profil

Cezary Baryka jako patriota.

poleca 84% 2787 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Cezary Baryka, bohater „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, był synem emigranta, wielkiego patrioty zamieszkałego w Baku - Seweryna, oraz kochającej ojczyznę matki - Jadwigi. Cezary, urodzony i wychowany wśród Rosjan był rozpieszczany przez rodziców, spędził dzieciństwo z dala od trosk i zmartwień. Polskę znał jedynie z opowiadań ojca oraz wspomnień matki i nie czuł się z nią związany. Polska była dla niego mitem i wyidealizowaną legendą z opowieści rodziców. Budziła w nim ciekawość, ale jednocześnie nieufność. W miarę rozwoju akcji powieści, zmian ustrojowych, zmienił i ukształtował się charakter i światopogląd bohatera. Cezary zmienił się w dojrzałego mężczyznę.

Wychował się w Rosji, obracał się w tamtejszym środowisku, praktycznie nie czuł się związany z Polską, lepiej mówił po rosyjsku niż
w ojczystym języku, bowiem kształcił się w lokalnych szkołach rosyjskich. Kiedy przyszła rewolucja, z wielką radością opuścił przybytek nauki, by zatopić się w anarchii rewolucyjnej. Jako młoda i nieukształtowana jeszcze osoba, pełna buntu, łatwo uległa propagandzie rewolucjonistów, która go fascynowała. Bohater dostrzegł wyłącznie zalety przewrotu, nie widząc jego wad. Uważał, że jest to doskonała droga do wprowadzenia nowego, idealnego porządku. Jednak śmierć matki i okoliczności jej towarzyszące uświadomiły mu, jak wielki błąd w ocenie tego przewrotu popełnił. Rewolucja okazała się być zła, niszcząca. Nie przyniosła nic nowego, spowodowała jedynie, że bogaci mieszkańcy stali się biedakami a ich miejsce zajęli rewolucjoniści, nie zmieniając złej sytuacji w kraju. Z gorliwego zwolennika stał się wręcz przeciwnikiem rewolucji. Osamotniony w swoich poglądach Cezary całkiem przypadkowo spotkał ojca, który namówił go do powrotu do Polski, kraju jak dotąd całkowicie dla syna obcego, o którym słyszał jedynie z opowiadań. Gdy dotarł do Polski zamiast obiecanych przez ojca „szklanych domów”, które miały być czyste, wygodne, tanie w produkcji, ciepłe zimą i przynoszące pracę wielu jednostkom, zastał w Polsce brud, nieład i ruiny. W rzeczywistości miał to być rozwój techniczny, którego celem było zaowocować w całym kraju w dziedzinie przemysłu, elektryfikacji i rolnictwa polepszenie życia mieszkańców. Niestety młody Baryka nie zorientował się, że były to tylko idealistyczne marzenia Seweryna. Młodzieniec był zbyt porywczy by zobaczyć drogę powolnych zmian. Widział Polskę, w której działo się wiele złego, krzywdy ludzkiej oraz niesprawiedliwości, w którym wiele jeszcze pozostało do zrobienia, kraj w którym przyszło mu żyć.
Rozpoczął studia medyczne, ale wkrótce przerwał je by wziąć udział w wojnie polsko-rosyjskiej. Uważam, że nie był to jednak poryw patriotyzmu, a raczej próba odnalezienia się w nowej sytuacji. Wziął w niej udział, ponieważ inni tak zrobili, skłoniła go do tego jego porywczość i dusza buntownika.

Szukał cały czas sposobu na życie, prawdy, idei, która by go pociągnęła. Przyciągnęła go pokusa wygodnego życia, reprezentowana przez wiejską sielankę w Nawłoci. Przeżył tam wiele radości, rozrywki oraz miłosne uniesienia z piękną właścicielką sąsiedniego majątku, Laurą Kościeniecką. Sielankę mąci mu obraz chłopów trwających nadal w pańszczyźnie. Uświadomił sobie jak bezmyślnie przebiegało życie jego przyjaciół niemających żadnych zmartwień, spędzających czas na zabawie i lenistwie, tymczasem wielu chłopów umierało z głodu i nędzy. Uważał, że arystokraci ze względu na swój poziom intelektualny i pozycję powinni wziąć odpowiedzialność za kraj.
To powoduje w bohaterze kolejny bunt przeciwko złu tego świata i niesprawiedliwości. Stara się sam rozwiązać problem wsi oraz odnaleźć jego przyczyny. Oskarża ziemiaństwo - "Jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrzęd, nałóg i jakąś świętość, a drudzy tylko po to żyją, żeby nie zdychać z głod" i nawołuje do buntu - "Zbuntujcież się, chłopy potężne przeciwko swojemu sobaczemu losowi!".
Kolejny pobyt w Warszawie to szarpanina duchowa bohatera. Gdy mieszkał w akademiku wraz z Antonim Lulkiem, studentem prawa - zapalonym komunistą, zaprzysięgłym przeciwnikiem „burżuazyjnej„ Polski i fanatykiem, spotkał się ponownie z programem naprawy Polski. Lulek był człowiekiem ślepo wierzącym w to, co głosili komuniści w Rosji, nawet rozkoszował się opisami okrucieństw wobec kontrrewolucjonistów. Próbował przekonać do swoich poglądów Barykę i częściowo mu się to udało. Następnie pojawiła się postać Szymona Gajowca, opiekuna Cezarego i przyjaciela jego rodziców, spadkobiercy ideowego szlacheckich demokratów i niepodległościowca, reprezentanta sfer rządowych i ówczesnego wiceministra skarbu. Opowiadał się on za powolnym procesem kształtowania narodu, bez zrywów i rozlewu krwi. Moim zdaniem była to droga najlepsza dla Polski, program kontynuował koncepcję pozytywistów, który był najbardziej pewną drogą do poprawienia losów społeczeństwa. Zakładał on wprowadzenie powolnych, ale gruntownych i dokładnie przeprowadzanych reform. Jednak Baryka krytykował ten program, przez swoją impulsywność chciał szybkiej poprawy życia, uważał ten program za zbyt bojaźliwy i tchórzowski. Buntował się również przeciwko założeniom komunistów, wystąpił jako przeciwnik rewolucji. Z czasem Baryka przekonał się do poglądów Szymona Gajowca, gdyż odpowiadała mu jego wizja odrodzonej Polski. Wydawało się, że Baryka oderwał się wreszcie od komunizmu. Pod koniec utworu bohater przyłącza się do pochodu manifestantów kroczących na Belweder. Moim zdaniem nie była to decyzja dobrze przemyślana, popchnęła Borykę do tego czynu jego impulsywność i temperament. Uważam, że było to wynikiem protestu, zawodu miłosnego, aktu rozpaczy, o czym świadczy to, że bohater "parł oddzielnie wprost na szary mur żołnierzy", sugerując, że ma on osobiste, indywidualne powody buntu, inne niż reszta buntowników. Baryka był uchodźcą, emigrantem, który powrócił do ojczyzny mu nieznanej, może był to bunt przeciwko losowi, który go spotkał, ponieważ musiał uciekać z kraju, w którym się urodził, gdzie prowadził wygodne życie. Los sprawił, że bohater musiał „tułać” się po świecie i szukać idei, która by go reprezentowała. Próbował się określić, odnaleźć swoją narodową przynależność. Nie mógł czuć się Polakiem, ponieważ Polski nie znał, traktował ją tylko jako kraj, z którego pochodzą jego rodzice. Wszędzie, jak sam mówił „uczył się tej nieznanej Polski.”

Był niepewny, chwiejny w podejmowaniu decyzji, szukał wartości wedle, których może żyć, miotał się pośród sprzecznych idei i poglądów, przyznając rację na przemian jednym lub drugim, aby je wszystkie odrzucić. Czuł się zbyt obcy, by móc integrować się z kimkolwiek lub czymkolwiek. Obcość, samotność prześladują go od wczesnych lat młodości, nawet nie rozumiał tradycji Polski, ciągle walczył ze sobą. Nie uważam żeby był patriotą. Obcy w kraju widział jej złą sytuację, którą chciał naprawić dla własnego dobra i własnej wygody.
Gdy dyskutował z komunistami, przywoływał argumenty Gajowca, rozmawiając zaś z Gajowcem - przeciwstawiał się jego poglądom powtarzając to, co usłyszał na zebraniu. Balansuje między różnymi ideami, nie utożsamiając się z żadną z nich. Nie był gotów pójść na kompromis by pomóc Polsce. Sam nie wiedział czy jest Polakiem, czy Rosjaninem, na sprawy Polski patrzył z dystansem. Baryka nie miał charyzmatycznej osobowości, nie czuł się w Polsce na tyle „u siebie”, by stworzyć własną partię. Jego pochód nie był gestem bojownika chcącego heroicznie umrzeć za ojczyznę, ale krokiem człowieka zdesperowanego, który nie potrafił włączyć się
w budowanie nowego społeczeństwa

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury