Tren ten nawiązuje do problematyki filozoficznej.
Zaczyna się apostrofą do „mądrości”, którą przez całe swe życie Kochanowski tak bardzo cenił i do niej dążył. Opisuje tu ją jako niemożliwą do kupienia, ale i niedostępną dla ludzi ubogich.
Utwór obrazuje załamanie się renesansowego poglądu na świat autora. Według stoików i ich filozofii, którą się kierował, mądrość daje równowagę psychiczną - kto ją posiądzie nie zazna boleści ani cierpienia, wszystkie rzeczy będzie miał za drobnostkę.
Następuje tu bezwzględny rozrachunek z filozofią stoicką. Poecie wydawało się, że posiadł tę mądrość, toteż nie zazna bólu, rozpaczy i strachu. Przez całe swe życie dążył do zdobywania wiedzy, ale dopiero po latach zrozumiał, że nie jest ona w stanie uchronić go od nieszczęść i niepomyślności. W obliczu śmierci córki ujrzał ruinę swego dotychczasowego systemu wartości i kryzys ideologiczny „Tym razem nagle z stopniów ostatnich zrzucony\ I między insze jeden z wiela policzony”. W obliczu śmierci bliskiej osoby okazał się być zwykłym, także zaznającym ból człowiekiem.