profil

Wokulski - orzeł, któremu kazano pełzać.

poleca 86% 106 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Lalka” Bolesława Prusa, wydana w 1890 r. , nazywana jest powieścią dojrzałego realizmu. Akcja utworu rozgrywa się w Warszawie, Paryżu i Zasławku w latach 1878-1879. Głównym bohaterem powieści jest Stanisław Wokulski.

Stanisław Wokulski, mimo że powszechnie uważa się go za twardego człowieka czynu, w istocie jest jednostką wewnętrznie rozdartą. Człowiek ten od początku do końca powieści nie wie, w którą stronę pójść, jak ułożyć sobie życie. Ten finansowy geniusz nie potrafi się odnaleźć z zwykłej codzienności.

Już jako młody chłopak ma on znaczne problemy z określeniem własnych potrzeb i celów życiowych. Bierze udział w powstaniu styczniowym i można to wyjaśnić idealizmem młodego wieku. Jednakże po powrocie ze zsyłki do Syberii, kiedy jest już właściwie dorosłym mężczyzną, wciąż nie wie, co ze sobą począć. Powstanie wybiło go z obranej drogi i nigdy nie nadrobił straconej młodości. Nie mógł skończyć studiów, wiec stal się straceńcem w oczach ludzi, dla których najważniejsze było to, co namacalne. Miał wielkie predyspozycje, żeby zostać naukowcem, przeprowadzać eksperymenty i badania, jednak to nie miało znaczenia, gdyż powstanie przekreśliło jego cel – życie poświecone nauce. Bez zahamowań dal się wciągnąć w wir interesów. Był przepełniony złudnymi nadziejami, ze to tylko chwilowe zajęcie, ze zarobi pieniądze i powróci do życiowej pasji. Jednak brakujące ogniwo w tych zamierzeniach dało o sobie znać. Wokulski nie posiadał silnej woli, która pomogłaby mu osiągnąć upragniony cel i poświęcić się nauce do końca. Tak wiec niespełnione marzenia stały się powodem zaniku apetytu na życie Stanisława, zaczęła go ogarniać apatia.

Bohater ten nie miał pociągu do finansowych spraw, kupcem został z rozsądku a nie z powołania. Sprawy interesów były mu zupełnie obojętne, dlatego Wokulski nie przykładał zbyt dużej wagi do rozwoju sklepu i odznaczał się brakiem jakiejkolwiek sumienności. Podążał droga, która okazała się pasożytem jego osobistego szczęścia. Odnosząc finansowe sukcesy nie czul się spełniony. Nie robiąc tego, co go naprawdę pociągało, nie był zbyt konsekwentny w dążeniu do celu. Gdy był już na dobrej drodze do sukcesu on nagle tracił zainteresowanie. Jednak nawet wtedy, gdy osiągał cel w kupiectwie nie czul satysfakcji, nie cieszył się z tego, choć inni uważali to, co robił za sukces. Rzecki uważał osiągnięcia Wokulskiego za cos wielkiego i godnego uwagi, gdyż sam żył sprawami finansowymi. Stanisław zaś wypierał się tego mówiąc, iż to nie jest jego wola i nie robi tego, co naprawdę jest jego życiową pasja. Można powiedzieć, ze zachowywał się jak zaprogramowany robot do kierowania sklepem, bez świadomości istnienia, przez co nie mógł poświęcić się własnym zainteresowaniom, czy to poprzez nacisk społeczeństwa żyjącego w sposób materialny, czy to z braku pewności siebie i umiejętności podejmowania decyzji. Kiedy w końcu osiągnął finansowe bezpieczeństwo poczuł, ze siedzenie w kupieckim kantorze nie jest jego powołaniem. Był zbyt słaby, aby odnaleźć w sobie sile niezbędną do powrotu do nauki.

Było jednak cos, co uczyniłoby go szczęśliwym człowiekiem, cos, co napawało go nadzieja. Mianowicie miłość do Izabeli Leckiej. W chwili, kiedy ja ujrzał, zdobycie jej uczucia stało się dla Wokulskiego najważniejszym celem w życiu. Burząc chęci do zrealizowania życiowego zamiłowania do nauki, próbuje spełnić się w miłości, która z czasem staje się najważniejszą wartością w jego życiu. Mimo, ze niejednokrotnie przezywa chwile zwątpienia, nie potrafi się wyrwać ze szponów miłosnych uniesień. W chwilach, kiedy dostrzega nikczemność swojej ukochanej zaczyna myśleć o porzuconej przed laty karierze naukowej. Myśli te nabierają znaczenia pod wpływem wizyt u profesora Geista w Paryżu. Znów zaczyna się wahać, jednak nie podejmuje żadnej radykalnej decyzji. Jest rozdarty wewnętrznie. Wokulski nie może się zdecydować, ale jednocześnie nie stara się podjąć jakichkolwiek kroków, aby rozwikłać niepewności i zdecydować, gdyż nie chce z niczego rezygnować. Chcąc skupić uwagę na wszystkich ważnych rzeczach, tak jak interesy handlowe, nauka i miłość do panny Leckiej, niczego nie robi porządnie. Interesy nie idą mu tak bajecznie, jakby iść mogły, profesor Gest nie dostał tego od Stanisława, czego oczekiwał, a i romans z Izabela nie rozwija się.

Wokulski jest w pewnym sensie człowiekiem niedojrzałym emocjonalnie, nie potrafi obrać właściwej drogi w życiu. Pracoholizm i krótkotrwałe zaangażowanie pozwalają mu zajść stosunkowo daleko na każdej z życiowych ścieżek, na które wkroczył, ale nie dają mu satysfakcji. Niemożność podejmowania decyzji nie pozwala Wokulskiemu chwycić się jednej idei i trzymać się jej. Jest to bohater którego charakteryzuje potencjalna energia, ale która nie może znaleźć prawdziwego ujścia. Miotany sprzecznymi uczuciami Stanisław traci kontrole nad własnym życiem. Jest skazany na społeczna porażkę. Nie mogąc mieć tego, czego naprawdę pragnie, dąży do erzaców, które nie dają mu jednak zadowolenia. Brak zdecydowania obraca się przeciw niemu. W swym otoczeniu zyskuje opinie „dziwaka” , człowieka egzaltowanego czy wręcz nie potrafiącego dostosować się do otaczającego świata.

Wokulski to bohater tragiczny. Przyszło mu żyć w czasach, które nie sprzyjały takim jak on. Gdyby nie był takim patriota, nie wziąłby udziału w powstaniu, przez co jego życie potoczyłoby się inaczej. W młodości miał ideały, był chętny do realizacji własnych planów i zamierzeń. Na pozór robi karierę, żeni się z zamożna wdowa i zaczyna zarabiać coraz większe pieniądze. Żyje życiem, które w istocie nie jest jego. Gdyby był materialista goniącym za codziennością, gdyby błyskotki tego namacalnego świata dawały mu uśmiech na twarzy, wtedy droga, która podążał, byłaby ta właściwa dająca mu radość. Ale on oczekiwał czegoś innego. Klęska powstania styczniowego co prawda przekreśliła jego ideały, ale nie zniszczyła ich doszczętnie. Jego dobroć przejawiająca się w pomocy potrzebującym nie przejawiała się ze względu na drzemiące w nim współczucie, nie płynęło to z jego serca. Wydawał się być obojętny na to, co działo się wokół niego. Dzięki niepoprawnej miłości romantycznej, bo opętańczej, do Izabeli, jego życie na pozór nie zostało całkowicie pozbawione sensu. Niestety, ślepy los znów nie dal mu szansy, stawia na jego drodze nie kobietę marzeń, uosobienie niedoścignionego piękna, wdzięku i prawdziwej kobiecości, ale osobę płytką i próżną. Ponownie został pozbawiony jakichkolwiek nadziei i szans na lepsze życie .

Wokulski jest człowiekiem zawieszonym miedzy niebem a ziemia, jest romantykiem usadowionym w dobie pozytywizmu. Nie potrafił znaleźć miejsca w społeczeństwie, które diametralnie zmieniło swoje wartości. Ludzie zaczęli wierzyć w moc pieniądza, rozpoczęła się epoka badań, doświadczeń - scjentyzmu i rozsądku w podejmowaniu decyzji. Skończyły się czasy miłosnych uniesień, potęgi wiary i miłości – a takim właśnie był Wokulski.

Uważam, ze główny bohater od początku skazany był na fale niepowodzeń, które wypełniały jego życie, a w końcowym rezultacie na tragiczną klęskę. Największą prze-szkodą była jego romantyczna dusza, będąca kontrastem do pozytywistycznego myślenia. Z jednej strony ukształtowała go romantyczna poezja Mickiewicza, pełna niespełnionej miłości i spirytualizmu, a z drugiej postępowe idee epoki – praca u podstaw, scjentyzm i utylitaryzm. Te dwie sprzeczne z sobą postawy, nie mogły mieć pozytywnego wpływu na życie Wokulskiego. To one doprowadziły do załamania psychicznego, utraty wiary i porzucenia wszelakich wartości. Jego tragizm polegał na braku umiejętności wyboru między wartościami. Z jednej strony był zagorzałym przeciwnikiem arystokracji, z drugiej zaś zabiegał o jej względy w imię miłości do tej jedynej. Od dziecka mówiono mu, iż nigdy nie wygra z arystokracją, nigdy nie będzie mógł jej dorównać. Jednak, pokusa była zbyt wielka, pracował, uczył się, aby osiągnąć jak najwięcej. W końcu udało się. Wykształcił się, dorobił się majątku, lecz niestety, na jego drodze pojawiła się tak niewdzięczna i bezduszna osoba – Izabela Łęcka. Złamała mu serce i najprawdopodobniej doprowadziła do śmierci.

Przyczyny klęski orla, który skazany był na pełzanie, czyli Wokulskiego, trafnie ujął doktor Szuman w jednej ze swoich wypowiedzi: ,,Romantycy muszą wyginąć (...), dzisiejszy świat nie dla nich (...) Powszechna jawność sprawia, że już nie wierzymy w anielskość kobiet, ani w możliwość ideałów, kto tego nie rozumie musi zginąć, albo dobrowolnie ustąpić ...’’


P.S.
Ocena, jaka dostalam od nauczycielki za ta prace to 4. Czyli chyba nie jest zla ;P

P.S.
Praca jest napisana przeze mnie, ale materialy na nia zebralam wlasnie tutaj, na SCIADZE. Niektore tresci moga byc bardzo podobne. O ile pamietam, korzystalam z 2 prac, ale o innym temacie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 8 minut

Teksty kultury