profil

Napisać baśń.

poleca 84% 3002 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

,,Brama do nieba,,.
Pewnego , cudownego dnia znalazłem małą bramkę ,która wyglądała jak wejście do raju. Wziąłem tę bramę do ręki i nagle przeniosłem się do innej krainy. Wylądowałem w jakimś domu z kwiatów i zemdlałem. Kiedy się obudziłem zobaczyłem chodzące drzewa i krasnoludy. Nagle ktoś mnie złapał za nogę i położył na hamaku. To był mały Drzewiec ,który chciał się mną zaopiekować. Pobyłem u niego jeden dzień i nagle przyszła do mnie straż i wzięła ze sobą do zamku. Ich król chciał mnie spotkać i zapytać jakim cudem przybyłem do ich krainy. Nagle przyleciał mały zielony smok mówiąc, że księżniczka zniknęła. Król załamał się, myśląc jak ją uratować ,ale nie wiedział gdzie jest jego córka. Zaproponowałem , że spróbuję ją odnaleźć. Król od razu zaakceptował moje wyzwanie znalezienia jego córki. Powiedział ,że mogę wybrać dwóch towarzyszy . Wybrałem zielonego smoka i Trolla Marudera. Wyruszyliśmy następnego dnia. Znalazłem jaskinię, przez którą można obejść biały las. Weszliśmy w tą jaskinię. Zielony smok zapalił nam pochodnie i poszliśmy. Nagle wyskoczyły dwa psy, nie były miłe. Troll zaatakował je i przepędził z powrotem do nor. Wyszliśmy z jaskini ,ale napotkaliśmy kolejną przeszkodę . Wyszliśmy na bagnach i znaleźliśmy trop prowadzący do córki króla. Porywacze chcą zabrać ją na statek i zażądać okupu. Troll wykopał na przejście przez bagna i wyruszyliśmy do Cape Dun, jedynego portu w tej krainie. Poszliśmy do zielonego lasu, gdzie panuje spokój i harmonia losu. Tam napotkaliśmy stado wygłodniałych wilków, ale przepędziłem je. Szliśmy dalej przez ten las, aż wyszliśmy z zielonego lasu do krainy kamieni Gigantów. Tam spotkaliśmy miłe kwiatki ,które mówiły i dały nam wskazówki jak dotrzeć do miasta Cape Dun. Poszliśmy czarną drogą jak powiedziały kwiatki i zatrzymaliśmy się w karczmie ,,Pod gołym niebem,,. Po obfitym posiłku wyruszyliśmy w dalszą drogę. Podczas gdy szliśmy tą Ścieszką zobaczyliśmy z góry Klan Wilka. Było tam mnóstwo druidów ,którzy umieli się zmienić w wilka. Nagle zatrzymał nas jeden z magów wody. Mówił ,że na tej drodze czyhają rabusie. Powiedziałem niech się do nas przyłączy i razem staniemy twarzą w twarz z rabusiami. Zgodził się od razu . Więc wyruszyliśmy w drogę i nagle natknęliśmy się na rabusiów. Dziwne , że pozwolili nam przejść bez walki , ponieważ atakowali kogo popadnie i rabowali co się da. Mag wody powiedział ,żeby dostać się do miasta musimy przepłynąć łodzią z ultra stopu metalu szlachetnego. Popłynęliśmy bez przeszkód ,ale nie bez upadków z wodospadów. Kiedy spadaliśmy mocno bolało . Wysiedliśmy przy porcie w BONIE TOWAROWYM. Po tym wypożyczyliśmy karawanę i wyruszyliśmy białą drogą do Cape Dun. Podczas tej podróży kazali mi się pomodlić do Adanosa i Beliara. To ich bóstwa do których się modlą w klasztorach i Klanie Ognia. Mag wody dał mi jakąś szatę z ciężkiego płótna i niby to była szata Adanosa. Napotkaliśmy wędrownych sprzedawców wody i handlarza niewolników. Ta kraina, do której przyciągnęli córkę króla nie ma nic wspólnego z ich ojczystą krainą. Sprzedawca wody dał nam kielich sprzedawców wody na szczęście odnalezienia córki króla. Więc wyjechaliśmy . Mag wody kupił paczkę bagiennego ziela do robienia papierosów. Nagle zaatakowały nas piaskowe pełzacze z którymi musieliśmy walczyć. Walka była zacięta. Nasza czwórka przeciwko czternastu pełzaczom. Wygraliśmy , lecz Mag wody zginął, w walce. Pojechaliśmy na cmentarz Beliara i tam go zakopaliśmy. Po tym co zaszło wyjechaliśmy w dalszą drogę. Po dziesięciu dniach wędrówki wreszcie dotarliśmy do Cape Dun. Po cichu pod osłoną nocy szukaliśmy córki króla i dopiero znaleźliśmy ją na statku towarowym .Odplątaliśmy ją z węzłów i wyjechaliśmy z wczesnego rana. Musieliśmy pokonać tą samą drogę, którą pokonaliśmy przybywając tutaj. Tym razem nikt nas nie zaatakował. Kiedy przybyliśmy na miejsce król wydał wielką ucztę na cześć moją, zielonego smoka i trolla. Po tej całej przygodzie w tej krainie baśni spędziłem rok i poprosiłem ,żeby król mi pozwolił wrócić do domu. Za uratowanie jego córki pozwolił mi wrócić do świata naszego. Teraz nie wiem czy to bajka czy sen, ale wiem ,że to mi się nie przyśniło.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty