profil

Dokładne streszczenie połowy książki ''Opium w rosole''

poleca 82% 3287 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

NIEDZIELA, 30 STYCZNIA 1983

Maciej Ogorzałka stał przed Kościołem Dominikanów. Patrzył na piękny śnieg. W oczach miał obejrzaną przed chwilą Czarną Szopkę. Dotarł do przejścia dla pieszych. Było pusto więc przeszedł ulicę Stalingradzką na ukos. Zanim dotarł do chodnika zauważył, że ktoś go śledzi - dzieciak-dziewczynka. Szła za nim krok w krok pokaszlując co chwile. Maciek zauważył, że go śledzi. Odwrócił się ku niej ze srogim spojrzeniem. Popatrzyła się na niego. Poszedł dalej wzdłuż Teatralki. Szedł szybko wzdłuż ulicy Fredy. Dzieci zjeżdżały na sankach. Przeszedł przez tłum rodziców, przebył Most Teatralny, dotarł do ulicy Roosevelta i ona już tam była. Mieszkał w kamienicy numer 5. Wszedł do bramy, zobaczył na ulicę i ona już tam była. Pani Marta Lewandowska nakładała na talerze kluski z kapustą, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Była tam dziewczynka, która przyszła na obiadek. Przy stole siedzieli: trzej synowie Pani Marty, jej Mąż Franciszek i synowa Mariolka z niemowlęciem. Pan Lewandowski zapytał o jej imię. Odpowiedziała, że nazywa się Genowefa Lompke. Pani Marta zapytała gdzie są jej rodzice, a ona, że umarli. Potem zapytała gdzie mieszka, a ona, że niedaleko. Po obiedzie powiedziała wierszyk. Wierszyk był o śmierci. Pani Marta zapytała kto ją uczy takich wierszyków, ona, że Tatuś. Powiedziała, że jej tata lubi pić dużo kawy i herbaty i jest intelektualistą. O piątej wszyscy poszli. Sławek zaproponował, że ją odprowadzi. Genowefa mieszkała na ul. Norwida. Po prawej stronie były drzwi mieszkania ''Ogorzałka''. Dotarli do bramy i Sławek otworzył klamkę. Wyszła ruda piękność. Sławek był oczarowany. Powiedział ''Dzień Dobry''. Ruda Piękność nazywała się Ida. Sławek powiedział jej, że powinni już zacząć rozmawiać. Ida zapytała ''O czym?'', a on, że o nich. Sławek zapomniał o Genowefie, ściskał ją mocno za ręce. Genowefa zapytała jak się nazywa. Ida Borejko. Ida zamieszkuje lokal numer 2. Genowefa oznajmiła, że wpadnie do niej na obiadek. Sławek powiedział, że już długo czekał i przeczekał tych wszystkich chłopaków i odrzekł, że ją kocha. Genowefie było zimno i pobiegła do domu. Sławek chwycił w ręce dłoń Idy.

WTOREK, 1 LUTEGO

Maciek szedł ulicą z torbą z książkami i siątką z zakupami. Wokół była głucha cisza. Tramwaja stały. Szedł zagapiony i rozmarzony. Przed nim zatrzymała się piękna dziewczyna. Maciek zatrzymał się i zagapił się. Dziewczyna minęła go. Poszedł za nią. Pobiegła po zaśnieżonych schodach i weszła do opery. Wszedł za nią i stanął koło niej oglądając program na najbliższe 2 tygodnie. Kupowała 2 bilety. Zachwycał się jej mową. Spojrzała na niego i wyszła. On też kupił 2 bilety koło niej i pobiegł za nią. Gdy wyszedł, kamienna figura się poruszyła i wywrócił się. Dziewczyna się z tego śmiała, potem zniknęła. Był załamany. Siadłna schodkach. Gdy wstał pojawiła się ta mała dziewczynka i po chwili zniknęła. Wszedł do domu. Niepotrzebnie kupił 2 bilety, bo Piotra-brata, nie było w domu. Poszedł coś zjeść. Ktoś zadzwoniłdo drzwi. Była to Kreska. Wyciągnęła kanapkę ze szkoły i zjadła. Zrobił herbatę. Zobaczyła bilety. Zaproponował jej, żeby z nim poszła do opery. Gdy tajemnicza dziewczyna, która nazywała się Matylda Strągiewska. Gdy poszła z opery czuła dreszczyk na karku. Czuła, że ktoś na nią patrzy lecz nikogo nie było. W końcu zauważyła, że śledzi ją dziewczynka. Dalej za nią szła. Matylda uciekła i pojechała autobusem. Przyszła do domu. Gosposia ugotowała obiad. Matylda zadzwoniła do Mamy. Mama napisała jej kartkę, że nie pójdzie do opery, bo ma dyżur. Zauważyła, że ktoś patrzy na okno od kuchni. Po chwili ktoś zadzwonił. Przyszła ta dziewczynka na obiadek. Genowefa TROMBKE. Matylda zapytała kogo jest siostrą. Powiedziała, że niczyją. Zapytała dlaczego za nią szła, a Genowefa, że lubi tego chłopaka - który przewrócił się na schodkach. Poszły do kuchni.--- Kreska z Maćkiem umówili się za dziesięć 7. Weszli do środka. Maciek patrzył za Matyldą. Zdziwił się, że Kreska wygląda inaczej niż zwykle. Była w zielonej sukience. Weszli na widownię. Usiedli w 1 rzędzie. Maciek oglądałsię za Matyldą, ciekaw byłz kim przyjdzie. Przytakiwał Kresce, która cały czas gadała. Już się zaczęło. Matyldy nie ma. Przyszła. Podczas przerwy Kreska nie chciała wyjść. Maciek chciał iść. Wyszedł. Pobiegła za nim. Nie było czekolady. Zobaczył ją. Przyszła z dziewczynką. Rozmawiali. Zadzwoniłdzwonek. Kreska usiadła z dziewczynką, a Maciek z Matyldą. GEnewefa powiesiła się na balustradzie i dotknęła głowę dyrygenta. Wyszły do toalety. Gdy się skończyło Maciek zapomniał o Kresce, Kreska musiała poprosić szatniarkę o kurtkę. Odprowadziła małą do domu.

NIEDZIELA, 13 LUTEGO

Genowefa przyszła na obiadek do siwej pani Borejko. Był rosół. Przy stole siedziały cztery dziewczyny. Wśród nich była pani Ida. Genowefa się z nią przywitała. Zapytała czy ją pamięta. Na podłodze siedziały dwie dziewczynki. Jedno miejsce przy stole musiało być puste. Nikt jej nie powiedział dlaczego. Pani zapytała jak tu trafiła. Genowefa chciała powiedzieć lecz przerywała jej pani Ida. Powiedziała, że stały w bramie i Sławek powiedział do niej Idusiu. Ida się zdenerwowała. Pani Borejkowa miała na rękach Pyzunie. Genowefa zapytała kto jest jej tatą lecz nikt nie odpowiedział. Gabriela w końcu powiedziała, że jest w Australi i już nie wróci. Siwa pani oznajmiła, że na jej męża, który jest w Polsce. Zapytała, kiedy przyjdzie na obiad. Nie otrzymała odpowiedzi. - Kreska przyszła do Borejków. Otworzyła Gabrysia. Kreska zapytała jak to robi, że nie jest smutna. Gabrysia oznajmiła, że opowiada sobie dowcipy. Karmiła Pyzunię kaszką. Po chwili zapytała jak się czuje profesor. Kreska powiedziała, że jest smutny i z sercem niedobrze. Gabrysia oznajmiła, że profesor był najlepszym nauczycielem. Myślała, że profesor nie chce odwiedzin ale Kreska powiedziała, że tego potrzebuje. Pyzia nie chciała kaszy. Zjadła parówkę. Gabrysia powiedziała, że trzeba myśleć, wybierać, kochać. Kreska się zaczerwieniła. Gabrysia zorientowała się, że chodzi o problemy miłosne. Odparła, że uciekłjej mąż i się trzyma, przynajmniej udaje. Gabrysia oznajmiła, że miłością trzeba się przejmować. Popłakały sobie chwile. Pani Borejko przyniosła szarlotkę. Przyszła Genowefa. Zawisła Kresce na szyi i spytała skąd się tu wzięła. Powiedziała, że przyszła na obiadek, bo.. Przerwała jej Ida. Kreska chciała Idy zapytać czy jej się przyda kamizelka lecz ona wyszła. Kreska oświadczyła, że musi iść i Genowefa poszła za nią. Pani Borejko powiedziała Kresce, że przejmuje się małą i żeby odprowadziła ją do domu. Kreska zaproponowała małej krem w Horteksie. Pobiegły na tramwaj. Kreska poszła do kolejki, mała siedziała przy stoliku. Genowefa podbiegła do niej i zaraz ktoś zają ich stolik, więc musiały szukać innego. Rozmawiały przez chwile, gdy zobaczyły Maćka i Matyldę w drzwiach Horteksu. Stali długo i szukali wolnego miejsca. Genowefa gdy go zobaczyła na cały głos zawołała jego imię. Wszyscy się patrzyli na małą. Maciek z Matyldą szli ku nim. Kreska wyszła od stolika i oddaliła się ku wyjściu.

ŚRODA, 16 LUTEGO

Piotr Ogorzałka - brat Maćka, gdy wyszedł z tramwaju był przemarznięty przez granatowy skafander. Na schodach siedziała dziewczynka i płakała, bo nie ma Borejków w domu. Odrzekła, że pójdzie na obiad do Piotra. Genowefa zaczęła zmywać naczynia i oznajmiła, że sama usmaży też jajka. Po zjedzeniu, Piotr położył się na kanapie ze zmęczenia. Genowefa powiedziała, że pójdzie do Borejków. Przyszedł Maciek. Ubrał wcześniej pożyczoną koszulę brata i szykował się do wyjścia z Matyldą. Udali się do Horteksu i po drodze rozmawiali. Matylda zapytała czy ją kocha. Maciek powiedział, że tak, a potem, że to słowo dużo znaczy i nie chce go często używać. Jedli lody. Maciek pocałował rękę Matyldy. Odprowadził ją do domu.

CZWARTEK, 17 LUTEGO

Kreska zrobiła śniadanie i zaniosła dziadkowi do łóżka. Miał anginę. Poszła do szkoły. W drodze myślała o Maćku. Zauważył ją i powiedział, że może przyjść z matematyką kiedy chce. Jej wychowawczynią była Ewa Jedwabińska. Była lekcja wychowawcza. Pani rozdała testy o rodzicach. Lelujka się sprzeciwił, Kreska też. Dziadek obudził się. Poczuł, że ktoś na niego patrzy. To była Genowefa Rombke. Przyszła Gabrysia. Była jego uczennica. Genowefa zapytała czy mieszka tu Kreska. Gabrysia powiedziała, że teraz idzie do niej na obiad i przyjdzie tu kiedy indziej. Kreska poczuła, że ktoś siada koło niej. Lulejko. Rozmawiali o całym zajściu. Poszli razem do domu. Do profesora przyszła wychowawczyni Kreski, jego uczennica. Na początku jej nie pamiętał. Gdy Pani Ewa dowiedziała się, że Kreska jest jego wnuczką, wyszła. Przyszła Kreska. Opowiedziała mu o całej histori. Obiecała poprawe. Maciek pomyślał, że zaprosi Matyldę do domu. Szedł z Matyldą do domu. Natknęli się na Kreskę. Poszli dalej. Przy bramie spotkali Sławka. Weszli do środka. Pocałował ją. Zobaczyli Genowefę w niezamkniętych drzwiach. Stwierdziła, że Maciek tu nie mieszka. Zdenerwował się, a Matylda poszła. Mała ugotowała zupkę. Rozmawiali nerwowo.

PIĄTEK, 18 LUTEGO

Pani Jedwabińskiej nie było dziś w szkole. Na zastępstwo przyszedł młody student. Całą lekcję opowiadał kawały. Przerwa. Kreska z Lulejko wyszli na przerwę. Podzielił się z nią jabłkiem. Lulejka wymyślił pani przezwisko Ewa Sopel. Rozmawiali o niej. Poszli do domu. Napotkali Maćka. Pytał Kreskę co z tą matematyką lecz ona nie odpowiedziała. Pani Jedwabińska szła do domu Lulejków. Po drodze napotkała opiekunkę Aureli, panią Lisiecką. Aurelia nie chce nic jeść. Pani Ewa odrzekła, że przyjdzie do niej potem. Otworzyła Mama Jacka. Pani Ewa powiedziała, że źle się zachowuje z tą jego Janiną. Rozmawiali o nim i o wychowaniu. Gdy się dowiedziała, że Lulejkowa zna prof. Dmuchawca, wyszła. Genowefa przyszła do Lewandowskich. Sławek miał kłopoty lecz nikt nie chciał powiedzieć jakie. Na obiad był rosół. Genowefa oznajmiła, że Gabrysia jest fajna i Piotr się z nią ożeni, a potem, że Ida, z którą Sławek...nie jest fajna. Sławek się zdenerwował. Potem powiedziała, że Sławek z Idą też się ożenią, bo ją kocha. Pan Franciszek zapytał czy to prawda. Sławek przytaknął. Pan Franciszek mówił ,że nie ma pracy.. itp. Kłócili się i po chwili Sławek wyszedłz domu. Genowefa spotkała Maćka. Była bardzo smutna, bo Lewandowscy wyrzucili ją z domu. Gdy Maciek oznajmił ,że ją lubi i żeby przyszła na obiadek to się ucieszyła. Zobaczyła jej tatę i skryła się za Maćkiem. Weszli do domu. Była smutna. Czekała na Kreskę lecz nie przyszła i poszła do domu. Maciek pobiegł pod okno Kreski. Świeciło się. Myślał chwile i zrozumiał, że jest o niego zazdrosna. Wszedłdo jej domu. Zobaczył Kreskę całą zapłakaną. Wrzasnęła na niego, a po chwili go przeprosiła. Powiedziała, że dziadek jest w szpitalu. Czeka na telefon, a tu nic. Kreska bała się, że on umrze. Maciek przytulił ją do siebie, pocałował w płaczące oko. Kreska powiedziała, żeby więcej tego nie robił, nie ma prawa. Poszedł do domu. Genowefa przyszła do domu gdzie była jej opiekunka - Pani Lisiecka. Czekała kolacja. Dziewczynka wzięła do ust szynkę lecz wypluła i schowała do kieszeni. - Wieczorem w domu Ogorzałków zgasło światło. Wyszli do bramy. Była tam też Gabrysia. Wkręciła bezpiecznik do gniazdka i zapaliło się światło. Maciek powiedział, że prof. Dmuchawiec miał zawał. Gabrysia się przejęła i opowiedziała jaki jest dobry. - Genowefy mama już była w domu. Zrobiła nową kolację i kazała jej jeść. Zobaczyła, że wypluwa. Zdenerwowała się i ściągnęła dziewczynce ubranie, krzycząc. Dała jej pidżamę i kazała iść spać. Dziewczynka nie mogła usnąć. Czekała, aż mama pójdzie spać. Gdy poszła, wzięła swojego pieska i zasnęła.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 11 minut