profil

Renesans Jana Kochanowskiego i Mikołaja Sępa – Szarzyńskiego, daleki czy bliski współczesnemu człowiekowi?

poleca 85% 189 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jan Kochanowski i Mikołaj Sęp – Szarzyński to dwaj wybitni pisarze renesansu. „Ich” epokę cechuje powracanie do myśli starożytnej, do antycznych poglądów na otaczający człowieka świat. Pomimo, iż tworzyli w tym samym okresie, ich spojrzenia na rzeczywistość znacznie się różniły. Możemy nawet pokusić się o stwierdzenie, iż są oni swoimi przeciwnościami, zaprzeczeniami. Ich światy skrajnie się różnią, choć oboje przyjmują za pewnik istnienie Boga rządzącego wszechświatem, czuwającego.
Poglądy obu poetów na życie są bardzo wyraziste. Myślę, że trzeba mieć bardzo silną osobowość, by wiernie trwać w swych założeniach (mimo, iż Kochanowski w „Trenach” przeżywa kryzys wiary w porządek świata, który sobie wytyczył, pozostaje przy pierwotnej myśli stoickiej). Uważam, że byli to ludzie wyjątkowi, gdyż przeciętny człowiek, zarówno ten współczesny poetom jak i nam, prawdopodobnie nie ma tak sprecyzowanych jak oni poglądów, gdyż często zależą one od jego chwilowego nastroju i aktualnych wydarzeń życia codziennego.

Jan Kochanowski to najwybitniejszy humanista poezji narodowej doby polskiego renesansu. Jako humanista stawia człowieka w centrum zainteresowania. Poeta ten opiera swe poglądy na Horacym i za nim w „Pieśniach” nawołuje do zachowywania cnoty, która jest ostoją w ciężkich chwilach, do czystego sumienia (gdyż niektórzy z nas zasiadają lub będą zasiadać na Ziemi na bożym miejscu), bez którego nie możemy zaznać prawdziwego spokoju i szczęścia, a także do pracy na rzecz ogółu:

„Pieśń XIV”:
„Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy mówię, którym ludzi paść pouczono
I zwierzchnośći nad stadem bożym zwierzono:
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemu,
Żeście miejsce zasiedlili boże na ziemi (…)”,

Kochanowski pragnie zachęcić nas do korzystania z dobrodziejstw, które zsyła ludziom fortuna. Mamy się cieszyć z tego, co jest nam dane i maksymalnie to wykorzystać, ponieważ w przyszłości mogą nadejść chwile trudne, a przecież nikt nie chce żałować, iż ominęła go okazja do miłego spędzenia czasu:

„Pieśń XX”:
„Miło szaleć, kiedy czas po temu (…)”.

W tych słowach poeta przekazuje mam swe spostrzeżenia na temat czasu. Mówi, iż w życiu na wszystko jest miejsce, na wszystko jest czas, wszystko kiedyś przyjdzie i minie.
Według Kochanowskiego wszystkie chwile w życiu, mimo iż mamy chwytać dzień, powinniśmy przeżywać z jednakowym umiarem. Nie ma tym sprzeczności. Zarówno w chwilach radości, powodzenia jak i w czasach smutku i porażek powinniśmy zachowywać stan równowagi umysłowej:

„Pieśń IX”:
(…) A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.
Chwalę szczęście stateczne(…)”.

W przeciwieństwie do Kochanowskigo Mikołaj Sęp – Szarzyński ma nieco inny punkt widzenia na temat czasu i sposobu korzystania z niego. Utwory tego poety są bardziej melancholijne, skłaniające do zastanowienia się nad swoim życiem, ale w konsekwencji skłaniające do swojego rodzaju umartwiania się i pamiętania o śmierci, która „(…) też za nami spore czyni kroki. (…)” (Sonet I „O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego”). Według niego czas jest lotny niepewny, a dobra niestałe. Podczas, gdy według Kochanowskiego życie służy czerpaniu z niego wszystkiego, co najlepsze, według Sępa – Szarzyńskiego życie jest nieustanną walką. I to nie tylko walką o przetrwanie, ale walką ze swoimi słabościami, walką dobra ze złem, pokoju ze szczęściem, światła (Boga) z ciemnością (Szatanem), duszy z ciałem, walką ze światem o Boga i o godność każdego z nas.

Sonet IV „O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem”
„Pokój – szczęśliwość, ale bojowanie
Byt nasz podniebny (…).
Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom – ciało, dla zbiegów lubości
Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
Upaść na wieki żądać nie przestanie (…)”

Można odnieść wrażenie, iż życie w takim świecie jest pozbawione sensu i niewyobrażalnie okrutne. Jednak według poety, podczas indywidualnej walki, nawet samych z sobą jest z nami ojciec, Bóg, który czeka i wspiera nas w ziemskiej wędrówce.

Sonet IV „O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem”
„(…)
Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie
Będę wojował i wygram statecznie.”

W poezji Sępa – Szarzyńskiego istnieje szatan, o którym Kochanowski nie mówi. To Hetman ciemności, któremu przeciwstawiony jest Bóg – jasność i światło. Tak bardzo obrazowe przedstawienie Boga i Szatana jest jednocześnie przedstawieniem dobra i zła. Takie kontrastowe zobrazowanie jest bardzo charakterystyczne dla baroku, ponieważ, choć Sęp – Szarzyński jest poetą renesansowym jego poezja wykracza poza tę epokę. „Jego” Pan światła oświeca drogę człowiekowi, jest to jednak także jedyna radość, jaka spotyka nas w życiu. Może ona być krótkotrwała i prędzej czy później człowiek zorientuje się, iż nie dała mu ona pełni szczęścia, a nawet może żałować jakiegoś czynu – „(…) I z płaczem ganię młodości maj skoki. (…)”, w odróżnieniu od Kochanowskiego, który mówi, że „Miło szaleć kiedy czas po temu”, gdzie nie ma mowy jakimkolwiek przyszłym żalu.
Bóg Jana Kochanowskiego jest inny od Boga Mikołaja Sępa – Szarzyńskiego. W „Hymnie do Boga”, jak został nazwany utwór pod tytułem „Czego chcesz od nas Panie” poeta przedstawia Boga miłosiernego, dobrego, hojnego, kochającego człowieka do granic możliwości. Bóg „Kochanowskiego” stwarza człowiekowi idealnie dobry świat, a mu samemu zsyła niezliczone łaski i błogosławieństwa. Jest On wszechmocny i wszechobecny, a człowiek powinien Go chwalić, wielbić dziękować mu za zesłane dobrodziejstwa.
„Czego chcesz od nas Panie”:
„Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie
(…)
Złota też, wiem nie pragniesz, bo to wszystko Twoje (…)”

W „Pieśni IX” Kochanowski ukazuje Boga śmiejącego się z człowieka. Jednak nie jest to śmiech złośliwy, odbierający odwagę i powodujący urazę człowieka. To śmiech dobrotliwego ojca, który:

„(…), a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej niźli trzeba (…)”

W poezji Kochanowskiego świat rządzony przez Boga jest uporządkowany, stanowi pewną nierozerwalną całość. Wszystko ma swój czas, będzie się odbywało w porządku, jakim go Bóg ustalił. Tymczasem u Sępa – Szarzyńskiego światem rządzi chaos, wszystko w jest nim zmienne, panuje nieustanny ruch i dysharmonia. Ruch ten świadczy o niestałości natury, tym, że jest nieuporządkowana. Natomiast przyroda Kochanowskiego posiada swoją cykliczność dzięki niej człowiek jest szczęśliwy. Odnajduje w niej spokój, ponieważ sam nie posiada zdolności do corocznego odżywania tak, jak robi to natura, co więcej nie ma możliwości żadnego odrodzenia się:

„Pieśń XIV”
„Jeleniom nowe rogi wyrastają;
Nam, gdy raz młodość minie,
Już na wieki wiekom ginie (…)”

W „Pieśni świętojańskiej o sobótce” Jan Kochanowski wychwala życie na wsi. Utwór ma charakter obyczajowy. Poeta w dziele przedstawia wieś , która jest miejscem wprost idealnym do mieszkania. Wskazują na to jej cechy: wieś jest spokojna, można tam radośnie spędzać czas, istnieje możliwość uczciwego życia dzięki pracy na roli, która swoją drogą daje mieszkańcom dostatek i poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Przymioty wsi jak najbardziej odpowiadają koncepcji życia Kochanowskiego.

„Pieśń świętojańska o sobótce”
Wsi spokojna, wsi wesoła,
(…)
Oracz pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie i swe plemię,
Stąd roczną czeladź czeladź wszytek
Opatruje swój dobytek (…)

Można powiedzieć, iż Mikołaj Sęp – Szarzyński w odróżnieniu do Kochanowskiego nie przykłada wagi do otaczającego go świata. Jest on skupiony głównie na Bogu, o którym jest mowa w prawie każdym z jego utworów.
Życie człowieka w poezji Jana Kochanowskiego stanowi bardzo ważny aspekt (jest on humanistą). Według poety człowiek, mimo, iż jest wspierany przez Boga powinien być samodzielny, to od niego zależy czy będzie czynił dobrze czy źle, powinien być ciekawy świata i posiadać chęć do korzystania ze wszystkich jego darów i zalet, powinien być silny. W przeciwieństwie do człowieka Kochanowskiego, człowiek Sępa – Szarzyńskiego żyje w ciągłym napięciu, ciągłej walce, co powoduje, iż jest „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie!” („Sonet IV”) Bóg światłem, a mimo to człowiek żyje w głębokim cieniu. Człowiek musi walczyć ze swoją naturą, by zbliżać się do Boga, jednak to zbliżanie się uszczęśliwia go, napędza jego życie.
W poezji obu poetów występuje motyw śmierci. Mikołaj Sęp – Szarzyński jakby cofa się w swojej epoce, jeśli mówić o tym problemie – wraca do średniowiecznego „Memento Mori”. Przypomina nam o śmierci, która przyjdzie szybko na każdego z nas, powinniśmy żyć tak, by nie bać się śmierci. Taki stan ducha osiągniemy poprzez życie zgodne z Bogiem, poprzez wygrywanie w walkach, jakie prowadzimy.
Śmierć w poezji Kochanowskiego stanowi głębszy problem, ponieważ sprawia, iż wali się w gruzy cały jego dotychczasowy sposób myślenia. Spowodowane jest to śmiercią jego malutkiej córki, („ Że więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała (…)”, „Tren XII”). Ojciec jest zrozpaczony. Swój ból i wątpliwości zawiera w trenach, utworach poświęconych córeczce. W dziełach tych można dostrzec trzy osoby mówiące: bolejącego ojca, przeżywającego kryzys filozofa i poetę. „Kochanowski – ojciec” pojawia się szczególności w „Trenie VI”:

„Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska! (…)”

Dla ojca, który jest poetą szczególnie ciężko jest pogodzić się ze śmiercią dziecka wykazującego zdolności poetyckie. Być może dary, jakie posiada dziecko to tylko wymysł Kochanowskiego, ale właśnie w taki sposób przedstawia on swój nieujarzmiony ból. W innym trenie mówi, iż lepiej, by Orszula w ogóle się rodziła. W „Trenie VIII” przedstawia pustkę, jaką po sobie zostawiła córka:

„Wielkie mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Urszulo, tym niknieniem swoim!
Pełno nas, a jakby nikogo nie było:
Jedno maluczką duszą yak wiele ubyło (…)”

W „Trenie VII” poeta – ojciec mówi nam o rzeczach Urszuli, które bez niej są już bezużyteczne. Nie chce ich widzieć, ale oczy same ciągną go w ich stronę:

„Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory
Mojej najmilszej cory!
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie? (…)”

W trenie tym ujawnia się „poeta – poeta”. Utwór jest arcydziełem poetyckim. Ze względu na liczne wykrzyknienia, porównania (żelazny twardy i nieprzespany sen), spieszczenia i zdrobnienia tren ten wydaje się być bardzo szczery i bezpośredni. „Poeta – filozof” ukazuje się w „Trenie IX”, gdzie poddaje w wątpliwość wartość mądrości, w którą dotychczas wierzył. Kochanowski mówi, iż może ona zmienić człowieka w diabła (w „nie anioła”), tym czasem według jego pierwotnej filozofii powinna ona uzbrajać człowieka w cierpliwość na wszystkie niedogodności losu. Słowa z „Trenu XVI”

„(…)
Człowiek nie kamień, a jako się stawi
Fortuna, takich myśli nas nabawi (…)”

mówią nam, iż filozofia nie zdaje egzaminu w zetknięciu z życiem, cierpieniem i śmiercią. W trenie ostatnim, XIX, poecie śni się matka, która w swoich słowach przywraca syna do filozofii stoickiej:

„(…)
Tać jest władza fortuny, mój najmilszy synie,
Że nie tak uskarżać się, kiedy nam co zginie,
Jako dziękować trzeba, że wżdam co zostało,
Bo to wszystko nieszczęście w ręku swoich miało. (…)”

Uważam, iż właśnie w „Trenach” Kochanowski jest najbliższy współczesnemu człowiekowi. W utworach tych zawiera się kryzys wartości, który to jest nam, współczesnym szczególnie bliski. Ileż to razy słyszymy o kryzysie wartości współczesnego społeczeństwa i świata? Także bardzo bliski jest nam pogląd Kochanowskiego na sposób życia, który został przedstawiony w „Pieśniach”. Myślę, iż wielu współcześnie żyjącym, szczególnie młodym ludziom podoba się stwierdzenie, że „miło szaleć, kiedy czas po temu”. Jednakże prędzej czy później, przychodzi kryzys, zaczynamy zastanawiać się czy życie w nieustannej zabawie ma sens. Jest to spowodowane także tym, iż zdobywamy doświadczenie życiowe, spotykają nas rozczarowania i niepowodzenia. W poezji Mikołaja Sępa – Szarzyńskiego najbliższa jest nam walka, jaką prowadzi każdy człowiek. Bardzo często zdarza się, iż musimy oprzeć się jakiejś pokusie, opanować się, zanim będzie za późno. Uważam jednak także, że poglądy Sępa – Szarzyńskiego traktowane jako całość są nam dalekie, ponieważ chyba prawie nikt nie ma tak dokładnie wytyczonej drogi myślenia i niezmiennych poglądów na świat. Przecież jakże często jednego dnia rozpiera nas radość, chcemy zbawiać świat, następnego zaś dotyka nas kryzys, ogarnia złość i nienawiść do całego świata, do bliźnich, do Boga. Myślę, iż obaj poeci byli wyjątkowi, właśnie ze względu na swą wytrwałość i wierność poglądom.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty