profil

Ziembiewicz - winny czy niewinny? Ocena bohatera Granicy Zofii Nałkowskiej. (dialog)

poleca 85% 471 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Rozprawa sądowa z dnia 17.XII.2002 dotycząca sprawy p. Zenona Ziembiewicza.
Oskarżycielem jest p. Andrzej Niedzielan, obrońcą p. Marcin Żurawski. Werdykt ustalać będzie Ława Przysięgłych, a cały proces nadzorować będzie sędzia Tadeusz Janowski.
S : Proszę oskarżyciela o przedstawienie zarzutów.
Osk. : Wysoki Sądzie, Ławo Przysięgłych – uważam, że Zenon Z. jest winny postawionym mu zarzutom odnośnie prowadzenia niemoralnego życia polegającego na ciągłych kłamstwach oraz ranieniu innych.
S. : Proszę o zabranie głosu obrońcę p. Marcina Czugana.
Ja : Wysoki Sądzi, Ławo Przysięgłych – jestem tu po to, żeby dowieść, że oskarżony Zenon Z. jest niewinny, a w życiu kierował się ideałami, a to że postępował tak jak przedstawia to oskarżenie, wynika z ciężkiego zrządzenia losu.
S. : Tak więc możemy rozpocząć rozprawę. Proszę obronę o pełniejsze wyjaśnienie niewinności Zenona Z.
O. : Tak więc zacznę od krótkiej charakterystyki pana Zenona. Jest przedstawicielem mieszczaństwa, syn Waleriana i Żańci, człowiek mający własne ideały i zasady, według których chciał żyć. Przeciętny redaktor, dobry małżonek...
Osk. : Ale to nie ma związku ze sprawą.
S. : Proszę obronę o uściślenie tematu.
O : Według mnie pan Zenon jest człowiekiem ambitnym, który dzięki swoim umiejętnościom osiągnął wielki sukces. Człowiek ten chciał zrobić wiele dobrego dla swojego miasta, co w zasadzie mu się udało. Będąc prezydentem miasta, zrobił wiele dla jego mieszkańców. Otóż wybudował domy dla robotników, stworzył park zieleni, korty tenisowe i wiele innych. A ponieważ był prezydentem miasta starał się jak najwięcej pomóc innym, przez co sam sobie nie mógł pomóc
Chciałbym zauważyć, że państwo Ziembiewiczowie mieli szczęśliwe życie, póki chora kobieta (pani Justyna) nie zaczęła ingerować w ich życie. Przecież, gdyby nie była naiwna to odczułaby, że oskarżony nie podzielał jej uczucia.
Osk. : To dlaczego nie powiedział jej, że jego uczucie do niej jest nikłe...
O : Nie chciał ją ranić, gdyż obawiał się, że taka wypowiedź może zranić jej serce a tym bardziej doprowadzić do mocnego urazu psychicznego, który mógłby odbić piętno na jej psychice, a co za tym idzie mieć duże konsekwencje w przyszłości.
Osk. : A jak się w końcu stało ? Rozpacz i wyrzuty sumienia po stracie dziecka oraz zawiedziona miłość doprowadziły Justynę do obłędu, a w finale do nieudanej próby samobójstwa !
O : Obrona uważa ( i ma na to dowody ), że Justyna była osobą skorą do zachowań powiedźmy sobie „ dziwnych ” i to, że zawód na p. Zenonie tak ją przytłoczył jest najlepszym na to dowodem, że owa kobieta była osobą melancholijną, szybko załamującą się i wiecznie cierpiącą. Oskarżenie nie ma dowodów, iż Justyna po urodzeniu dziecka nie zachowywała by się tak samo robiąc wyrzuty sumienia mojemu klientowi.
Osk. : A więc obrońca uważa, że Zenon chciał pomóc Justynie, nie mówiąc jej, że ją nie kocha ?
O. : Tak właśnie uważam.
Osk. :A Robotnikom, dla których zamknął budowę domów też chciał pomóc, nakazując policji rozpędzenie ich strzałami. Czy uważa pan, że rodziny zabitych są dzisiaj szczęśliwe?!
O. : Przypomnę tylko oskarżycielowi, że prawo nie działa wstecz. Mój klient został już uniewinniony z tego zarzutu, na poprzedniej sprawie. Przypomnę też oskarżycielowi, że w stan oskarżenia za ten czyn został postawiony starosta Czechliński i ludzie z partii rządzącej - osoby, od których Zenon był zależny już od czasu, gdy zaczął pisywać artykuły do "Niwy".
S. : Ława Przysięgłych wysłuchała obie strony, proszę o wygłoszenie mowy końcowej. Rozpocznie oskarżenie
Osk. : No więc Zenon Ziembiewicz, to człowiek, który chcąc żyć uczciwie łamał swoje zasady. W młodocianych latach swojego życia umiał dostrzec wady ojca. Miał wysokie mniemanie o sobie i nie traktował jak nakazuje Biblia, swojego małżeństwa. W jego życiu małżeńskim pojawiło się kilka kobiet, co miało wpływ na późniejszą postawę Zenona. Dlatego też uważam, że Ziembiewicz poszedł w ślady ojca. Ponadto, nie mówiąc p. Justynie o braku miłości do niej oraz namawiając ją do usunięcia dziecka przyczynił się do jej próby samobójstwa. P. Zenon Z. to osoba bezwzględna, dbająca tylko o swoje dobro, raniąca wszystkich dookoła. Taki człowiek nie może istnieć we współczesnym świecie. Justyna, Elżbieta, rodziny zamordowanych – czy to mało osób, które skrzywdził oskarżony ? Bez wątpienia nie ! Skończmy z jego tyranią, taki człowiek nie może funkcjonować obecnie ! Dla tego oskarżenie domaga się 25 lat więzienia bez możliwości skrócenia tej kary o połowę. Dziękuję.
S. : Proszę obronę o mowę końcową.
O. : Tak więc droga Ławo Przysiegłych, najlepiej jest skazać „bogu ducha winnego” Zenona Z. na karę 25 lat więzienia i mieć spokój. Nie ! Ja wiem, że jesteście ludźmi uczciwymi, ludźmi którzy wiedzą, że Zenon jest niewinny. Popatrzmy na małżeństwo Ziembiewicza ? Udane ! Popatrzmy na karierę polityczną tegoż człowieka ? Jeszcze bardziej udana. Chcę dowieść, że oskarżony, kierował się w życiu ideałami i to im podporządkował całe swoje życie. Czy skarzemy człowieka, który tak wiele zrobił dla swojego miasta, który poświecił swoje życie aby ludziom w tym mieście żyło się lepiej ? Czy za to będzie cierpiał Ziembiewicz. ? Skazując go, doprowadzicie do klęski człowieka, którego zadaniem tak naprawdę była chęć pomocy innym. Wspaniałe wykształcenie, kadencja prezydenta, udane małżeństwo i kobieta. Kobieta, która jest chora psychicznie, która czeka na wielką miłość, ale zdając sobie sprawę, że takowej nie ma, stara się popełnić samobójstwo, aby wywołać tylko współczucie w waszych sercach. Mój klient jest niewinny. Jest niewinny, dlatego, że nie zrobił nic złego. Starał się po prostu żyć w świecie, który wymagał od niego takiej postawy jaką przyjął. Zenon Ziembiewicz żył wg zasady : „jest się takim, jak miejsce w którym się jest”. Dlatego proszę o uniewinnienie oskarżonego, pokażmy, że mamy serce, pokażmy, że czasami „ trzeba być rekinem, aby w życiu nie zjadły cię inne rekiny”. Dziękuję.
S. : Dziękuję obu stronom, Przysięgli udadzą się teraz na naradę w celu ustalenia werdyktu. Ja zarządzam godzinną przerwę.
.... po jednej godzinie...
S. : Czy Przysięgli ustalili werdykt ?
P. : Tak Wysoki Sądzie.
S. : Proszę o jego odczytanie...
P. : Uznajemy p. Zenona Ziembiewicza za ... niewinnego zarzutu prowadzenia niemoralnego życia.. Przysięgli rozumieją tu sytuacje oskarżonego, że to kariera polityczna wymagała od niego męskości i siły, którą bez wątpienia się odznaczał. Przysięgli uznają także p. Zenona za winnego zarzutu ranienia innych. Mamy tu przede wszystkim na myśli p. Justynę, którą uważamy, inaczej niż oskarżenie, za osobę poczytalną i świadomą swojego czynu. Wiele kobiet po staracie dziecka i niespełnionej miłości postąpiło by podobnie i uznawanie tych kobiet za, jak to określił obrońca osobę melancholijna i szybko załamującą się, jest co najmniej niedorzeczne. Poza tym nie zapominajmy tu o p. Elżbiecie, która również była w późniejszym czasie nieszczęśliwa i czuła się odpowiedzialna za chorobę Justyny. Zatem przysięgli ustalają karę 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 7 lat oraz wpłaceniu na konto niemowląt urodzonych z wadami serca, kwoty w wysokości 10.000 tyś. zł.
S. : Na tym sąd kończy rozprawę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut