profil

List wychwalający osobę i czyny Stefana Czarnieckiego.

poleca 85% 414 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Czarniecki

„On nie z soli, ani z roli, ale z tego, co go boli.”

Wielce Wielebny Królu!
Ja, Twój uniżony sługa pragnę przedstawić Ci postać, osobowość oraz czyny człowieka niezwykłego, jakim jest 59-letni Stefan Czarniecki. Pragnę Ci go przedstawić ze względu na jego udział w wielu bitwach, wojnach i sporach, a szczególnie w obecnie toczącej się wojnie ze Szwecją, w której ma duży udział i dokonania. Będąc jego towarzyszem broni mogłem się przekonać, iż jest on wielkim patriotą, niezwykle odważnym, mocnym i niestrudzonym sługą Rzeczypospolitej i Jego Królewskiej Mości.

Stefan Czarniecki urodził się w 1599 roku w licznej rodzinie, wśród dziewięciorga rodzeństwa. Wychowany był w duchu miłości do ojczyzny i króla. Jako młody chłopiec zaciągnął się lisowszczyków, do chorągwi Idziego Kalinowskiego. Jedną z pierwszych ważnych bitew, w których wziął udział była bitwa pod Chocimiem, w której walczył wśród 55 – tysięcznej armii przeciwko Turkom. Miał zaledwie 22 lata i wykazał się patriotyzmem, męstwem, odwagą, a przede wszystkim walecznością. W latach 1626 – 1629 wygonił z Polski szwedzkiego króla Gustawa Adolfa, a w 1632 roku stoczył bitwę pod Smoleńskiem jako porucznik chorągwi kozackiej hetmana Marcina Kazanowskiego. Poznał tam nowe sposoby wojowania i dzięki dobrze prowadzonej wojnie podjazdowej spustoszył ziemie moskiewskie. W 1644 roku bił się pod Ochmatowem z Tatarami, na których czele stał Tuhaj-bej. Podczas powstania Chmielnickiego w 1648 roku został uwięziony przez Tuhaj-beja. Zwolniony, padł ponownie w Kudaku; dwór przekonany był że tam zginął. On jednak przetrwał ciężkie koleje losu. Pod Batohem zamordowano większość urzędników koronnych, więc jako zasłużony człowiek wstąpił na jedno z tych miejsc. I tu oddanie służył Rzeczypospolitej swoim doświadczeniem i wiedzą wojskową. Przeżycia pod Batohem uczyniły go twardym, bezwzględnym oraz mściwym, dlatego też najeżdżał bez przerwy wrogą Polsce Ukrainę.
Pragnę podkreślić, iż jako jeden z nielicznych nie opuścił Jego Królewskiej Mości podczas inwazji szwedzkiej w 1655 roku. Droższa mu była Rzeczypospolita i król niźli szlachecka wolność, potwierdzona przez „rozbójnika Europy”. Do 17 października bronił Krakowa, mimo namów nie opuścił Jego Królewskiej Mości. Dzięki wprowadzonej przez niego strategii „wojny szarpanej” udało się rozgromić nie jeden szwedzko odział. Była to moim zdaniem jedyna skuteczna metoda walki ze Szwedami, których siła była potężna i praktycznie nie do pokonania. Stefan Czarniecki okazał się niezrównanym mistrzem w takich walkach. Walki podjazdowe prowadził m.in. pod Sandomierzem, Gołębiewem, w rejonie Lwowa, Warki, Warszawy, Włocławka, Bydgoszczy i Strzemeszna. Przed niespełna miesiącem wrócił on ze zwycięskiej wyprawy z Danii. Tam poprowadził on oddziały polskie i brawurowym atakiem na łodziach zdobył jedną z wysp zajętych przed Szwedów. Zapewne w dalszych naszych zmaganiach ze Szwedami będzie on oddanym sługą Jego Królewskiej Mości i pomoże przegnać ich za morze.

Dlatego też wnioskuję u Jego Wielebności o nadanie mu buławy, na którą z pewnością zasłużył. Panie, on Cię nie opuścił, nie zostawił Cię w potrzebie. Jest on wzorem służącego ojczyźnie żołnierza i nieprzeciętnego dowódcy. Umiłowanie do Króla i Państwa są dla niego ważniejsze, aniżeli przywileje szlacheckie.

Twój oddany sługa

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty