profil

Integracja z Unią Europejską. Argumenty za i przeciw.

poleca 85% 657 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Temat integracji Polski z Unią Europejską już w początkowym etapie stowarzyszenia zaczął wzbudzać w społeczeństwie polskim wiele emocji, choć wówczas, być może, przeważał entuzjazm charakterystyczny dla początku lat dziewięćdziesiątych związany z dołączaniem Polski do gospodarek rynkowych i jednoczesnym tzw. powrotem do Europy.
Wspólnota Europejska to także rodzaj elitarnego klubu, do którego każdy chce należeć, bo tak wypada i tak jest modnie. Mimo to, Unia to także potężny aparat administracyjno-gospodarczy, zacieśnienie kontaktów dyplomatycznych i inne korzyści. Zaawansowanie procesu integracji przejawiające się podjęciem przez rząd intensywnych działań dostosowawczych na rzecz przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej i towarzyszące temu nie zawsze pozytywne zjawiska wynikające przede wszystkim z toczącej się transformacji systemowej zmieniły społeczną akceptację. Jeszcze w 1996 roku Centrum Badań Opinii Społecznej odnotowało 80-procentowe poparcie dla przyłączenia Polski do UE (gdyby wówczas odbyło się referendum w tej sprawie), a już w maju 1999 roku takiego poparcia udzieliło tylko 55% respondentów. Tak, więc w ciągu trzech lat grono zwolenników integracji zmniejszyło się aż o 25 punktów procentowych, liczba zaś jej przeciwników wzrosła o 19 punktów, do 26%. W związku z powyższym nasuwa się pytanie, czy musimy się teraz włączać do struktur europejskich. Kwestia członkostwa w NATO już została rozstrzygnięta.
Co nam, zatem da członkostwo w Unii Europejskiej?

Z chwilą wejścia do Unii Polska przekreśli swoja suwerenność, a co za tym idzie niepodległość. „Suwerenność to niezależność władzy państwowej od wszelkiej władzy w stosunkach z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi oraz od wszelkiej władzy wewnątrz państwa” - czytamy w Encyklopedii Popularnej PWN, wyd. 1991. Traktat z Maastricht, na którym opiera się ustawodawstwo Unii Europejskiej zakłada, ze każde państwo należące do Unii Europejskiej, musi „przekazać” swoja suwerenność. Przekazanie suwerenności następuje wtedy, kiedy któraś kompetencja państwowa przechodzi pod gestie obcej władzy albo międzynarodowej organizacji decydującej przy większości głosów, ponieważ podjęta przez te organizacje decyzja może być sprzeczna z wolą tego państwa. Znany jest fakt zmiany francuskiej Konstytucji w wyniku referendum, tylko, dlatego, iż nie pozwalała ona właśnie na przekazywanie suwerenności. Wystarczy tylko wspomnieć, ze polska Konstytucja, uchwalona w 1997 roku, to umożliwia. Proces rezygnowania z własnej niepodległości stanie się jeszcze bardziej widoczny, kiedy Unia Europejska ostatecznie zmieni się w zunifikowane supermocarstwo europejskie, w najodważniejszych zamysłach bez odrębnej państwowości i narodów.
Przeciwnicy integracji podają również argumenty ekonomiczne. Mówią o tym, ze wiele polskich przedsiębiorstw na skutek zbyt silnej konkurencji upadnie lub nastąpi ograniczenie produkcji gdyż nie są w stanie konkurować z silnymi koncernami i przedsiębiorstwami zagranicznymi. Powiększy się liczba bezrobotnych. Rynek polski po zlikwidowaniu ceł, zostanie zalany tanimi produktami z wysokorozwiniętych krajów członkowskich. Staniemy się po prostu rynkiem zbytu dla różnych towarów, których jakość jest o wiele niższa od jakości produktów produkowanych na rynki Europy Zachodniej, tak jak niegdyś Polacy eksportowali wiele towarów marnej jakości na niezwykle chłonny rynek rosyjski.
Bez wątpienia najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w rolnictwie, gdzie zatrudnionych jest 26% Polaków. Załamią się małe, nie doinwestowane gospodarstwa rolne oraz niektóre gałęzie produkcji rolnej i przetwórczej. Jeszcze niedawno polscy euroentuzjaści obiecywali naszym chłopom strumień srebrników, ale już dziś, po stanowisku Komisji Europejskiej, wiemy, ze dopłaty do polskiego rolnictwa nie będą tak wysokie, jak dopłaty dla rolników zachodnio-europejskich. Trzeba powiedzieć jasno - polscy rolnicy będą w Unii Europejskiej członkami drugiej kategorii. Nawet, jeśli wspomniane dopłaty wynosiłyby 100%, i tak nie zrekompensuje to strat związanych z likwidacja ponad 1,5 miliona małych, kilkuhektarowych gospodarstw rolnych, z których utrzymuje się około 4 mln rolników. A tego właśnie zada Unia, aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do jednego z ostatnich raportów Komisji Europejskiej. Dla rolników wejście do Unii, oznacza również kolejne obciążenia związane z podwyżka podatku VAT na maszyny rolnicze (do 22%). Wygląda na to, że eurokraci zdają sobie sprawę, ze w dobie zapotrzebowania w Europie na tania, zdrowa i ekologiczna żywność (a nie na droga, modyfikowana genetycznie i nafaszerowana antybiotykami, z choroba szalonych krów i pryszczyca), polscy rolnicy stanowią realna konkurencje, i właśnie, dlatego nakładają na nas takie wymogi, które rujnują polska wieś. Trudno im się dziwić, oni po prostu twardo chronią swoich interesów. Szkoda, ze my tego nie potrafimy...

Kolejnym argumentem przeciw integracji z Europa, bądź za jej znacznym odłożeniem w czasie jest nie przygotowanie Polski w wielu dziedzinach, takich jak:
· dostosowanie Polskiego prawa do obowiązującego w UE
· wymiar sprawiedliwości
· polityka regionalna
· fatalny stan dróg i brak autostrad
· ochrona środowiska
Kolejnym zagrożeniem może być osiedlanie się cudzoziemców w kraju, a Polaków za granica. Wielu Polaków, szczególnie mieszkańców wschodnich województw obawia się, że ponieważ musza być uszczelnione granice wschodnie osłabi to kontakty z sąsiednia Ukraina, Białorusią i Rosja. Uszczelnienie granic wiąże się z tym, ze, kto wjedzie do Polski będzie mógł bez kontroli przejechać aż do Portugalii. Z osiedlaniem cudzoziemców w Polsce ściśle wiąże się wzrost wykupu polskiej ziemi przez cudzoziemców. Pamiętajmy, ze do Unii Europejskiej nigdy przedtem nie przystępował kraj, którego 1/3 terytorium przez kilkaset lat należała do innego państwa (chodzi o Ziemie Odzyskane) - dlatego nasza sytuacja jest szczególna. I nie pomogą tu żadne, śmiesznie krótkie okresy przejściowe, które proponuje rząd.
Codziennym zmartwieniem Polaków, jest przede wszystkim bezrobocie, ale także brak bezpieczeństwa na ulicach i w domach, drożyzna i narkomania. Eurosceptycy twierdza, ze wszystkie te problemy nasila się wraz z wejściem do Unii Europejskiej.
W związku z tym nasuwa się pytanie „ To po cóż my się tak pchamy do Europy skoro przyniesie to tyle strat?”
Na każdą sprawę należy popatrzeć z dwóch stron.
Trudno się nie zgodzić, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest dużym zagrożeniem dla Polski, ale może stanowić również wielką dziejową szanse, której nie powinniśmy zaprzepaścić. Samotna Polska, bez sprzymierzeńców stanie się nic nie znaczącym, prowincjonalnym państewkiem, miejscem zbytu zagranicznych towarów. Euroentuzjaści uważają, że i tak jesteśmy zmuszeni restrukturyzować gospodarkę, reforma rolnictwa jest niezbędna. Integracja zwiększy jedynie pilność i wagę tych zmian. Musimy unowocześnić państwo i poprawić byt ludności. Lepiej, żeby to się działo przy pomocy Unii Europejskiej, bo wtedy otrzymamy środki przeznaczone na rozwój regionalny pochodzące z funduszy bezzwrotnej pomocy np. Phare czy Sapard. Aby pomóc w przeprowadzeniu niezbędnych reform albo zapewnieniu stabilności politycznej i gospodarczej, rządy państw rozwiniętych przekazują krajom biedniejszym dodatkowe środki finansowe - bezpośrednio (pomoc dwustronna - zwana też bilateralną), albo za pośrednictwem organizacji międzynarodowych (pomoc wielostronna - zwana też multilateralną). Przekazywanie środków pomocowych ma sens wtedy, gdy mimo ich przekazywania dawca sam nie traci, a biorca potrafi je efektywnie spożytkować i dzięki nim pomnożyć swoje efekty.
Polska otrzymuje wsparcie w ramach programów pomocy zagranicznej od 1989 roku. Odpowiednie decyzje o udzieleniu pomocy Polsce i innym krajom Europy Środkowej i Wschodniej zostały podjęte już w 1989 roku jako odpowiedź na zachodzące zmiany w naszym regionie. Pomoc dla Polski udzielana jest w ramach współpracy bilateralnej lub poprzez organizacje międzynarodowe.
Największy program pomocy bezzwrotnej PHARE rozpoczął swą działalność w 1990 roku. Początkowo pomoc skierowana była tylko dla Polski i Węgier (stąd powstał skrót programu (Poland Hungary Assistance to Restructuring their Economies)). Później na skutek przemian w regionie Europy Środkowej Unia Europejska postanowiła rozszerzyć zasięg programu o kolejne państwa. Łącznie z pomocy skorzystało 17 krajów. PHARE jest wydzieloną częścią budżetu UE, którą administruje Komisja Europejska. Od początku funkcjonowania tego programu Polska jest jego największym odbiorcą. W latach 1990-1999 otrzymaliśmy około 26% całego budżetu PHARE. Natomiast SAPARD jest to program, który ma za zadanie wesprzeć modernizację rolnictwa i rozwój obszarów wiejskich w krajach kandydujących z Europy Środkowej. Jest finansowany przez Europejski Fundusz Orientacji i Gwarancji Rolnej. Na realizację programu w kandydujących krajach Unia Europejska przeznaczać będzie 520 mln EURO rocznie (z tego dla Polski 168,68 mln EURO).
Korzyści natury gospodarczej to udział w Wewnętrznym Rynku Unii, a więc otwierają się przed nami nowe potężne rynki zbytu dla naszych towarów i to nie tylko w Europie, ale i na innych kontynentach. Jednocześnie należy pamiętać, że Polska będzie miała swoich przedstawicieli w głównych instytucjach Unii Europejskiej. Nie będzie ubezwłasnowolniona, lecz wpłynie na kształtowanie polityki europejskiej.
Czy mały powierzchniowo Luksemburg będący w strukturach Wspólnoty od początku jej powstania stracił suwerenność? Nie.
Czy społeczeństwo utraciło świadomość narodową? Nie, każdy człowiek zapytany na ulicy o narodowość odpowie z dumą, że jest Luksemburczykiem.
Dlaczego inaczej miałoby się stać w Polsce?
Po wejściu do Unii Europejskiej nasza narodowa waluta zostanie zastąpiona, przez euro. Spowoduje to duże udogodnienia dla naszego kraju. Wszelkie transakcje gotówkowe pomiędzy wszystkimi państwami członkowskimi będą odbywać się w jednej walucie, bez zbędnej utraty wartości. Nie trzeba będzie najpierw zamieniać waluty krajowej na euro. Pozwoli to zaoszczędzić dużo pieniędzy
Najlepszy przykład jako plusy przystąpienia Polski do UE to "swobodny przepływ kapitału". Trzeba się też liczyć z tym, że polska ziemia będzie kupowana przez obcokrajowców. Polska wynegocjowała najdłuższy okres przejściowy na sprzedaż ziemi spośród wszystkich kandydatów do UE - zachodnioeuropejskie firmy nie będą mogły kupować polskich lasów i ziemi rolnej aż przez 12 lat po naszym wejściu do UE, zaś unijni farmerzy - dopiero po trzy- lub siedmioletniej dzierżawie, co możemy również zaliczyć do plusów jako dobrze wynegocjowany rozdział negocjacji.

A co zmieni się po przystąpieniu do Unii Europejskiej w życiu młodzieży? Zostaną otwarte przed nami nowe możliwości edukacyjne, a więc atrakcyjne szanse rozwoju kariery zawodowej. Kraje Unii wzajemnie mają uznać świadectwa szkolne i dyplomy ukończenia studiów, co ułatwia podejmowanie nauki w dowolnym państwie Unii Europejskiej. Trudno nawet uświadomić sobie jak pożyteczną jest to dla nas sprawą, uprości się dzięki temu procedura nostryfikacji dyplomów, wtedy, gdy będziemy się starać o pracę za granicą. Polityka Unii Europejskiej wobec młodzieży zakłada między innymi chęć podnoszenia jakości nauczania. Przede wszystkim poprzez rozpowszechnianie języków państw członkowskich, popieranie wymiany studentów, uczniów i nauczycieli i rozwój współpracy między szkołami i uczelniami. Podobnie jak wszystkim obywatelom Unii, młodzieży w krajach członkowskich przysługuje prawo swobodnego poruszania, a także prawo osiedlania się i podejmowania pracy na terenie Unii Europejskiej. W przyszłości, gdy staniemy się pełnoletni będziemy mieli możliwość wybierania i bycia wybieranym do Parlamentu Europejskiego.
Przystąpienie do krajów zjednoczonej Europy, wdrożenie europejskich norm ekologicznych przyczyni się do poprawy warunków życia ludzi. Stosowanie nowoczesnych, przyjaznych środowisku technologii racjonalizujących zużycie surowców i energii pozwoli poprawić efektywność gospodarczą. Co więcej, dążąca do liberalizacji Unia gwarantuje nam obniżenie cen za usługi takie jak telekomunikacja, prąd, czy gaz.
Kolejną kwestią jest otwarcie granic na transport międzynarodowy. Dla firm transportowych oznacza to skróceniu czasu przewozu oraz zmniejszenie opłat celnych i granicznych. Jeżeli będziemy chcieli coś przewieźć do np. Francji, to nie musimy martwić się trasą. Wjedziemy na drogę do granicy zachodniej i nie przejmując się niczym dojedziemy aż do Francji.
Bardzo ważna jest też swoboda przepływu osób. Bez problemu będziemy mogli podróżować po całej Europie jedynie z dowodem osobistym. Także będziemy mogli podjąć pracę w dowolnym kraju Unii. Jest to bardzo ważne, szczególnie teraz, gdy nasz kraj nęka wysokie bezrobocie.
Tak naprawdę trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie, co dalej robić, w jakim iść kierunku. Jedno jest pewne, każdemu Polakowi powinno zależeć na tym by żyło nam się lepiej. Integracja z Unią Europejską jest dla nas szansą by ten cel zrealizować. To właśnie ona otwiera nam drzwi do lepszego jutra, zjednoczonej Europy. Unia może oczywiście stanowić zagrożenie, ale tylko w przypadku, jeśli nie wykorzystamy odpowiednio szansy, którą teraz dostajemy. Ale wszyscy musimy wiedzieć, że integracja z Unią Europejską jest dla nas jedynie szansą, a nie darowizną, którą ktoś nam daje. Te szanse można wykorzystać tak jak Irlandia lub tak jak Grecja. Irlandczycy są uznawani za "europejskiego tygrysa" gospodarczego. Jeszcze kilkanaście lat temu mieszkańcy Wielkiej Brytanii naśmiewali się z tego małego państewka. Dziś już nikt się nie śmieje, bo Irlandczycy mają większy dochód na głowę niż sąsiedzi w Zjednoczonym Królestwie. I osiągnęli to w oszałamiająco krótkim czasie. Grecy natomiast przejedli pieniądze, które zaoferowała im Unia Europejska. Teraz poniosą niezbyt przyjemne konsekwencje.
Dokonując podsumowania mojej pracy, muszę stwierdzić, że integracja z Unią Europejską przyniesie dla Polski bardzo dużo korzyści. Należy tu zwrócić uwagę na trzy swobody przepływu: osób, towarów i kapitału. Wprowadzają one bardzo wiele do naszej krajowej sytuacji. Jestem przekonany, że Polacy bardzo szybko odczują pozytywne skutki tychże swobód. Także wprowadzenie, euro odbije się pozytywnie w świecie gospodarki. Podróżując po krajach piętnastki wszędzie będziemy mogli zapłacić jedną i tą samą walutą.
Tak, więc, ze względu ekonomiczno-gospodarczego wstąpienie Polski do Unii Europejskiej jest całkowicie uzasadnione. Dla uczniów wielką korzyścią będzie między innymi uznanie równorzędności świadectw i dyplomów, co pozwala na swobodne uzyskanie pracy, założenie firmy, bądź podjęcie dalszej nauki na obszarze Unii Europejskiej. Wdrożenie europejskich norm ekologicznych przyczyni się do poprawy warunków życia ludzi. Stosowanie nowoczesnych, przyjaznych środowisku technologii racjonalizujących zużycie surowców i energii pozwoli poprawić efektywność gospodarczą.
Na proste pytanie, „Po co do Unii?" trzeba znaleźć równie prostą odpowiedź. Najprostsza brzmi: by odwrócić bieg historii, wyzwolić się z zaklętego koła porażek. Polska przez cały bieg swojej historii miała sojuszników, którzy ją opuszczali lub nie traktowali poważnie. Tendencją polskich polityków jest, aby przełamać passę tych historycznych porażek, aby "potęga" polska wyrosła przy Unii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty