profil

Refleksje młodego czytelnika nad dziełami literatury romantycznej i pozytywistycznej.

poleca 85% 213 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz Johann Wolfgang Goethe

Każdy z nas jest inny. Różnimy się nie tylko wyglądem i sposobem bycia, ale również zainteresowaniami i gustem. W tym wypadku należałoby dodać, iż chodzi tu przede wszystkim o gust literacki. Jedni z nas „delektują się” mrożącymi krew w żyłach powieściami kryminalnymi, inni uwielbiają książki o tematyce obyczajowej, a niektórzy wprost rozpływają się w trakcie czytania przesyconych romantyką wierszy. Podobnie jak romantyzm, pozytywizm dostarczył wielu wzorów, na których opierają się dzieła twórców z końca XX wieku. Również współcześni czytelnicy bardzo entuzjastycznie sięgają po literaturę z obu wymienionych epok. Wiele wartości ważnych ówcześnie nie straciło do dziś na znaczeniu.
Osobiście, należę do tej grupy ludzi, która rozkoszuje się wszelakimi utworami romantycznymi toteż wiadomo już, dzieła której epoki będą mnie przyprawiały o ten „przyjemny dreszczyk”. Przyznaję, ze gdy miałem zabrać się do czytania którejkolwiek lektury z epoki romantyzmu towarzyszyła mi nieopisana radość i swego rodzaju podekscytowanie. Siadałem wygodnie na kanapie, włączałem swoją ulubioną płytę i „wtapiałem się” w każdą stronę, zdanie i słowo umieszczone w książce. Próbowałem utożsamić się z głównym bohaterem, widzieć, to co on widział i czuć to, co on czuł. Potrafiłem do tego stopnia „zagłębić się” w dane dzieło, że po jego przeczytaniu nie wiedziałem, czy jestem w XXI wieku, czy też może cofnąłem się czasie, do wieku XIX.
Wiele zawdzięczam romantyzmowi i poetom, którzy w tym okresie tworzyli. Pokazali mi, że człowiek to nie tylko ciało, ale również i nieśmiertelna dusza. Dali dowód na to, że to właśnie ona może być o wiele bardziej wartościowa niż piękne i ponętne ciało, które w miarę upływu czasu starzeje się. Nauczyli mnie, iż świata nie poznajemy przez zmysły, ale przez to, co jest ponadzmysłowe. Dusza potrafi dostrzec więcej niż ludzkie oko, a serce bywa większym doradcą niż jeden genialny umysł ludzki. Dla wielu osób teorie romantyczne wydawałaby się pozbawione sensu. Inni główkowali nad tym, jak to miłość może doprowadzić do obłędu, a nawet do samobójstwa, wyśmiewali bohaterów romantycznych takich jak Werter czy Gustaw z IV części „Dziadów”. Przekonany jestem o tym, że wszyscy ludzie są puści i pozbawieni „oczu duszy”. Dla nich miłość kojarzy się często z wypadem do kina we dwoje, wspólnym spacerem oraz rozkoszą cielesną. Trudno sobie uzmysłowić, w jak wielkim błędzie są tacy ludzie. Miłość romantyczna to przede wszystkim dobrowolne oddanie drugiej osobie, szaleństwo i poświęcenie. To właśnie Gustaw i Werter kochali tego rodzaju miłością, dlatego też w jej imieniu popełnili samobójstwo.
Lektury pozytywistyczne różnią się od lektur romantycznych. Świat w nich przedstawiony bardzo przypomina mi czasy współczesne, gdzie ludzie usiłują się prześcignąć w zdobywaniu władzy i różnorakich zaszczytów. Pieniądz w tej epoce wyparł tak ważne dla romantyków wartości duchowe. Dla mnie epoka ta jest zbyt przyziemna. Pozytywiści, co prawda pisali również o miłości, ale już nie z taką pasją i namiętności jak robił to podziwiany przeze mnie Mickiewicz, czy też Norwid.
Z przykrością muszę stwierdzić, że często zmuszałem się do przeczytania lektur z epoki pozytywizmu. Nie czułem „tego czegoś”, co towarzyszyło mi przy czytaniu dzieł romantycznych.
Świat pozytywistów to szara, nieciekawa i nudna rzeczywistość. A ten mi bliższy świat romantyków to rozległa, niezbadana wyspa, na której zamiast słońca świeci księżyc, który wraz z tysiącem gwiazd przegląda się w gładkiej tafli oceanu, oświetlając mi drogę w wędrówce po nieznajomym lądzie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty