profil

Recenzja spektaklu "Antygona w innym świecie".

poleca 89% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles

W środę 3 lutego 2010r. razem z moją klasą wybrałam się na spektakl pt. „Antygona w innym świecie” przygotowany przez Narodowy Teatr Edukacji im. A. Mickiewicza z Wrocławia. Ponad godzinne przedstawienie zostało zaprezentowane na scenie w Nowotomyskim Ośrodku Kultury. W widowisku, wyreżyserowanym przez Michała Hachlowskiego, według scenariusza Rudolfa Zająca zagrali:
Anika (Antygona) – Marta Pszczoła
Pestka (Koryfeusz) – Mateusz Ciszewski
Policjant (Kreon) – Michał Ambroży
Igor (Hajmon) – Piotr Biegański
Historia, którą prezentuje spektakl, opiera się na "Antygonie" Sofoklesa, wizja oraz zamysł reżysera różnią się jednak stanowczo od oryginału. Michał Hachlowski nie idzie krok w krok za książkową wersją. Pokazuje tę tragedię we współczesnym świecie, wplatając w fabułę fragmenty II cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza, „Kameleona” Antoniego Czechowa, „Fausta” Goethego czy „Antygony w Nowym Jorku” Janusza Głowackiego. I choć rzeczywistość, a co za tym idzie i realia przez te kilkanaście wieków się zmieniły to jest coś, a raczej ktoś, kto pozostaje bez zmian, czyli człowiek. Fabuła jednak jest niezmieniona - spektakl opowiada o konflikcie między prawem boskim, a państwowym.
Silna kobieta, bunt jednostki, dylematy władzy, bezdomność, tragedia, komedia. To wszystko można było zobaczyć na scenie. Inny świat – jak czytamy w tytule – to świat Aniki, Igora, policjanta, Pestki. Wszyscy bohaterowie zostali przedstawieni jako biedni mieszkańcy współczesnego świata. Tytułowa Antygona w spektaklu Hochlowskiego to bezdomna Anika, w której kocha się Igor, czyli Hajmon - wykształcony człowiek bez pracy. Antybohaterem jest oczywiście Kreon, tu policjant, który już od pierwszych swych chwil na scenie nie wzbudził mojej sympatii. Aktorzy grający w spektaklu wykonali swoje zadanie bardzo dobrze, lecz mi bardziej podobał się pomysł reżysera, aby koryfeusz, czyli Pestka nie tylko komentował wydarzenia, ale i brał w nich udział, prowadził dialogi z bohaterami. Oni wszyscy choć minęło tyle czasu są tymi samymi osobami co kilka wieków temu. Co prawda mówią odmiennym językiem, są inaczej ubrani i mieszkają w innym miejscu, lecz w sercu mają tę samą siłę, bezkompromisowość i wierność swoim zasadom, za które są gotowi nawet poświęcić życie.
Oglądając spektakl mamy do czynienia z uczuciem tajemniczości, które nie opuszcza nas aż do końca dzięki wspaniale dobranej muzyce, pełnej napięcia i grozy, silnie oddziałującej na uczucia, ale i równocześnie ciekawiącej widza i będącej obietnicą niecodziennych zdarzeń. Scenografia, stworzona przez Ryszarda Masłowskiego idealnie pasuje do toczącej się akcji i bohaterów. Scena przeistacza się w park, akcentowane są dnie i noce. Chwile, w których aktorzy występują pokazując tylko swoje cienie silnie oddziaływują na widza. Odmienność tych momentów sprawia, że są wydają się ważniejsze, bardziej skupiają uwagę widza.
Mimo, że nie należę do grona wielbicieli teatru, "Antygona w innym świecie" w reżyserii Michała Hachlowskiego przekonało mnie i trafiło w mój gust. Jednakże muszę stwierdzić, że teatr nie jest miejscem, gdzie każdy może przyjść i oglądnąć sztukę. Spektakl jest czymś dużo bardziej elitarnym niż film przygotowany raczej na bardzo szeroką publiczność a sztuka ma ograniczoną liczbę odbiorców, którzy muszą posiadać odpowiednią wiedzę i przede wszystkim umieć zachować się poważnie w miejscu, które tej powagi wymaga.
Jeżeli ktoś lubi teatr, chodzi do niego w miarę regularnie, a do tego lubuje się w twórczości sprzed kilku, a raczej kilkunastu wieków, to ta inscenizacja na pewno go usatysfakcjonuje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty