profil

Stres szkolny

poleca 85% 253 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Metody stresowania uczniów.



Stres szkolny wywołany jest tylko jednym czynnikiem, jakim jest nauczyciel. Pośrednio też oczywiście jego czynami. Ów czynnik potrafi stresować bogu ducha winnych uczniów na wiele różnych sposobów.
Jedną z takich metod jest jak to nauczyciele określają „sprawdzanie wiedzy ucznia poprzez odpowiedź ustną”. W tej formie stresowania nauczyciel jest bezlitosny. „Tyran”, jakim jest oczywiście nauczyciel, otwiera dziennik i zaczyna jeździć palcem po liście, przeciągając moment wypowiedzenia nazwiska dzisiejszej ofiary. Uczniom niewiarygodnie szybko biją serca, adrenalina podskakuje do maksymalnego poziomu. A nauczyciel spokojnie, jak gdyby nigdy nic przeciąga. Ociężale zaczyna od pierwszej literki nazwiska i tę przeciąga najbardziej. W tym czasie wszystkim na tę literkę serca stają w przełyku. Kiedy wreszcie wypowie nazwisko wszystkim oprócz jednej osoby robi się lżej. Delikwent, który został wybrany niepewnie się podnosi z krzesła i chwiejnym krokiem zmierza ku nie uniknionemu. Kiedy już podejdzie do biurka „Tyrana” kładzie zeszyt, i zaczyna się koszmar. Oczywiście nauczyciel uśmiecha się do ucznia jak by mieli porozmawiać o ostatnio obejrzanym filmie. Ofiara zaczyna się pocić i jąkać, „Bestia” miło się uśmiecha cały czas. Wszystkie wykute wiadomości ulatują z głowy, kiedy nauczyciel tak się na ciebie patrzy jak gdyby miał cię pożreć. Nie jesteś w stanie przypomnieć sobie nic. Kompletna pustka. Pierwsze pytanie zadane, potem drugie, trzecie i kolejne. Nauczyciel wreszcie wypowiada słynne słowa „znowu się nie nauczyłeś..........., siadaj pała”. Właśnie to słowo lub, jak kto woli: kapa, lufa, jedynka, kołek, laska, itp. jest najczęściej słyszane z ust nauczyciela po pytaniu, i po oddaniu różnych prac.
Kolejną formą stresu szkolnego jest potocznie zwana przez nauczycieli: krótka niezapowiedziana, pisemna forma sprawdzenia wiadomości z ostatniej lekcji. Przez nas zwana kartkówką. To chyba najbardziej stresująca forma pisemnej wypowiedzi. Czy nauczyciele sądzą, że my uczniowie nie mamy nic do roboty w domu? Czy oni sądzą, że my się uczymy od momentu przyjścia ze szkoły do wieczornej toalety z krótką przerwą na obiad i kolację? Chyba tak. Jeżeli robią niezapowiedziane kartkówki po ówczesnym upewnieniu się, że już wszyscy wzięli „np.”. Taki dajmy na to............... przychodzi ucieszony do szkoły po wczorajszej imprezie. I co? Mina mu rzednie, kiedy nauczyciel mówi
- Proszę wyciągnąć karteczki, sprawdzimy waszą systematyczność w nauce-.
Oni sobie z tego nie zdają sprawy, że każdy z osobna i wszyscy razem mamy swoje życie prywatne, z którego w wieku....... lat trzeba korzystać w pełni. Oni chyba nigdy nie mieli...... lat?
Kiedy już wszyscy wyciągną kartki, podpiszą się imieniem i nazwiskiem,( nie wolno zapomnieć tez o dacie, klasie, grupie i numerze w dzienniku) nauczyciel zaczyna dyktować pytania. Po pierwszym pytaniu w całej klasie słychać jęk zawodu. Po drugim jest jeszcze gorzej. Tak samo jest po trzecim i kolejnych. Zdarzy się czasem, że znasz odpowiedź na jakieś nie istotne pytanie za jeden punkt, ale rzadko. I jak tu napisać odpowiedz na kilka pytań, na które się nie zna odpowiedzi w pięć minut? Nie da się nawet ściągnąć.
Kolejną formą stresu jest sprawdzian, zapowiedziany kilka dni wcześniej, na który i tak ciężko jest się nauczyć z powodu nadmiaru takich sprawdzianów w tygodniu.Kiedy już się nauczę, a polega to właściwie na przeczytaniu materiału (dosyć obszernego z resztą) z zeszytu i podręcznika. Następnie trzeba opracować wygląd małej pomocy naukowej zwanej potocznie ”ściągą”. Nauczyciel jednak po rozdaniu sprawdzianów zaczyna krążyć po klasie, jak sęp nad padliną. Jest to niezmiernie stresujące i denerwujące. Jak tu cokolwiek ściągnąć? Chcesz wyciągnąć ściągę, ale boisz się, że ci ją belfer zabierze. Nauczyciel tak chodzi po klasie często przystając nad twoją osobą i patrząc to na twoją kartkę to na ręce, zapominasz wszystko, co przeczytałeś z podręcznika i zeszytu. W taki oto sposób zarabiasz kolejną pałę.
Jeszcze jedną ze skutecznych form straszenia i stresowania uczniów, jest klasówka. W mniemaniu nauczycieli mamy się nauczyć połowy podręcznika w tydzień. -To chore-. Przecież nikt z nas nie jest maszyną. Na pewno tego by chcieli nauczyciele, ponieważ ogrom materiału na klasówkę jest przerażający. Sposób wywoływania stresu na klasówce jest łudząco podobny do tego stosowanego przez „Tyrana” na sprawdzianie. Tylko ściąg, których jest więcej nie można wyciągnąć z powodu nieustannie ciążącego na tobie wzroku belfra.
Z przytoczonych przykładów wynika, iż źródeł i rodzajów stresu może być wiele, jednak podstawowym jest nauczyciel.
I jak tu się nie stresować???!!!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty