profil

Moja utopia

poleca 85% 214 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Moja Utopia

Państwo Panczo leży na dużej wyspie o tej samej nazwie, gdzieś pośród wód Oceanu Atlantyckiego, ktory jak przypominam położony jest we wszystkich strefach klimatycznych. Z tego powodu wyspa ta ma łagodny klimat: nie występują tu ani upalne lata, ani srogie zimy. Pory roku zmieniają się łagodnie, prawie niezauważalnie. Pozwala to mieszkańcom w pełni cieszyć się każdą z pór. Co do samej wyspy, jest to niewielki kawałek lądu, który wynurzył się kiedyś z oceanu podczas erupcji podwodnego wulkanu. Nowopowstały ląd miał kształt bardzo zbliżony do okręgu, o średnicy nieprzekraczającej stu pięćdziesięciu kilometrów. Była to płaska wyspa, z paroma wzniesieniami przypominającymi delikatne pagórki. Gdzieniegdzie wznosiły się wysokie skały, jedyne pozostałości po erupcji. Przez wiele wieków po ukształtowaniu się wyspy, morski wiatr i deszcze skruszyły twardą, magmową powłokę, zamieniając ją w żyzną glebę, idealną dla wielu gatunków roślin występujących na wyspie. Nikt jednak nie wie skąd w bujnych lasach wzięły się tak liczne gatunki zwierząt. Najbardziej prawdopodobna wersja tego zdarzenia mówi, że przybyły tu na naturalnych tratwach, które oderwały się od sąsiednich wysp i przebyły długą drogę przez ocean. Następnie, przez wiele pokoleń zwierzęta te wędrowały i osiedlały się na całej wyspie. Z biegiem lat ewolucja stworzyła nowe podgatunki i rodzaje tych zwierząt, niewystępujące nigdzie indziej. Część gatunków, takich jak dzikie węże czy króliki przywieźli na wyspę ludzie, którzy następnie osiedlili się w jej głębi. Dziś zamieszkują oni prawie cała wyspę, tworząc osiedla trudniące się różną pracą, zależną od warunków otoczenia. Na przykład jedno z osiedli, położone niedaleko lasu trudni się myślistwem . Jego mieszkańcy polują na leśne zwierzęta i ptaki pozyskując mięso i skóry, które przerabiane są na ubrania, worki itp. W innym osiedlu, położonym na żyznej ziemi, ludzie uprawiają zboże, aby po żniwach przerobić ją na mąkę, chleb i inne pieczywa. Zaś w osiedlach położonych nad brzegiem oceanu ludzie trudzą się rybołówstwem. Nie są to jedyne przykłady takich osiedli. W zależności od położenia i warunków terenu ludzie pozakładali hodowlę przeróżnych drzew owocowych, takich jak bananowce, figowce czy palmy kokosowe. Taki podział wyspy ma jedną wadę: diety mieszkańców poszczególnych wysp są mało urozmaicone. Dlatego jednym z najważniejszych zawodów w państwie jest zawód handlarza. Jednak nie jest to zawód handlarza, jaki znamy z Naszego realnego państwa, ponieważ Panczownicy nie używają pieniędzy, ani niczego, co by było ich odpowiednikiem. W naszym mniemaniu bardziej trafne byłoby nazwanie tego zawodu transportem niż handlem, ponieważ handlarze podróżując między osiedlami nie sprzedają czy kupują towaru, lecz wymieniają go. Handlarz podróżujący z nadmorskich osiedli zabiera ze sobą ładunek ryb, aby w osiedlach śródlądowych wymienić go na ładunek owoców czy mąki i wrócić z nim do swojego osiedla. Handlarze podróżują zazwyczaj tylko między dwoma, trzema osiedlami, dlatego też potrzeba wielu ludzi, aby zapewnić urozmaiconą dietę wszystkim mieszkańcom wyspy. Zawód ten jest też ważny z zupełnie innych powodów. Mianowicie to handlarze przywożą wieści z odległych zakątków wyspy, tworząc praktycznie jedyny środek komunikacji między osiedlami. To z handlarzami młodzi ludzie opuszczają rodzinne osiedla by zacząć pracę w tym zawodzie, lub osiedlić się w innym osiedlu ucząc się tamtejszego zawodu.
Przedstawie teraz panujący ustrój na wyspie. Otóż nie istnieje jeden władca, król rządzący całą wyspą. Każde osiedle wybiera własny „rząd”, składający się z osób starych, niezdolnych już do ciężkiej pracy, ale doświadczonych w życiu. Oni to, znając wszystkich mieszkańców oraz historię ich rodzin, rozstrzygają nieliczne spory, dotyczące najczęściej spraw typu: „do kogo należy ta kura” czy „który z synów przejmie dom ojców, a który będzie musiał wybudować własny”.
Obyczaje w kraju są proste,otóż cała ludność państwa posługuję się jednym językiem, co jest konieczne do prowadzenia łatwego handlu, oraz przesiedlania się mieszkańców. Mimo pracowitości Panczowników nie obce jest im pojęcie zabawa. Najczęściej spotykaną jej formą jest gra w zielone. Ponadto mieszkańcy wybrzeża zabawiają się wyścigami małych łódeczek, natomiast ludzie, którzy osiedlili w okolicy pagórków zjeżdżają po ich zboczach na kawałku kory drzewnej. Mieszkańcy Panczo tworzą też swoją własną sztukę. Z kawałków drewna rzeźbią piękne figurki ludzi i zwierząt, zdobiące potem ich chaty.

Tak właśnie wygląda spokojne życie mieszkańców państwa Panczo. Ich beztroskość, prostota życia w zgodzie z naturą sprawia, że każdy chciałby zamieszkać w tym wyjątkowym państwie, ale na szczęście nie mogą. Tłumy ludzkich osadników z różnych znanych nam państw zniszczyłoby piękno tej wyspy nadmiernie eksploatując jej naturalne zasoby. „Cywilizowani” ludzie w ciągu zaledwie kilku pokoleń zniszczyliby całe piękno tego państwa, gdyby tylko istniało…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty