profil

"Pan & Pani Smith" recenzja.

poleca 85% 382 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Film. Pan i Pani Smith w reżyserii Douga Liama jest amerykańską produkcją, która miała swoja światową premierę 7 czerwca 2005 roku. Reżyserowi bardziej niż na scenariuszu zależało na światowej obsadzie), efektach specjalnych oraz sztuczkach kaskaderskich.
Film opowiada o małżeństwie pani i pana Smithów. Na pierwszy rzut oka przypominają przeciętne amerykańskie małżeństwo z przedmieść. Bardzo starają się zachować pozory, że tak właśnie jest. W rzeczywistości są płatnymi zabójcami pracującymi dla dwóch konkurencyjnych agencji i nie świadomymi tego, czym zajmuje się druga połowa., codziennie punktualnie o 19.00 spotykają się w domu na kolacji, podczas której karmią się wzajemnie kłamstwami o tym, na czym minął im dzień w fikcyjnej pracy. Są mistrzami kamuflażu. Jeśli jest coś, co mają wspólnego z innymi małżeństwami z 5-6-letnim stażem, to fakt, że nie najlepiej radzą sobie z rutyną, która wdarła się w ich życie, zabijając początkowe, silne przyciąganie i wzajemną fascynację. Prawdę o tym, czym w rzeczywistości zajmuje się to drugie odkryją przypadkiem, kiedy ich agencje szpiegowskie zlecą im wykonanie tego samego zadania...W głównych rolach para najbardziej chyba fotogenicznych i przystojnych aktorów na całej ziemi czyli Angelina i Brad Pitt . Pozornie wszyscy powinni być zadowoleni, ale zawód może spotkać miłośników prawdziwego, mocnego kina akcji, podchodzącego pod thriller sensacyjny filmie na długo przed premierą było głośno a to za sprawa romansu pięknych aktorów . Wynikiem wspólnej znajomości był rozwód Brada Pitta z inną aktorką Jennifer Aniston. W filmie są przebojowi, piękni, doskonali. I chyba trochę za bardzo przyzwyczajeni do towarzystwa kamer, świateł i błysku fleszy. Mamy wrażenie, jakby cały czas pozowali do zdjęć! Chwilami są przesadnie sztuczni, czym przypominają nam, że to wszystko tylko konwencja filmowa, gra, zabawa, i że gdzieś obok nich stoją na ekranie, niewidoczne dla oka widza, kamery. Ale tym razem przynajmniej specjaliści od castingu spisali się na szóstkę. Poza niesamowitą chemią, jaka panuje między Pittem i Jolie, każde z nich ma jeszcze to swoje coś, co sprawia, że tylu fanów na całym świecie, nie potrafi oderwać od nich na ekranie wzroku, na czym film tylko zyskał. Autorem scenariusza, gęstego od świetnych, naprawdę komicznych dialogów, celnych, inteligentnych ripost i komentarzy (umieszczonych nieco na marginesie, ale i tak dosyć czytelnych) na temat drogi krzyżowej, jaką jest życie małżeńskie, jest Simon Kinberg. Wyjątkowo umiejętnie wykonany montaż autorstwa Michaela Tronicka, trzyma tempo. Choreografia scen pościgów, strzelanin i uników tytułowej pary przypomina piękny taniec.
Wbrew temu, co można sobie pomyśleć po pierwszym rzucie okiem na plakat, nie jest to film tylko o aktorach. Tym razem na pierwszy plan wysuwają się świetnie wyczuwające komizm każdej sytuacji i wydobywające go, chwilami ostre jak brzytwa dialogi, natomiast cała reszta, na czele z fabułą, jest tylko pretekstem do pokazania zmontowanych w szalenie wciągający sposób sekwencji akcji i... atutów Angeliny i Brada. Film bardzo mi się podobał ponieważ jest to przezabawna, emanująca czarnym, sarkastycznym humorem komedia .Mniej więcej w równych proporcjach, pół na pół, wymieszana z elementami sensacji i kina akcji. Co ciekawe, mimo że niemalże całkowicie przewidywalna, wciągająca, porywająca, pełna uroku i świeża.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty