profil

Temat: Kobiety uległe i buntowniczki w literaturze wybranych epok. Przedstaw i porównaj ich kreacje, zwracając uwagę na przyczyny oraz konsekwencje ich uległości lub buntu.

poleca 85% 133 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles

Kobiety uległe i buntowniczki, zupełnie skraje oraz kontrastujące zestawienie. Uległe- biernie oczekujące na treść kolejnych wydarzeń. Buntownicze- odważnie walczące o swoje racje i poglądy. Tylko które są lepsze? Te, które jak to mawiają ciche wody, czy może te rwące brzegi?

Czym właściwie jest uległość? Brakiem walki o szczęśliwe i wymarzone życie, czy może po prostu strachem przed samotnością? Jedną z takich kobiet była Elżbieta Biecka, główna bohaterka „Granicy”, Zofii Nałkowskiej. Z całą pewnością na charakter tej kobiety wpływa dom, w którym się wychowała. Jej uległość spowodowana jest brakiem właściwego autorytetu, a mianowicie brakiem kochających rodziców w życiu Bieckiej. Elżbieta, wychowywana była przez ciotkę Cecylię, kobietę skrzywdzoną przez mężczyzn. Nie znała innego losu, niż to w którym kobieta stale ulega mężczyźnie, w nadziei na lepsze, pełne miłości życie, a potem i tak jest nieszczęśliwa. Zenon, powód uległości mojej bohaterki, był jej znajomym z dzieciństwa, ale zakochała się w nim dopiero jako dorosła kobieta. Jej wybranek, już wtedy uwikłany był w romans z Justyną Bogutówną. Wyznania narzeczonego o romansie Elżbieta przyjmowała spokojnie, zbyt łatwo mu ulegała i wybaczała. Nawet chwilowa ucieczka, nie daje jej wystarczająco dużo sił do walki ze swoją słabością i na prośbę Ziembiewicza wraca. Zenon wpływa na Elżbietę destrukcyjnie, kobieta nie jest w stanie mu się przeciwstawić, a nawet czuje się współwinna za zdrady narzeczonego. Jest bierna, robi dokładnie to co każe jej mąż. Kobieta przekonana jest, że skoro takie rzeczy ją spotykają to właśnie z nią jest coś nie tak. Bohaterka stara się za wszelką cenę stworzyć pełen miłości i ciepła dom, w którym będzie panował spokój i harmonia. Elżbieta utrzymuje w tajemnicy „drugie życie” męża, jest dyskretna i lojalna wobec niego. Właściwie trudno nazwać, co nią kieruje. Może Elżbieta rzeczywiście kocha Zenona i liczy na to, że wszystko się jakoś ułoży, ponieważ życia rodzinnego w zasadzie nigdy nie miała i tak bardzo go pragnie. Potrzebuje opiekuna, kogoś, kto będzie dla niej wparciem i na kogo będzie mogła liczyć. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że jej uległość pochodzi z wyrachowania, gdyż życie w pięknym domu, z mężem-prezydentem było marzeniem jej życia. Doskonale wie, że jakikolwiek przejaw buntu z jej strony wywoła skandal, a sielanka szybko się skończy, ponieważ Zenon straci stanowisko. Nie ma siły przerwać związku z mężczyzną, który zdradzając okazuje jej brak szacunku. Nie radziła sobie ze swoim życiem, ciągle ulegała swojemu ukochanemu. Nawet po śmierci męża, nie ma odwagi żyć dalej i ucieka, a syna zostawia pod opieką teściowej. Konsekwencją jej uległości jest nieszczęście, towarzyszące jej życiu, nawet po śmierci swojego manipulanta Elżbieta nie potrafi odważnie żyć, tylko ulega i ucieka.

Kolejną godną uwagi kobietą uległą jest postać Jagny, stworzona przez Władysława Reymonta, w „Chłopach”. Dziewczyna wyróżnia się swoją urodą, co budzi zainteresowanie mężczyzn, którym ulega w każdym stopniu. Jagna, jedynaczka Dominikowej, wychowana w zupełnie innych warunkach niż jej rówieśniczki. Nigdy nie musiała ciężko pracować. Dziewczyna nie zabiega też o dobra czy ziemię, czym bardzo różni się od pozostałych Lipczan. Jest osobą nie przystosowaną do życia w gromadzie, a na tle swojego środowiska jest typowym odmieńcem. Nieprzystosowanie Jagny wynika z przyrodzonej bierności jej natury, jest posłuszna silnym impulsom erotycznym, potrzebuje miłości, z łatwością więc ulega mężczyznom. Wychodzi za starego Borynę z polecenia matki, nie robi tego dla majątku, jak sądzą inni. Jest tylko uległa wobec rodzicielki, tak jak ulega namowom płci męskiej. Skrajne i zmienne zachowanie bohaterki są konsekwencją jej poddawania się emocjom, nad którymi nie potrafi zapanować. Długa lista jej kochanków mogłaby świadczyć o jej bezwstydności, a tak naprawdę kryje się za tym jej niewolniczość wobec płci przeciwnej. Poddawała się instynktowi, chwilowej przygodzie, jest zupełnie niezdolna do właściwej samooceny, nie czuje się winna. Nawet jej pragnienia miłosne nie są jasno sprecyzowane, gdyż nie potrafi żadnego z mężczyzn obdarzyć głębokim i trwałym uczuciem. Nie potrafi odróżnić dobra od zła. Za swoją krzywdę obwinia innych, dlatego nie potrafi wyciągnąć wniosków, a w efekcie nie zmieni swojego zachowania. Charakteryzuje się nieumiejętnością panowania nad pragnieniami, uleganiem innym oraz biernością, które są przyczyną unieszczęśliwienia wielu osób. Bohaterka żyje we własnym świecie, samotna, niezrozumiana przez innych, odczuwa głęboką tęsknotę za czymś dalekim niewiadomym, w wyniku czego nie znajduje swojego miejsca w społeczności. Nie cierpi z powodu, że zdradza męża ale dlatego, ze nie może żyć z Antkiem. Jagna była zatem istotą biologiczną pragnącą swojego szczęścia, poddaną instynktom, a w wyniku czego skazaną na klęskę. Szukała miłości, ale nie wiedziała jaką drogą za nią iść. Konsekwencją uległości Jagny było tragiczne upokorzenie jej, poprzez wywiezienie na gnoju, dotkliwe pobicie oraz wypędzenie ze wsi. Trudno przewidywać jak potoczą się jej dalsze losy, czy zrozumiała swoje błędy oraz czy spróbuje zmienić się w lepszą kobietę? Tego, niestety już nikt się nie dowie.

Bunt jest wyrazem sprzeciwu na panujące zasady, w celu osiągnięcia swoich racji czy marzeń.. Jedną z buntowniczek godnych uwagi jest tytułowa bohaterka dramatu Sofoklesa, Antygona. Buntuje się przeciwko zakazowi nowego władcy, który zabrania odpowiedniego pochowania jej brata, Polinejkesa, co odbiera mu pośmiertny spokój duszy. Sprzeciwia się królowi gdyż jest przekonana, że prawo naziemne nie powinno przenikać do nienaruszalnych praw wiary. Bohaterka miała prawo pochować brata. Kobieta jest dumna, wyniosła, pewna swoich racji oraz słuszności swojego buntu. Antygona wie, które wartości należy cenić wyżej i rozumie co jest jej powinnością. Jej prawami są „święte prawa bogów” , których nie wolno pod żadnym pozorem znieważać, nawet najwyższemu ziemskiemu władcy. Kieruje się siostrzaną miłością, pobożnością, w ten sposób poświęca małżeństwo, miłość, a nawet własne życie. Postawa Antygony jest wyrazem romantycznego buntu przeciw tyranii, nie liczącej się z wiarą, przekonaniami oraz uczuciami jednostki. Moje zdziwienie budzi samotność Antygony, która przecież broni słusznych i właściwych zasad. Złapana i postawiona przed obliczem Kreona zachowuje się godnie i honorowo. Nie wypiera się swojego czynu, nie tłumaczy się. Kobieta nie ukrywa faktu, iż wyżej ceni przykazania boże, a lekceważy rozkaz świeżo mianowanego króla. Jest dziewczyną niezwykle odważną i energiczną. Ostatecznie nawet Antygona, okazuje się wrażliwą kobietą, żałującą zbyt krótkiego życia, prowadzona na śmierć. Cierpi z powodu nieszczęścia jakie dotknęło ją i jej rodzinę. Ubolewa tylko, że nie zaznała prawdziwej miłości i macierzyństwa- tego co powinno być losem każdej kobiety. Do końca przekonana jest o słuszności swojego czynu. Sprowadziła na siebie nieuchronne, tragiczne konsekwencje. Mimo kary, jaka ją spotkała, odniosła moralne zwycięstwo po śmierci. Wielką stratą jest to, że sama buntowniczka nie mogła się nim cieszyć.

Emma Bovary, bohaterka wykreowana przez Gustawa Flauberta, jest kolejną buntowniczką godną uwagi. Jej bunt, był wyrazem sprzeciwu rutynie dnia codziennego. Już jako trzynastolatka marzyła o namiętnej i pełnej emocji miłości, dokładnie takiej, jak w romansach, w których się bezgranicznie zaczytywała. Wychodząc, za starszego od siebie lekarza, Karola, oczekuje wspaniałego życia, dokładnie takiego jakiego zawsze pragnęła. Rzeczywistość okazuje się dla Emmy okrutna, gdyż w małej, prowincjonalnej miejscowości nie odnajduje szczęścia o jakim marzy. Bohaterka nadal żyje tylko marzeniami, nie odnajduje się w roli żony, ani matki. Znudzona zwykłym życiem, postanawia zbuntować się codziennej rutynie i zawojować o swoje fantazje. Nie dostrzega miłości męża, gardzi nim. Twierdzi, że jako głowa rodziny, zaprzątnięty pracą i dbający utrzymanie rodziny, nie jest w stanie jej zrozumieć. Niezwykle bujna wyobraźnia Emmy rzuca ją w ramiona kochanków. Jej buntownicza postawa sprawia, że błahe miłostki przeradzają się w burzliwe romanse. Buntowniczka, swoje związki z kochankami przeżywa niezwykle silnie, ocenia ich przez pryzmat własnych marzeń. Emma śni o królewiczu z bajki, którego nie widzi w Karolu. Nie zwraca uwagi na to, że jej bunt przeciwko rutynie może narazić ją ale przede wszystkim jej rodzinę na nieprzychylne opinie ze strony innych. Buntowniczka kieruje się własnymi pragnieniami. Wydaje sporą ilość pieniędzy na potajemne spotkania z ukochanym i zakup prezentów dla niego. Życie Emmy staje się pasmem kłamstw. Jej bunt doprowadza ją do długów oraz problemów, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Przeżywa tragedię, kiedy uświadamia sobie, że w rzeczywistości osoby, które bierze za pokrewne dusze, są ludźmi pozbawionymi skrupułów. Buntowniczce nie starczy odwagi na stawienie czoła problemom, a przede wszystkim, wyznania prawdy mężowi. Emma nie widzi innego wyjścia jak samobójstwo, zażywając arszenik. Nie umiera jednak szybko, tak jak by tego chciała. Dosięga ją kara, za tak heroiczną postać buntu. Umierając, uświadamia sobie, że jedynym mężczyzną, który prawdziwie ją kochał jest Karol. Szkoda tylko, że przekonuje się o tym za późno. Ubolewam, nad tym, że nie wybrała innej drogi buntu. Przecież mogła sprzeciwić się nudnej naturze męża i zmienić go w idealnego kochanka, z którym byłaby szczęśliwa. Może nie brała tego pod uwagę, gdyż byłoby to dla niej za trudne. W wyniku swojego wyboru straciła wszystko, rodzinę, a przede wszystkim miłość której tak chciała. Uczucie jakie znalazła na swojej drodze buntu, przeminęło szybko jak kolejne rozdziały w książkach, które tak zachłannie czytała. Bunt Emmy skrzywdził nie tylko samą bohaterkę, ale przede wszystkim wymierzył cios w serce jej męża.

Kobieta zawsze będzie tajemnicą, tryb życia oraz jej pragnienia zmieniają się w zależności od zaistniałej sytuacji. Ani uległe, ani te buntownicze nie mogą czuć się do końca wygrane. Obojętnie jaką decyzje podejmują zawsze jest druga strona medalu. Buntowniczki są na lepszej pozycji tylko dlatego, że potrafią odważnie zawalczyć o swoje pragnienia, nawet jeśli wymaga to sprzeciwu wyższej instancji. Uległe, niestety nie mają tyle odwagi, więc biernie oczekują na kolej następnych wydarzeń. Jednak warto się zastanowić nad swoją bezczynnością, często nawet nie jesteśmy świadome tego, że swoim strachem przed buntem ranimy osoby zupełnie nam obce. Uległość pozbawia nas samodzielności, ale i bunt nie zawsze doprowadza do pełni trwałego szczęścia. Zawsze poniesiemy karę za czyny, które okazują się niewłaściwe. Żal za wykorzystane możliwości jest chyba lepszy, niż poczucie pustki i niewykorzystane perspektywy. Elżbieta, nie potrafiła zawalczyć o ukochanego, nie podjęła próby zmiany męża na uczciwego, a przede wszystkim wiernego męża. Zapłaciła za to najwyższą karę, straciła wszystko na czym jej zależało. Jagna ulegała miłości fizycznej, która raniła bardzo wiele osób postronnych. Wreszcie Antygona, motorem jej działań była miłość do brata, bunt przeciwko władzy ostatecznie przyniósł jej zwycięstwo racji, szkoda tylko, że nie zdążyła się nim cieszyć. No i Emma Bovary, wybierając łatwiejszą, ale zarazem cięższą w konsekwencje drogę buntu, straciła możliwość wiecznej radości ze spełnionego marzenia, którego właściwie nigdy nie osiągnęła. Myślę, że postaci kobiet uległych i buntowniczek doskonale podkreślą słowa, mówiące, iż „jest granica, do której można przyjmować narzucane przez otoczenie fakty, okoliczności i warunki. Potem można ocalić siebie, odważnie broniąc własnych zasad lub wyrzec się ich i stanąć oko w oko z pustką”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut