profil

Felieton: O programach

poleca 85% 157 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Programy

Zacznę od telewizji. Pewnie jestem nietypowy, ale kiedy słyszę "Zostańcie z nami!" to od razu przełączam telewizor na inny kanał, podobnie jest z reklamami biedronki, gdy widzę taką reklamę, to myślę, że mnie szlak zaraz trafi. Nie lubię programów dla kretynów, którym trzeba mówić, co mają robić. Taka osoba nawet, jeżeli program mu się podoba, gotów jest przełączyć na inny. Dopiero jak mu się powie, ze ma zostać, to zostaje. Ogląda taki ktoś film - komedię i nie zdaje sobie sprawy
z tego, że może - a nawet w niektórych sytuacjach powinien - się śmiać i trzeba mu puszczać śmiech
z playbacku - wtedy wie. Na początku także kretyniałem i śmiałem się na rozkaz, zostawałem, tak jak mi kazali. Chcę oglądać rzeczywistość taką, jaka jest. Można oczywiście patrzeć na nią bez pomocy telewizji - wtedy jest szara, jak obywatel. I taką najczęściej oglądam.

Program to rzecz ważna. Inne programy to nic wobec kłopotów, jakie sprawiają prawdziwe programy. Prawdziwe, czyli komputerowe. Tu się dopiero cuda dzieją.

Dostałem kiedyś coś, co się nazywało Windows 95, wraz z komputerem. Piękny program. Mam go do dziś. Tylko dziw bierze, że przy tej ilości błędów, które zawiera, w ogóle działa. Pierwszym postanowieniem, jakie zrobiłem zaraz po zakupie było to, że kupię kolejną, lecz piracką, bo na oryginalną niestety mnie nie stać, lepszą wersję, aby pozbyć się kłopotów. Tak samo jak ja zrobiło kilkaset milionów innych ludzi. Zauważcie - zamiast wyrzucić felerny program - postanowiliśmy kupić jego kolejną odmianę! Niestety, kiedy tylko ukazał się Windows98, to prasa komputerowa aż piała
z zachwytu nad tym, ile to się błędów udało w nim umieścić. Postawiłem poczekać na kolejną wersję. Windows ME - ma więcej błędów niż Windows98, poza tym są to inne, bardziej wredne, nieznane mi jeszcze błędy, więc... poczekam na kolejną odsłonę. Prędzej pewnie doczekam się przyjaznej wersji Linux-a i zwiększenia ilości oferowanego pod niego oprogramowania niż Windows bez "niebieskich ekranów" i propozycji abym się "skontaktował ze sprzedawcą". Wiem, że istnieje Windows 2000, Windows XP ale... nie mam tyle miejsca, aby ten wątek ciągnąć dalej.

Myślicie, że ze sprzętem jest inaczej? I macie rację. Tu błędy trafiają się rzadziej. Ale nie wierzcie, że można zmodernizować komputer. Spróbujcie unowocześnić stary serwer. Jeżeli uda się wam zwiększyć w nim ilość pamięci, to i tak dobrze. Nic poza tym. A spróbujcie poddać modernizacji stary PC AT - nawet obudowa nie pasuje. Zmodernizować można tylko i wyłącznie nowy komputer! Tylko, po co?

To jednak wszystko nic w porównaniu z... człowiekiem. Najstarsi ludzie pamiętają jeszcze, że Pan Bóg stworzył ludzi na obraz i podobieństwo swoje. Gdyby program Stwórcy nie miał błędów, to dzisiaj bylibyśmy wszyscy jednakowi. Popatrzcie wokół. Każdy z nas jest inny. Rozumując logicznie trzeba dojść do wniosku, że najbardziej do Stwórcy podobni są ci, których jest najwięcej. To znaczy, że Pan Bóg jest Chińczykiem. Może i tak jest. Ale nie wszystko, co logiczne jest prawdziwe. Jednak na wszelki wypadek, warto się zacząć uczyć chińskiego.

Są jeszcze programy polityczne, programy badań naukowych, programy walki z alkoholizmem i wiele innych. Podobno polski program walki z alkoholizmem był najlepszy na świecie. Może nawet jest nadal. Taki program walki z... może powstać tylko tam, gdzie istnieje poważny problem. Problem błędów w oprogramowaniu może rozwiązać tylko producent danego oprogramowania. To jednak nie leży w jego interesie. Kiedy kupię dobry program - to nie kupię jego kolejnej wersji, kiedy kupię program wadliwy - to muszę kupić jego następną odmianę. Najwięcej korzyści przynoszą więc błędy.

Powiedzenie, że "każdy uczy się na błędach" - było, jest i zawsze będzie aktualne. Inne powiedzenie, że "za błędy trzeba płacić" - w tym wypadku, jest mocno prawdziwe.


Czyży

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty