profil

Kogo naprawdę kochał Werter - Lottę czy samego siebie.

poleca 85% 189 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Goethe

Jaki na prawdę był Werter ? Jaka była jego miłość? Każdy z nas inaczej ocenia uczucia Wertera każdy da inną odpowiedz na te pytania.
W listach do swojego przyjaciela Werter pisze ze jest szczęśliwy i spokojny na wsi, gdzie wyjechał w poszukiwaniu kojenia. Tam może się oddać sztuce, rozmyślaniu i lekturom. Chce uporządkować swoje życie po miejskich miłostkach.

Jego wewnętrzny ład i spokój zostaje zmącony w chwili pierwszego ujrzenia Lotty. Zapomina po co wyjechał na wieś. Bez pamięci zakochuje się w dziewczynie. Jego uczucie z dnia na dzień staje się silniejsze. Poddaje się on spontanicznej namiętności każdej chwili spędzonej z Lottą. W ukochanej kobiecie widzi same zalety, zapamiętuje i analizuje w pamięci każdy szczegół jej urody, każdy gest czy spojrzenie. Wszystko go w niej zachwyca pobudza do wzruszeń. Werter zatraca się całkowicie w tym uczuciu . miłość wypełnia go całego, i nie pozostawia miejsca na inne uczucia. Zaprzestaje malarstwa, przestaje pisać, już nie widzi w tym celu. Tylko w miłości do Lotty widzi sens, chociaż tak naprawdę niema w niej sensu, nasz bohater wie że nigdy nie będzie z ukochaną bo ona ma narzeczonego. Więc platoniczne uczucie Wertera nigdy nie będzie spełnione, choć Lotta darzy go względami. Emocje których doznaje nasz bohater dzięki znajomości z Lottą zachwycają go, odurzają, napełniają radością i entuzjazmem. Swoje własne doznania zaczynają go fascynować. Pisze „ przeżywam dni tak szczęśliwe, jakie Bóg chowa dla swoich świętych...czuje samego siebie i cale szczęście, które dane jest człowiekowi.” W innym liście pisze: „ jakeż wartościowy staje się sam dla siebie...jak sam siebie uwielbiam...”. A więc miłość odczuwa nie tylko jako uwielbienie dla ukochanej, ale także sam siebie uwielbi w tym uczuciu. Staje się w swoich oczach więcej wart, wywyższony ponad przeciętność, uszlachetniony i wzbogacony. Siła tego uczucia jest potężna. Podnosi jego mniemanie o samym sobie. Werter nie próbuje walczyć z miłością i szukać ratunku przed nią. Poddaje się coraz bardziej obsesyjnym, nieustającym myślom o dziewczynie, zaczyna przypominać człowieka obłąkanego. Widzi świat przez pryzmat swoich uczuć. Szczęście Wertera burzy przyjazd Alberta, narzeczonego Lotty z którym nasz bohater zaczyna się przyjaźnić. Przyjazd Alberta jest dla Wertera bardzo bolesnym przeżyciem . zaczyna sobie zdawać sprawę z tego że nigdy Lotta nie będzie jego. Wszystko zaczyna go przygnębiać. Piękna przyroda nie przynosi mu już ukojenia, a wręcz drażni i napełnia melancholią. Werter zaczyna zauważać zakochanych, stwierdza że ich miłość albo jest nieszczęśliwa, albo popycha do zbrodni czy samobójstwa. Dochodzi do wniosku ze cierpienie w miłości jest nieuniknione. Postanawia wyjechać aby nie widzieć i nie stawać na drodze do szczęścia Loccie i Albertowi. Szuka rozwiązania swoich problemów w sztuce i filozofii, lecz bez skutecznie. Staje się uosobieniem bólu i rozpaczy. Cały czas rozpamiętuje to, co go najbardziej boli. Dręczy się okrutnie tym uczuciem. W końcu to cierpienie wypełnia do ostatecznie. Bliski obłędu dochodzi do wniosku że nie warto żyć i popełnia samobójstwo strzałem w skroń.
Moim zdanie miłość Wertera była tylko jego wyobraźni, dlatego też zetkniecie się z rzeczywistością było dla niego tak bolesne w skutkach. Uczucie to niewątpliwie było bardo mocne i trwałe, czymś w rodzaju związku dusz, który mogła rozłączyć tylko śmierć. Miłość Wertera rodziła cierpienie i nie miała przyszłości. Pomimo tego uważam że Werter tak naprawdę nie kochał Lotty, ale samego siebie. To jego uczucia stały na pierwszym miejscu. Jego smutek i ból były dla niego czymś godnym zachwytu. Sam siebie współczuł i tego też szukał u innych. W Loccie widzi osobę która patrzy właśnie tak na niego, która mu współczuje. Werter nic nie widział poza swoimi uczuciami, wszystko sprowadzał do swojej osoby. Świat widział poprzez swoje uczucia, a one były dla niego ponad wszystko. Życiowa filozofia naszego bohatera była bardzo pesymistyczna.Dreczył go "ból istnienia" człowieka wynikajacy z samego faktu zycia. Stał się niewolnikiem swojego uwielbienia . Ratunkiem dla niego stała się wiec tylko śmierć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury