profil

Przedstaw różne sposoby ujęcia niezawinionego cierpienia, buntu wobec Boga, odwołując się do wybranych utworów literackich.

poleca 85% 378 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Adam Mickiewicz

I. Literatura podmiotu
1. Biblia fragmenty, Stary Testament: Księga Rodzaju, Biblia Tysiąclecia, Wydawnictwo
Pallottinum, Warszawa 1991.
2. Kochanowski Jan, Treny (IX, X, XI), Zakład Narodowy im. Ossolińskich BN I, Wrocław 1950. 1992. (s. 44- 48)
3. Mickiewicz Adam, Dziady cz. IV, Zakład Narodowy im. Ossolińskich BN I, Wrocław 1998.
4. Mickiewicz Adam, Dziady cz. III, Zakład Narodowy im. Ossolińskich BN II, Wrocław 1995.
5. Parandowski Jan, Mitologia, wierzenia i podania Greków i Rzymian, Wydawnictwo Puls, Londyn
6. Sofokles, Antygona, W przekładzie Kazimierza Morawskiego, Wydawnictwo GREG, Gliwice 2004.

II. Literatura przedmiotu
1. Ks. Jakubiec Czesław, Księga Rodzaju, Wydawnictwo Katolickie, Szczecin 2000.
2. Kubiak Zygmunt, Piękno i gorycz Europy. Dzieje Greków i Rzymian, wyd. Świat Książki, Warszawa
2003, s. 543.
3. Mann Tomasz, Antyk w literaturze polskiej, Wrocław 1950 (BN II, 1); przejrz. i uzup.
4. Sinko Tomasz, Wstęp do Trenów J. Kochanowskiego, cyt. za: Janusz Pelc, Treny Jana
Kochanowskiego Zakład Narodowy im. Ossolińskich, BN II, Wrocław 1988.
5. Witkowska Alina, Przybylski Ryszard: Romantyzm. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
1999 .

III. Ramowy plan wypowiedzi
1. Wstęp
a) Wyjaśnienie definicji buntu;
b) Niezawinione cierpienie – sposoby ujęcia;
2. Rozwinięcie tematu
- Przykłady buntu w literaturze różnych epok:
a) Pismo Święte Starego Testamentu,
- Bunt bohaterów biblijnych przeciw Bogu (Bunt Adama i Ewy oraz Kaina i Abla);
b) Mitologia,
- Bunt przeciw Bogu w imię dobra ludzkości (Prometeusz sprzeciwia się Zeusowi, wykradnięcie
ognia bogom greckim i danie go ludziom);
c) Antygona,
- Bunt przeciw zniewoleniu człowieka (Antygona - antyczna buntowniczka przeciw władcy i jego
nakazom);
d) Treny, (IX, X, XI) – niezawinione cierpienie
- Buntownicza postawa poety, którą można traktować jako świadectwo kryzysu światopoglądowego.
e) Dziady cz. IV – niezawinione cierpienie
- cierpiący Gustaw buntuje się przeciw Bogu, 0 (książkowym wzorcom oraz stosunkom społecznym;
f) Dziady cz. III
- postawa buntownicza Konrada wobec Stwórcy, wyzywa go na pojedynek.
3. Wnioski
- cytując Alberta Camus, „Aby istnieć, człowiek musi się buntować” sens buntu np. Adama i Ewy
oraz Kaina i Abla; Prometeusza; Antygony; Konrad z III cz. Dziadów
- niezawinione cierpienie – dlaczego cierpią niewinne jednostki (ojciec po stracie córki, Urszulki w
Trenach; Gustaw cierpi po stracie ukochanej.

IV. Materiały pomocnicze
- Fiszki z cytatami;
- Plakat.
Sprzeciw wobec zastanej i niezadowalającej nas rzeczywistości to często spotykane w naszym życiu zjawisko. Buntujemy się przeciw temu, co nas denerwuje, utrudnia Zycie i powoduje problemy, przeciw konkretnym ludziom, grupom i zjawiskom, z jakimi stykamy się, na co dzien. Bunt może przebierać rozmaite formy, od biernego oporu począwszy, a na krwawych walkach i rewoltach kończąc. Nie zawsze chodzi o rozwiązanie ważnych problemów natury społecznej i politycznej. Takie drobiazgi jak noszenie przez kobiety spodni mini, zakładanie bikini czy tez wcześniej spodnio bulwersowały i wywoływały liczne polemiki oraz dyskusje. Historia jest pełna rozmaitych świadectw buntu. Również dobra charakterystyka buntu mogą być Słowa Alberta Camusa: „Aby istnieć człowiek musi się buntować.” Słowa te mówią, iż bunt jest wpisany w naturę człowieka. Dorastając buntujemy się przeciw zastanej rzeczywistości, chcemy ją zmienić, a to jest źródłem postępu. Wielki sprzeciw jest powodem rozwoju człowieka, dzięki temu, że się buntuje, tworzy coś nowego, chce zmian, jest aktywny. Z buntem przeciw Bogu łączy się cierpienie buntownika, jest to uczucie od zawsze związane z człowiekiem, tak jak miłość strach lub zazdrość. Cierpienie na ścieżce naszego życia spotykamy wielokrotnie, niekiedy dostrzegamy je już z daleka, innym razem wyłania się już z zakrętu. Zawsze dotyka nas w nieodpowiednim momencie.Istnieją różne rodzaje cierpienia z powodu choroby, bólu, samotności, niespełnionej miłości, stracie kogoś bliskiego, lecz jeden rodzaj cierpienia jest dla człowieka najdotkliwszy –cierpienie, na które nie zasłużyli, czyli cierpienie niezawinione. Obserwujemy je, na co dzień na ulicy, w telewizji lub czytamy o nim w literaturze, która od wieków ukazuje swych bohaterów cierpiących oraz przeżywających tragedie, w każdej, bowiem epoce cierpienie ludzkie,ból fizyczny oraz psychiczny towarzyszyły człowiekowi w codziennym życiu.
Już w najwcześniejszych epokach literackich odnajdujemy motyw buntu. Księga rodzaju ukazuje nam pierwszych buntowników-naszych praojców Adama i Ewę, którzy lekceważąc boski nakaz zrywają symboliczny zakazany owoc z drzewa poznania dobra i zła. „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz jeść wobec upodobania, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno Ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz niechybnie umrzesz” ostrzega Bóg swoje dzieci. Dlaczego pierwsi ludzie nie posłuchali boskiej rady? Wszak drzewo poznania dobra i zła było jednym z wielu drzew, jakie znajdowały się w raju. Dlaczego musieli skosztować owoców, akurat z tego jednego? Doskonale znali konsekwencje złamania zakazu, a mimo to kuszona przez węza Ewa zerwała zakazany owoc. Ten jednorazowy akt sprzeciwu kosztował pierwszych ludzi bardzo wiele. Zostają skazania na wygnanie z raju oraz pełne cierpienie i bólu w życiu, który przechodzi również na ich potomków. Konsekwencje ich buntu odczuwamy wszyscy. Gnębieni przez choroby i śmierć idziemy przez życie i żaden bunt, sprzeciw, a nawet rewolucja nie będzie w stanie tego zmienić.
Nieco młodsi, bo żyjący już w Antyku twórcy utrwalili na kartach ksiąg bunt Prometeusza, który nieco podobnie jak Adam i Ewa łamią jeden z zakazów boskich w ten sposób próbując pokazać niemoc Boga.
Legenda przypisuje stworzenie z gliny i łez-ludzi. Ulepiony przez Prometeusza człowiek był jednakże bardzo słaby i kruchy. Często stawał się ofiara dzikich zwierząt i nieprzyjaznej mu przyrody, dlatego też Prometeusz, który kochał swoje stworzenie postanowił wykraść dla niego ogień. Kradzież ognia i nieposłuszeństwo rozgniewało Zeusa, który przestraszył się zbytniego wzrostu potęgi ludzi. Nie mógł odebrać ludziom boskiego daru, bo Prometeusz nie tylko wykradł ogień, ale i nauczył ludzi posługiwać się nim i podtrzymywać go. Dlatego tez skazał nieśmiertelnego tytana na przykucie do skały Kaukazu, gdzie każdego dnia sep wyjadał mu wciąż odrastająca wątrobę. Przez wiele lat Prometeusz musiał cierpieć za sprzeciwienie się Zeusowi i dopiero Herakles uwolnił go od męki.
Wątek buntu przeciw Bogu a także władcy pojawia się w antycznej tragedii autorstwa Sofoklesa „Antygona”. Tytułowa bohaterka sprzeciwia się ustanowionemu wbrew boskim prawom rozkazom króla Teb, Kreona, co doprowadzi do skazania ją na śmierć. Jej bunt wynika z wyznawanych przez nią zasad i wartości. Gdy decyduje się pochować oskarżonego przez Kreona o zdradę brata wie, jakie konsekwencje poniesie za swój czyn. Mimo to, wierność boskim prawom i obowiązkom, jakie nakłada na nią miłość do brata każą jej złamać ziemskie rozkazy. Postępuje w zgodzie z honorem, tradycja i własnym sumieniem. Chociaż przeraża ją perspektywa samotnej i długiej śmierci w zamurowanej celi nie ma wątpliwości, że to, co zrobiła jest słuszne. Rozkaz Kreona nie jest dla niej wiążący: „on nie ma nad moimi prawa”. Jej wybór jest bardzo trudny. Niezależnie od podjętej decyzji spotka ją kara. Jeśli złamie królewskie prawo-poniesie śmierć, jeśli złamie boskie nakazy oraz sprzeciwi się swojemu sumieniu już nigdy nie zazna spokoju. Obydwie decyzje niosą ze sobą bolesna konsekwencje. I chociaż w efekcie Kreon odnosi zwycięstwo jako władca, bo udowadnia, ze jego prawo tryumfuje nad Antygoną, która zostaje przykładnie ukarana, to jednak moralne zwycięstwo należy do Antygony.
Kolejnym przykładem jest buntownicza postawa poety jest widoczna przede wszystkim w trenach IX-XI. Pierwszym z nich będzie tren IX - jest tren refleksyjny. Tutaj Kochanowski poddaje w wątpliwość wartość Mądrości, która winna uzbroić człowieka na wszystkie przeciwności losu. Stanowi to polemikę z tezami filozofii stoickiej. Tren ten rozpoczyna się apostrofą do Mądrości - autor zapisuje mądrość z wielkiej litery, wyrażając do niej szacunek. Wg niego mądrość jest bezcenna, nie do kupienia, pomaga w rozwiązywaniu problemów, zawsze wszystko dostrzeże, jest idealna, nieśmiertelna. Jej bogactwem są naturalne potrzeby, zawsze dostrzeże tego, kto jej słucha. W ostatnich wersach podmiot liryczny dokonuje oceny samego siebie, który zdobywając wiedzę, krocząc po drabinie mądrości, wobec śmierci jest zupełnie bezradny, niczym nie różniącym się od innych." Teraz nagle ze stopniów ostatnich zrzucony i między insze, jeden z wiela, policzony(...)"
Tren X jest trenem, w którym mamy do czynienia z kryzysem religijnym(zwątpienie w istotę wiary chrześcijańskiej). Uczucie żalu dochodzi do szczytu i zmienia się w rozpacz. Poecie brak siły do rozpamiętywania przymiotów dziecka, pozostaje rozpaczliwa świadomość, że Urszulki już nie ma i nie wiadomo nawet, co się z nią dzieje. Cały wiersz składa się z szeregu zdań pytających, właściwie retorycznych. Pytania te oddają rozterkę duchową poety, załamanie jego dotychczasowych przekonań i wierzeń. Poszukuje córki w niebie chrześcijańskim i pogańskim, mitologicznym i w baśniowych krainach, także nie odrzuca reinkarnacji: „Piórka słowicze(...)"Rozpacz doprowadza go nawet do zwątpienia w nieśmiertelność ludzkiej duszy i do dramatycznego stwierdzenia: „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest(...)" Mimo to oczekuje, że ukochana córka zjawi się przed nim na podobieństwo snu, cienia lub mary.
Tren XI - kiedy runęła wiara w skuteczność cnoty, dobroci, a nawet pobożności poeta zbliża się do granic bluźnierstwa:, „Kogo kiedy pobożność jego ratowała?" Ma tu miejsce zwątpienie w sprawiedliwość boską, rozpad filozoficznych i religijnych ideałów. Tren XI jest wyrazem kryzysu światopoglądowego podmiotu lirycznego. Kochanowski nazywa dotychczasowe wartości, które sam wyznawał - błahostkami. Cnota, rozum, pobożność, dobro stają się niczym wobec cierpienia i śmierci. Wszystko podlega fortunie, złemu losowi, a człowiek wobec nich jest zupełnie bezradny. Kochanowski wątpi w najważniejsze zasady chrześcijaństwa: twierdzi, że dobro, pobożność, cnota..I tak nie uchroni nas od zła, śmierci; fatum dopadnie każdego - niezależnie od tego czy jesteśmy dobrzy czy źli. Tren kończy się apostrofą do żałości i pytaniem retorycznym: „Żałości! Co mi czynisz? Owa już oboje mam stracić: i pociechę i baczenie swoje?(...)” Kochanowski boi się obłędu i szaleństwa, stracił już radość życia - Urszulkę i pociechę z niej, obawia się stracić również rozum.
„Treny” można właściwie uznać za formę protestu poety przeciwko założeniom stoickiej myśli filozoficznej. Poeta miał niegdyś nadzieję, iż założenia tej szkoły będą chronić człowieka przed złem istniejącym się w świecie. Tymczasem myśl stoicka okazała się być nieludzka, skoro nawołuje człowieka do zachowania spokoju w sytuacjach pełnych cierpienia i bólu. A przecież,, mając zranioną duszę, rad i nierad płakać muszę".
Rozczarowany, odtrącony i zawiedziony miłością Gustaw z IV cz. Dziadów obwinia swojego nauczyciela, przyjaciela, a zarazem księdza o to, iż winę za jego nieszczęśliwe życie ponoszą lektury przez niego podsuwane. Cierpiący młodzieniec sprzeciwia się wobec popularnym ówcześnie przykładom literackim, takim jak: „Cierpienia młodego Wertera” czy też „Nowa Heloiza”. Buntuje się nie tylko przeciwko książkowym wzorcom, lecz również stosunkom społecznym. Nie potrafił zaakceptować faktu, iż o szczęściu danej jednostki może decydować przede wszystkim posiadany przez nią majątek. Odgrażał się, iż,,błyskotkę niosę dla jasnych panów". Gustaw buntował się nie tylko przeciwko bliskim mu osobom, dla których jego ukochana była tylko kobietą, a nie ucieleśnieniem anioła, lecz również wobec kochanki, będącej tylko,,wietrzną istotą".
Przeciw Bogu występuje mickiewiczowski Konrad, bohater III części „Dziadów”, w „Wielkiej Improwizacji” na wpół przytomny, oszalały, nieokiełznany występuje przeciw Bogu żądając „rzędu dusz” i władzy nad ludźmi. Przypisuje sobie moce boskie oraz to, że potrafi dać im wolność.
Konrad bohater III cz. Dziadów to zbuntowany powstaniec, który trafia do więzienia. Sam nie potrafi poradzić sobie z przeszłością, z niespełnioną miłością, bo został odrzucony jako gorszy konkurent, wrażliwy, czytający poezję samotny młodzieniec raptem przeistacza się w kogoś diametralnie innego. Uśmierca łagodną naturę Gustawa, rodząc się Konradem, co odnotowuje na ścianie więziennej słowami
„Gustavus obiit (...) Hic NATUS EST CONRADUS”
W rezultacie nowy Konrad buntuje się wobec Boga, żąda „rządu dusz”, staje się pyszny, wyobraża sobie swój naród, który prowadzi do wolności. Bunt uznaje za konieczność nie mogąc znaleźć innej drogi. Kończy zemdlony, ukarany przez Boga za pychę i brak samokrytyki.
”Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Miljon, – bo za miliony kocham i cierpię katusze. Patrzę na ojczyznę biedną, jak syn na ojca wplecionego w koło. Czuję całego cierpienia narodu, jak matka czuje w łonie bóle swego płodu”.
Cierpiący nie z własnej winy, to Gustaw z IV cz. Dziadów oraz ojciec tragicznie i przedwcześnie zmarłej Orszulki z Trenów. Gustaw cierpiał, gdyż jego światopogląd był wykreowany głównie przez dzieła literackie, które miały tragiczny koniec, one go inspirowały w życiu, to do nich odnosił swoje realia życiowe. Ta podatność i nadwrażliwość na cierpienie wystawiły go na próbę, gdy zmarła jego ukochana, nie potrafił sobie poradzić z cierpieniem, które go przerastało. Zbuntował się w końcu wszystkiemu i wszystkim, nie pomijając Boga.
Podsumowując również Kochanowski buntuje się, gdyż niesłusznie cierpi. Jest zły na Boga, bo ten wg niego przedwcześnie zabrał jego córkę, bo wg niego to on, jako ojciec powinien umrzeć jako pierwszy, a nie widzieć swoją małą Urszulkę w grobie.
Przedstawione powyżej przykłady ukazują zarówno bohaterów, którzy buntują się na zamierzone cele, jak i tych, którzy, podobni mickiewiczowskiemu Konradowi, nie zrealizowali planowanych zamierzeń. Co charakterystyczne, wszyscy musieli ponieść niejednokrotnie bolesne konsekwencje swojego sprzeciwu. Pierwsi ludzie utracili raj i nieśmiertelność, Prometeusz został skazany na wieloletnie męki, Antygona zamurowana w celi popełniła samobójstwo,a Konrad nie poprowadził narodu ku wolności, Jak już wspominano, przykłady te, to zaledwie kilka świadectw z bogatego literackiego zbioru buntowników i następców Prometeusza. Postacie te od zawsze fascynowały i będą fascynować licznych twórców. Będą również zachwycać czytelników, którzy w codziennym życiu rzadko mają okazję spotkać buntowników, na miarę tych,przedstawionych na kartach książek. Chyba już zawsze będziemy podziwiać ich odwagę i upór w zwalczaniu tego, co tak często nas ogranicza i denerwuje,a czego sami nie potrafimy lub nie mamy odwagi zmienić. Być może obawiamy się trudnych do przyjęcia następstw naszego sprzeciwu, być może lękamy się postawy otaczających nas ludzi, którzy nie będą w stanie zrozumieć przyczyn naszego buntu. Niezależnie jednakże, od tego, co powstrzymuje nas przed aktywnym i twórczym zmienianiem zastanej, kulawe rzeczywistości, jeszcze nie raz spotkamy się z przejawem buntu i sprzeciwu. Może nie koniecznie z takim, który obala rządy czy wszczyna rewolucje. Wydaje się, że bunt jest wpisany w naturę człowieka. Zawsze będziemy się buntować, bo tez nigdy otaczający nas świat nie będzie idealny.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 13 minuty