profil

„Czyta się w coraz większych głębiach tak, że czytanie każdego arcydzieła jest nieskończone”. Słowa C. K. Norwida uczyń mottem rozwżań, który wedłóg ciebie utwór zasługuje na miano arcydzieła?

poleca 89% 103 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Julian Tuwim Henryk Sienkiewicz Adam Mickiewicz

Czy współczesny człowiek potrafi jeszcze czytać w coraz większych głębiach? Czy przypadkiem nie utracił tej jakże ważnej umiejęności, nie tylko do zrozumienia tekstu, ale także wnikliwego przeżywania go? Jak traktuje się dzisiaj w XX wieku spotkanie z dziełem literackim? Czy obecnie ludzie przestają czytać, a tekst nie jest dla nich ważny? Sądzę, że nie, ponieważ nie mówiono by o arcydziełach literatury pięknej. Wówczas pozostałaby w naszej pamięci jedynie literatura popularnonaukowa i fantastyczna, a przepiękne dzieła zniknęłyby na zawsze i jedyny ślad jaki pozostawiłyby to pamięć u ludzi, którzy jeszcze jej nie opuścili. Każdy z nas jest całkiem inny i prawdopodobnie nie można znaleźć na całym świecie, czyli wśród sześciu miliardów ludzi, choćby dwóch takich, którz zgadzaliby się w każdej sytuacji. Tak samo jest z czytaniem. Niektórzy nie potrafią już odróżnić arcydzieła od kiepskich lotów opowieści fantastycznych, czy nawet podręcznika. Jaka jest więc skala oceniania dzieł literatury? Który z utworów zasługuje na tak wielkie wyróżnienie—miano arcydziła.

Który z utworów jest w swoich treścach nieskończony, doskonały? Czy każdy z czytelników może zaproponować własną skalę oceniania literatury? Przecież nie dla wszystkich arcydziełem jest „Trylogia” Henryka Sienkiewicza. Mimo to mówi się o tym, że jest to jedna z najlepszych polskich powieści. Czy to wystarczy czytelnikowi? Nie. Dla mnie nie jest ważne, że naukowcom podoba się film Jeżego Hofmana, oparty na treści Sienkiewiczoskiej księgi. Istotne jest to, co reprezentuje dane dzieło i czy uczy czegoś, oraz czy budzi we mnie jakieś uczucia. Nie będę więc próbował pisać na temat „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza, ani o „Krzyżakach” H. Sienkiewicza. Dla mnie utwory te są jedynie lekturami i nie potrafię czytać ich w coraz większych głębiach. Są one już tak stare, że na współczesnym czytelniku, do których sam się zaliczam, nie wzbudzają uczuć. Nie odczuwam takiego napięcia czytając powieść opisującą walki z Krzyżakami. Również formuła tamtych dzieł jest nudząca i niezbyt zrozumiała dla normalnego ucznia, a nawet dorosłej osoby. W mojej ocenie nie są więc one arcydziełami. Jednak jako człowiek tolerancyjny rozumiem tych, którzy chcą czytać te utwory dokładnie tak, aby móc powiedzieć, że są to arcydzieła.

Jednym z bardziej znanych utworów jest „Lokomotywa” Juliana Tuwima. Kto nie zna fragmentu: „Stoi na stacji lokomotywa(...)”? Jestem pewien, że duża większość Polaków, niezależnie od płci i wieku zna ten fragment dzieła autorstwa toruńskiego poety. Czy nie budzi on w nas żadnych uczuć? Przecież jest nierozerwalnie związany z naszą młodością. Utwór ten jest dla mnie ważny i interesujący. Czytając go, za każdym razem przypominam sobie beztroskie lata mojej młodości. Dlatego czytam go w nieskończoność, ponieważ przed oczyma pojawia mi się tyle radosnych i smutnych chwil z lat, kiedy jedynym zmartwieniem była nuda i brak pomysłów na nowe zabawy. Nie wątpie także, że dzieło to wywiera podobne uczucia u wielu tysięcy rodaków. Czy więc nie jest uniwersalne? Przecież większość ludzi zna fragment, który pozwoliłem sobie zacytować. Uważm, że doskonałym dowodem na wieczność tego arcydzieła jest impreza, którą zorganizowano pierwszego września w Toruniu. Pobito tam rekord Gineusa w sworzeniu pociągu z ludzkich wagoników. Jednak nieważne jest o ile pobito rekord, ale to, że wzięło w niej udział szerokie grono ludzi w różnym wieku. Na końcu pociągu znalazł się wagon ze stolikiem Juliana Tuwima, który ostatecznie świadczy, że młodzież pamięta „Lokomotywę” i budzi ona w wielu ludziach pozytywne uczucia.

Jednak nie tylko pamięć się liczy. Przecież każdy kicz może wywoływać w nas różne uczucia. To nie wszystko. Arcydzieło to przecież dzieło doskonałe, wybitne, znakomite. Utwór, który chce zasłużyć na te wielkie wyróżnienie musi również być napisany bardzo pięknym, nawet poetyckim, a jednocześnie prostym i zrozumiałym język. Czy nie można tak scharakteryzować właśnie języka Juliana Tuwima w jego najlepszych dziełach? Przecież użycie wyrazów dźwiękonaśladowczych nadało temu wierszykowi bardzo pogodny, trochę zabawny i radosny klimat. Jest to coś niezwykłego, że w utworze na tak błahy temat, jakim jest na pewno kolejka poruszająca się po torach, można wyrazić tyle ekspresji.

„Buch—jak gorąco!
Uch—jak gorąco!
Puff—jak gorąco!
Uff—jak gorąco!”

Utwór ten dzięki właśnie temu zabiegowi jest tak ciekawy i przetrwał lata. Również wykaz rzeczy, które znajdują się w wagonach jest równie niezwykły. Nie jest to tylko wymiana osób i przedmiotów, a poetycki wypis nadający życie temu pociągowi.

„(...)I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
A czwarty wagon pełen bananów,
A w piętym(...)”

Bardzo piękne są również zwrotki przedstawiające jazdę pociągu. Jest to majstersztyk literatury pięknej. Autor tego utworu ukazuje swoją zdolność posługiwania się językiem. Nie tylko umie znaleźć rym, ale nadaje jeszcze dodatkowo swojemu utworowi zmienny rytm. Jest to coś wspaniałego.

„Nagle—gwizd!
Nagle—świst!
Para—buch!
Koła—w ruch!
Najpierw—powoli—jak—żółw—ociężale,
Ruszyła—maszyna—po szynach ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem.
I biegu przyśpiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to(...)”

Z pewnością to wszystko składa się na obraz arcydzieła literatury dziecięcej. Któż z nas nie był jednak dzieckiem? Przecież niezależnie od tego co mówimy, to i tak kiedyś byliśmy dziećmi. Utwór ten na pewno można czytać w nieskończoność i nigdy nie dojdzie się do końca swoich refleksji. Cała młodość jest przecież ukryta w tych kilkudziesięciu strofach. Język także jest godny podziwu. Czy więc utwór ten nie jest arcydziełem całej literatury pięknej? Sądzę, że tak. Jest to bowiem jeden z najbardziej znanych i lubianych utworów literatury pięknej, który niezależnie od czasów zadziwia, intryguje i zachwyca nie tylko tych najmłodszych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut