profil

Duchy, zjawy i widma w literaturze romantycznej

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-01
poleca 85% 1957 głosów

Adam Mickiewicz Goethe

Romantyzm to szczególna epoka, która charakteryzuje się dążeniem ludzi do zgłębienia ich własnej psychiki i odpowiedzi na pytanie o sens życia. Spotykamy się więc z irracjonalizmem, nakazującym poszukiwania prawdy za pomocą środków wymykających się racjonalnemu myśleniu. Takimi pozarozumowymi metodami poznawania są więc: instynkt, przeczucie i intuicja. Dość często pociąga to za sobą wiarę w duchy, zjawy i możliwość kontaktowania się z nimi.

Wobec tego w literaturze romantycznej również pojawią się duchy unoszące się nad jeziorami, widma umarłych przybywające z zaświatów, by dręczyć żyjących i wymierzać im kary oraz inne rusałki, demony, upiory. I podobnie jak chociażby w wierszach interpunkcja nie jest przypadkowa, tak i owe niematerialne postacie nie zostały stworzone bez konkretnej przyczyny, odgrywają bardzo ważną rolą i mają czemuś służyć. Dzięki nim nie tylko mamy możliwość ujrzeć i przeżyć wiele, ale i usłyszeć przy okazji kilka mądrości, które wcześniej czy później przydają się w życiu.

Podejmując dyskusję o nadprzyrodzonych postaciach warto zacząć od przytoczenia zdarzeń zawartych w "Królu Olszyn" autorstwa prekursora romantyzmu – Johanna Wolfganga Goethego. Swą twórczością wywarł on ogromny wpływ na literaturę europejską, w tym i polską. W wyżej wymienionej balladzie został przywołany i ożywiony świat pozamaterialny. Oto nocą, wśród mgły i drzew pędzi konno ojciec z chorym dzieckiem. Chłopiec widzi jednak zupełnie inny świat, Króla Olszyn wzywającego go do siebie. Gdy podróż dobiega końca, okazuje się, że dziecko jest martwe.

Obecność świata pozazmysłowego i kontakt z nim poprzez fantastycznych bohaterów, który udaje się nawiązać wrażliwemu, obdarzonemu wyobraźnią chłopcu, jest wyrazem romantycznej wiary w istnienie tejże przestrzeni i możliwości obcowania z nią. Takim ostatecznym dowodem popierającym tę tezę jest zgon dziecka. Podmiot liryczny sugeruje nam niejako, że nie mamy prawa twierdzić, iż to, co widział chłopiec, nie było prawdziwe. I nie musi ten problem być jedynie fikcją literacką, a może dotyczyć, odnosić się do realnego świata.

Owy utwór sankcjonuje duchowy wymiar rzeczywistości oraz "tamten świat", który, pomimo iż jest niewidzialny, daje o sobie znać, o czym przekonał się choćby mały bohater omawianego wiersza. Tak więc owa ballada i jej Król Olszyn, jako element groźnej przyrody, wyjaśnia romantyczną metafizykę, zakładającą istnienie wyższych sił, które wpływają na los człowieka.

Znajdując się już w kręgu ballad, nie można by pominąć tak ważnego utwory, jakim jest "Romantyczność" Adama Mickiewicza, którą poprzedza cytat z "Hamleta" W. Szekspira cyt: "Zdaje mi się, że widzę...gdzie?/ Przed oczyma duszy mojej." Tym samym już na wstępie domyślamy się, iż utwór dotykać będzie problemów z zakresu poznawania świata. I tak oto ukazana jest Karusia rozmawiająca ze swoim zmarłym ukochanym.

Wokół nieszczęśliwej dziewczyny zbiera się tłum, lecz ona nikogo nie widzi ani nie słyszy poza duchem Jasieńka, który jest niewidzialny dla ludu. Znów mamy do czynienia z metafizyką, gdyż bohaterka wierzy w możliwość kontaktowania się ze zmarłym. W utworze ukazany jest motyw fantastyki ludowej w postaci nieżyjącego Jaśka i przeświadczenia ogółu w związek istniejący między światem żywych i duchów.

Obecność w utworze tylko jednej fantastycznej postaci pozwala nam wiele poznać i dowiedzieć się np. o mentalności ludzkiej tamtej epoki. W balladzie A. Mickiewicza dużą rolę odgrywa tłum, który solidaryzuje się z dziewczyną. Przypisuje sobie bowiem uczucia, jakie żywi Karusia, utożsamia się z nią i wywołuje w sobie to, co bohaterka przeżywa. To tzw. empatia, choć ludzie ją otaczający nie widzą tego, z czym ma ona do czynienia, to jednak w to wierzą. Przekonani są również w fakt, że można nawiązać kontakt ze światem zmarłych, a więc i jednocześnie w irracjonalizm, zakładający prym uczucia, intuicji i wyobraźni, będący podstawowym nurtem epoki, w której powstał wiersz.

Gromada wierzy w miłość przekraczającą groby. I ponownie jedna postać a mianowicie duch ukazuje nam, że wielkość świata nadprzyrodzonego polega na sile miłości, jaka w nim panuje. To ogromna miłość pozwala Karusi nawiązać kontakt z nieżyjącym ukochanym. Z tego zaś wynika, że to owe silne uczucie stanowi płaszczyznę, gdzie oba te światy mogą się spotkać, ścierać. Tym samym przedstawiona została tu koncepcja miłości romantycznej, będącej w stanie zmienić rzeczywistość i wpłynąć na bieg ludzkich losów. Z ludu wyłania się jednak postać, która posiada zupełnie inne poglądy, reprezentujący wiedzę i naukę, wyśmiewający zabobon ludu i brednie dziewczyny.

Spór rozsądza podmiot liryczny, sprzeciwiający się teorii starca i kwestionujący twierdzenie, że tylko rozum jest narzędziem poznania. Są rzeczy i sprawy, których człowiek nie jest w stanie wyjaśnić racjonalnie, nie wszystko, co prawdziwe można zbadać "szkiełkiem i okiem”. Naukowe odkrywanie tworzy zubożały obraz świata, gdyż pomija tak istotne strony ludzkiej osobowości jak wiara, czucie, współodczuwanie i nie ukazuje jakiejś wewnętrznej istoty. Nie jesteśmy wówczas w stanie także odkryć "prawd żywych" prowadzących ku poznaniu tajemnic świata duchowego, a wywodzących się z głębokich relacji międzyludzkich. Jedyne zaś, co przyjmujemy do świadomości to ,"prawdy martwe" dotyczące otaczającej nas, pustej rzeczywistości. "Miej serce i patrzaj w serce” jest cytatem – mottem "Romantyczności" A. Mickiewicza, znanym niemal każdemu.

To nawołanie do tego by krocząc przez życie, kierować się sercem, uczuciem. Wiedza i nauka nie są, bowiem jedynym sposobem odkrywania prawd rządzących światem. Wielkie uczucia też potrafią wiele zdziałać. A tego wszystkiego uczy nas krótki fragment utworu przedstawiający kontakt, spotkanie z duchem.

Rozwinięciem problematyki ballad, (bo nie tylko, "Romantyczność" podejmuje kwestię istot pozaziemskich, ale i "Świteź" oraz "Świtezianka"), bardziej rozbudowanej i zawierającej sentencje moralne są "Dziady" cz. II. To inscenizacja starego, ludowego obyczaju polegającego na przywołaniu duchów zmarłych, by pomóc im dostąpić nieba.

Znów spotykamy się z wiarą w powiązanie nierozerwalną nicią świata zmarłych ze światem żywych. O tej więzi świadczy m. in. pragnienie wzajemnej pomocy. Żywi, bowiem modlą się i przywołują duchy na ucztę, a ukazujące się zjawy udzielają ludziom nauk.

Jako pierwsze w dramacie Mickiewicza pojawiają się duchy lekkie, czyli dwa aniołki: Józio i Rózia. W swoim życiu dzieci te nie zaznały bólu ani goryczy, nie popełniły żadnego zła. To był ich grzech niezawiniony, gdyż nie poznały wszystkich uczuć ludzkich, a więc nie doświadczyły w pełni człowieczeństwa.

W życiu należy odczuwać nie tylko słodycz, radość i beztroskę, ale również gorycz cierpienia i smutku, cyt: "według Bożego rozkazu: Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie”. Owy ból sprawia, bowiem, że człowiek staje się bardziej wrażliwy i w pełni ludzki.

Następnie pojawia się demoniczne widmo Złego Pana, który za życia bezwzględnie dręczył swoich poddanych. Teraz przybywa na dziady jako duch o ciężkim grzechu okrucieństwa, pychy i chciwości. Pan postępował nieludzko, nie współczuł i odbierał innym godność. Nie znał litości i dlatego teraz odpowiada za śmierć wielu bezbronnych i biednych chłopów. Był tyranem i nie współodczuwał. Teraz nie ma dla niego ratunku, zbawienia. Cierpi z powodu głodu i pragnienia, których nie może zaspokoić oraz z faktu, iż dusza nie opuściła ciała.

Zebrani w kaplicy uczestnicy uczty kozła, nie są w stanie pomóc gdyż, cyt: "kto nie był ni razu człowiekiem, Temu człowiek nic nie pomoże”.

Przedstawicielem pośredniej kategorii duchów jest widmo Zosi, niegdyś najpiękniejszej dziewczyny we wsi, która łamała serca młodzieńcom i wyśmiewała ich. Pogardzała ona miłością, może była zbyt dumna, by odwzajemnić uczucia. Wobec tego błąka się teraz między ziemią, a niebem, gdyż zgrzeszyła obojętnością. Obce jej były uczucia takie jak radość, miłość i cierpienie, dlatego po śmierci nie idzie wprost do nieba, ale też i do piekła.

Dzieje się tak gdyż, cyt: "według Bożego rozkazu: Kto nie dotkną ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie”. Wynika, więc z tego, że człowiek nie powinien żyć tylko dla siebie, ale musi istnieć także i dla innych. Nie wolno uciekać od rzeczywistości i żyć marzeniami. Należy zaś kochać prawdziwie, zaznać ziemskiego szczęścia ludzkiej miłości, gdyż poznanie prawdy o naszych uczuciach i o nas samych uprawnia do wiecznej radości.

Poprzez zawarcie w utworze owego obrzędu i zjaw Adam Mickiewicz sięgną do ludowego poczucia sprawiedliwości, stwierdzającego, że można zgrzeszyć w bardzo różny sposób, choć współczesnemu człowiekowi czasami jednak zupełnie niezrozumiały. Przewinieniami są oczywiście wszystkie złe uczynki, przynoszące krzywdę innym, ale także zaniedbanie, bezczynność i bierność wobec świata. Każdy musi mieć na uwadze pozostałe osoby, dawać im radość, a nie zważać wyłącznie na siebie i zaspokajanie własnych potrzeb. Nie wolno również uciekać od bólu, gdyż on powoduje, że możemy osiągnąć najwyższy stopień swego rozwoju i pełnię człowieczeństwa.

Duchy dziadów pouczają, że człowiek nie ma prawa zaprzeczać instynktom i co z tego wynika sprzeciwiać się swojemu człowieczeństwu, musi doświadczać wszystkiego, co ludzkie i po ludzku traktować drugiego człowieka.

Ostatnim utworem, który chciałbym przytoczyć i nawiązującym w pewnym stopniu do tematu pracy jest "Nie–boska komedia" Zygmunta Krasińskiego. Widzimy tu, bowiem człowieka, który ożenił się i tym samym przyjął na siebie obowiązki, które jednak szybko nudzą mu się. Do domu Męża i Marii wdziera się niczym fatalna siła, widmo niezwykłej kobiety. Wnosi ona w życie hrabiego magię i czar, potęgę piękna, to wszystko, czego on pragnie, ograniczony dotąd ciasnymi, jak mu się wydaje, ideałami małżeńskiego, domowego życia. Kusi go złudzeniem wyzwolenia z szarości dotychczasowego życia, ucieczką od rzeczywistości.

Zaślepiony jej urodą podąża za Dziewicą, ale w trakcie podróży kochanka zmienia swą postać, staje się podobna do trupa. Wywyższenie, wysunięcie miłości ponad obowiązujące normy okazuje się więc zgubne, a romantyczny ideał objawia swój niebezpieczny charakter. Mąż jest poetą żyjącym w świecie własnych marzeń i wyobraźni. Między wymyśloną, poetycką przestrzenią a realną rzeczywistością dochodzi do bolesnych konfliktów.

To kolejny utwór, w którym mamy do czynienia z postacią pozamaterialną. Tu zaś przemiana owej postaci – uosobienia poezji - ukazuje nam i podkreśla jej fałsz oraz iluzoryczność. Uzmysławiamy sobie w tym momencie, iż poezja, która jest tylko piękną formą, daje rozkosz zmysłom, nie posiada pewnej głębi, prawdy i wystarcza nam tylko na pewien czas, gdy jeszcze fascynuje i uwodzi. To przez szatana hrabia Henryk dostrzega ideały swojej romantycznej poezji, które jednak tak jak pokazuje autor dramatu są pozorne i nieosiągalne.

Jakie więc wnioski płyną z owej historii i obecności widma w utworze? A więc znów okazuje się, podobnie zresztą jak we wcześniejszych przykładach, że ludzki świat pozbawiony jest autonomii a duchy, upiory i zjawy rządzą w nim niepodzielnie. Prócz tego tragiczne losy głównego bohatera dowodzą, że jedynie w kręgu ideałów rodzinnych człowiek jest w stanie odnaleźć pełnię szczęścia.

Mary, zjawy, widziadła są częstymi postaciami utworów epoki romantycznej. Pełnią w nich niezmiernie ważną rolę, gdyż wraz z ich pojawieniem się czytelnik odkrywa nowe prawdy. Owe duchy najczęściej wywodzą się z podań ludowych, traktujących o problemie dobra i zła. Opowieści te zaś opierają się na mistycyzmie, czyli kontakcie i wierze w duchowe strony każdego zjawiska bądź rzeczy oraz szukania ich.

Owe ścieranie się obu przestrzeni a także obecność i ingerencja bohaterów pozazmysłowych odgrywają w literaturze niemałą rolę. Podważają, bowiem naukę, pozwalają uprawomocnić proroctwo, dowodzą, że jest coś jeszcze poza naszym, zwykłym, ludzkim doświadczeniem. Dają również nowe możliwości artystyczne. Podstawą są jednak nauki, jakie zostają przedstawione. W kreacje duchów wpisane są podstawowe mądrości etyczne, jak np. przekonanie, że nie ma zbrodni bez kary. Tak, więc obecność upiorów i mar nie jest przypadkowa, a autor ma pewien cel umieszczając w utworze postać nierealną.

Oczywiście nasze poglądy nieraz różnią się od przedstawionych prawd. Mimo wszystko owe wymienione przeze mnie dzieła mogą wiele nas nauczyć i pozwolić zrozumieć prawa rządzące nami i całym światem. Dlatego więc twierdzę, że przetoczone przeze mnie dzieła oraz inne posiadające bohaterów fantastycznych rzeczywiście mają wymiar ponadczasowy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (12) Brak komentarzy

Praca bardzo przydatna i pomocna .

czego uczy nas widmo złego pana .?

hej a masz do tego bibliografie? ;)

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 11 minut

Teksty kultury