profil

Interpretacja wiersza ks. Jana Twardowskiego pt. „Oda do rozpaczy” w kontekście zagadnienia „człowiek a cierpienie”.

poleca 85% 460 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cierpienie to uczucie złożone z szeregu wzruszeń, o źródłach różnego pochodzenia zewnętrznego bądź wewnętrznego, nacechowane mniej lub bardziej intensywnym uczuciem przykrości, wreszcie uczucie wyższe, występujące w następstwie czynności umysłowej. Słownikowa definicja nie ogranicza zakresu terminu „cierpienie”. Za Leibnizem można wyróżnić następujące jego rodzaje : metafizyczne – wynikające z ograniczoności istot stworzonych (np. fakt, że człowiek nie może fruwać jak ptak); fizyczne polegające na braku właściwości wymaganej przez naturę danego bytu, bez której byt ten nie może się w pełni realizować (np. brak wzroku, słuchu, ból, głód); moralne – polegające na decyzji wolnej woli zwróconej przeciwko temu, co moralnie dobre.

Niezależnie od rodzaju cierpienia, ilekroć ono „zaistnieje” powstaje pytanie o jego sens. Skoro istnieje Bóg i jest dobry dla czego zsyła cierpienie? Jaką rolę ma ono pełnić? Odpowiedź stara się logicznie przedstawić religia katolicka. Św. Piotr uważa, że „lepiej (...) – jeżeli taka wola Boża – cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle”(1 P 3, 17). Z myśli tej wynika pewne wyraźne rozdzielenie cierpienia od zła. Nie jest ono karą a jedynie sprawdzianem przywołującym na myśl przypowieść o Hiobie. Bolesne uczucie dopełnia istotę naszej egzystencji, a nawet pozwala uzyskać prawo do nieśmiertelności.

Ks. Jan Twardowski w utworze o charakterze panegirycznym pt. „Oda do rozpaczy” przedstawia właśnie taki, poparty filozofią św. Augustyna, katolicki sposób odbioru cierpienia. Tytuł utworu jawi się jako paradoks. Oda u Twardowskiego chwali uczucie kojarzące się negatywnie – rozpacz, która jest wyrazem cierpienia. Treść wiersza stanowiąca refleksję na temat sensu doświadczania bólu wyjaśnia nielogiczny tytuł.
Poeta zwraca się do bohaterki utworu pełnym czułości i współczucia zwrotem „Biedna rozpaczy”. Podkreśla tym samym nierozłączność ludzkiej egzystencji z bólem. „Uczciwy potwór” nie jest produktem działalności szatana lecz naturalnym, wynikającym z transcendentalności ludzkiej egzystencji, czynnikiem. Kolejnym elementem, który ma umocnić i dopełnić istnienie.

Ks. Twardowski zauważa nieodpartą, ludzką potrzebę do negowania sensu cierpienia i w konsekwencji – rozpaczy. „Moraliści podstawiają nogę”, „asceci kopią”, „święci uciekają” – tak samo jak naturalne jest doznawanie cierpienia, człowiek stara się je odeprzeć, uciec przed nim, bądź z nim walczyć. Poeta zawraca uwagę na błędne kojarzenie rozpaczy z grzechem. Istnieje wiele przekonań asocjujących cierpienie z karą za popełnione winy np. hindusi wierzący w reinkarnację nie pomagają potrzebującym sądząc, że poprzednim wcieleniem zasłużyli na ból. Wiara katolicka zgodnie z nauczaniem Jezusa i głównym przykazaniem, które pozostawił – przykazaniem miłości, musi odrzucić taką koncepcje cierpienia. Starotestamentowa kara za grzechy np. potop lub zniszczenie Sodomy odchodzi w zapomnienie, a zastępuje ją koncepcja Boga miłosiernego.
Cierpienie poza rolą sprawdzającą i umacniającą w wierze dopełnia wielobarwność ludzkiej egzystencji.

„(...) przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz”

Poeta podkreśla rolę wszystkich uczuć w życiu człowieka, potrzebna jest radość i smutek, miłość i nienawiść, przyjemność i cierpienie. Uśmiech to jedno słów – kluczy w poezji Twardowskiego, oznacza pokorę, autoironię i dziecięcą naiwność. Jednak permanentny uśmiech jest domeną ludzi obłąkanych, traci szczerość a staje się tylko dziwnym grymasem. Rozpacz równoważy psychikę, poza tym pozwala docenić radość, która byłaby niedostrzegalna w sytuacji braku uczuć kontrastujących. Dla tego też „cielęcy zachwyt” jest „nieludzki”.

Utwór ks. Twardowskiego pozbawiony jest religijnego patosu. Prosty, często kolokwialny język, ułatwia odbiór utworu. Ciekawe oksymorony typu „moraliści podstawiają nogę” lub „asceci kopią” dodatkowo łagodzą wymowę wiersza oraz dodają humoru mimo egzystencjalnej treści. Zabiegi te czynią poezję Twardowskiego przystępną lecz nie trywializują jej wymowy.
Poeta jest wyrazicielem filozofii chrześcijańskiej. Egzystencjalne, rozumowe podejście do rzeczywistości dla którego cierpienie jest - jak u Camusa - aktem heroicznym woli zastąpić pokorą. Człowiek wierzący musi przyjąć radość i ból jako nie wykluczające siebie doświadczenia, które nabierają sensu jeśli są przeżywane zgodnie z wyznacznikami religii i w pełnym zaufaniu do Boga.
Myślę, że droga proponowana przez Twardowskiego jest bardzo trudna. Wymaga wiary w transcendencję ludzkiej egzystencji, czyli odrzucenia poszukiwań sensu życia, jako czegoś co wykracza poza możliwości poznania. Zastępuje poszukiwania zaufaniem w siły wyższe, których istnienie jest niepewne. Tym samym zmusza do wiary w przeznaczenie, która jest sprzeczna z moim wewnętrznym przekonaniem o ludzkiej wolnej woli.
Podejście proponowane przez poetę jest jednak pełne nadziei i optymizmu, uczuć niezbędnych człowiekowi. Twardowski przedstawia zupełnie inną wizję ludzkiej egzystencji niż Artur Schopenhauer – filozof który uważał, że cierpienie przysłania rzeczy piękne, staje się przyczyną ludzkiej monadyczności i zamknięcia czyli osamotnienia. Dopiero przed śmiercią człowiek zauważa, że to co do tej pory uważał za tak bezwartościowe przewyższało cierpienie. Poznanie przyszło jednak zbyt późno. Uświadomienie jest dodatkowym pogłębieniem cierpienia.

ocena nauczyciela: 6

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty