profil

Dbałość o język polski

poleca 85% 389 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Język jest najważniejszym środkiem porozumiewania się, istnieje od zarania dziejów ludzkości. Najstarsze wiadomości historyczne mają formę przekazów ustnych. Język obok muzyki i malarstwa rozwija się jako odrębne narzędzie artystyczne. Rozwija się on wraz z ewolucją społeczeństwa.
Każdy naród posiada swoją charakterystyczną mowę, własne zasady gramatyczne i literaturę. Pomimo istnienia granic między państwami od stuleci znane jest zjawisko wpływu języków obcych na mowę ojczystą. W XVI wieku taki wpływ odegrał język łaciński, szeroko używany nie tylko przez ludzi wykształconych, ale także przez pospólstwo, z czego szydził Mikołaj Rej mówiąc:
„Niechaj narodowie wżdy postronni znają,
iż Polacy nie gęsi i swój język mają”
Współcześnie, zwłaszcza w ostatnich latach wkradło się do naszego języka słownictwo angielskie i zostało bałwochwalczo zaakceptowane przez społeczeństwo. Zyskało nawet polską pisownię i często odmianę według naszych reguł gramatycznych. Podstawowym przykładem jest konsulting – tak często używany, że niedługo zapomnimy o rodzimym doradzaniu. Dzisiaj nie piszemy zwyczajnych życiorysów i podań o pracę, posługujemy się C.V i tworzymy listy intencyjne. Nowoczesny Polak studiuje marketing. Powstały też nowe zawody menadżer, biznesmen, zamiast rodzimego przedsiębiorcy, a w przychodniach lekarskich nie ma już rejestratorek, zastąpiły je dumnie recepcjonistki. Również sekretarka została wyparta przez asystentkę. Domy nam budują developerzy. Po pracy nikt już nie spędza czasu w piwiarni, ale chodzi do pubu. Tężyznę fizyczną uzyskujemy w fitness klubach. Bardziej smakują nam hot-dogi i hamburgery od zwykłych kanapek. Letnie weekendy spędzamy na grillowaniu, ubrani w tiszerty i dżinsy.
Młodzież chcąc potwierdzić czyjeś zdanie powtarzają słowo „dokładnie”, będące przeniesieniem angielskiego „exactly” tak, jakby w języku polskim brakowało odpowiednich wyrazów. Panoszenie się słownictwa angielskiego z pewnością zasmuciłoby Mikołaja Reja, a polskich językoznawców głęboko niepokoi.
Jeśli ta nowa mowa wejdzie do szkół, uczyć nas będą ticzerzy, a w ławkach zasiądą pupile...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta