profil

K. K. Baczyński "Deszcze".

poleca 85% 105 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wiersz „Deszcze” porusza często występujący w poezji Baczyńskiego problem przemijania. Przemijanie, jako proces naturalny i nieuchronny, wywołuje często u ludzi strach, trwogę, staje się zjawiskiem niosącym ze sobą smutek, przygnębienie i żal. Czas zaczyna się zaznaczać swoje piętno nie tylko zewnętrznie. Wkrada się do ludzkiej duszy, gdzie zaczyna malować zmarszczki niepewności i przestrachu. Baczyński staje z „czasem” twarzą w twarz - nie stara się jednak kurczowo trzymać życia, wprost przeciwnie, poddaje mu się z właściwą dla siebie melancholią, ze spokojem oczekuje wieczności, obmywany „kroplami” przemijania, daje upust swojemu smutkowi. Śmierć przestaje być niedosięgalna, jest tuż obok, kiedyś w końcu przyjdzie czas odejścia w „studnie ciemne”, a autor zdaje się być już na to przygotowany. Być może jest to wyraz rezygnacji z życia, być może jest to pogodzenie się z mającym nadejść końcem, oczekiwanie. Oczekiwaniu temu towarzyszy rzeczywistość wojenna, co potęguje tragiczny wyraz śmierci.
Autor, podmiot liryczny, metaforycznie zastępuje motyw przemijania – przemijanie to „deszcz”. Paradoksalnie, opisywanemu w wierszu rytuałowi przejścia do wieczności towarzyszy woda, symbol życia, woda, z której życie powstało, woda, bez której życie nie może istnieć. Okazuje się, że woda jest właściwa także śmierci, zamyka zatem rozpoczęty przez siebie cykl. Woda jest czysta, pierwotna, a zatem życie i śmierć stają się czyste. Woda jest także elementem przyrody, której zmienność może doskonale oddać zmienność rzeczywistości. Tak więc deszcz będzie kojący, będzie też niszczący, deszcz przyniesie ulgę, ażeby za chwilę przynieść śmierć.
Wiersz jest pisany pewnym rytmem, rymy nadają mu spójność. Autor oferuje nam język barwny, złożony z metafor. Stosuje szyk przestawny („Czasu napis spływa po mrocznej, głuchej twarzy (...)”), częste porównania („Deszcz jak siwe łodygi”, „Deszcz jest jak litość”), nie wspominając już o bogactwie epitetów. Przerzutnie pozwalają na lepsze zrozumienie czytanego tekstu, wstrzymanie co pewien czas tempa czytania. Budowa zwrotek jest nierówna, posiadają one różną ilość wersów. Nie przeszkadza to jednak w utrzymaniu spójności, a nawet nadaje to wierszowi ciekawszą formę.
Pierwszą część wiersza stanowią cztery czterowersowe strofy. Wiersz zaczyna się równoważnikiem zdania. Tą samą, pierwszą zwrotkę kończy zdanie oznajmujące.

Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kochasz, taki szelest strun,
deszcz – życiu zmiłowanie.

Celowo zostały tu użyte pewne środki foniczne, miękkie i szeleszczące głoski „s”, „sz”, „cz” i „ś”. Nadają one opisywanemu deszczowi trójwymiarowość, głębszy i lepszy odbiór, obrazują go. Na nasze zmysły działają także dźwięki (szelest) oraz barwy (siwy i szary), akcentujące smutną i przeszywającą wymowę deszczu. Smutek i konanie potęgują przygnębiający nastrój, są metaforą mówiącą zapewne o wojnie, która w twórczości Baczyńskiego zajmuje jedno z nadrzędnych miejsc. Deszcz jest tutaj czymś dobrym, jest pewną ulgą, przeciwstawia się wcześniejszej metaforze.
Druga zwrotka przynosi nową metaforę, mówi o przeznaczeniu, o nieuchronnie zbliżającej się śmierci. Pociąg śmierci dąży do wieczności, która prawdopodobnie jest światem lepszym, spokojnym – ogrody wód, jeziora żalu. Na samym końcu znajduje się znowuż woda – jest ukojeniem. Kolejne nagromadzenie metafor, niedosłowność, dają ciekawy i zastanawiający wizerunek świata pośmiertnego.
Deszcz wszystko zetrze. Woda zmienia tu swoją funkcję, staje się niszczycielska. Pojawiają się tu elementy typowe wojnie, które po chwili, w kolejnej zwrotce, zostają zastąpione ponownie deszczem „przemijającym”. Adresatem staje się nagrobek, metafora człowieka, przez wersy przepływa nuta smutku, depresyjność. Czas uciekł nieubłaganie zostawiając ślady na mrocznej, głuchej twarzy. Twarzy, która jeszcze skrzy nadzieją.
Baczyński daje w piątej strofie wyraz swemu niespełnieniu. Tak, jakby robił sobie rachunek sumienia, jakby chciał powrócić i zmienić kolej rzeczy i sytuacji. Deszcz zaczyna padać mocniej, nadchodzi obawa – tym razem dotycząca śmierci „wszystkich ukochanych”. Zwiastun katastrofy. Sam podmiot liryczny zdaje się nie dbać o samego siebie, strasznym mu się staje śmierć bliskich, a nie własna. Żal po poległych żołnierzach, których i tak „zetrze deszcz”.
Następnie przychodzi wyobrażenie własnej śmierci, autor stanie u źródeł. Powróci skąd przyszedł. Ma to znaczenie religijne – „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. W tym przypadku bez obawy możemy powiedzieć „z wody powstałeś i w wodę się obrócisz”, jako że woda odgrywa tu także zasadnicze znaczenie. Źródłami są studnie ciemne. Kochał, walczył, prosił – teraz odchodzi w ciemność. Świat realny oddala się. On nie pokochany, nie zabity, nie napełniony czuje deszcz. Deszcz oczyszczenia. Zastosowane powtórzenia akcentują całą sytuację. Zostaje on sam w otchłani wieczności, romantycznie sam. Świat rzeczywisty nie ma już tu miejsca. Niszczące deszcze tamtego świata odeszły. Autor ze spokojem wkracza w inny świat.
Tytuł „Deszcze” odnosi się właśnie do wielości rodzajów deszczu i ich do analogii ze światem, rzeczywistością. Wiersz zaczyna się śmiercią i kończy się śmiercią. Jej związek z deszczem nie jest ścisły, deszcz jest wieloznaczny, nie należy go traktować z jednego punktu widzenia.
Baczynski daje popis swoim umiejętnościom pisarskim, przedstawiając jednocześnie dosyć tragiczny obraz świata i wojennej rzeczywistości, mieszając go ze światem wrażeń, nakładając na niego metafory, przeciwstawiając mu niekiedy kojące krajobrazy innego świata, świata lepszego.
Wiersz jest przykładem często występującego u Baczyńskiego motywu natury jako zjawiska dobrego, przeplatanego motywami rzeczywistości wojennej, utwór jest pisany z perspektywy człowieka mającego poczucie zagrożenia, człowieka, który jest świadom swego przeznaczenia.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury