jaką diagnozę stawia mu podmiot liryczny? Świat tworzą przede wszystkim ludzie, to jacy są i jak postępują wpływa na kształt rzeczywistości, która nas otacza. Współcześnie przeraża niemożność nawiązania porozumienia z drugim człowiekiem, samotność, obojętność. Współczesny człowiek zagubił się w świecie chaosu i ciągłego zagrożenia i dlatego tęskni za prawdziwymi wartościami i uczuciami. Skoro przeszłość stoi w opozycji do teraźniejszości (bo jak wyznaje na początku podmiot liryczny: „w świetle lamp filujących / świat wyglądał inaczej”) - to dzisiejsza rzeczywistość nie jest idealna. Coraz bardziej brakuje w niej miłości, ciepła, dobra, uczuć. Zapominamy o małych radościach, o godności, tracimy nadzieję i wiarę, a obojętność i nieczułość stały się podstawowymi wyznacznikami i drogowskazami we współczesnym świecie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut