profil

"Jesteś Bogiem" - Wielcy ludzie są zawsze samotni.

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Jesteś Bogiem” w reżyserii Leszka Dawida był od kilku miesięcy bardzo wyczekiwanym filmem. Przedstawia on historię trzech raperów z Katowic. Magik, Fokus i Rahim to członkowie legendarnej Paktofoniki, która była i jest traktowana, jako jedna z najlepszych grup hip-hopowych w Polsce. Film wzbudził wiele kontrowersji, trwają walki pomiędzy fanami PFK a ludźmi, dla których „Jesteś Bogiem” było po prostu filmem o życiowych rozterkach. Nie stając po żadnej ze stron można przyznać, że film ten niesie ze sobą ważne wartości i może uświadomić widzom wiele spraw.
Największą sławę Paktofonice przyniósł Piotr Łuszcz, czyli Magik. Był on niewątpliwie człowiekiem innym niż wszyscy. Znając go tylko z filmu można powiedzieć, że nie był taki, jak każdy człowiek. Podejrzewano u niego schizofrenię czy AIDS i chociaż to na pewno miało wpływ na jego psychikę, to odchodząc od wszystkich niepotwierdzonych informacji można stwierdzić, że Magik był bardzo ciekawą, niebanalną osobą.
„Człowiek wielki” to pojęcie względne. Określenie to zawiera w sobie wiele znaczeń, zależy od wielu czynników i od spojrzenia danego człowieka. Moim zdaniem Piotra Łuszcza można w pewnym sensie nazwać „wielkim”, bo mimo tego, że sam nie mógł poradzić sobie z życiem, to pomagał w tym innym. Czasem nawet robił to nieświadomie.

Był szanowany i znany w swoim otoczeniu, każdy wiedział kim jest Magik i czym się zajmuje. Wszyscy chcieli z nim pracować, ale nie każdy miał na to szansę. Mimo tego, że miał wokół siebie mnóstwo ludzi, to czuł się bardzo samotny. Z miesiąca na miesiąc tracił swoją rodzinę, żonę, dziecko. Nikt nie wiedział o jego problemach, bo czasem on sam nie zdawał sobie z nich sprawy. Otaczała go masa fanów, ale Magik nadal czuł się wyobcowany i nie mógł odnaleźć się rzeczywistości. Pocieszenia szukał w muzyce i narkotykach. Tylko to dawało mu chwilę wytchnienia sam na sam.
Miał swoich najbliższych przyjaciół Fokusa i Rahima, którzy mimo tego, że kochali Magika jak brata, to często nie wiedzieli jak mu pomóc. Łuszcz miał dobre kontakty także ze swoim menadżerem Gustawem. Ten próbował wspierać rapera nie tylko finansowo, ale i duchowo. Niestety i jemu nie wychodziło to wystarczająco dobrze.

Magik żył dla muzyki i rodziny, ale w pewnym momencie zatracił wszystkie wartości, zatarły się granice pomiędzy rozsądkiem a emocjonalnością. Nagle poczuł, że nie ma wokół siebie nikogo bliskiego. Nikogo komu mógłby się zwierzyć i nie zostać skrytykowanym. Był genialny, ale nadal sam. Zaczął odkrywać w sobie pewne mankamenty. Czuł, że nie jest dobrym ojcem, mężem i muzykiem, ale nie wiedział też, co miałby zrobić, by to zmienić. W Dzień Bożego Narodzenia 2000 roku Magik popełnił samobójstwo. Prawdopodobnie nie mógł znieść tego, że otacza go tylu ludzi, którzy nie potrafią go zrozumieć. Był inny, oryginalny i dlatego nie mógł znaleźć w nikim oparcia. Zapewne uważał się za człowieka, który nie umiał sprostać zwykłym obowiązkom. Widocznie jego przeznaczeniem nie było istnienie, jako ‘zwykły człowiek’, ale jako ‘wielki człowiek’…

Uważam, że Magik był postacią, która przedstawia dwa przeciwstawne bieguny. Z jednej strony jest to człowiek silny, uparty, wytrwały w dążeniu do postawionego sobie celu, ale z drugiej strony nie może poradzić on sobie z przeciętnymi problemami, z jakimi boryka się większość ludzi. Stwierdzam, że jest to pewnego rodzaju piętno „ samotnego, wielkiego człowieka”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty