profil

Przedstawienie sylwetek osób beatyfikowanych przez Papieża podczas mszy na krakowskich Błoniach w sierpniu 02

poleca 85% 144 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Chciałbym przybliżyć wszystkim postacie beatyfikowane przez papieża Jana Pawła II podczas mszy świętej odprawionej na krakowskich błoniach.
Pierwszą z osób jest arcybiskup warszawski, ksiądz Zygmunt Szczęsny Feliński.
Urodzony w 1822 roku, funkcje arcybiskupa warszawskiego pełnił od 1862 do 1863 roku.
W 1848 roku członek powstania wielkopolskiego. Opowiadał się za współpracą z rządem carskim, przeciwny patriotycznym nabożeństwom w kościołach warszawskich. Powierzoną mu słusznie funkcje pełnił niestety tylko 16 miesięcy, gdyż po upływie tego czasu został wygnany przez władze carskie w głąb Rosji. Powodem tej decyzji była jego postawa obrony praw kościoła i ojczyzny. Jaki był związek księdza Zygmunt Szczęsny Felińskiego z miłosierdziem? Myśle ,że najlepiej zilustruje to wypowiedz Ks. Józef Pelczara: „A mamże uchylić nieco zasłony z jego życia wewnętrznego?... był to mąż wielkiej pokory i prostoty... Mąż to zarazem wielkiej miłości i wielkiego skupienia ducha, iż prawie ciągle był Bogiem zajęty... Mąż to dziwnego ducha ubóstwa i niezrównanego miłosierdzia, iż jako prawy tercjarz św. Franciszka z Asyżu nie chciał mieć dwóch sukni, a żyjąc skromniutko z jałmużn mszalnych wszystek grosz dawał ubogim i zakładom... Mąż to wreszcie rzadkiej słodyczy, rzadkiego zaparcia się, rzadkiej cierpliwości, zawsze uprzejmy, zawsze spokojny, zawsze umartwiony, znosił z radością wszelką przykrość…”
Kolejną osobą jest ojciec Jan Beyzym, który także został beatyfikowany w czasie mszy na Błoniach. Urodził się na Wołyniu. Był synem powstańca styczniowego. Po przyjęciu święceń kapłańskich w zakonie jezuitów pracował najpierw jako wychowawca młodzieży w konwiktach Towarzystwa Jezusowego w Tarnopolu i Chyrowie.
W 48 roku życia wyjechał do "obsługi trędowatych" na Madagaskar. Samarytańską posługą otaczał przez trzy lata 150 chorych żyjących w całkowitym opuszczeniu w osadzie koło Tananariwy. Niesłychane w dziejach misji na Madagaskarze było zamieszkanie Ojca Beyzyma na stałe wśród trędowatych. Pod koniec 1902 roku przeniósł się do Marany, gdzie rozpoczął budowę szpitala dla chorych na trąd. Miał to być szpital z prawdziwego zdarzenia.
Ufny z opiekę Matki Bożej i wspierany hojnymi darami rodaków zdołał otworzyć zakład w 1911 roku.
Wyczerpany nadmierną pracą i surowym trybem życia zmarł 2 października 1912 r. w opinii świętości.
Uważam, że jego związek z miłosierdziem był spory, gdyż zmarł za tych odtrąconych, tych których każdy bał się dotknąć…On ich pokochał.
Następnym wybranym przez Boga człowiekiem był ksiądz Jan Balicki który należał do wybitnych kapłanów diecezji przemyskiej pierwszej połowy XX wieku. Jako profesor i rektor seminarium duchownego wpłynął na wychowanie kilkuset kapłanów ,jako cichy działacz społeczny i charytatywny zostawił przykład ofiarnej pracy dla dobra bliźnich oraz wzór cnót chrześcijańskich. Przez swe nauki i kierownictwo duchowe w konfesjonale odprowadził wiele osób do głębszego życia wewnętrznego. Zostawił także nie wydane dotychczas pisma teologiczne z zakresu życia wewnętrznego.
Dlaczego można powiedzieć, że ksiądz Wojciech Balicki był miłosierny?
Przede wszystkim zrobił bardzo dużo dla bliźnich (Zajmował się umysłowo chorymi i kobietami trudniącymi się nierządem), dla tych ostatnich stworzył nawet specjalny ośrodek.
Ostatnią osobą uznaną za błogosławioną jest kobieta, siostra Janina Sancji Szymkowiak .Siostra Janina urodziła się 10 lipca 1910 roku w Możdżanowie. Z domu rodzinnego wyniosła silną wiarę, zasady moralne i gorącą miłość ojczyzny. W 1929 roku po ukończeniu gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim, studiowała romanistykę na Uniwersytecie Poznańskim. Od wczesnej młodości prowadziła głębokie życie religijne. Codziennie uczestniczyła we Mszy Św. i przyjmowała Komunię Św. Cechowała ją prawość w postępowaniu, wierność przyjętym zobowiązaniom i miłość bliźniego. Odbyła pielgrzymkę do Lourdes, gdzie podjęła decyzję wstąpienia do klasztoru. W 1936 r. wstąpiła do Sióstr Serafitek w Poznaniu, gdzie z dużym poświęceniem oddała swe zdolności służbie Bożej w pracy wychowawczej.
W czasie okupacji służyła jeńcom francuskim i angielskim jako tłumaczka. Ciężkie przeżycia, głód, zimno wyniszczyły jej słaby organizm i zachorowała na gruźlicę niedługo potem zmarła. Po raz ostatni nasuwa się pytanie co siostra Janina Sancji Szymkowiak uczyniła dla miłosierdzia? Przede wszystkim podczas swojej ciężkiej choroby cierpienia ofiarowała za grzeszników. Przed samą śmiercią powiedziała „Umieram z miłości, a Miłość miłości niczego odmówić nie może”.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty