profil

Czy można być świętym bez Boga? Opowiedz w oparciu o „Dżumę”.

poleca 85% 127 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Czy jest to święty?” – pytanie to pojawia się w książce Alberta Camusa „Dżuma”. Tematyka książki, czyli epidemia dżumy w Oranie, jest jedynie pretekstem do głębszych przemyśleń, do przekazania uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji. Camus, pisarz, dramaturg, eseista, filozof, poprzez wymyśloną przez siebie historię, ukazuje archetypiczne postacie. Każda z nich prezentuje pewne postawy, które oceniamy pod względem moralnym, czy chcemy czy nie, gdyż narrator powieści (którym okazuje się być dr Rieux) stara się jak najbardziej obiektywnie (jak to przystało na kronikarza) pokazać zachowania mieszkańców Oranu. W sytuacji straszliwej zarazy, ich moralność zostaje wystawiona na próbę, której stajemy sę obserwatorami i sędziami.

Wspomniane pytanie zadaje sobie Tarrou, jeden z głównych bohaterów, na którego notatkach swoją kronikę opiera narrator. Jean Tarrou odwiedził pacjenta doktora Rieux, starego astmatyka i obserwując go, rozmyślał w ten sposób. Starszy człowiek w wieku pięćdziesięciu lat stwierdził, że już dosyć zrobił, położył się i odtąd nie wstawał. Nie znosił zegarków, toteż żadnego nie posiadał. W zamian za to obliczał godziny posiłków przy pomocy dwóch garnków . Skrupulatnie, uważnie i regularnym ruchem napełniał pusty garnek ziarnami grochu z drugiego. Ziarenko po ziarenku. Po piętnastu takich garnkach należał mu się posiłek. Według staruszka Bóg nie istniał, gdyż w przeciwnym wypadku księża byliby niepotrzebni, jednak Jean podejrzewał, że astmatyk był niezadowolony z częstych kwest organizowanych w jego parafii.

Tarrou nie tyle sam siebie pyta o świętość starszego człowieka, ale sam odpowiada. Mówi : „Tak, jeśli świętość jest zespołem przyzwyczajeń”. I tu warto się zatrzymać. Nie możemy ocenić, czy człowiek może być święty bez Boga, nie wiedząc co oznacza być świętym.

„Świętość” przedstawiona w powieści Camusa pojmowana jest jako przede wszystkim bezinteresowne poświęcenie, za które nie oczekuje się nagrody. To, które znajdujemy w „Dżumie” jest znacznie trudniejsze. Bohaterowie, którzy swym postępowaniem bliscy są świętości, jak Rieux, Tarrou czy odmieniony Rambert, nie wierzą w Boga. A więc ich poświęcenie jest całkowicie bezinteresowne – nie liczą na nagrodę, bo według nich nie ma nic ponad życie doczesne. Tu ich życie się zaczyna i tu się kończy. Nie istnieje zbawienie. Sens swojego życia pokładają w poświęcaniu się innym, ryzykowaniu jednocześnie własnego życia.

Rieux to bohater wzorowy. Jego jako pierwszego jesteśmy gotowi określić mianem „świetego”. Racjonalny, wytrwały i zacięty. Mimo syzyfowego charakteru swojej pracy – nie poddaje się i wciąż walczy z przeciwnościami. Nie potrafi pogodzić się z widokiem śmierci. Uczciwość jest dla niego jedną z najważniejszych wartości, uważa, że „uczciwość to jedyny sposób walki z dżumą”. Poświęca się dla szczęścia i dobra innych – zdolny jest jednak nie tylko do poświęceń, ale i silnych uczuć: do miłości i przyjaźni. Rieux zdaje sobie sprawę, że cierpienie jest wpisane w ludzką egzystencję i dlatego udaje mu się udźwignąć ciężar cierpienia spowodowanego śmiercią żony. Nadal chce przeciwstawiać się nieszczęściu ludzi. Pomaga im nie tylko w czasie trwania epidemii, ale także przed nią. Choroba nie powoduje zmian w bohaterze, co jest o tyle istotne, że pokazuje nam, jaką postawę doktor Rieux przyjmował również wcześniej. Dzięki temu wiemy, że „świętym” był zarówno przed, w trakcie jak i po epidemii. Bohater wierzy, że „w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę”.
Tarrou starał się za wszelką cenę zostać świętym. To on zastanawiał się nad znaczeniem tego pojęcia. Jest człowiekiem wrażliwym, dostrzegającym cierpiących zarówno z powodu fizycznego bólu jak i samotności, co doskonale widać w opisie przebywających w obozie kwarantanny. Otwarty na potrzeby, uczucia i dramaty. Tarrou jest organizatorem oddziałów sanitarnych. Mimo, że jest obcy w Oranie (zjawił się tu na kilka tygodni przed wybuchem epidemii), bezinteresownie pomaga jego obywatelom. Tak jak Rieux – niezwykle angażuje się w swoją pracę i za wszelką cenę walczy ze śmiercią, na koniec sam ponosząc z nią klęskę.

Warto wspomnieć również o Rambercie, dziennikarzu francuskim, który za wszelką cenę chce opuścić Oran i wrócić do ukochanej. Nie interesuje go pomoc innym. A jednak, kiedy zauważa, że doktor Rieux również ma żonę, którą mocno kocha i która jest daleko, a pomimo to poświęca się dla innych, zmienia swoje myślenie. Mimo szansy na ucieczkę, zostaje w algierskim mieście i przyłącza się do oddziałów sanitarnych. Stopniowo coraz bardziej się zmienia i coraz bardziej angażuje się w pomoc sanitarną. Wyzwala się z egoizmu, przechodzi próbę dżumy i wraca do ukochanej.

Świętość przedstawiana w „Dżumie” jest świętością możliwą bez Boga. Polega przede wszystkim na poświęceniu swego życia na pomoc innym. Bohaterowie pomimo swego ateizmu ukazują sens swojego poświęcenia dla ludzi doświadczających cierpienia. „Święty” według Camusa to człowiek szlachetny, moralnie poprawny, widzący sens życia w wypełnianiu obowiązków zawodowych („najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód”) i ofiarnej pracy dla innych. Czyni to nie z powodu swej wiary, by osiągnąć życie wieczne, lecz z czystej potrzeby walki ze złem i o szczęście drugiego człowieka

Odpowiadając na pytanie „Czy można być świętym bez Boga?” odpowiem: na swój sposób. Dlatego, że świętość jest swego rodzaju dobrocią. Na świętość składają się postawy, których reprezentantami są bohaterowie „Dżumy”, ateiści. Świętym jest ten, kto bezinteresownie poświęci się dla ludzkości. Mimo, że Rieux, Tarrou czy Rambert w praktyce realizowali typowe dla chrześcijan przykazanie miłości bliźniego i uczynki miłosiernie, to jednak nie powoływali się na nakazy religijne. A więc ich poświęcenie było trudniejsze – nie oczekiwali żadnej nagrody.

Z drugiej strony bycie „świętym” jest elementem retoryki religijnej, więc osoby wierzące nie nazwą ich „świętymi”. Można tu użyć zamiennego słowa, które nijak nie szkodzi : bohaterowie. Dobroć jest wartością transcendentalną, tak jak piękno i prawda, więc czy wierzymy w Allaha, Boga Jedynego, Buddę czy zwyczajnie nie wierzymy – nie przeszkadza to, by być dobrym człowiekiem, a nawet bohaterem.
Dla wielu ludzi świętość bez Boga nie istnieje, tak jak dla księdza Twardowskiego, o czym pisał w swoim utworze „wierzę”: „aby być świętym trzeba wierzyć i kochać Boga". Jednak jak wspomniałam: swego rodzaju świętość istnieje również bez Stwórcy, jednak dla wielu będzie to po prostu „dobroć”, „bohaterstwo”. Zastąpią słowo „świętość” uważając, że istnieje ona jedynie z Bogiem. Dla innych zaś życie z wiarą w Boga nie jest koniecznością do świętości. Ale to tylko nazwy. Nie należy się zagłębiać w terminologie. Najważniejsze to być dobrym człowiekiem i dobro czynić, bez względu na to czy i w co się wierzy. Bo, aby być świętym „trzeba żyć”, jak rzekł doktor Rieux. I nawet jeśli według religii nie możemy stać się świętymi to „nie chcąc zgodzić się na zarazy, starać się jednak być lekarzem”. A więc żyć i walczyć z każdą dżumą. Nawet tą metaforyczną

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut